Dobry półmaraton w podłym czasie
Kiedy wbiegam na dziesiąty kilometr w czasie o 11 sekund lepszym niż mój wynik na 10 km z Raszyna na jesieni i czuję, że ciągle jest moc, to myślę: Staszewski, dobrze przepracowałeś zimę. Ale po kolei. Wstaję rano 6.30, jeszcze ta zmiana czasu jak na złość. Jak tu wmusić śniadanie, a śniadanie to podstawa przed […]