Miasteczko biegowe

Do Krynicy jest strasznie daleko. Jeszcze cały rok.

Dojechać do Krynicy to ultramaraton. Porzucasz utarte ścieżki w Kielcach, potem Busko, Brzesko, kluczowe z punktu widzenia nawigacji metropolie rzędu Nowego Korczyna. Zmierzch, noc, wreszcie Krynica.

Rano schodzimy z pensjonatu do miasteczka biegowego. A właściwie idziemy przez biegowe miasteczko. Wszędzie ludzie w dresach, z pakietami w workach. Możesz do obcego podejść i zapytać, co dzisiaj biegnie, a człowiek Ci odpowie, że dychę albo setkę, albo co. Dokładniej to setka trwa już od kilku godzin, 33 km już skończyło, 66 zaczyna finiszować. A my z Moją Sportową Żoną idziemy zobaczyć co ze sceną. Bo MSŻ ma tam prowadzić rozgrzewkę przed dychą.

Fot. Marcin z obozu:

4

Rozgrzewam się również, całkiem sensownie ta rozgrzewka wyszła. Zawsze tym biegowym fitnessem z lekka pogardzałem, robiłem swoje rytuały. Teraz będę miał kłopot, bo dawno mi się tak nie biegało, jak po rytuale MSŻ. Na zdjęciu już końcowe rozciąganie, potem zrobiłem sobie kilka minut truchtu i dwie krótkie przebieżki. A potem na start.

Zaczynam za szybko, 3:30. Moją życiówkę z Warszawy z listopada przebiegłem w średnim tempie 3:39. Ale w Krynicy można poszarżować, bo dycha jest z góry, zbiega się w sumie jakieś 130 metrów czyli prawie z Pałacu Kultury. Drugi kilometr jest najbardziej z górki i wychodzi w 3:20. Na trzecim stabilizuję tempo na 3:36. Wychodzę przed czołówkę kobiet, co zawsze kończy się zgonem. Ale tutaj czuję, że coś mnie napędza. Krynica, Muszyna, czy po prostu Zdrój?

Wyprzedza mnie tylko Darek K., od jakichś trzech lat jest poza zasięgiem. Ale napieram: 3:34, 3:40, 3:38. Aż łapie mnie kryzys, 3:49. Dochodzi do mnie Jurek M., którego wyprzedziłem paręnaście strzałów znikąd wcześniej, też mocniejszy kowboj. Biegnę w grupie, przestaję wyprzedzać, nawet dwóch biegaczy wyprzedza mnie. Ósmy kilometr trochę lepiej, 3:41, mijamy stację PKP w Powroźniku, zbliżamy się do Muszyny, doganiam tamtych dwóch, a potem kolejną dwójkę.

I w tej dwójce jest Jacek G. Facet, który stawał na podium biegów open, kiedy ja zaczynałem biegać. Parę lat temu przeskoczył w amatorskie buty, udaje mi się do niego zbliżać mniej albo bardziej. Ale wygrać się chyba nigdy jeszcze nie udało.

Całkiem, jak – podobno – przed śmiercią przewija mi się w głowie cała historia mojego biegania, napieram i wychodzę na czoło grupki. Zostawiam za sobą Jacka G. Przedostatni kilometr w 3:36. Słyszę za sobą tupot, oddechy. Ktoś mnie wyprzedza bokiem, ale to ktoś obcy – nie moje zawody, nie moje podium, nie moja rywalizacja. Nie jest to ani Jurek M., ani Jacek G.

Muszyna na kilka godzin też zamienia się w maratońskie miasteczko. Czterech gości po cywilnemu krzyczy mi „Wojtek dawaj”, z trudem rozpoznaję, że to biegacze z Polsatu, którzy następnego dnia startują w sztafecie maratońskiej. W tym momencie już wszystko z trudem rozpoznaję. Poza sylwetką Jacka G., który wyprzedza mnie z prawej strony. Przecina jak przecinak i już jest dwa metry przede mną.

