Kiedy w niedzielę o 11.00 stanąłem koło niej na starcie Biegu Stonogi w Milanówku na dystansie 10 km, poczułem się szczęśliwy jak w komedii romantycznej. Opowiem Wam o MSŻ, Mojej Sportowej Żonie.
Poznaliśmy się dzięki przypadkowi i zapomnianemu już komunikatorowi gadu-gadu, kto nie zna historii, to opowiadamy ją zawsze podczas obozowej mega-imprezy w Siwym Dymie albo Hulaj Duszy. Przyjechałem do Rabki i oniemiałem, że jest na świecie dziewczyna zakręcona na punkcie sportu co najmniej w tym samym stopniu, co ja. Że zmęczenie prowadzi do przyjemności, a trening jest naturalnym nawykiem. Każdy trening – poza biegowym.
W okresie zwanym dziś randkowaniem wybraliśmy się wprawdzie raz na bieganie nad Poniczanką, ale to incydent. Kiedy MSŻ zrozumiała, że nie musi dla mnie być biegaczką na siłę, zrzuciła biegową koszulkę. Chodziła regularnie na fitness, na narty, w przeszłości sportowej miała treningi judo i szkołę przetrwania. Najchętniej sporty głośne i grupowe. A biegania raczej unikała.
Gdy zamieszkaliśmy w mieście Legii i Polonii MSŻ została instruktorką fitness, sporo jeździliśmy razem na rolkach, zapisaliśmy się na badmintona. Kiedy wracałem z treningu wypytywała mnie, gdzie byłem i jakie miałem międzyczasy, aż byłem zdziwiony, że to może kogoś interesować. Wbiła mi do mięśni, że rozciąganie – ale prawdziwe, rzetelne rozciąganie – jest bardzo ważne zwłaszcza dla biegaczy i sam zacząłem to głosić w Gazecie Wyborczej, Polska Biega, a potem wobec podopiecznych Kancelarii Sportowej Staszewscy.
Ale żeby samemu wyjść na bieganie – nigdy w życiu. To miało być moje, a MSŻ stwierdziła, że tak nudnego sportu uprawiać nie będzie.
Aż wreszcie – trwało to blisko dekadę – uznała, że nie musi podkreślać swojej niezależności awersją do biegania. Tym bardziej, że żyliśmy bieganiem już razem dzięki Kancelarii. I kiedy już po urodzeniu Małego Yody chciała wyjść się poruszać, to – po cichutku, niemalże w tajemnicy – założyła znów biegową koszulkę.
I w tej koszulce stanęła w niedzielę na starcie biegu na 10 km.
Najpierw rozgrzewka. No nie mogła sobie darować tej małej kontestacji. Zamiast lekkoatletycznego truchtu z wymachami ramion, wprowadzeniem cwału bocznego i przeplatanki – fitnessowy heel back w sali. Ok, każdemu jego pajacowanie (chociaż MSŻ przekonywała mnie, że to najlepiej realizuje podstawowe cele rozgrzewki).
Potem start. Emocji tyle, że foty nie ma.
Idziemy na złamanie 50 minut. A nawet po ostatnich treningach, po tempie interwałów, myślimy o złamaniu 49 minut. Ale wiem, że to MSŻ może osiągnąć dłuższym finiszem. Jest z tej mniejszości biegowej, która potrafi zrobić negative split.
Jak MSŻ wygląda na drugim-trzecim kilometrze? Fota była, ale nieładna, więc na blogu nie będzie. Ale tak wygląda dwa-trzy kilometry przed końcem:
Musicie mi na słowo uwierzyć, że można by z tego zrobić zagadkę „znajdź dziesięć różnic”. Albo chociaż jedną. Zaimponowała mi MSŻ, że w debiucie pobiegła z taką rozwagą. Siły rozłożone idealnie, tempo cały czas równe, zero spontanu biegających panien, tylko sportowa rasa. Zakochałem się w MSŻ jeszcze bardziej.
Po przyspieszeniu na finiszu wyszło netto 48:29. I jeszcze fota z zającem. Tak wygląda u nas od niedzieli Szczęście_Rodzinne 10.4
Ja swoją chwilę chwały miałem w sobotę. Całkiem niespodziewanie. Zrobiłem trening pod niedzielny Maraton Płocki rozgrywany na ulicach Warszawy – najpierw 10 km po 5:00 prosto na start ursynowskiego parkrunu, tam jakieś 30 sekund przerwy i zawody na 5 km. Efekt? Czas tylko kilka sekund gorszy niż tydzień wcześniej, ale tym razem zamiast czwartego miejsca – drugie! Moje wymarzone podium.
