8 listopada 2006

8.45 przy szlabanie w Lesie Kabackim. Miała być mała grupka pracownicza, ale dojechał tylko mój biegający szef. Przed nami 10-kilometrowa pętla w żółtych płomieniach liści. To co? Umawiamy się na spokojny bieg w I zakresie, a na końcu trzy mocne przyspieszenia po minucie (z przerwą po dwie minuty w truchcie). Mój biegający szef zawsze trenuje za szybko. Zwykle próbuję go powstrzymać, żeby lepiej trenował za wolno, a na startach biegał za szybko. Ale nie dziś. Ruszam w tempie kilometr w pięć minut, ale za chwilę robi się kilometr w 4:55, 4:50. W połowie osiągamy już tempo 4:35 na kilometr. Zmieniamy plan treningu na jasne i proste BNP. To tzw. bieg z narastającą prędkością. Trener Skarżyński każe to biegać mniej więcej tak: 35 proc. spokojnego biegania w I zakresie, potem 55 proc. mocnego biegu w II zakresie, a na końcówka na maksa. Ale przyznam, że bardzo lubię bieganie BNP jak lokomotywa: ruszyła, maszyna po szynach ospale i stale przyspiesza i gna coraz prędzej. Czyli, żeby zwiększać tempo o parę sekund co kilometr. Po takim treningu czuję się, jakbym miał wystartować. Kończymy kilometr w 4:14. Uff jak gorąco. Nie z wysiłku tylko z emocji husarskiej. Na koniec miękkie lądowanie – pół kilometra łagodnego biegu, a później długie rozciąganie. Wszystkim biegaczom, którzy nie są zadowoleni ze swoich wyników, polecam tę właśnie metodę – przynajmniej raz w tygodniu mocne BNP. Zacznijmy naprawdę wolno, żeby nie przesadzić, a kończmy naprawdę szybko (plus parę minut wyciszenia). Wtedy trening przestaje być katorgą, a staje się szlifowaniem formy. Ja swoją formę szykuję na sobotnią dychę – ostatni start sezonu, Bieg Niepodległości. Po setce i dwóch jesiennych maratonach nie mam co liczyć na życiówkę. Ale postanowiłem pobiec mocno. Na start szykuje się spora grupka, limit organizatorów to trzy tysiące osób. Chciałbym się zmieścić w setce. I znów stawiam sobie cel. Chyba nie umiem robić czegoś bez celu.

Updated: 11 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.