Nie mam już żadnych zapasów glikogenu w mięśniach. I chyba mózg podejmuje w tym momencie decyzję, że zrezygnuje na pół minuty ze swojej puli glikogenu wątrobowego. Dostaję turbodoładowania. Kontruję i teraz ja jestem z przodu. Malutki metr, może mniej, ale wiem, że się nie dam.

Jacek G. wie, że nie odpuści. Spójrzcie (fot. Dziki):

1

2

3

Wygrywam z nim o sekundę i to pewnie niecałą. Czas robię niebotyczny, 35:50. Wiadomo, że to żadna życiówka, tylko życiówka w kategorii biegów z górki. Ale mam trzecie miejsce w kategorii. A w swoim wyścigu – ze znajomymi, z którymi powinienem zająć czwarte, najgorsze miejsce – jestem drugi.

Opisałem tak dokładnie swój start, bo raz, że czuję, że jest to start roku. A dwa, że każdy przeżył tu mniej albo bardziej podobną historię. Zobaczyć Andrzeja O., jak tuż przed naszą prezentacją Kancelarii Sportowej, uśmiechnięty i świeży kończy setkę poniżej 15 godzin – bezcenne. Usiąść na piwo wieczorem z ultrasami i sztafetą Polsatu, która następnego dnia pobiegnie po czwarte miejsce – bezcenne.

Nigdy w stuletniej historii uzdrowiska Krynica Zdrój nie było na ulicach tylu uzdrowionych.

Dzień po dziesiątce pobiegłem treningowy maraton – długie wybieganie pod Warszawę. Do 25. kilometra biegliśmy z Dzikim i Marcinem, który był w sierpniu na obozie w Rabce. Potem znów się odezwała we mnie sprężyna, zacząłem małe BNP i skończyłem w 3:49. Marcin dobiegł w 4:03, trochę niepocieszony tymi trzema minutami. Ale ludzie, jaka trasa, tu trzeba było biec spokojnie, inaczej człowiek by się wykończył. Na podbiegu między 36. a 39. kilometrem – trochę bardziej stromy niż Sanguszki w Warszawie i z pięć razy dłuższy – biegłem po 7:00 na kilometr.

Maraton boli niezależnie od tempa w jakim się biegnie. I podobnie boli. I podobnie cieszy.

Tak wyglądał Marcin po maratonie:

5

Do Krynicy jest strasznie daleko. Jeszcze cały rok.

Są takie miejsca, gdzie wracają ptaki. I takie, gdzie wracają biegacze.

Updated: 10 września 2012 — 18:55

  1. piotrek.krawczyk

    2012/09/11 00:10:29

    Święto Biegania. Amen…


    fumarol123

    2012/09/11 00:38:18

    Chęć do biegania jeszcze wzrasta, gdy oglądą się tak zażartą walkę…


    tomikgrewinski

    2012/09/11 02:18:53

    Niezwykla rywalizacja!
    Dziki swietnie to uchwyciles! 🙂
    A ja wlasnie sobie przypomnialem ze 1 wrzesnia minely 4 lata odkad pierwszy raz wyszedlem potruchtac…
    Wrocilem po 700m.
    Niezywy…
    🙂


    alasiesciga

    2012/09/11 08:19:01

    Niesamowita walka 🙂 ja w moim tupaniu właśnie taką walkę z sobą samą lubię najbardziej. Świetna relacja.


    sfx

    2012/09/11 08:37:32

    łał.


    sfx

    2012/09/11 08:38:35

    podrzucę wam konkursik wierszykowy… na http://www.12tri.pl


    ocobiegatu

    2012/09/11 09:16:13

    Nocna Ściema nie egzema
    nie ma że tam mnie tam nie ma
    Nieco ciemna jest to sprawa
    jednak świetna to zabawa
    organizuje to sfiks
    piekny bieg a wygra IKS..:)


    rob-ss

    2012/09/11 09:59:11

    piękna relacja i piękna walka 🙂 Od samego czytania człowiek zaczyna pod biurkiem przebierać raciczkami…