Siła, szybkość i wytrzymałość, trzy cechy motoryczne składające się na bieganie złożyły mi się wreszcie w spójną całość. W sobotę bezproblemowe utrzymywanie pierwszego zakresu po 5:00 i jeszcze udany akcent po wszystkim. Ostatnie interwały w czwartek wreszcie w oczekiwanych tempach – 3:35-3:40.
Interwały robiłem w Ossowie razem z Patrycją Bereznowską wicemistrzynią Europy w biegu 24-godzinnym. Niektóre blogerki napisałyby w tym miejscu „świeżo upieczoną”, ale ja wolę napisać, że tytuł zdobyła tydzień temu, a oprócz niej medale zdobywali Paweł Szynal, Agata Matejczuk i Ola Niwińska. Ze wszystkimi rozmawiałem i napisałem z tego tekst do Newsweeka. Okazał się zbyt biegowy – i będzie tylko w internecie. Mają wstawić we wtorek – jak się pojawi na Newsweek.pl, to podlinkuję.
Na koniec konkurs. Pamiętacie może, jak przed Biegiem Bielan (na Chomiczówce) można było obstawiać wynik Staszewskiego – i kto był najbliżej wygrał plan treningowy na dwa miesiące. Zwyciężył wtedy Kawonan, zrealizował ten plan w marcu i kwietniu (razem z zarysowanym przez Kancelarię zimowym preludium) – i teraz biegnie w Orlenie.
Kawonan zgłosił się z życiówkami w półmaratonie 1:44 i maratonie 3:37. Półmaraton pobiegł w 1:39:11. Jaki będzie wynik Kawonana w maratonie?
Obstawiać należy co do sekundy. Liczy się czas netto. Nie można obstawiać wyniku identycznego, jak podany przez kogoś wcześniej. Osoba, która będzie miała najmniejszą różnicę między swoim typem, a czasem netto Kawonana – wygrywa dwumiesięczny plan treningowy z Kancelarii.
Ostateczny termin typowania: sobota, godz. 23:59. Czas start!
kwasnaali
2015/04/20 23:18:31
Ale piękna historia romantyczna 🙂 i piękny cZas! Kinga witamy na Zawodach ulicznych:)
–
tomikgrewinski
2015/04/20 23:27:01
Brawo Kinga! Świetny wynik!!!
Gratulacje!!!
–
1.marsz
2015/04/20 23:55:19
świetny wynik, 48′ w debiucie, gratulacje!
marsz
–
jacekmiron
2015/04/21 07:12:35
Brawo Kinga! Gratulacje!
–
jacekmiron
2015/04/21 07:16:04
Czas Kawonana typuję na 03:32:51.
–
netserwis2
2015/04/21 08:13:38
Gratuluje..
mi w debiucie półmaratonu, niedawno w Rzeszowie udało się zrobić 1:41, maraton jeszcze czeka 🙂
–
1andrzejkociolek
2015/04/21 08:26:44
Kinga jestem pod wrażeniem!..no ale jak się ma Takiego trenera to cóż się dziwić:)
czas obstawiam 3:34:15
–
kwasnaali
2015/04/21 08:41:21
3:30:44 i dajesz Kawonan
–
kubol7b
2015/04/21 09:36:20
cd z pod poprzedniego odcinka
od fajki wracalismy przez Lodz. no i powiem Wam, ze to na prawde przesada organizowac te biegi po miescie. biegacze do parku! ulice sa dla samochodow. a wogole to na ile kilometorow ten maraton???
skandal, zeby tak sparalizowac miasto. wstyd, wstyd i hanba.
howgh
–
pc
2015/04/21 10:37:40
W najbliższą niedzielę przetestujemy liczydło biegowe – na swoim przykładzie no i w takim razie Kawonana. Skoro nic o nim nie wiem, poza suchym wynikiem to – życząc jak najlepiej – (pamiętam z komentarzy pod wpisami to, ze docelowo miało być ~3.30) podstawię jednak brutalnie półmaratoński wynik z liczydła.
3:37:57 – i tyle też typuję. Kawonan – szczerzę Ci jednak życzę połamania tego typu z nawiązką.
