Dobrze zrobiłem na koniec roku. Godzinny, spokojny bieg od którego zacząłem górskie treningi, to był dobry pomysł. Biegacz powinien się trochę pieścić ze sobą.
Dwie godziny biegania zrobiłem dopiero w drugi dzień świąt. Znów sarny, znów żadnej nie sfotografowałem. I trans na przestrzeni ćwierćwiecza. 25 lat temu szedłem do Rabki od strony Babiej Góry, drogą, której nie mogłem sobie przypomnieć. Pod koniec zmyliłem ścieżki, zszedłem przez łąkę, piłem wodę ze źródła między trawami, szosą dotarłem do Rabki. I nie wpadłbym na to, że kiedyś tu mnie doprowadzi ścieżka, droga, neostrada.
Fajne dwie godziny, tętno między 145 a 160 poza odcinkami, gdzie trzeba było zbiegać po lodzie, bo wtedy ostrożnie, powoli. Porządny krosowy trening, mało aktywny, silnie transowy. Na uszach „Niewierni” Severskiego, rozmach wart Beskidów, Warszawa, Sztokholm i teraz doszedł Jemen.
W bieganiu jest mnóstwo przyjemności, które się w Garminie nie mieszczą.
Biegi Górskie dla stacjonarnych Warszawiaków ruszają w sobotę w Falenicy. Paru podopiecznych się wybiera, trzymam kciuki za to, żebyście tam znaleźli coś więcej niż trening. Bo góry, to góry.
A w sobotę za dwa tygodnie dziki bieg górski, Rodzinny Bieg Górski w Choszczówce. Wybieram się tam, bo mam tam emocje. Z Dzikim biegamy więcej niż ćwierć wieku, więc już zapisując się na jego bieg czuję się transowo. Polubiłem tę trasę – najpierw jakby się biegło po puszczy, tylko nieznanej, potem po wydmach tylko mazowieckich, a na koniec po płytach szybkich jak z tartanu.
Dziś nie było biegania, cały dzień spisywałem tekst do Wysokich Obcasów, który ma się ukazać w dniu biegu w Choszczówce. Zrobiłem za to pół godziny brzuszków, pompek itp. Nie byłem też na nartach, ale jedziemy jutro.
Moja Sportowa Żona na nartach wygląda tak (zdjęcie z soboty, ze Spytkowic):
A pojedziemy do Kluszkowców:
Dobranoc.
kamilmnch1
2012/12/27 22:37:03
oby Dziki się zregenerował i wyleczył do imprezy!
Dlaczego nie pozwolisz organizmowi odpocząć?!
ciekawe ile kg soli by było potrzebnych, żeby na letnim obozie imitowała śnieg w Rabce?
–
hubov
2012/12/28 10:09:46
zdrowy tryb życia oznacza uprawianie sportu…nie odczuwasz jednak po takich intensywnych treningach żadnych dolegliwości? prowadzisz treningi? mogę skontaktować się z Tobą? napisz proszę do mnie: hub.ower@gmail.com
–
Gość: maggie283, *.dynamic.chello.pl
2012/12/28 12:45:29
Witam Panie Wojtku.
Chcialam prosić o poradę. Mianowice 23 III 2013 biorę udział w półmaratonie w Krakowie. Chcialam prosić o jakiś plan treningowy, jak dobrze przygotować się do tego wydarzenia:) Otóż biegam od 4 lat , regularnie, dla siebie, to moja pasja. W zeszłym roku przebiegłam od marca ok. 1000 km, zaś w tym zrobiłam już 1200 km. Biegam po 10 km min 3 razy w tygodniu. Biegam w terenie leśnym, przełajowe, i częściowo po chodniku. Pokonuję 10 km w godz, bądź troche poniżej. Wiem, że stać mnie na więcej, na lepsze czasy, jestem wytrzymała. Dlatego postanowiłam napisać do Pana jako experta w tej dziedzinie i prosić o poradę, o jakiś plan treningów, aby ten półmaraton pokonać:) mój e-mail: wolaczka@gmail.com.
Pozdrawiam serdecznie,
Magdalena.