    Mnie jeszcze zainteresował starszy Pan na zdjęciu numer 2. 1 miejsce w kategorii M60 (61 lat) z czasem 35:58 !!!!!!!!! – to dopiero wynik

    Po przeczytaniu relacji z szybkiej dychy, maratonu i B7D- zdecydowanie za rok wybieram się do Krynicy 🙂
    rob


    piotrek.krawczyk

    2012/09/11 10:15:01

    A Jacek G. do końca życia zapamięta napis Kancelaria Sportowa Staszewscy na zielonym tle… Jacek G. ma konkurencyjną firmę… Niełatwo wygrać z Kancelarią…


    piesderek

    2012/09/11 10:17:57

    1. gratuluję walki do końca na tej dysze. czasu też, bo dla mnie on – nawet z nie wiem jakiej górki – jest jeszcze poza zasięgiem 😉
    2. do Krynicy się chyba też za rok wybiorę, właśnie po przeczytaniu TEJ relacji.
    3. wzmianka o starszym panu ze zdjęcia numer 2 dała mi do myślenia. skoro ktoś zna jego czas, to musiał odczytać numer. czyli musiał powiększyć zdjęcie. a jak powiększył? dotarło do mnie, że można otworzyć obrazki w oryginalnym rozmiarze, choć ich miniatury nie są linkami do oryginałów. dzięki, rob-ss 🙂


    1.marsz

    2012/09/11 12:39:54

    pierogi party, wrocław, rynek 26, 15.09, godz. 20.00
    listę obecności (oficjalną) zamykamy jutro o godz. 12.00, zapraszam 🙂
    marsz
    LISTA OBECNOŚCI W PIEROGARNI:
    1. marsz 2. kołcz 3. oco + psż
    4-5. Tomik i Natka 6-7. ZZ i Lila 8-9. grido i Agnieszka 10. piesderek 11. henryk pasakal + os. tow
    12-13. agata i paweł jach
    14. darek s.
    15. paweł s.+ magda


    verano10

    2012/09/11 13:37:07

    Witam,
    „Pierogas Party” to świetna okazja do ujawnienia się zarówno blogowego jak i realnego 🙂 Stałą „czytaczką” jestem ja, ale biegniemy w Hasco razem z moim połówkiem 😉 więc wpisuję na listę nas oboje:
    LISTA OBECNOŚCI W PIEROGARNI:
    1. marsz
    2. kołcz
    3. oco + psż
    4-5. Tomik i Natka
    6-7. ZZ i Lila
    8-9. grido i Agnieszka
    10. piesderek
    11. henryk pasakal + os. tow
    12-13. agata i paweł jach
    14. darek s.
    15. paweł s.+ magda 16-17. Iza i Jakub


    gepaard

    2012/09/11 16:44:57

    Piękne foty! I piękny opis. A czas kosmiczny! Gratulacje.
    Wygląda na to, że za rok ambicje biegowe w Maratonie Warszawskim zejdą na drugi plan i trzeba będzie pojechać do Krynicy. A jak już jechać taki kawał, to i zmęczyc się trzeba będzie konkretnie. Pomyślimy nad B7D…


    ocobiegatu

    2012/09/11 17:09:03

    Był tam festiwal biegowy
    Sposób na życie to zdrowy
    Uśmiechnięte Wasze lica ? To Krynica ! To Krynica !
    I tak to mnie puścić w rymowanki , jako stary raper rymuję już cały dzień.:).
    Jednak przyznam ,że oryginalość tej imprezy powala. Jestem ciągle pod wrażeniem.Sam bym chciał tam pobiegać kiedyś. Choć za leniwy jestem aby tak daleko jechać aby biegać.Można imprezę rozwijać na festiwal biegacko-chodziarski.Gdyby dało się coś tam pójść to już się dziś zapisuję i płacę porządne wpisowe.:).


