3:15 to nowe 3:00
Między dwudziestym a trzydziestym piątym kilometrem przemyślałem całe swoje życie. I skończyłem ostatni Maraton Warszawski z uśmiechem. Goni mnie stary człowiek. Czasem mnie nawet dogania, kiedy biodro nie daje mi w nocy spać, a ortopeda podnosi brwi na widok rentgena i wiadomo, że to się skończy endoprotezą. Czasem mu uciekam, kiedy idę na wywiadówkę syna […]