–
wojciech.staszewski
2012/12/28 14:57:02
maggie, hubov – witajcie (po biegowemu na ‚ty’)
Jeżeli szukacie ogólnego planu treningowego pod półmaraton, to pomyślałem o Was już dwa lata temu 😉 i przygotowałem taki plan na PolskaBiega.pl. Jest tutaj:
polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105609,8965635,Plan_treningowy_do_polmaratonu.html
Jeżeli chcielibyście natomiast skorzystać z opieki Kancelarii Sportowej Staszewscy, to zapraszam na naszą stronę: http://www.KancelariaSportowa.pl – tam jest napisane, na czym polegają nasze indywidualne plany treningowe (od stycznia wprowadzamy też dla podopiecznych jeden wspólny trening w miesiącu), ile to kosztuje, jaki mamy mail itp.
–
piotrek.krawczyk
2012/12/28 20:39:06
A Dziki dziś wydawał pieniądze, bo rok musi być wyzerowany w organizacji pożytku publicznego, nawet jak się takiej organizacji dobrze wiedzie i mogłaby zaoszczędzić na gorsze czasy. Dlaczego tak? Nie wiem. Wie Ustawa o pożytku publicznym i wolontariacie… Mam nadzieję, że durnych rzeczy nie kupowałem 🙂
Dziś pierwszy dzień bez antybiotyku, jutro Góry Świętokrzyskie, ze Stenem uzgodniliśmy, że Dziki zobaczy jak to będzie w nocy, Dziki w nocy ma jeszcze epizody gorączki, zdecyduję rano, bardzo bym chciał, nawet Jakże Piękna Żona mówi: „jedź, bo widzę, że musisz…” To Dziki dziś nic. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2012/12/28 20:42:36
A Hubov chyba potrzebuje czegoś innego niż plany treningowe…
–
kamilmnch1
2012/12/28 21:02:47
Dziki odpocznij, bo Cię pokara w kolejnym roku!!!
–
Gość: Marzena, *.dynamic.gprs.plus.pl
2012/12/28 21:08:07
Do Maggie – widzę, że biegamy na podobnym poziomie. Od 17 grudnia stosuję plan treningowy Wojtka. Przygotowuję się do półmaratonu warszawskiego 24 marca 2013r. Będzie to mój pierwszy start na takim dystansie. Ciekawa jestem, jak mi pójdzie.
–
wojciech.staszewski
2012/12/28 21:10:07
Dziki, Kancelaria wprowadza od stycznia comiesięczne treningi dla podopiecznych. Może tego trzeba Hubovowi? Jesteśmy w kontakcie, jak Hubov rozpozna swoje potrzeby, to będzie mógł je zaspokoić. Może będzie chciał zostać na stałe pod blogiem?
–
wojciech.staszewski
2012/12/28 21:11:28
Marzena, witaj. Jeśli przygotowujesz się od połowy grudnia, a domyślam się, że nie od zera (plan chyba przewiduje, że umie się przebiec pół godziny) – to Półmaraton pójdzie Ci dobrze 🙂
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2012/12/28 21:17:33
Dziki, popieram Kamila, odpuść!
–
kamilmnch1
2012/12/28 21:26:55
Bartek podeślij na e-mail nr tel
dziś alkoholizuje się 🙂
z przyjacielem Jackiem- trochę biega 🙂
–
kamilmnch1
2012/12/28 21:27:21
a do Dzikiego dzwoniłem ale nie odbiera
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2012/12/28 22:21:01
Kamil, rozumiem, że już nie muszę podawać tel:)
–
kamilmnch1
2012/12/28 22:22:42
hmmm nie ;)))
–
kamilmnch1
2012/12/28 22:23:08
miło było :)))
–
Gość: Marzena, *.dynamic.gprs.plus.pl
2012/12/28 22:26:34
Witaj Wojtku. Oczywiście, że nie zaczynam od zera.:) Podobnie jak Maggie 10 km przebiegam w mniej niż godzinę. Biegać zaczęłam w 2011r. Biegałam już na treningach ok. 1 -2 godzin. Obecnie stosuję się do Twojego planu. Chcę po prostu przebiec półmaraton w jak najlepszej formie. Dziękuję za podtrzymanie na duchu, bo odkąd przyznano mi nr startowy, to chodzę i powtarzam sobie:”Chyba zwariowałam: ja i 21 km?!” :))
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2012/12/28 22:26:51
i wzajemnie:) dziś wprawdzie się nie alkoholizuję, bo jutro falenica, za to jutro jakieś dobre winko w nagrodę po ciężkim biegu owszem
Właśnie, ktoś jutro biegnie w falenicy?