    piotrek.krawczyk

    2012/09/11 20:03:12

    A Dziki dziś 1,5 godziny po Puszczy. Na tętnie do 145 i bez gpsa. Dziki.


    piotrek.krawczyk

    2012/09/11 22:01:48

    Tak tu miło. Jaka szkoda, że Dziki popsuje i poinformuje, iż Sławek Roszyk czyli Quentino nie odda nikomu pieniędzy we wrześniu. Wiem od Michała SFXa, który sam woli nie obwieszczać. Myślę, że w ogóle nie zamierza oddawać. Oddał Fajce, bo się Fajki boi. Zrobicie coś? Oszukałeś mnie Quentino! Ostatni raz. Oddawaj pieniądze moim kolegom! Gdybyś nie natknął się na Michała pewnie tak byś sobie biegał, ani be ani me, ty naciągaczu, ty oszuście. Dopóki się nie rozliczy Quentino tu będzie ciągnął się syf… Ten syf się unosi, przy każdej rozmowie pojawia się, czasem w żartach, czasem na bardzo poważnie… Czas z tym skończyć! Zrobicie coś? Ja zamierzam. Oto plan: !. Informacja na WSZYSTKICH forach biegowych o PRAWDZIWYM stanie rzeczy.
    2. Konsultacja prawna w tej specyficznej sprawie.
    3. Poinformowanie wierzycieli na forum i indywidualnie o możliwych drogach prawnych.
    4. Ewentualne zastosowanie dostępnych środków prawnych.
    5. Poinformowanie mediów, także specjalistycznych, w celu wywarcia presji oraz ostrzeżenia innych przed Quentinem. Wezmą, bo to JEST TEMAT.
    6. Spodziewam się, że będzie reakcja, więc działanie reaktywne, adekwatne do reakcji.
    Niektóre punkty będą realizowane równocześnie. Inne są sekwencją implikujących się działań. Potrzebna jest Wasza wola i zgoda na taki plan. Ja nie mam za dużo czasu, ale jestem zdeterminowany, też wkręcony, też oszukany, nie na kasę, na piękne oczy… Quentino – zaczynam od poniedziałku. Dosyć. Jest pogoda na takich typów, wszystko ma być ujawnione TUTAJ. Dziki – Piotr Krawczyk


    fajka

    2012/09/11 22:58:44

    Dziki – Temat Q wałkujemy od miesięcy. Myślę, że naszym kolegom zabrakło determinacji w starciu z Q. To wielomiesięczne cackanie się utwierdziło go jedynie w przekonaniu o bezkarności. Ciągła gra na zwłokę, odwlekanie, obiecywanie. Pytanie tylko czy nasi koledzy zechcą pójść na całość i przedsięwziąć proponowane przez Ciebie środki. Uważam, że jest sens. Nic do stracenia, a zawsze jakaś szana na odzyskanie kasy. Tym bardziej, że tak naprawdę nie wiemy w jakiej sytucaji jest Q, co robi, czy w ogóle cokolwiek robi w kierunku zaspokojenia wierzycieli. Przecież bazujemy wyłącznie na jakichś strzępach informacji od niego, bez żadnej weryfikacji. Chcę wierzyć, iż rzeczywiście do oszukania nas pchnęła go fatalna sytuacja materialna, aczkolwiek sam Q nie uczynił wiele abyśmy w to uwierzyli.
    O ewentualnych krokach prawnych muszą zdecydować wierzyciele. Myślę, że o to będzie trudno, bo chyba gdzieś w zakamarkach podświadomości pogodzili się z utratą kasy. Z pewną premedytacją (wierzycielom) wypominam im brak zdecydowania, ale tylko żeby zmobilizować. Natomiast kwestia wrzucenia informacji na fora biegowe jest jak najbardziej do zrealizowania. Takie pomysły pojawiały się już dawniej (sam to proponowałem) tylko brakło odwagi i konsekwencji.
    Tak to widzę, o ile moje zdanie może coś wnieść.


    fajka

    2012/09/11 23:03:40

    Marszu – przypomnij swój nr tel., bo nie mogę odnaleźć, a mam do Ciebie słówko na osobności.


    corvus78

    2012/09/11 23:05:05

    …smutne to o czym piszecie i to bardzo


    quentintarantin

    2012/09/12 09:07:23

    Na początek małe wyjaśnienie – nie mogłem się ponownie zalogować pod starym nickiem, więc musiałem założyć nowe konto.

