Author name: wojtek_ksstaszewscy

Ostatni akord

Ostatni tydzień. Ostatni tydzień sezonu i nie tylko. Na razie skupmy się na sezonie. W czwartek specyficzne DDD – odkurzenie starej tradycji meczów lekkoatletycznych w nowej formule. KS Staszewscy wyzwali do boju Vege Runners. Będziemy się ścigali w dwóch kategoriach: Pospolite Ruszenie i Wielkie Ściganie. Pospolite Ruszenie to chyba jasne, chodzi o liczbę osób, które […]

Ostatni akord Read More »

Tydzień pod psem

Poprzedni tydzień zacząłem od oddania krwi, bo po takiej dziesiątce jak ostatnia, to można było już tylko skończyć sezon i myśleć o wiośnie. A potem wszystko zaczęło się komplikować. Taki Hitchock (u którego jak wiadomo na początku musiało być trzęsienie ziemi, a potem napięcie miało powoli narastać), tylko w krzywej kałuży pośrodku lasu. Krew oddaję

Tydzień pod psem Read More »

Półmaraton w Mławie – kto biegnie ze mną?

Półmaratońska triada już w najbliższy weekend. W jeden termin zbiły się trzy październikowe półmaratony: w Krakowie, Poznaniu i w Mławie. Ja startuję w Mławie. Do Mławy pojechaliśmy pierwszy raz na II Półmaraton – pięć lat temu. Wiecie, po czym poznać upływ lat w życiu biegacza? Na zdjęciu otwarciowym Mały Yoda ściskający mnie tatę na mecie

Półmaraton w Mławie – kto biegnie ze mną? Read More »

Jak przebiec maraton

Mam najprostszy test na to, jak odróżnić dobrze przebiegnięty maraton od słabego. Każdy może sobie wstawić inną cyferkę, dla mnie to 10. Dobry maraton jest wtedy, kiedy ostatnie 2 km i 195 m przebiegam poniżej 10 min. Uwaga w tym wpisie jest bardzo dużo liczb. Bo Liczba najlepiej opisuje filozofię maratonu, tak jak twierdzenie Pitagorasa.

Jak przebiec maraton Read More »

1mila – miła chwila

Jak się startuje w zawodach biegowych? Już zapomniałem. Od półtora roku biegałem tylko w naszych DDD i jednym jedynym maratonie maseczkowym w Warszawie. Kiedy w sobotę zadzwonił budzik o 6.30 przypomniałem sobie: trzeba bardzo wcześnie wstawać. 6.31 – lekki stres. 7.15 – wyjazd. 8.00- odbiór pakietów. Ustalamy z Małym Yodą, gdzie będzie nam kibicował, że

1mila – miła chwila Read More »

Jak zostaliśmy VIP-ami ze stajni

Opowiem Wam dzisiaj taką historię, że koń by się uśmiał. Trochę kompromitującą, ale po latach to nie wstyd. Jak zostaliśmy rasowymi VIP-ami z prawdziwej z stajni podczas pierwszego maratonu na moich ukochanych Mazurach. Dokładnie w tych stronach, gdzie będziemy za cztery tygodnie biegać, rowerować i kajakować na pierwszym mini-obozie w Krutyni (o tym na końcu).

Jak zostaliśmy VIP-ami ze stajni Read More »