Maraton będzie przed obozem

Nie będzie Mazur, nie składa nam się. Usiedliśmy i policzyliśmy: dwa razy po pięć godzin w samochodzie (bo niestety z Małym Yodą tyle się jedzie na Mazury, trzeba zatrzymać się na zupkę, deserek, przewijanie), cztery godziny biegania (podzielone między mnie i Moją Sportową Żonę, która miała pobiec dychę), dzień odpoczynku, masa kasy, jeszcze więcej spinki. A w dodatku córka 6klasistka ma wtedy turniej taneczny w Piasecznie, nie chciałaby go stracić. I jeszcze mamy nadzieję być wtedy dość zaabsorbowani z jeszcze innych powodów. No nie, Maraton Mazury w tym roku nie.

Strasznie mi się jednak chciało pobiec na wiosnę krosowy maraton. Przeszukałem okoliczne lasy. W Chotomowskich nic. W Kampinosie łosie. Maraton nad Świdrem padł, ledwo powstał. Jest nad Pilicą! Ale kurczę, akurat dzień wcześniej mamy wesele znajomych, MSŻ jest druhną. Oczywiście moglibyśmy zachować czystość, wrócić do domu o 23. i pobiec. Ale nie po to jest wesele, żeby post zwyciężał z karnawałem.

W końcu jest rozwiązanie. Maraton pobiegnę tydzień przed obozem w Rabce – pod koniec lipca jest pierwszy Maraton Podhalański z Nowego Targu do Zakopanego. Właśnie się zawahałem, czy na pewno biec, bo trasa jest asfaltowa, ale MSŻ z kuchni powiedziała, że to moje tereny, więc żebym biegł. No skoro dostałem od żony pół Podhala, to biegnę.

A kros będzie za dwa tygodnie w Kampinosie – Bieg Truskawki. Zapisy wprawdzie zamknięte, ale dziękujemy uprzejmie organizatorom za możliwość startu. Obejrzałem mapę. To jeszcze bardziej moje strony niż Podhale, mój matecznik, moje bieganie z Dzikim w liceum. Zapisywaliśmy trasy w zeszycie z napisem „Puszcza to wielki las” na niebieskiej okładce. Pamiętacie te niebieskie okładki?

Teraz wypada pod to potrenować. Wczoraj fajny trening w MSŻ – godzina powoli z Małym Yodą w wózku, a potem samemu pół godziny z końcówką 4 km w tempie startowym. Dziś podbiegi z wieloskokami i przebieżkami. Czuję, że wbrew regułom przez ten kalendarz startowy, w którym wiosna zakończy się na tydzień przed obozem, nie zrobię letniego roztrenowania.

Obóz w Rabce – 2-8 sierpnia. Jeszcze nie zamykamy zapisów, ale powoli, jak w teatrze, zapowiadamy ostatni dzwonek. Tutaj filmik, jak było rok temu. Szczegóły: www.KancelariaSportowa.pl. Zgłoszenia: bieganie@KancelariaSportowa.pl.

Nie pojadę do Wrocławia na dzikie bieganie. Ale mam wielki szacun dla pJacha. Więc dziś na koniec ogłoszenie o Ultra Maćka. Wiecie, to nie jest bieg z wózkiem przez godzinę albo półtorej, tylko przez dziesiątki lat. Paweł napisał:

„Robimy ULTRA MAĆKA – bedzie to sztafetowy bieg 48 godzinny. Startujemy w piątek 29 maja i biegamy do „Biegu dla Maćka” czyli do niedzieli. Ponieważ jest to sztafeta, to biegniemy „ile damy radę”, a mogą nam towarzyszyć mieszkańcy Wrocławia. Godzina startu – 10.00

Biegamy po to, aby zebrać kasę na zakup wózka od Hoytów ( kto nie słyszał: https://www.youtube.com/watch?v=Adubrj3yya8 ).

Będzie to pierwszy taki wózek w naszej części świata. Jego koszt wraz ze sprowadzeniem go do Polski, to kwota 4000 USD (dla naszej Fundacji). Wózek będzie wypożyczany, tak by wiele niepełnosprawnych osób mogło z niego skorzystać podczas imprez biegowych.