    Dziki – czytam i nie wierzę. Nie wiem czy to tylko kwestia złej informacji czy też złej woli.
    Wchodzę tu raz po raz i czytam jakim to jestem potworem i czarną owcą. O swoich kłopotach finansowych już wcześniej pisałem więc chyba nie ma sensu tego powtarzać. Natomiast to co teraz napisałeś muszę sprostować, bo łagodnie pisząc, mija się to ze stanem faktycznym. W kilku zdaniach, parę faktów.

    1. Do tej pory z dużymi problemami wpłaciłem po kilka rat rzędu 300-400 zł każdej z osób. czyli hasło, że w ogóle nie spłacam i nie mam zamiaru to czyste kłamstwo.

    2. Rozmawiałem z Tobą ponad miesiąc temu i mówiłem o dwóch rzeczach – że do 10 sierpnia wpłacę kolejną ratę i tak też uczyniłem. Druga sprawa – że do końca września wpłacę większą kwotę niż dotychczas – mamy wrzesień, do końca miesiąca mam zamiar to uczynić.

    3. W Pile w dobrej wierze podszedłem do SFXa, pogratulowałem mu rewelacyjnej życiówki, pochwaliłem robotę przy Nocnej Ściemie i przeprosiłem, że spłata idzie takimi nieoszałamiającymi ratkami. Michał, w którym momencie powiedziałem Ci, że nie będę spłacał długu? Sensu w tym żadnego nie widzę.

    Ja rozumiem, że niechęć/nienawiść niektórych osób do mnie może zaślepiać, ale nie posuwajcie się do takich manipulacji.

    Dziki, jak widzisz, nigdzie Cię nie oszukałem – w sierpniu wpłaciłem i teraz też mam zamiar. Więc proszę, nie pisz takich rzeczy.

    Od czasu do czasu, kilka osób lubi sobie podgryzać moja osobę na tym forum. Jak widzicie, do tej pory starałem się nie reagować na takie jazdy, ale tym razem to już lekka przesada. Zwłaszcza, że czytają to osoby, które mnie nie znają i dla nich stworzyliście kompletnie nieprawdziwy obraz sytuacji.
    Prawda jest taka, że mam zobowiązania finansowe w stosunku do Reni, Tomika i Sfxa, które powoli ale spłacam. A czytając tego bloga można by pomyśleć, że pożyczyłem kasę, nic nie oddałem i nie mam zamiaru tego zrobić. To, że nie wywiązałem się w terminie to było nie fair z mojej strony, ale to co tu czytam jest też nie fair.

    Pozdrawiam biegowo.
    Q.


    ocobiegatu

    2012/09/12 09:28:18

    Nie wiem kto to napisał. Nowy nick ? A może to ja się podszywam pod quentino ? W każdym razie ustalimy. Na razie jest jak zwykle filmowo…).
    Wydaje mi się ,że zaangażowanie Dzikiego jest zupełnie niewspómierne , za duże , w stosunku do jego interesu w sprawie. Wiem ,żę następna ogółlnopolska akcja to będzie – oco nie oddaje garmina , relacja w GW na pierwszej stronie..:).
    Mimo wszystko sprawę pożyczki powinni rozegrać ze soba sami w to , nazwijmy to – uwikłani. Po tylu miesiacach jednak mysle , powinien byc jakis konkret. Na przyklad quentino podpisuje umowy pozyczki z oprocentowaniem jak w banku, lub weksle. Ja tak tylko sugeruje. Mozna powiedziec,ze stoje z boku albo jak to mowia patrze z boku.