–
podopieczny_bartek
2015/04/21 10:41:41
Kinga, gratulacje:) ja debiutowałem w Biegu Niepodległości, też na połamanie 50′ i pamiętam dokładnie każdy kilometr ze świetnym zającem Tomkiem S:)
–
michal_pod
2015/04/21 12:05:36
Gratulacje Kinga 🙂
Wynik Kawonana: 3:32:12
–
bieganie_i_finanse
2015/04/21 12:06:55
Oczywiście, że 3:30:32 😉
–
malbiega
2015/04/21 15:33:37
Kawonan – 3:29:35 – i pamiętaj, że to ja byłam druga w poprzednim konkursie na typowanie wyniku, więc masz wobec mnie dług do spłacenia; goń na 3:29:35 i będziemy kwita 😉
gratulacje dla Kingi!
@Marsz – udanego startu w Londynie, żeby dobrze się biegło, mimo wszystko
–
1.marsz
2015/04/21 18:53:51
ola niwińska wznowiła treningi dopiero w grudniu, po dość długiej przerwie, nie wiem czy wspominała o tym wojtku w wywiadzie, niesamowite, że można się w tak krótkim czasie przygotować do tak długiego wysiłku…
ja dziś dyszkę bez wysiłku, miał być pierwszy zakres i był ale w końcówce tętno weszlo w drugiej zakres, składam to na karb silnie wiejącego wiatru (22m/s według prognoz tak ma wiać w londynie:(, zresztą mniejsza o to – najważniejsze, że biegło się lekko i swobodnie 4’35/143 bpm, czyli forma jest, żeby tak jeszcze organizm pozwolił w niedzielę na zabawę w sport….
dzięki mal, a wy z maćkiem startujecie?
marsz
–
piotrek.krawczyk
2015/04/21 20:29:49
Tu Dziki
Kinga – przepięknie, kocham Cię niezmiennie, biegaj dalej Sarno Johna (ach, te oczy) ! Czegokolwiek się dotkniesz – dzieją się bardzo dobre rzeczy. Biegaj, biegaj, Kanc. Sport. wzrosła o 300% po Twoim wyniku. Masz w Dzikim kibica i zająca na każde zawołanie. Aż zaczniesz biegać 10 km poniżej 42 minut, wtedy jako zając mogę być niestabilny… 🙂 A Kawonan pobiegnie 3:36:59. Ale się nie zmęczy 🙂 Andrzej, powodzenia! Dziki będzie na Ciebie czekał na mecie. Dziki na Orlenie prowadzi towarzyszącą dyszkę na 50 minut. Zapraszam do stada.
Dziki
–
ni_nk_a
2015/04/21 22:11:59
03:29:45
–
tomikgrewinski
2015/04/21 22:28:15
3.34.46
–
tomikgrewinski
2015/04/21 22:29:39
Wojtek, Rob
Może już czas otworzyć wiosenn edycję Ligi Podblogowej?
–
kawonan
2015/04/22 09:00:04
pamiętam, najlepiej typował Chomiczówkę jaskrawy pomarańczowy,ale zrzekł się wygranej na moją korzyść 🙂
chciałbym pobiec trójkowo(3,33)-tak się chwaliłem w rozmowie z Michałem Olszańskim,kiedy pendolino,,Radiowa Trójka” premierowo przyjechał do Gdyni:-)
Daniels i McMillan podpowiadają, że dam radę złamać 3,30, liczydło biegowe, że nie złamię życiówki 3,37,38:-(.
Trenerze Wojtku, Malbiega-postaram się spłacić dług:-))
Dziś jeszcze tylko interwały 8×800 !! Głupawka już jest!!
–
fajka
2015/04/22 23:15:23
Mój typ dla Kawo:
03:33:47
Kawo – maratoński kompanie, twardziel jesteś i pokażesz fiutkom z miasta 🙂 Trzym się mocno.