–
kamilmnch1
2012/12/28 22:44:27
oglądam The Wall from Berlin 1990r by by
–
Gość: rob, *.dynamic.chello.pl
2012/12/28 22:51:20
Bartek, ja lecę 🙂 zapowiadał się też Tomik
–
maggie283
2012/12/29 09:17:42
Hej Marzenko:) Ja też juz mam nr startowy itd:) Na pewno damy rade:) mamy motywację itp, i nie jesteśmy biegaczkami „od zera”. Mamy duzo czasu na treningi. W takim razie też będę realizowac plan Wojtka, ten co Ty:) pozdrowionka;)
–
basdlamas
2012/12/29 13:58:38
Koniec roku… sukces ;))) złamane 20 minut na 5 km :)))
–
ocobiegatu
2012/12/29 14:32:46
Tak to jest jak się trochę potrenuje siłę biegową w chodzie. Gratulacje.
–
beautyandb
2012/12/29 16:26:29
Dzięki Sten&Michał za mobilizację 🙂 Fajny dzień wyszedł, choć ja od razu poszłam na łatwiznę 🙂 Trochę fotek (głównie moich, niestety), na fanpejdżu Ania biega na FB, zapraszam.
–
tomikgrewinski
2012/12/29 18:22:45
A w Falenicy slisko a w zasadzie lodowato!
Ciezko sie bieglo bez kolcow…
Podjalem decyzje ze po nowym roku kupuje nakladki na buty.
Dzis w zasadzie cala trase pobieglem obok trasy po sniegu, pomiedzy drzewami, przez krzaczory – wyszedl prawdziwy cross 🙂
A sylwestra spedze podobnie jak w zeszlym roku na wroclawskim rynku.
Oco, Marsz czy we Wrocku jest jakis bieg sylwestrowy albo noworoczny?
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2012/12/29 18:45:26
Tomik, nie kupuj nakładek, na taki lód, jak był dzisiaj niewiele pomogą. Kup sobie kolce, przydadzą się też do szybszych treningów.
a w falenicy dużo urazów więc największa radość po dzisiejszym dniu to brak kontuzji i doskonały akcent:)
–
biegofanka
2012/12/29 18:48:32
Tomik – w Trzebnicy (ok. 30 km od Wrocławia) jest bardzo fajny bieg sylwestrowy na 10 km. Osobiście tam jeszcze nie startowałam, ale znajomi biegacze, którzy wybierają się tam po raz kolejny, bardzo chwalą sobie tę imprezę. Na maratonach znajdziesz też link do strony organizatora:)
–
wojciech.staszewski
2012/12/29 19:18:15
Bartek pobiegł Falenicę szybciej niż mój rekord tam! Czuję, że dwóch podopiecznych mnie w 2013 r. może przegonić – Bartek i Maciek. Ciekawe, który pierwszy.
Trzymam kciuki, żeby nie było Wam za łatwo 😉
–
wojciech.staszewski
2012/12/29 19:18:48
Bas – brawo, awansowałeś do innej ligi 🙂
–
wojciech.staszewski
2012/12/29 19:19:58
Maggie, Marzenka – cieszę się, że mój plan Wam służy. Powodzenia
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2012/12/29 19:32:47
Wojtek, 3mam kciuki za to samo:)
–
tomikgrewinski
2012/12/29 19:44:42
Maggie, Marzena
Jak solidnie pobiegacie tej zimy, to jestem pewien ze w marcowych polówkach w warszawie i w krakowie polamiecie 2h 🙂
–
piotrek.krawczyk
2012/12/29 19:44:43
Tu Dziki. Świętokrzyskie odbyły się bez Dzikiego. Bardzo się cieszę, że się odbyły, szkoda, że bez Dzikiego, dzień po odstawieniu antybiotyku wróciła gorączka, mam tego dość, czuję się jak stary dziadek, kurcze, nie jestem jeszcze starym dziadkiem… Cieszę się, że dojechała Piękna Ania ze swoją barbarzyńską Bestią 🙂 Te góry są blisko, droga z Warszawy a nawet z Poznania przetarta od czerwcowego przetarcia przed Rzeźnikiem, teraz Sten zrobił pierwsze zimowe bieganie po Świętokrzyskich, stoją i czekają, Świętokrzyski Park Narodowy nie pobiera zimą opłat, to wiadomość od Stena. Bardzo się zdziwiliśmy wiosną, kiedy już rozpędzeni napotkaliśmy bramkę na opłaty u podnóża Łysicy, tam też dowiedzieliśmy się, jaki jest nieoficjalny rekord wbiegu na szczyt, natychmiast Wyspio i Gepard wyśrubowali ten rekord, obecnie ze Świętej Katarzyny na Łysicę rekord wynosi 16 minut z sekundami (to Wyspio). Następny trening Stena w Świętokrzyskich w lutym. Do X razy sztuka…
