Author name: wojtek_ksstaszewscy

Odrodzenie

Święta w Warszawie to dla mnie od 15 lat nie święta. Sorry. Rytuał wiosennego przebudzenia najbardziej lubię przechodzić ze święceniem koszyczka w starym kościele-muzeum w Rabce, z moją góralsko/małopolską rodziną i na ścieżkach Gorców. Ale dzisiaj zamiast na Stare Wierchy z Górnej Rdzawki (Kinga by na pewno zażądała tej trasy, słynnego „płasko do góry”) pobiegałem

Odrodzenie Read More »

Rekord trasy na DDD

Jaki sezon takie zawody. W normalnej rzeczywistości pisałbym tu relację z Półmaratonu Warszawskiego. W pandemicznej mogę napisać, jak w ramach Dziesiątki do Dziesiątej piątka biegaczy zrobiła życiówki na 10 km. Od razu, żeby nie było – zdjęcia są na terenie zielonym, maseczki nie obowiązują. Obowiązuje zdrowy rozsądek. Co to dla mnie dziś znaczy? Nie ignorujemy

Rekord trasy na DDD Read More »

Dziki parkrun na przednówku

Parkrun? Oficjalnych nie ma, więc jeśli pobiec, to na dziko. W sobotę na starcie ursynowskiego parkrunu stanęło nas troje. Z koronawirusem mam jak Schroedinger ze swoim kwantowym kotem. Rozumiem przeładowanie szpitali, wzbierającą jak tsunami trzecią falę i konieczność zaostrzenia restrykcji. I rozumiem też protesty przedsiębiorców, rodziców uczniów oraz argumenty o zewnętrznych kosztach koronawirusa – zarówno

Dziki parkrun na przednówku Read More »

Inny świat

Równo rok po wprowadzeniu pierwszego lockdownu grupa biegaczek i biegaczy zjechała do Rabki, żeby pooddychać świeżym powietrzem. Lżejszym. Zdjąć maseczki na terenie leśnym lub zielonym, bo przez cały przedłużony weekend przebywaliśmy na terenie leśnym lub zielonym. Dużo można pisać o radości biegania, o endorfinach, o euforiach widokowych. W czasach ciągnącej się jak guma pandemii i

Inny świat Read More »

Ferie dla biegaczy

Tydzień ferii za nami. Koronawirus urządził je nam na koniec lutego, kiedy otworzyli stoki i jednocześnie okazało się, że Zimowego Janosika w Niedzicy nie będzie. Przywiozłem z gór kontuzjowany lekko nadgarstek i w miarę dobrą formę oraz podkład siły i wytrzymałości, który przełoży się na szybkość za kilka tygodni. Po kolei. Ferie zaczęliśmy od biegania

Ferie dla biegaczy Read More »

Romantyzm w Rabce

Przez śnieg, w słońcu, więc śnieg zmienia się w chlapę. Sponiewierany brakiem zasilania, bez jedzenia, bez wody, więc wyszukuję na Krzywoniu połać czystego śniegu, odgarniam z wierzchu i wreszcie mogę uzupełnić poziom wody w organizmie. Więc finisz – na dół do Rabki i do domu rodzinnego Kingi – robię jako tako. Jak na niespodziewanie trzygodzinny

Romantyzm w Rabce Read More »

Walentynki cały rok

Ta uśmiechnięta góralka nie zawsze biegała. Ale zawsze pytała, jak trening (serio, gdzie biegałem, ile kilometrów, jakie tempo), na zawodach była przy trasie, podawała żele. Bo wspólny bieg przez życie to niekoniecznie robienie wszystkiego razem, tylko bycie blisko przy drugiej połówce, kiedy ta druga połówka coś robi. W Walentynki z rana pojechaliśmy na rowery, ale

Walentynki cały rok Read More »

Do ilu stopni da się biegać?

Mróz jak za dawnych lat. Dziś wyszedłem na godzinę biegania, żeby pokazać sobie i Wam, że można. Temperatura odczytywalna minus 10, odczuwalna minus 100. Zamieć, żałowałem, że nie mam okularów, bo śnieżne kłujki leciały mi w oczy jak strzały malutkich trolli. Pobiegłem do Lasu Kabackiego, sprawdzić przy okazji nawierzchnię. Las (częściowo) odzyskany. Miś się ani

Do ilu stopni da się biegać? Read More »