–
piotrek.krawczyk
2015/04/22 23:29:29
Hej Kawonan! Ujażmiłeś Pendolino??!!! Jechałem raz, miesiąc temu, do Malborka i z powrotem do Warszawy. Może z Tobą? Nie wiedziałem o Pendolino, zatem zmieniam mój typ na 3:33:33. A Dziki dziś 10 – kilometrową trasę Choszczówki w tempie 4’55. Jak jestem w Choszczówce zawsze myślę o Andrzeju Kawonanie. Kto wie – dlaczego? Dziki
–
fajka
2015/04/22 23:33:04
Ogłoszenie drobne. 27 czerwca 2015 r. odbędzie się II Towarzyski Bieg Fajki po Górach Sowich. Pierwsza edycja imprezy zapisała się głęboko w pamięci uczestników, nie pozostaje zatem nic innego, jak zorganizować kolejną. Będziemy biegać po Górach Sowich, ale inną trasą. Jest idea aby wyruszyć z mojego domu i do niego wrócić. Chciałbym Wam pokazać szlaki mniej uczęszczane, których nie ma w przewodnikach, a które są dla mnie ważne. Dystans ok. 45 – 50 km. Pieszyce – Piskorzów – Podolin – Polana pod Wielką Sową – Przełęcz Walimska – Schronisko Orzeł – Przełęcz Jugowska – Pętla wokół Kalenicy – Samotne Drzewo – Pieszyce. Podobnie jak w zeszłym roku zapewniam bazę noclegową, obsługę logistyczną, i ognisko po. Bieg pomogą zorganizować, podobnie jak w zeszłym roku, nasi biegowi przyjaciele z okolic: Asia i Mirek. Kilku znanych herosów górskich biegów ultra już zapowiedziało swój udział (m.in. Andante, Johnson, Kubol, Scot Jurek). Chętnych proszę o kontakt: fajka@gazeta.pl , 603-165-364
Zapraszamy, będzie się działo.
fajka
–
piotrek.krawczyk
2015/04/22 23:41:59
Kubol! Pulitzer biegowy! Pięknie i fantastycznie! Fajka – co za inspiracja! Pieszyce rządzą. To wszystko. Niech każdy zajrzy na dół komentarzy z poprzedniego odcinka. Tam jest LITERATURA! 🙂 Dziki
–
1.marsz
2015/04/23 09:39:14
o ile poprzedni trening dał nadzieję, o tyle dzisiejszy odebrał z nawiązką: było wolniej, trudniej, na wyższym tętnie i z biegunką – czyli po wtorkowym przebłysku wszystko wróciło do normy…(8km/4’37)
przynajmniej mój dylemat – czy biec w nike zs 5, które uwierają ” w opuchliznę” czy raczej w starych, wy(za)służonych i pozbawionych już amortyzacji zs 3, które lepiej układają się na stopie – stał się jałowy, tym paru km do toi-toi i boso sprostam
przepraszam za ten fatalizm ale może trochę nie zaszkodzi – łatwiej będzie pamiętać, że maraton to nie przebieżka z bananem na twarzy, to wyścig z grymasem bólu – bólu, który trzeba oswoić i wytrzymać…, tego wszystkim życzę w niedzielę:)
marsz
–
johnson.wp
2015/04/23 13:16:53
Kingo, nie wierzę Wojtkowi, że pobiegłaś dla niego, zrobiłaś to dla siebie 🙂 gratulacje!
Kubolu, hołd dla rozmachu pióra, nóg i ducha górskiego internacjonalizmu 🙂 Fajka, asfalt niegodzien Twych stóp dotykać, przybędę i ja z pielgrzymką…
Marszu, dobiegniesz, nawet na jednej nodze, jak po sznurku…
A Kawonan wykona swoje, bo ma swój własny rozkład jazdy, Kawonan zasługuje na taką piękną cyfrę, 3:33:33 to jest cyfra estetyczna, żadne 3:30 czy 3:20 się z tym nie równa, raz byłem temu bliski – chwila nieuwagi i tylko 3:33:30, BĄDŹ UWAŻNY !!
–
malbiega
2015/04/23 15:12:09
Kawonan wie, ile ma pobiec i żadne czary-mary z trójkami tu nie pomogą!
@Marsz – ani ja ani Maciek w maratonach wiosennych nie startujemy. Nie umiemy się przygotować. Za późno z zimy wychodzę 😉 W planach startowych dopiero 3. Nocny Wrocław w połówce, a maraton, jak się wszystko dobrze ułoży, spróbuję pokonać jesienią. Na pewno nie we Wro, bo za duże ryzyko, że za ciepło będzie.
–
kawonan
2015/04/23 18:53:15
Dziki- nie ujarzmiłem tej bestii, opanowałem tylko jazdę służbowo jako pasażer z Iławy do Gdyni 🙂 Póki co jutro jadę ostatni raz w kwietniu 35101 i mijając Dziki Zakątek w Choszczówce podam sygnał ” Baczność” o godz.8,25 :-)( a jeżdziłem około 15 razy)
Fajka , Johnson – dzięki za dobre słowo towarzysze !
