Wszyscy mówiÄ… o Euro. Radio, które miaÅ‚em na uszach na treningu też.Teraz wszyscy sÄ… za sportem. Nawet Apollo z Belwederu, choć o mistrzostwach wypowiadaÅ‚ siÄ™ na razie jego brat bliźniak. Sprawność fizyczna Apolla jest przy tym imponujÄ…ca. Nie wiadomo, czy potrafi przebiec kilometr, przejechać na rowerze przez Pole Mokotowskie albo poodbijać lotkÄ™ albo piÅ‚eczkÄ™. Z całą pewnoÅ›ciÄ… wiadomo tylko, że zimÄ… idÄ…c po chodniku poÅ›lizgnÄ…Å‚ siÄ™ i zÅ‚amaÅ‚ rÄ™kÄ™.ZrobiÅ‚em przeglÄ…d premierów III RP, bo rozmawiaÅ‚em dziÅ› z jednym z nich, Janem Krzysztofem Bieleckim, zapalonym piÅ‚karzem, a dziÅ› prezesem banku. Oprócz niego ze sportem afiszowaÅ‚ siÄ™ Waldemar Pawlak, który kiedyÅ› jechaÅ‚ nawet przed kolarskim peletonem. I Kazimierz Marcinkiewicz, który jesieniÄ… pobiegÅ‚ w biegu Nike’a, ale to byÅ‚o w czasie kampanii prezydenckiej w Warszawie, wiÄ™c siÄ™ nie liczy.Reszta? Dobry Boże! Albo caÅ‚kowity brak zainteresowania albo kompletna zgroza. Bo spójrzcie na Józefa Oleksego, spójrzcie na Jana Olszewskiego. Widać, że od podstawówki nie splamili siÄ™ sportem.KiedyÅ› uważaÅ‚em, że niegrzecznie jest wypominać hamburgerom tuszÄ™. Fantastyczny nawiasem mówiÄ…c serial "Gruby’ uczyÅ‚ nas tolerancji wobec grubasów i wszczepiÅ‚em sobie to pod skórÄ™. Ale teraz nie. Już nie. Bo jest XXI wiek, można odżywiać siÄ™ zdrowiej i można siÄ™ ruszać, każdy już sÅ‚yszaÅ‚, że sport to zdrowie. I proszÄ™ mi siÄ™ tu nie tÅ‚umaczyć obciążeniami genetycznymi. Np. babcia Mojej Sportowej Å»ony byÅ‚a podobno najgrubszÄ… kobietÄ… w Rabce, a MSÅ» jest najzgrabniejszÄ… AfrodytÄ… na Ursynowie.BiegÅ‚em przez Ursynów zimnym rankiem, w krótkich spodenkach, bluzie i rÄ™kawiczkach lekko marznÄ…c. Å»ywiej niż wczoraj. W Lesie Kabackim na wymierzonej trasie zrobiÅ‚em sobie kilometrówki. Cztery razy kilometr w tempie niestety zbyt sÅ‚abym bo miÄ™dzy 3:43 a 3:51 minut na kilometr. W przerwach dwie minuty ćwiczeÅ„ rozciÄ…gajÄ…cych.Tempo znów byÅ‚o za wolne, wiÄ™c doÅ‚ożyÅ‚em sobie w drodze powrotnej cztery mocne przebieżki po 25 sekund (przeplatane 35 sekundami truchtu). A potem prysznic, garnitur, perfumy i metrem (samochód sprzedany!) do byÅ‚ego premiera.MyÅ›licie, że to byÅ‚ koniec biegania? O nie. BaÅ‚em siÄ™, że siÄ™ spóźniÄ™, wiÄ™c od metra biegÅ‚em do siedziby banku Pekao. OkazaÅ‚o siÄ™, że to jakieÅ› 2-3 kilometry. WiÄ™c biegÅ‚em spokojnym jednostajnym truchtem zerkajÄ…c na zegarek czy nie za wolno. Ale nie chciaÅ‚em przyspieszać za bardzo, żeby nie obrócić w niwecz wczeÅ›niejszych zabiegów kosmetycznych.Zdążyć siÄ™ udaÅ‚o. A premier nosa nie zatykaÅ‚. Mam nadziejÄ™, że nie dlatego, że jest przyzwyczajony do zapachu mÄ™skiej szatni po meczu piÅ‚karskim. Â
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.