Nie biegamy po płaskim – pętla biegu zahacza o Górkę PaFaWagu. Tych kilometrów w pionie też się pewnie sporo uzbiera, więc będą z nami znani himalaiści i wspinacze. Uścisk ręki zdobywcy Everestu – bezcenne ;-). Wbiec na Górkę wraz z Olą Niwińską – również. Zorganizujemy prelekcje, może filmy…

Pod tym najwyższym „szczytem” miasta zostanie rozbita prawdziwa himalajska baza – BASE CAMP. Miejsce rejestracji, odpoczynku i wszystkich planowanych (i jeszcze niezaplanowanych) wydarzeń okołobiegowych”.

W sobotę byliśmy u ojca.prl, to mój bieg syna z ojcem, już blisko 15 lat. Znalazłem tam stare zdjęcie wydrukowane na ksero, bo chyba wtedy nie było możliwości archiwizacji elektronicznej. Jakieś 17-18 lat temu rozmawialiśmy z Leszkiem Balcerowiczem o bieganiu, a potem przebiegliśmy się po Kępie Potockiej.

W końcu polityka, to temat miesiąca. Zacząłem nawet pisać coś na ten temat, ale… Biegajmy razem.

Updated: 18 maja 2015 — 18:55

  1. podopieczny_bartek

    2015/05/18 21:49:37

    Balcerowicz się zmienił…;)


    truchtacz

    2015/05/19 09:05:53

    a Staszewski prawie nie 🙂


    wojciech.staszewski

    2015/05/19 10:19:53

    truchtacz – Lubię To 😉


    1.marsz

    2015/05/19 18:52:07

    pamiętam te zeszyty chyba bardziej niż ktokolwiek, przez chwilę byłem nawet właścicielem kilku ton ale nie mam wprawy w malwersacjach i tony zostały w magazynach przy syndyku…, to wrocławskie zakłady wyrobów papierowych z iglicą w logo więc z radością i sentymentem przyjęliśmy wiadomość o wygranym przetargu na rebrending marki, a smutkiem i strachem upadłość tuż po rozpoczęciu kampanii reklamowej w tv, przez lata splacaliśmy długi…
    gz – ja ci wróżę 2h49, pod warunkiem, że nie będziesz się zmuszał, że będziesz miał frajdę i z treningów i z maratonu:)

    piotr3600 – mnie się wydaje, że im dłużej się biega tym więcej biegowych, a mniej pijących znajomych
    marsz


    piotrek.krawczyk

    2015/05/19 20:45:02

    A Dziki nie jedzie na Rzeźnika. Stowarzyszenie Terapeutów okazało się ważniejsze od wolnego i wolnościowego biegania po Bieszczadach. I, niestety, ważniejsze od zobowiązań wobec Fajki. Nic nie mogę zrobić. Bałem się popatrzeć Fajce w oczy, więc nie zadzwoniłem tylko napisałem maila. Fajka, znajdę Ci lepszego, fajniejszego i ładniejszego partnera niż Dziki. Tylko mi wybacz… A jeszcze lepiej: bierz kogo chcesz. Zapłacone, odstępuję bez żalu o kasę, za to z żalem o bieg. W razie trudności formalnych Dziki skontaktuje się z dyrektorem Mirkiem i mam nadzieję, że skutecznie. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, zwrócę Ci Fajka Twój wkład pieniężny, bo to dużo, 250 pln 9od jednego zawodnika w parze. Ważne sprawy spadły nagle. Lepiej by było, jakby Dziki złamał nogę, albo zaniemógł. A tu jestem zdrowy, dość mocny, nawet gotowy. Niestety. Oczywiście zadzwonię. Dziki


    popellus

    2015/05/19 22:15:39

    Szkoda takiego fajnego duetu, biegania 🙁 Ciężko Cię Dziki będzie zastąpić w Bieszczadzkich rubieżach…Powodzenia. Dla was 🙂

    Pope


    fajka

    2015/05/19 23:11:27

    Dziki – nie gniewam się, nie mam żalu, rozumiem, choć szkoda…Przemyślę sprawę do jutra, może rozejrzę się za kimś w moich okolicach, sam nie wiem. Zostało mało czasu. Może wyjdę jutro na główną ulicę w Pieszycach i popytam ludzi: może ktoś zechciałby pobiec Rzeźnika ? Takie tam 80 km..
    Trzymaj się i załatwiaj ważne sprawy, a jak załatwisz to przyjedź na Bieg Fajki II. Pozdrawiam 🙂