Wojciechu – wszystkiego z okazji !!!
–
tomikgrewinski
2015/04/24 08:05:25
Kto biegnie Orlen?
Zziggy, Rob, kto jeszcze?
Podajcie numery startowe, bdzie łatwiej kibicować.
–
pjachu1
2015/04/24 22:29:00
Biegłem Orlen… Partner nie dość, że wrócił z Ośrodka z mega katarem, to ma gorączkę… idę rozpakować samochód…
–
piotrek.krawczyk
2015/04/25 04:20:22
Pjachu – kurczę, pogadaj jeszcze może z Maćkiem. Czeka na Was Klubik i mistrz świata w maratonie na kwaterze. A Dziki chciał z Tobą pogadać o linach, żelazie, szpeju, o supełkach, o Białych Skałach, o tym, jak to wszystko połączyć w jedność… Dziki – po dwóch dniach na Jurze. Zakochałem się. Potrzebuję skonsumować… 🙂
–
piotrek.krawczyk
2015/04/25 04:27:16
Andrzej – wygrałeś! Wiedziałeś 🙂 Bo Kawonan na finale Rodzinnych Biegów Górskich w Choszczówce, który wypadł akurat w 46. urodziny Dzikiego, wtedy Andrzej Kawonan zrobił mi taki prezent – przejeżdżający wtedy pociąg dał sygnał BACZNOŚĆ, który trwał 46 sekund. Nigdy nie zapomnę. 3:33:33. Koniecznie. Dziki
–
1.marsz
2015/04/25 11:09:32
zdrowie najważniejsze pjachu, trzymajcie się
marsz
–
1.marsz
2015/04/25 11:11:15
w londynie wyszło słońce, wychodzimy z beatą na rozruch:)
marsz
–
tomikgrewinski
2015/04/25 19:14:38
Kawonan jaki masz nr startowy?
Kto jeszcze jutro biegnie Orlen? Rob, ZZiggy kto jeszcze?
Ja biegnę jutro dyszk a potem będę kibicował maratończykom 100m przed met po prawej stronie.
Marsz powodzenia!!! Myśl pozytywnie!!!
Pjachu przykro!
–
kubol7b
2015/04/25 20:22:29
Kawonan 3.33.46.
Biegnę i ja-6358.
Pjachu, szkoda, miałem nadzieję że będzie okazja się poznać.
Dziki, białe skały albo się kocha albo nienawidzi. Może będę mógł coś pomóc z Twoimi pytaniami
–
kamilmnch1
2015/04/25 21:31:53
Pjachu to osoba warta poznania!
–
kawonan
2015/04/25 21:34:12
5680 !
–
kawonan
2015/04/25 21:35:57
pobodzenia dla wszystkich startujących nie tylko w Wwie i Lnie !!
–
pict
2015/04/25 21:53:19
Ja mam numer 8403 i zupełnie nie wiem jak mi może pójść. Powodzenia!
–
pict
2015/04/25 21:54:28
Miało być Pobodzenia ale słownik się nie zna
–
gepaard
2015/04/25 21:57:31
I ja 🙂 5121.
Powodzenia dla jutrzejszych startujących!
–
wojciech.staszewski
2015/04/25 23:15:28
Kurcze,
Gdyby pogoda była z zeszłego tygodnia, Kawonan złamałby 3:30. Ma wytrzymałość, która bardziej predystynuje go do kalkulatora McMillana niż Liczydła Biegowego. Ale przy tym, na co się zanosi będę oczekiwał 3:31:45.
Jeszcze 44 minuty na typowanie.
PS. Jestem opryskliwy dziś. To dobrze, jest koncentracja
–
wojciech.staszewski
2015/04/25 23:18:15
Acha – 6719
–
pjachu1
2015/04/25 23:39:57
Nie ma totamto!!! Napierać!!!
Pobodzenia w Londynie (ale przecież „nie ma takiego miasta”) i Warszawie
P.S. Mam pomysł na jutrzejsze wycioranie się w biegu 😉
–
m_rob
2015/04/26 06:23:12
4816
–
kubol7b
2015/04/26 06:32:48
No to jedziemy z tym koksem.powodzenia!!!
