Author name: wojtek_ksstaszewscy

Kalendarz startowy

Wyobraźcie sobie rzeźbiarza, artystę. Ale nie w stylu Katarzyny Kozyry albo Doroty Nieznalskiej, tylko tak tradycyjnie: Xawery Dunikowski itepe. Stoi z dłutem przed kamieniem, tu wykuje, tu wybierze i powoli wyłania się kształt posągu. Podobnie mam z sezonem startowym. W grudniu jedno było pewne: biegnę Półmaraton Warszawski, jeśli będzie. Bo to mój bieg jest, miasto

Kalendarz startowy Read More »

Wiosna, ach to obóz

Spotykamy się o dziesiątej na przełęczy w miejscowości Lubomierz-Rzeki we czterech. Chcemy biec na Turbacza, ale kilometrów trochę za dużo, a droga dużo za ciężka. Nieprzetarty śnieg, ostatnie tchnienie zimy. Torujemy sobie w nim drogę zdobywamy Kudłoń, zbiegamy w dolinkę i chociaż schronisko na Turbaczu jest o jakieś 30-40 minut drogi, to zawracamy do samochodów.

Wiosna, ach to obóz Read More »

Kijów forever

Jest rok 2014, zbliża się rocznica kijowskiego Majdanu – kiedy Ukraina wyrwała się z łap Putina, gieroje obalili Janukowycza, wielu zapłaciło za to życiem. Chcemy im oddać hołd, a Piotr Pacewicz, człowiek od wymyślania i realizowania przedsięwzięć, na które nikt by nie wpadł, wymyśla, jak to zrobić. Ludzie mediów ruszą sztafetą z Warszawy do Kijowa.

Kijów forever Read More »

Ślimok na DDD

Startujemy we dwóch z Kamilem z pracy, na 45 minut, które obaj zamierzamy złamać. Spóźniliśmy się jednak na start pół minuty i drugi Kamil – vege runner – już wystartował. A on jest dla mnie zwykle nie do dogonienia nawet w równym boju. Kamil z pracy, dawniej zwany tu Tokowym to osobna historia. Kiedyś biegaliśmy

Ślimok na DDD Read More »

Trzydziestka

Wsadziliśmy Małego Yodę do autokaru – pojechał w niedzielę o 7. na obóz sportowy. Stwierdziłem, że teraz mogę zrobić wszystko – czyli co? Pójdę sobie na długie bieganie. No i pierwsza trzydziestka roku za mną. A wiecie po co robimy ten trening? Bo nie ma wolności bez wytrzymałości. To parafraza hasła z innego porządku, ale

Trzydziestka Read More »

Staszewski zrobił życiówkę na parkrunie

Sobota, Ursynów, 300. parkrun w parku Przy Bażantarni. Truchtam na miejsce rozgrzewając się krążeniami ramion, a Mały Yoda jedzie koło mnie na rowerku, bo nie ma sensu, żeby ośmiolatek obciążał się kilometrowym dobiegiem. 5 kilometrów parkrunu całkowicie mu wystarczy, biegnie taki dystans drugi raz w życiu. Pomyślicie: zafiksowany na sporcie ojciec ciągnie biedne dziecko na

Staszewski zrobił życiówkę na parkrunie Read More »

Ślimok

Tyś jest w górach ślimok – powiedziała mi Kinga po Zimowym Janosiku z tym niepodrabialnym akcentem, którego cepry ni chu chu nie umieją naśladować, o czym najlepiej świadczą reklamówki sklepu Ski Team. A było tak. Zjechaliśmy do Niedzicy naprawdę sporą grupą, Podopieczni, Obozowicze, Sympatycy. Dla nas było to nieustanne przybijanie piątek i radosne emocje w

Ślimok Read More »