A Dziki dziś nic, robi mi się naturalne roztrenowanie, może i dobrze. A Falenica to doskonała zaprawa siłowa i górska na nowy sezon . Choszczówka też. Poza 12 stycznia nie będzie już kolizji w terminach między tymi imprezami. Dziki
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2012/12/29 19:45:53
A na pudle w falenicy dzisiaj Beztlen z jakimś totalnie kosmicznym czasem ok 38min
–
piotrek.krawczyk
2012/12/29 19:47:10
Bas biega na dopingu, jest w ciąży, będzie tatą dziewczynki o imieniu Lena. Życzliwy
–
piotrek.krawczyk
2012/12/29 20:00:21
38 minut w takich warunkach to wynik z kosmosu. W Choszczówce na suchej choć piaszczystej nawierzchni, za to z szybką końcówką, Beztlen nabiegał 39’50 lub coś podobnego, też podium, ale jestem ciekaw, jak obiektywnie te dwie trasy mają się do siebie. Biegałem Falenicę, tam podbiegi są równo rozłożone na całej trasie, w Choszczówce góry są skumulowane, lekko większe przewyższenie, za to sprinterska końcówka. Już wiem, na Rodzinnych Biegach Górskich Beztlen oszczędzał kolce… Dz
–
Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
2012/12/29 20:05:46
Może trasa w choszczówce jest jednak troche dłuższa
–
Gość: beztlen, *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
2012/12/29 20:25:05
…a Bartek 44′ z małym hakiem (2′ lepiej od życiówki mimo tragicznych dzisiaj warunków) i tylko kilkadziesiąt sekund za zwycięzcą pierwszej Choszczówki…brawo Bartek!
Większość podbiegów w Dożylnym Biegu Piotrka czyli Rodzinnych Biegach Górskich jest o wiele trudniejszych/wolniejszych (głównie ze względu na nawierzchnię) niż w Falenicy.
–
wyspio_biega
2012/12/29 21:05:45
Czołem,
Dzisiejszy pierwszy od równo pół roku poważny trening skłonił mnie do zaglądnięcia na blog. Przechodzę właśnie przez czwarty w tym roku powrót do biegania. Mam nadzieję, że będzie skuteczny, bo różnego rodzaju bólu coraz mniej, a forma wyraźnie przyrasta. No to dziś 12km cross z przewyższeniem +250m i -220. Całość po równo 5:00. A wszystko to w przydomowym lesie, który wykańcza moje achillesy.
Dziki, ten rekord to 14:09, od budki z biletami na Łysicę. Jest do poprawki, bo ten wbieg był tak na 90%. 40km później ten sam podbieg zrobiłem już w 16:00. To był piękny biegowy dzień;)
Pozdrawiam,
wyspio
–
maggie283
2012/12/29 21:57:13
Dzięki Tomek:) też tak myśle:) zreszta jak juz przebiegnę 9 km, to nabieram pokładów energii..jedynie te podbiegi może być trudno mi realizować, bo mam kawałek do górki:) ale interwały jak najbardziej:) Panie Wojtku – plan wydaje mi sie super, bedę go realizować, ale zacznę od treningów dedykowanych pod drugi miesiąc..dziś zrobiłam 11km, troszke slisko, ale sama przyjemnosc:)
–
piotrek.krawczyk
2012/12/29 22:14:27
Wywołałem Wyspia z lasu?! 🙂 Czołem Wyspio! A Falenica pełna kontuzji, czy trzeba tak się ścigać? Aż tak? Kontuzja nie wybiera, wywrotka to ułamek sekundy. Dziki miał w Falenicy wywrotki z krwią bez ścigania. To wymagająca trasa i wspaniałe zawody, w Choszczówce na pewno dziś nie było łatwiej biegać. Dz
–
podopieczny_bartek
2012/12/29 22:17:56
Rob, jak Tobie poszlo i (przede wszystkim) dobiegles w 1 kawalku?