–
pict
2015/04/26 07:58:29
Pogoda wydaje się bardzo dobra… Oby nie wiało
–
pjachu1
2015/04/26 10:59:38
Superata OWM zaliczona. Mamy taką trasę w masywie Ślęży ok 22km +750m. Trzeba było TO zrobić poniżej 2 godz. Zrobiłem. 1.58,20 Końcówka po asfalcie, kurcze łydek, walka!!! Przeliczenia, przeliczenia… Wynik z tej trasy 2.05 dawał ok 3.30 w maratonie. Mój 2.07 przełożył się na 3.44 (oczywiście z Maćkiem)
Dzisiejszy… Cyfro – dziwko, prowokujesz
Co TAM na trasie?
–
piotrek.krawczyk
2015/04/26 11:50:41
Dziki swoje już skończył. Czołówka już na mecie. Czarno. Szost mistrzem Polski 2:10:12. Chyba ósmy.
–
piotrek.krawczyk
2015/04/26 12:34:56
Pict koło 2:57. John koło 3:00:00.
–
johnson.wp
2015/04/26 12:48:08
Teraz sobie przypomniałem, że widziałem tą scenę z mety we śnie, rzadko pamiętam co mi się śni 🙂
–
podopieczny_bartek
2015/04/26 13:27:16
Brawo Pict, brawo Wojtek! A Ziggy dzisiaj życióweczkę zaliczył – gratulacje! Nie wiem, jak Rob, stronka jeszcze nie pokazuje.
Szacun Panowie!
–
pict
2015/04/26 13:40:57
3 sek niedosytu 2:57:22
–
piotrek.krawczyk
2015/04/26 13:43:14
Niestety Rób wycofał się na 28. A Kawonana chyba z Tomikiem przeoczyliśmy. Nie odbiera też telefonu. A Kubol koło 3:20. John ostatecznie 2:59:54…
–
piotrek.krawczyk
2015/04/26 13:51:14
Kawo – 3:34:3…
–
kubol7b
2015/04/26 16:36:04
Gratulacje dla wszystkich finisherow. A jak Lądek(nie ma takiego miasta Londyn)?
–
1.marsz
2015/04/26 17:55:52
hallo, tu londyn
beata na mecie ale nie znam wyniku, o moim nie warto wspominać, sen się nie ziścił, na 25 km próbowałem oderwać się od baloników na 3:15 ale to był już łabędzi śpiew, rozpaczliwa próba przerwania potoku negatywnych myśli i zaprzeczenia faktom – jeśli czujesz się źle to przyspiesz- znacie to powiedzenie więc wiecie o czym mówię…
na 27 km, baloniki (chorągiewki runners world, exactly) dogoniły mnie i odfrunęły w siną dal, podobnie jak moje siły i wola walki ( naprawdę nieźle mnie ścieło, chwilami straciłem kontakt i zrobiło się piekielnie zimno)…
nie zszedłem z dwóch powodów: musiałem się przekonać czy jestem w stanie dobiec do końca, a także ze względu na kibiców, takiego dopingu jeszcze nie słyszałem ( choć w końcówce niewiele słyszałem, a już na pewnie nie brałem go do siebie)…
ironią londynu jest to, że zarówno moje jelita i moja opuchnięta stopa spisały się świetnie, czego nie można powiedzieć o całej reszcie mnie – moja żona była zaskoczona i wzruszona, że ukończyłem, a ja zaskoczony i zawstydzony, że w takim stylu – chyba już nie będę startował w maratonach…
gratulacje dla wszystkich, jak gepaard, jak dyszki?
marsz
–
tomikgrewinski
2015/04/26 18:09:47
Gratulacje dla wszystkich!!!
Dla Kawonana za super progres, dla Wojtka za przełamanie i dla Kubola i Picta za wyniki..
I największe dla Zziggiego mojego druha, ktry oswoił dziś potwora..
I zrobił znakomit życiwkę!
Rob przykro mi.
Marsz – dostrzeż też pozytywy! Ukończyłeś, nie zszedłeś, oswoiłeś jelita..
Po ostatnich twoich przygodach Jest punkt zaczepienia! 🙂
Geepard a jak ty?
A ja dziś 10k w 41.54 – skromna 3 s życiweczka!
Bałem aię biec szybciej..:)
–
gepaard
2015/04/26 18:12:19
DNF. Zszedłem po 19 km.
–
pjachu1
2015/04/26 18:17:21
Gratulacje dla wszystkich!!! Za walkę!!!
