festyn – 3 czerwca 2007

Niesportowa niedziela. Chmury pokrzyżowaÅ‚y nam szyki i jedynym sportowym akcentem byli wieczorem siatkarze w telewizorze. Macie traumÄ™ siatkówki? Bo ja tak. PisaÅ‚em pewnie o tym, kiedy nasi siatkarze walczyli o medale, ale że nie byÅ‚o obowiÄ…zku czytać, to przypomnÄ™. ChodziÅ‚em do siatkarskiej szkoÅ‚y podstawowej. Od V klasy na każdym wuefie (a miaÅ‚em poczucie, że nawet częściej niż na każdym) graliÅ›my w siatkówkÄ™. To znaczy wykonywaliÅ›my serw sposobem dolnym, a po latach treningów sposobem górnym. PróbÄ™ przyjÄ™cia. Osoby stojÄ…ce z przodu musiaÅ‚y podczas serwu podnosić rÄ™ce, żeby zasÅ‚aniać sposób zagrywki przeciwnikom. Zagrywka i bez tego lÄ…dowaÅ‚a na podÅ‚odze, zależnie od szczęścia po jednej albo drugiej stronie siatki. Grać w siatkówkÄ™ umiaÅ‚y może trzy osoby w klasie. CaÅ‚a reszta modliÅ‚a siÄ™ tylko, żeby piÅ‚ka nie poleciaÅ‚a w ich kierunku. ByliÅ›my chyba bardziej rozmodlonÄ… klasÄ… niż życzyÅ‚by sobie tego minister Giertych. Minister rzecz jasna nie byÅ‚ wtedy jeszcze ministrem, sam chodziÅ‚ do szkoÅ‚y i zapewne trenowaÅ‚ wsady do kosza albo może wÅ‚aÅ›nie byÅ‚ jednym z tych trzech w swojej klasie, którzy potrafili wyskoczyć w siatkówce ponad siatkÄ™. DziÅ› poszliÅ›my do Powsina na festyn z córkÄ… przedszkolakiem. LiczyÅ‚em, że uda nam siