Uwaga casting! To mnie męczy już od paru dni. Ponieważ dziś był dzień wolny od treningów, a ponadto niesportowo nieco nadużyłem – aczkolwiek nie na tyle, żebym nie był się w stanie zalogować – to chciałbym postawić tę kwestię. Drodzy czytelnicy! Jeśli zaglądacie czasem na ten blog, wiecie, że macie do czynienia z osobnikiem, który kocha się ruszać, męczyć, coś robić. Ponadto, co już jest wielką rzadkością, ma żonę, która równie kocha to samo. W tej sytuacji stanęliśmy przed dotkliwym problemem: braku znajomych, którzy kochaliby to samo i z którymi to samo moglibyśmy robić. Ruszać się, męczyć i coś jeszcze. Moja Sportowa Żona ma koleżankę, której natychmiast nadałem ksywkę Radio Fitness (pozdrowienia Agata!). Tyle że mieszka ona o 400 km od nas. Moi znajomi, koledzy, koleżanki i przyjaciele mieszkają bliżej, ale męczenie się nie sprawia im przejemności. A nawet jeśli sprawia – jeśli taki przyjaciel bądź znajomy by się nawet znalazł – to uważa, że nie ma czasu. Bo np. musi wybierać kafelki i ewentualnie wieczorem być może znajdzie czas w sobotę, żeby się z nami spotkać. Ja naprawdę nie wiem jak to jest, skoro my w tę samą sobotę mamy mój start na Kabatach, kilkugodzinne szkolenie fitnessowe Mojej Sportowej Żony, ja zdołam odwiedzić mojego ojca i razem wybierzemy się na obiad z moim synem, wszystko to z córką chorą na ospę i złamani ręki, a jeszcze potem w sportowym supermarkecie kupujemy fajne rzeczy. Ale mój znajomy bądź znajomy uważa, że nie ma czasu, gdyż wybiera kafelki, a my uważamy, że z całym tym bagażem mamy full wolnego czasu na spotkanie wieczorem. Prawdę mówiąc mnie to potwornie wkurza. Przygotowujemy więc casting na nowych znajomych. Nosimy się z tym zamiarem od roku, od kiedy MSŻ zamieszkała w Warszawie, a moi dotychczasowi znajomi/przyjaciele udowadniali z każdym miesiącem swoją niemobliność. Teraz właśnie wróciliśmy z imprezy alkoholowej i towarzyskiej grona biegaczy. Obiecujemy sobie wiele po nowych znajomościach. Chcielibyśmy mieć znajomych, którzy chcą się z nami spotykać, a nie nieustannie mnożą przeszkody w postaci braku czasu, możliwości, sił i Bóg wie czego jeszcze. Znajomych, którzy dostają orgazmów wtedy, kiedy i my dostajemy – zmęczeni, wyżyci i spełnieni. Są jeszcze tacy ludzie na świecie?
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.