–
1.marsz
2015/04/27 01:40:06
to prawda tomiku, to największy bonus tego maratonu, świetnego zresztą, atmosfera jest niesamowita, czuje się na każdym kroku, że uwielbiają ten swój maraton i swoją polę radclif, która dzisiejszym startem zakończyła karierę i pożegnała się z fanami -choć trasa, przynajmniej pierwsze 5 mil mojej strefy startu (były trzy początkowe trasy) bardziej przypomina chyba boston lub san francisco niż płaską wzorcową np. berlińska, ale nawet podobało mi się to pofałdowanie, dodaje kolorytu…
a ziggy jaki czas?
gepaard, co się stało?
marsz
–
kawonan
2015/04/27 09:34:48
czułem wasz doping, w trudnych chwilach nie pozwolił mi przejść do marszu!! Malbiega po zwycięstwo dla Ciebie biegłem tylko do 25 km, niestety:- ((( Zabrakło też czujności , żeby zrobić więcej trójek ,Johnsonie :-)) Było 3.34,21 Zyciówka o 3 min !!! Dzięki dla wszystkich!! Trenerze -dzięki !!!! Spotkać Dzikiego przed startem – dobra wróżba ! Spotkać Dzikiego na koniec imprezy – ??? Z Robem widziałem się w szatni przed – szkoda ,szkoda, że nie udało Ci się wziąć w ciemno 3,35.
–
gepaard
2015/04/27 12:37:13
Gratuluję wszystkim udanych biegów, życiówek, dobrych wyników i walki!
U mnie zabrakło tego wszystkiego 🙂
Od początku biegło mi się źle, założone tempo wchodziło z wysiłkiem (niewidocznym w tętnie, ale w odczuciach). Od 12km walczyłem z kolką…
Uznałem, że bez sensu jest zarzynanie się, żeby dobiec do mety bez satysfakcjonującego wyniku. A na ten nie było szans. Przed 20km była ostatnia możliwość na cywilizowany powrót na metę (ostatnia stacja metra), z czego skorzystałem.
Pierwszy DNF w indywidualnym biegu. Teraz będzie łatwiej 🙂
Nie wiem, jaka była przyczyna porażki. Wiem za to, że potrzebuję w najbliższym czasie jakiegoś wyzwania, żeby podnieść sobie morale 🙂
–
malbiega
2015/04/27 15:27:21
Gratulacje dla wszystkich startujących!
Kawonan, sprawdzałam Twoje międzyczasy i faktycznie do 25 km wszystko było wg mojego/naszego planu. A że z planami po 25 km różnie bywa, uznaję, że jesteśmy kwita i nie masz wobec mnie żadnego długu 😉 Czas i tak super! I na pewno jest satysfakcja.
O rany, jak Wy wszyscy szybko biegacie 🙂 Pozdrowienia
–
wojciech.staszewski
2015/04/27 16:48:35
To kto wygrał? Zaraz sprawdzam 🙂
–
wojciech.staszewski
2015/04/27 16:56:36
And The Winner is… Andrzej Obozowicz z Rabki Kociołek! Andrzej obstawił 3:34:15, czyli pomyłka tylko o 6 sekund! Czas Kawonana 3:34:21.
Andrzej – pisz na adres Kancelarii, dwumiesięczny plan czeka do wykorzystania w najlepszym momencie 🙂
–
jeszczepolskaniezginela12
2018/01/22 12:49:21
Zadatek czy zaliczka?
Zadatek i zaliczka pojęcia z zakresu prawa cywilnego. Brzmią podobnie, często są mylone, lecz wywołują zupełnie różne skutki prawne. Wątpliwości pomoże Ci rozwiać nasza kancelaria. Warszawa to siedziba naszej firmy, ale obsługujemy sprawy na terenie całej Polski.
Zarówno zadatek, jak i zaliczka, to kwoty wpłacane na poczet wykonywanej w przyszłości usługi, dlatego wiele osób uważa, że zaliczka i zadatek to pojęcia zamienne. A to nieprawda. Uogólniając, możemy stwierdzić, iż zadatek ma charakter bezzwrotny, w przeciwieństwie do zaliczki.
Czym jest zadatek?
W razie wykonania umowy zadatek zaliczony jest na poczet świadczenia strony, która go dała. Zadatek jest bezzwrotny, o ile strony nie postanowią inaczej. W braku odmiennego zastrzeżenia umownego zadatek stanowi pewnego rodzaju odszkodowanie na wypadek, gdy zawarta umowa nie została wykonana. Natomiast jeśli z umowy nie wywiąże się sprzedający, to będzie musiał oddać kupującemu dwukrotność zadatku, tzn. kupujący otrzyma zwrot wpłaconej tytułem zadatku kwoty plus dodatkowo jednokrotną równowartość zadatku. Oznacza to, że zadatek stanowi pewnego rodzaju odszkodowanie na wypadek, gdy zawarta (przyrzeczona) umowa nie została wykonana.