–
Gość: rob, *.dynamic.chello.pl
2012/12/29 22:59:37
Bartek, zaliczyłem dwie wywrotki, raz pomagałem wstać biegaczowi i raz pobieglem za kimś ze 100 metrów w las poza ścieżkę 🙂 ale jestem cały i to najważniejsze. Wynik 59 z kawałkiem, ale w takich okolicznościach i w zwykłych butach uważam to za sukces. Machałem do Ciebie jak wyjeżdżałeś, stałem przy samochodzie i prawie mi po stopach przejechałeś ale chyba pisałeś SMS bo miałeś telefon w ręku. A tak przy okazji to polecasz jakieś buty na takie warunki ? W tym tygodniu bezwzględnie muszę coś kupić skoro odradzasz nakładki z kolcami bo za tydzień chcę wziąć rewanż na Falenicy 🙂
rob
–
tomikgrewinski
2012/12/30 00:49:37
Wyspio
Jak miło że się odezwałeś!
Jakie plany na 2013?
Pobiegasz coś poza Pragą?
Moze Warszawa 21 kwietnia?
🙂
–
kamilmnch1
2012/12/30 08:31:36
Czołem biegacze, żeby już nie demoralizować, to oświadczam okres C2H5OH i masa za zakończony! Od wczoraj nastąpiła poprawa diety.
We wtorek pierwsze bieganie od 23.12 po planowanej przerwie. Piątego dnia odzyskałem lekkość w nogach, choć jeszcze są „sztywne” miejsca- bez podtekstów! Czasem się wysypiałem, czasem nie, ale nie było wstawania o piątej z biegiem pół godziny później jedynie dzieci determinowały godziny aktywności porannej, zwłaszcza Julek.
Zatem we wtorek ponownie wyruszam pobiegać i rozpoczynam przygotowania do startu w najważniejszym biegu sezonu we wrześniu z etapami po drodze, jeszcze nie wszystkie określone.
Plany planami (ogólne) nie dla mnie dlatego popieram indywidualną opiekę doświadczonych oraz gospodarza Wojciecha! Kiedy byłem małym chłopcem (hej) hodowaliśmy króliki i w przyszłym roku sam nim zostanę. Sam będę siebie hodował, ogólny zarys to sześć plus jeden równa się szczęśliwa siódemka tzn cykl sześciu tygodni plus jeden relaksu i tak do września. Mocne akcenty ale stopniowo rozwijane, przewaga niedzielnego wybiegania, ale i siła i szybkość, nadal cztery razy w tygodniu i jako postanowienie noworoczne- trzy razy w tygodniu rozwój pozostałych partii ciała. W planie elastyczność dopuszczona będzie do głosu!
W poniedziałkowym odcinku prawdopodobnie podam satysfakcjonujące wyniki do osiągnięcia w przyszłym roku!
dla samego tytułu:
http://www.youtube.com/watch?v=sb7IsV3sDt4
a dla relaksu
http://www.youtube.com/watch?v=OWLQGv6TdmY
–
podopieczny_bartek
2012/12/30 09:39:27
Rob, dobrze, że nie udało mi się przejechać po Twoich stopach:) polecam po prostu kolce, to super rozwiązanie na takie warunki jak wczoraj. Też pobłądziłem na drugim kółku, jakoś tak się złożyło, że chwilowo nie było nikogo przede mną ani za mną, na szczęście z lasu wyłonił się jakiś organizator chyba i mnie zawrócił
–
wojciech.staszewski
2012/12/30 11:53:56
maggie – obowiązuje formuła „po biegowemu na ty”. w obie strony 🙂 nawet jak będę miał 90 lat, na razie mam połowę.
bartek, rob – kolce są potrzebne do ścigania, ewentualnie do biegania po lodzie. Ale Choszczówka/Falenica to nie wyścigi tylko trening w formie zawodów. Biegacze w kolcach, korkach powinni mieć osobne klasyfikacje 😉
Rob – wybrałbym jakiś but krosowy z dobrym bieżnikiem
–
tomikgrewinski
2012/12/30 12:12:50
Miły niedzielny poranek we Wrocławiu.
