dzień do – 11 maja 2007

Dzień do. Dzień dobry.Dobry dzień dzisiaj miałem, chociaż bez biegania. Ale w złotych promieniach sportu.Rano wsiedliśmy z synem wiecznym licealistą w srebrną strzałę i ruszyliśmy do Poznania spotkać się ze złotym medalistą mistrzostw Polski w półmaratonie i zarazem srebrnym w maratonie  – Heńkiem Sz. Wiecie, że póki nie zaczął biegać maratonów, trenował tygodniowo ledwie po 50-60 km?! Tyle co wielu z nas. Tylko, że biega dwa razy szybciej. Cóż, nie każdemu Bozia dała.Potem strzała do Bydgoszczy, gdzie czekał na nas Paweł O., wicemistrz w półmaratonie i mistrz w maratonie. Najlepsza historyjka o tym, jak polonistka w technikum zwalczała sport: kiedy pojechał na zgrupowanie pod koniec semestru (miał już wystawioną trójkę), to zastał w dzienniku wystawione cztery jedynki na drugi semestr. Bo polonistka zrobiła już klasówkę i jedna jedynka była za nieobecność, druga za nieobecność na poprawie klasówki, która była na następnej lekcji, trzecia za brak zeszytu, a czwarta za brak obecności.Wróciliśmy przed chwilą. W drodze jeszcze udzieliłem się na antenie radia Tok FM na temat sobotniej Polski i zaplanowanego przez nią biegania. A w domu dokończyłem negocjacje na temat przebiegnięcia się wraz z Polską Mojej Sportowej Żony. Efekt: pobiegnie, ale mam wyraźnie zaznaczyć, że nie propaguje w ten sposób biegania, tylko sport i „bycie fit”. I że nie będę jej teraz namawiał na ciągłe starty.Polska biega już w sobotę. Dla wszystkich, którzy będą mieli przy tej okazji swój pierwszy raz powodzenia dużej radości. Dla wielu z was ten krótki-długi bieg będzie jak maraton.Ładne zdanie o maratonie powiedział mi dziś Heniek Sz. Że to pociągający bieg, bo w nim nie walczy się z rywalami, tylko ze sobą. I swoimi słabościami.Tego wam dziś życzę: pokonajcie sami siebie. Biegnijcie na medal.

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.