Author name: wojtek_ksstaszewscy

Dziki parkrun

W sobotę o 9.00 w wielu lokalizacjach parkunów zbierają się ludzie i nieoficjalnie, mierząc samemu czas biegną na rytualnych 5-kilometrowych trasach. Taka jest miejska legenda, więc w ostatnią sobotę poszedłem w ciemno na skrzyżowanie al. KEN i ul. Przy Bażantarni, żeby sprawdzić się na dystansie 5 km. To miała być czereśnia na torcie pierwszego tygodnia

Dziki parkrun Read More »

Wracam

Sześć tygodni do godziny MW. Zawsze szykując się do maratonu budowałem fundamenty wytrzymałości, nadbudowując to solidną dawką siły biegowej (czyli parter z podbiegów) i na tym dopiero delikatne acz wyraźne tarasy szybkości, na które można będzie wyjść i pokazać światu medal oraz błysnąć wynikiem. Względnie nie błysnąć. A teraz wychodzi zupełnie inny makrocykl. Robiąc sobie

Wracam Read More »

Kierunek maraton

Kto po obozie biegowym nie odpocznie, ten straci. Straci szansę na superkompensacyjny bonus w skali makro. A jeśli na obozie docisnął, a potem zaraz dokręcił sobie śrubę sprasuje swoją formę jak w imadle. My odpoczywaliśmy aktywnie, oszczędzając kolana, masując je tylko delikatnie w ruchu kolistym przy niskim obciążeniu. Pobudzaliśmy krążenie w nogach, przez co regenerowaliśmy

Kierunek maraton Read More »

Polska przed obozem

Człowiek jest jednak istotą stadną. Przeżywając zachwyt wielbłądem, zamkiem albo górami dookoła Starych Wierchów, lubi się podzielić tym z innymi. Paradoksalnie pozytywny skutek uboczny pandemii – Polska jedzie na wakacje do Polski – mnie sprawia przyjemność. I mam nadzieję, że to nie zniknie po szczepionce. Zamek w Ogrodzieńcu. Idealna proporcja między dzikością ruin, wyzwaniem wspinaczkowym,

Polska przed obozem Read More »

Tour de Wigry

Biegaczy spotkałem na Suwalszczyźnie bodaj dwoje plus żona i szwagierka, ale one biegały tak wcześnie rano, że budziły mnie wracając. A rowerzystów chyba 36 milionów. Cała Polska spędza wakacje w Polsce i cała Polska pedałuje. Na szczęście Polska w większości wybiera nadmorskie kurorty, więc na Suwalszczyźnie można mieć kontakt głównie z naturą, a nie kulturą

Tour de Wigry Read More »

Suwalszczyzna, moja emigracja

Hej. Po raz pierwszy w historii biegania w Polsce zapomniałem napisać poniedziałkowy wpis. Taka emigracja wewnętrzna po poniedziałkowych wynikach, które oglądaliśmy w telewizorze w Bryzglu. A może po prostu prawdziwe wakacje. Zamiast pisania kilka zdjęć. Codziennie rowery, kajaki, siatkowka, badminton, no i dziś było bieganie – long w średnim tempie 5:27, z czego jestem zadowolony.

Suwalszczyzna, moja emigracja Read More »