Rano widziałem sportowca z krwi i kości. Mariusza Wlazłego. Mam nadzieję, że wszyscy kojarzą – to ten najlepszy polski siatkarz ze srebrnej drużyny świata. Na 10.00 miałem być w Bełchatowie, a ponieważ wyjechałem za późno (7.50 z Ursynowa), samochodzik mam malutki (Cinquecento), to dołożyłem sobie rano nowy sport: odcinek specjalny rajdu Paryż-Dakar. O 9.50 byłem na miejscu. Wlazły nie interesuje się siatkówką. Czasem nawet nie wie, na którym miejscu w tabeli jest jego drużyna. Lubi pójść z żoną na basen – jego sportowa żona, też siatkarka, wypruwa wtedy flaki na głębokiej wodzie, a on idzie poleżeć w jaccuzi albo pozjeżdżać na zjeżdżalni. Bo nie lubi się męczyć. Ja lubię. Wróciłem o 13.00 do domu, trochę pracy, obiad z Moją Sportową Żoną, która wróciła z porannej zmiany (miała dwie godziny zajęć, a trzecią dopiero ma na wieczór). I na bieganie. Dziś drugi dzień Planu K. Powinno być 10 km łagodnego biegu i pięć 100-metrowych przebieżek (na 70 proc. mocy) ze 100-metrowymi przerwami w truchcie. Było trochę inaczej. Najpierw 9 km biegu nieco żywszego – konsultowałem tempo z autorem Planu K. i wyszło na to, że jednak trzeba biec kilometr w 5:00, a ja dotąd biegałem raczej w 5:20-5:40. A na koniec zrobiłem 6 przebieżek, bo nie uznaję w tym wypadku nieparzystych liczb. Na uszach miałem odtwarzacz mp3, Trójka podawała prognozę, że idzie zima. I reportaż z zasypywanego właśnie śniegiem z Zakopanego. Przypomniało mi się jak kiedyś w telewizji pytali górala o prognozę. Bo dziennikarze telewizyjnych programów informacyjnych są najwyraźniej przekonani, że każdy góral ma wbudowany w dupę barometr. Przepraszam za brzydkie słowo, ale naprawdę mnie to drażni. Co tam IMGW, balony atmosferyczne, czujniki, satelity, symulacje – dziennikarz spyta górala, a góral powie. Więc raz pytali górala w telewizji, jaka będzie pogoda. I wiecie co góral, młody juhas w portkach i serdaku, na to? Góral stwierdził: teraz będzie padało, bo tak czytałem w internecie.
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.