    piotrek.krawczyk

    2015/05/19 23:39:54

    Mamy sprawę cywilną w sądzie. Z zemsty i zdrady, które Dziki przypłacił półroczną studnią bez dna, czyli depresją kliniczną. Zdarza się, nikomu nie życzę. Stowarzyszenie da radę, nie zrobiliśmy nic złego. Dziki jest teraz silny. Po wielu miesiącach w trumnie. Tylko Rzeźnika żal. Dziękuję Fajka. Dz


    pjachu1

    2015/05/20 23:47:09

    Nie do końca ogarniam kuwetę… zrobić biegową imprezę dla kilkuset osób w 3 tygodnie… pracując jednocześnie… nie biegając (choć w niedzielę „pyknąłem z Mańkiem Maraton w Opolu – lajtowo). Dziś zaglądam do komputera choć na chwilę „tak sobie” żeby przeczytać rzeczy smutne i radosne. Dziękuję Wojtku za promocję – może się uda (osiągnąć cel imprezy) Ma być Sweat, Teers and Fun!!!


    pjachu1

    2015/05/20 23:49:03

    I jeszcze info dla Kubola – można wpłacić darowiznę z dopiskiem „Sztafeta”
    Dane do przelewu:
    Fundacja Maciek Biega 54 031 Wrocław, ul. Żywiecka 22,
    PeKaO S.A. 24 1240 6683 1111 0010 4559 3827


    1.marsz

    2015/05/21 19:02:52

    i dlatego się uda pjachu:)
    no to sprawiedliwości dziki, ja po swoją idę jutro, po 2 latach i 3 miesiącach oczekiwania na ustalenie terminu prostej rozprawy-czego można się spodziewać po tak działającym sądzie?
    dziś 12km/4’53/134 bpm (tętno niskie bo była przerwa wiadomo z jakiego powodu, ostatni km przyspieszalem do 4’01),chyba przegoniłem przeziębienie, na pewno z głowy i zatok, w mięśniach jeszcze siedzi…
    marsz


    sten2013

    2015/05/21 21:52:39

    Fajka – a czy mógłbyś ewentualnie rozpatrzyć moją kandydaturę na rzeźnikowego partnera?


    sten2013

    2015/05/21 21:57:17

    Nie widzę swoich wpisów?!


    fajka

    2015/05/21 23:02:33

    Dziki – Znalazłem partnera. To Grześ z Warszawy, mój dobry kumpel. Dzwoniłem dziś do Ciebie, nie odbierałeś, nie oddzwoniłeś. Chciałem to przegadać i ustalić szczegóły techniczne. Jutro nawiążę kontakt z organizatorami i spróbuję załatwić przetasowanie w drużynie. Pozdrawiam.
    Sten – Dzięki za propozycję. Nadal miło wspominam rozmowę przy cygarze po Rzeźniku dwa lata temu 🙂 Pamiętasz ?? 🙂 W zamian zapraszam na II Bieg Fajki Po Górach Sowich.


    kubol7b

    2015/05/22 10:04:45

    co za tim!!! fajko-sten. trzymam kciuki za powodzenie na poloninach.
    fajka, rozciegno juz wypielegnowane?

    sten, jak z forma? rozumiem, ze start traktujesz treningowo pod szamoniks?

    ja juz za tydzien bede przecieral poloniny, zeby potem Wam sie gladko mknelo do mety, postaram sie pozbierac wszystkie kamyki zebyscie miekko mieli 😉


    sten2013

    2015/05/22 23:37:21

    Kubol – spóźniłem się ze zgłoszeniem do Fajki. U mnie bardzo dużo się działo niebiegowego. Trenowałem w kratkę ale powoli wracam do właściwego rytmu. Na Szamoniks będę gotowy.


    tomikgrewinski

    2015/05/24 13:02:03

    Beztlen możesz być zadowolony!!!
    Tomik 19.38
    Zziggy 19.49
    Grodzisk uważamy za zdobyty! Bariera 20′ złamana! :))


    biega_czu

    2015/05/24 23:34:19

    O! Kołczu w tv 🙂


    ocobiegatu

    2015/05/24 23:52:38

    Pjachu1 – a gdzie dane co do Ultra dla Maćka bo nie wiem jak się zapisać. Z tym ,że ja bez fazy lotu więc moje trzeba odliczyć a ktoś nadrobić…). Jednym słowem DNF..)


    gz81

    2015/05/25 07:34:02

    Winter is coming..


    wojciech.staszewski

    2015/05/25 22:11:26

    Tomik, Zbyszek – gonicie mnie. Gratulacje. Zaraz piszę

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.