Poranny sms od Marsza i wspólna biegowa godzinka po Ostrowie Tumskim.
Po wczorajszej Falenicy to był przyjemny relax! 🙂
Marsz dzieki! mam nadzieje że powtórzymy to 1 stycznia!
–
Gość: beztlen, *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl
2012/12/30 12:44:59
…a ja wprowadziłbym klasyfikację „ślizgam się bo lubię”, ewentualnie „treningowy bieg z planowanym upadkiem, który wzmacnia mięśnie pośladków”; polecam kolce przełajowe (podobne do butów minimalistycznych z krótkim wkrętami – do 7 mm) – zima to idealny moment by nauczyć się biegać w kolcach (śnieg, miękkie podłoże, nie mówiąc o lodzie – względy bezpieczeństwa); treningi/zawody w kolcach po miękkim podłożu (1-2 treningi w tygodniu do 1h – siła biegowa, szybkość, zabawa biegowa) to błogosławieństwo dla techniki biegu amatora (kadencja, rytm, „grzebnięcie” itd.) oraz dla jego stóp (wzmocnienie mięśni stopy i ścięgien „rozleniwionych” przez buty „z systemami” a w konsekwencji – zabezpieczenie przed takimi kontuzjami jak rozcięgno podeszwowe, guz piętowy itp); oczywiście zimą niezbędne są również do bazowych treningów buty trailowe.
–
maggie283
2012/12/30 14:13:07
tak jest Wojtku:):) juz sie poprawiam
–
johnson.wp
2012/12/30 14:27:19
Hej Wyspio! Jestem świadkiem Twojego rekordu na Łysicy, to wyglądało najwyżej na 70% Twoich możliwości 🙂 Gdyby nie kariera w dyplomacji to mógłbyś żyć z poganiania Świerców i Hercogów 🙂
Sten – jak było? Opowiadaj! 😉
A ja na łożu boleści. Czuję się prawie jak Dziki 😉 Jeszcze w środę krosik pasywny, tak jak każe Skarżyński na początku sezonu, tyle że moja pętla przez Gądki, Borówiec i Dachową domknęła się po 33km. Czyli oczywisty powrót do biegania, a tu w czwartek grypa 🙁 trzyma do dzisiaj… Wczoraj mogłem czytać. Przeczytałem „Przez dziki wschód” to jest dopiero ultra!
–
sten2012
2012/12/30 18:46:50
johnson – co tu opowiadać. Przyjechaliśmy, pobiegaliśmy i tyle. Plan był 25 km ale z 21 na przewyższeniu +1000/-1000 m tez jestem zadowolony. Było cholernie ślisko. Następny trening jak będzie tek ślisko to zrobimy tylko na asfalci z drugiej strony. Tam jest na 2 km około 150 m na plusie. Ale dla mnie istotne było bieganie po wertepach. Przyjedź następnym razem.
–
piotrek.krawczyk
2012/12/30 20:49:49
Tu Dziki
Czytam opowieści z Falenicy, komentarze, blog Janga jang.blox.pl/2012/12/Falenicka-masakra.html?fb_action_ids=480405601998055&fb_action_types=og.likes&fb_source=aggregation&fb_aggregation_id=288381481237582
Choszczówka nigdy nie miała na celu rywalizowania z tymi zawodami, nawet zbieżność terminów w styczniu jest dziełem przypadku, bo podaliśmy do wiadomości nasz termin zanim Falenica pojawiła się w kalendarzu. Teraz misja odciążenia Falenicy wydaje się dobrym tropem. W porozumieniu z organizatorami, którym chyba nie zależy na tym, żeby na podbiegach stały kolejki, na zbiegach odległości między zawodnikami wynosiły 1,5 metra, żeby każdy szybciej przetruchtał trasę na treningu niż przebiegł na zawodach… Biegłem cały cykl 2 lata temu, stałem zamknięty na wąskiej ścieżce, czekałem na swoją kolej na kulminację wydmy, tłok zwiększany przez dublujących ścigaczy, którym trzeba ustąpić. Wczoraj można było wbiec w las, gdy śniegu jest więcej staje się to niemożliwe. Biegłem w miarę mocno, miałem szansę na podium w kategorii, dwa upadki do krwi na ostatnim biegu pozbawiły mnie trofeum. Bo nie umiem zbiegać. Ale umiem wbiegać, a na wbiegach stałem… Teraz jest dwa razy więcej ludzi na starcie, złamania, stłuczenia, skręcenia i podejrzenie wstrząśnienia mózgu to znak, że coś warto zmienić. Tak uważam. Bez intencji odbierania Falenicy zawodników czy frekwencji, jak chodzi o ambicje, to Dziki jest raczej zdrowy 🙂 A Dziki dziś nic. Nocka w empatii z Johnsonem, gorączka i objawów ciąg dalszy. Po południu byłem w Decathlonie w Markach, miałem Stenowi sprawdzić lub kupić nakładki, nie ma już nakładek z kolcami, są z łańcuchami po 128 zł i raczej się dla nas nie nadają. Dla Oco owszem, są do chodzenia. Rozmawiałem też o prezentach dla zawodników od Decathlonu, może coś będzie.