    grzegorz-wlkp

    2012/09/12 09:36:59

    Walka do końca 🙂 super.
    Wojtek kolejny etap zaliczony , mój pierwszy pół maraton w Pile


    verano10

    2012/09/12 11:09:54

    Krynicę uwielbiam 🙂 szczególnie późną jesienią z Łemkowską knajpką wieczorem. A Krynickie bieganie korci bardzo, tylko jakoś odwagi brak 😉 Może za rok…
    A dziś zgłaszam jeszcze jedną osobę na przed maratońskie spotkanie:

    LISTA OBECNOŚCI W PIEROGARNI:
    1. marsz
    2. kołcz
    3. oco + psż
    4-5. Tomik i Natka
    6-7. ZZ i Lila
    8-9. grido i Agnieszka
    10. piesderek
    11. henryk pasakal + os. tow
    12-13. agata i paweł jach
    14. darek s.
    15. paweł s.+ magda
    16-17. Iza i Jakub
    18. Monika

    Pozdrawiam


    ocobiegatu

    2012/09/12 12:02:08

    Jak PSŻ nie przyjedzie to bym chciał wieczór w pierogarni spędzić z Moniką. Jak to ludzie na blogu mają wyczucie…:). Dobrze , że PSŻ nie czyta blogu..:). Ale będzie musiała , wszak ten nick – prawie sportowa żona..:). Tylko gdyby co to nie wydajcie…:))). Wiele jeszcze przed nią – najpierw test chodziarski pod vo2max – mój ulubiony , rewelacyjny rockport walking test, podstawy chodu sportowego, NW i , jak zasłuży- bieganie. No i książka Wojtka.Ze mną nie ma lekko. Ż musi być sportowa..:).
    Ogłoszenie dla fajki- na 100 procent nie powiem ale mysle, ze bym mogl pomoc w kwaterze. Chata z 3 pokojami cala Twoja. Ja Cie kojarze , jako dolnoslazaka, mniej wiecej tak jak biegofanke z rodzina,,). A wtedy bys mogl byc w pierogarni. Chyba ,ze tomik juz cos zakombinowal.


    1.marsz

    2012/09/12 13:39:46

    zamykam listę obecności na pierogi party, proszę się już nie dopisywać,
    ale i fajka, i każdy, kto będzie chciał do nas dołączyć, może zadzwonić do mnie
    lub wysłać smsa:) 502 355 790
    marsz


    1.marsz

    2012/09/12 14:23:06

    bieganie.pl/?show=1&cat=224&id=4363
    i jak tu nie zostać ultrasem?
    marsz


    johnson.wp

    2012/09/12 15:59:38

    Marsz – dziękuję. NIESAMOWITY TEKST!! Jak ja to czuję 🙂 Ewangelia biegowa… Pope czytasz TO?

    Przy okazji składam podziękowania Corvusowi (czołówka) i Basowi (plecak) – sponsorom głównym mojego najbliższego Zjednoczenia z Górami 🙂


    sfx

    2012/09/12 16:20:24

    więc znowu muszę coś od siebie.

    wspomniałem, że que. sam się do mnie odezwał i przeprowadziliśmy normalną rozmowę o bieganiu, wynikach, postępach itp. itd.
    oczywiście que. przepraszałeś za wszelkie problemy jakie pojawiły się z twojej strony.
    mówiłeś też, że cienko będzie z ewentualnymi dużymi postępami we wrześniu i raczej w dalszym ciągu będziemy musieli być uzbrojeni w cierpliwość i powolne oddawanie długu. tak było. que. nie wykręcał się od spłaty, ale też nie obiecywał rychłego zakończenia tematu. poza tym zaproponowałem que. obecność na ściemie, jeśli nie w formie biegowej to koniecznie w formie wolontariackiej. que. podchwycił to jako pozytywną część jego pokuty za sprawione kłopoty. jeszcze nie uzyskałem odpowiedzi wiążącej, lecz wiadomo, że trudno określać możliwość przybycia, jeśli się jej jeszcze nie ma.
    i tak spędziliśmy kilka minut. to wszystko.