Zaliczka
Zaliczka z kolei jest zaliczana na poczet przyszłych świadczeń, które wynikają z umowy zawartej między stronami umowy i nie stanowi, tak jak zadatek, formy zabezpieczenia wykonania umowy, a jedynie część ceny. Jeżeli strony ustaliły, iż w umowie kupujący wręczył zaliczkę, to druga strona umowy nie może jej zatrzymać. Jeżeli umowę rozwiążą obie strony, wówczas zwracają sobie wzajemne świadczenia, czyli zaliczka wraca do konsumenta. Do zaliczki nie stosuje się więc, zasad dotyczących przepadku zadatku lub obowiązku jego zwrotu w podwójnej wysokości.
Kancelaria Warszawa? Tylko KPD Wiejak i Wspólnicy Sp. j.
Zadatek nie jest więc tym samym, co zaliczka. Warto odróżniać te pojęcia chociażby podczas zakupu nieruchomości. Chcesz bezpiecznie zawrzeć transakcję? Potrzebujesz odpowiednio skonstruowanej umowy? Odezwij się do nas. Nasza kancelaria prawna jest tutaj dla was. KPD Wiejak i Wspólnicy Sp. j. prawnicy dla Ciebie.
–
jeszczepolskaniezginela12
2018/02/27 14:11:31
Zezwól, by móc zainstalować aplikację tekst, który zapewne miał okazję przeczytać niemal każdy użytkownik smartfona. Nie zawsze jednak sprawdzamy, na co tak naprawdę wydajemy zezwolenie.
Odniesienie prawne
Aplikacje smartfonowe często wymagają od nas dostępu do danych osobowych. Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (dalej UODO) przyjmuje, że za dane osobowe uważamy wszelkie informacje dotyczące zidentyfikowanej lub możliwej do zidentyfikowania osoby fizycznej. Osobą możliwą do zidentyfikowania jest osoba, której tożsamość można określić bezpośrednio lub pośrednio, w szczególności przez powołanie się na numer identyfikacyjny albo jeden lub kilka specyficznych czynników określających jej cechy fizyczne, fizjologiczne, umysłowe, ekonomiczne, kulturowe lub społeczne. W myśl tej definicji, danymi umożliwiającymi identyfikację osoby są: adres e-mail, adres IP, nick, login, nr telefonu, adres (lokalizacja). Oczywiście nie zawsze te informacje będą danymi osobowymi. Ważne jest to, w jakim kontekście one się pojawiają. Jeśli jednak przy pomocy dostępnych narzędzi jesteśmy w stanie zweryfikować te informacje i dokonać identyfikacji osoby, mówimy wówczas o danych osobowych w rozumieniu ustawy. Jeśli natomiast do uzyskania odpowiednich narzędzi (np. oprogramowania informatycznego) potrzebne są dodatkowe koszty, czas czy działania, wtedy informacji tych nie uznajemy za dane osobowe.
Jak się chronić?
Jak więc chronić dane? Domyślne ustawienia urządzeń i aplikacji mobilnych powinny same być nastawione na ochronę prywatności użytkowników, a zgoda na aktywowanie usług geolokalizacyjnych powinna być poprzedzona świadomą zgodą użytkownika oraz powinna być możliwość cofnięcia tej zgody w każdym czasie. Na szczęście te wytyczne w zasadzie wpisują się w obowiązującą w Polsce ustawę o ochronie danych osobowych, a zatem właściciel/producent aplikacji ma obowiązek ochrony naszych danych i nie może ich wykorzystywać w zakresie większym, niż przewiduje to ustawa.
Wątpliwości? Rozwiej je u nas. Kancelaria Warszawa KPD Wiejak
Wobec przedstawionych zagrożeń ważne jest, by zagwarantować użytkownikom należytą kontrolę nad ich danymi osobowymi. Wspomniane zagrożenia dla prywatności mają niebagatelny wpływ na utratę przez użytkownika kontroli nad obiegiem informacji o nim samym. Kluczowe jest więc, by ściągający aplikację sam mógł określić, które dane o nim mogą podlegać przetwarzaniu.