To Dziki dziś zalaminował informacje SZATNIA DLA PAŃ, SZATNIA DLA PANÓW i strzałki z opisem NA START i DO BIURA ZAWODÓW. Tego brakowało na I edycji Rodzinnych Biegów Górskich. Ratownicy medyczni już są umówieni, z sędziami się waham, może sprawniej będzie we własnym zakresie po doświadczeniach I edycji? Zawodowy stoper 500 zł, sędziowie prawie tyle samo… Ale ten pistolet startowy… 🙂
Dziki
–
podopieczny_bartek
2012/12/30 21:03:42
Nie jest tak źle, wczoraj chyba był rekord frekwencji, ale nie trzeba było czekać w kolejce na wydmy, z drugiej strony dużo urazów, ale każdy startuje na własną odpowiedzialność; widziałem natomiast biegnące małe dzieci i to już jest totalna głupota, żeby dzieciaki puszczać w takich warunkach
–
kamilmnch1
2012/12/31 11:13:25
dziś pierwszy dzień powiększania aktywności fizycznej- seria siłowa w domu, jutro bieganie; miałem wrażenie przez ostatnie dni że każdego kolejnego odczuwałem inny uraz z „sezonu”, najwięcej złego wydarzyło się przez bieganie po lodzie…
co zaskakujące, mimo opijania i obżerania waga nie wzrosła a psychicznie takie pofolgowanie dużo dało 🙂
do następnego odcinka!
–
ocobiegatu
2012/12/31 17:05:01
Zrobiłem sałatkę sylwestrową.Nie gotujemy z Pascalem , Okrasą. Pichcimy z Oco..:).
Najpierw objętość. Gotujemy marchew,pietruszkę i seler.
Po zagotowaniu kroimy drobno. Warzywa muszą wystygnąć. Objętość jest żmudna. To tak jak w bieganiu. Kroimy , kroimy i końca nie widać- jak na długich wybieganiach-bazie. Następnie dodajemy cebulkę . To już nie baza , bo daje się tego mniej. To jak II strefa. Z kolei akcent. Czosnek . Czosnek to III strefa. I ogórki kiszone.Musi ich byc tyle aby poczuć , aby były niespodzianką smakową. Nie dodajemy szynki. Nie denerwujemy Dzikiego..:). Zresztą mięso mi nie pasuje w sałatce.
Dodajemy trochę soli. Dodajemy znów akcenty – czosnek , cebulę , ogórki ,tak aby wydawało się nam zrównoważone. To jak dobrze zrównoważony tygodniowy trening. Cały czas próbujemy. Tą samą łyżką mieszamy i próbujemy..:). Na świecie jest mało energii , w wielu miejscach na świecie jest mało wody. A tak cóż. Ktoś kto zje sałatkę to ma za friko pocałunek z Oco..:). Do tej pory nie czzęstowałem polskobiegowych gości przy okazji maratonu sałatką. To już wiecie, gdyby co..:). Acha. Sałatkę robimy podprogowo. Działania podprogowe podwyższają próg.Z tych tez względów nigdy jako sportowcy nie spełniajcie sie w pełni w seksie..:).
Podprogowa sałatka będzie przypomniana przez gości za rok. Wtedy jak będzie mniej podprogowa i lepsza. Do ideału nie dojdziemy , bo do niego się dąży a nigdy nie osiągnie.
Dosiego roku.
–
grido71
2013/01/01 00:14:11
Najlepszego w Nowym Roku. Oby dwa-zero-trzynaście był lepszy niż dwa-zero-dwanaście :-).