    tak też to w rozmowie z dzikim napomknąłem (poza kwestią wolontariatu) i dziki prosił bym zabrał głos w tej sprawie, bo to mu się nie podoba. ja stwierdziłem, że wolę tej sprawy nie poruszać, ale akceptuję poruszanie tej sprawy przez dzikiego w takiej formie, jaką uzna za stosowną. upoważniłem też dzikiego do wymieniania mnie z imienia i nazwiska.


    sfx

    2012/09/12 16:27:19

    tak więc dziki, a po jego komentarzu i fajka, a potem corvus, przedstawił to jak to on widzi, i nie widzę w tym niczego, co by mogło być niezgodnym z rzeczywistością. oczywiście mając też na uwadze rozmowy pomiędzy wami (tj. dziki i que).

    nie ukrywam, że fajka dobrze ujął nasz brak determinacji. niemniej jestem skłonny do ostrego działania we wspólnym interesie i jeśli będzie taka potrzeba to podpiszę się pod szybkimi i zdecydowanymi krokami zmierzającymi do zaspokojenia naszych roszczeń.
    a osoby które czytają ewentualne opowiastki powinny wyciągnąć jedynie jeden wniosek – w razie co, choćby ktoś prosił o krótkoterminową pożyczkę i byłby to que to nie warto zawracać sobie tym głowy… i nie robić z siebie późniejszej ofiary.


    piotrek.krawczyk

    2012/09/12 20:57:05

    Dziki dziś przegrał w ping ponga z Johnem. W sprawę pożyczania i nie oddawania jestem zaangażowany i to moja sprawa dlaczego. To też mój świat… Widzę różnicę między wyłożeniem po kilka tysięcy, a zwracaniem po kilkaset złotych przez lata, końca nie widać. To już nie moja sprawa. Jeśli to była od początku pożyczka bez oprocentowania, bezterminowa i bez gwarancji, to przepraszam. Ale raczej nie była. Jest rezonans, to dobrze, pora na konkrety. Do poniedziałku harmonogram spłaty. I nie tylko, jeszcze ruch na kontach. Tak, niech Cichociemni wiedzą, to prawda, Quentino naprawdę tak gra. Nie mam powodu do nienawidzenia Ciebie Quentino, nie kombinuj, nienawidzę za to obłudy i mistyfikacji. Oszukiwałeś wszystkich, kiedy jako Monia pisałeś pod blogiem o jej fascynacji i miłości do Quentina… Wyjaśnisz? Jak odkryłem tę ściemę miałeś do Dzikiego pretensje. I zrobiłeś cyrk z podstawioną dziewczyną w Poznaniu. Ja Cię już nie wychowam, sam się wychowaj, oddaj pieniądze. Pożycz w banku i oddaj wszystko. Moja 5 letnia córka przebiegła ultra-maraton. Naprawdę! Ze 400 kilometrów przez 4 lata. Jak pożyczyłi kilka tysięcy, to tyle oddaj. Właściwie to presidez odsetki, a Hania nie przebiegła naraz nawet 200 metrów. Czekam na konkrety. Nie sam. A Dziki dziś 20 km pod Strubinami, nad Wkrą, jakieś bunkry, pola golfowe, ciekawe wioski z domami krytymi strzechą. Jutro wracamy do Warszawy. Dziki


    popellus

    2012/09/12 23:50:24

    johnson czytam czytam,ale co mi po tym..Ja odkrylem swoje ultra. Ono nie ma granic,nie ma liczb,nie ma rywali. sa to gory,pleck i dystans. Sa to plany, ja po zawodach nigdy nie czuje sie spelnionu. Czuje sie tak dopiero po samotnych trasach….a w tym roku odkrylem,ze nie ma tez granic w organizmie. Nie ograniczaja km,ogranicza tylko umysl i wlasna wyobraznia…


    rob-ss

    2012/09/13 12:24:50

    Bartek – w niedzielę w Tarczynie zapowiada się piękne bezchmurne niebo 🙂 czyżby tradycji miała stać się zadość ?
    rob


    podopieczny_bartek

    2012/09/13 13:19:37

    Rob nie strasz, mam zamiar pobiec mocną połówkę:) na razie pokazują 19st, ale jak w słońcu skoczy do 25 to jesteśmy pozamiatani…


    rob-ss

    2012/09/13 13:44:47

    Bartek ale mocną połówkę przed Warszawą czy Poznaniem ? Ja lecę na 75% przed Warszawą
    rob


    podopieczny_bartek

    2012/09/13 13:50:02

    Ja 110% i też przed warszawą:)


    rob-ss

    2012/09/13 14:00:57

    albo masz nadludzkie zdolności regeneracji albo ja mocno niedoszacowuję swoich 🙂
    to do zobaczenia na starcie.. widziałem na liście zapisanych, że będzie też B&B rob


    sten2012

    2012/09/13 14:12:57

    Johnson – czytałem regulamin PKJ, mowa tam o przejściu trasy w maksymalnym czasie 48h bez rywalizacji. Z drugiej strony jeżeli ma nie być rywalizacji to po co organizatorzy potem umieszczają tabelę z wynikami i czasami uczestników. Trasa piękna, do kolekcjonowania wrażeń. Powodzenia i nie ścigaj się;)


    fajka

    2012/09/13 14:42:51

    Oco Dolnoślązaku – dzięki za propozycję wynajęcia M -3, ale jednak nie dam rady dotrzeć na przedmaratońskie spotkanie.


    podopieczny_bartek

    2012/09/13 16:16:06

    Rob, 2 tygodnie absolutnie wystarcza na regeneracje, damy rade:)


    kubol7b

    2012/09/13 17:00:59

    Johnson, Pope – powodzenia!
    jaka strategia? plan? obawy? przewidywania?
    Moc bedzie z Wami na trasie!!!
    czekam na wyczerpujaca relacje po


    piotrek.krawczyk

    2012/09/13 20:33:27

    A Dziki dziś Puszcza i newralgiczny kawałek setki, która odbędzie się na początku października. Żeby sobie wklepać na twardy dysk do mózgu 9 kilometrowy odcinek poza szlakami. Na setce w Puszczy Kampinoskiej trasa jest każdego roku inna. To dziś 21 km BWD czyli biegu w deszczu. Żwawo, dobry biomet, wszystko po 5’12/km czyli w tempie Jastrzębia na Maratonie Warszawskim… Tętno poniżej 145 z wyjątkiem wypiętrzeń w postaci wydm śródlądowych… Jutro jedziemy z Ewą z Ortorehu, kliniki dla biegaczy na Solcu, na rekonesans trasy pod Choszczówką, tam w listopadzie odbędzie się pierwszy bieg z nowego podwarszawskiego cyklu górskiego. W listopadzie dopiero, bo pracy sporo, pozwolenia, karetka, Lasy Państwowe, wladze lokalne, baza, itp… A w Tarczynie nikomu nie grozi udar cieplny. To niemożliwe. Dziki dziś zmarzł jak pies na bieganiu w lesie, a to tylko parę dni do zawodów.
    Dziki


    puniks

    2012/11/09 14:31:29

    Witam, kontaktuje sie z Wami w sprawie QuentinoTarantino czy jak tam go nazwać.

    Zauważyłam, że jest Wam również winny pieniądze jak i nam.

    Przestrzegam przed pożyczaniem mu pieniędzy i robieniem z nim interesów.
    Od wielu miesięcy ciągle zwleka z oddaniem długu chociaż termin juz dawno minął.

    Nie odbiera telefonów, kłamie itd. ale jak to sam kiedyś powiedział, że „można mu zaufac”, „dotrzymuje słowa” – to są brednie!!! Zwykły oszust!!!

    Jak ktoś chce porozmawiać z dłużników to podaje nr tel 600 419 107

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.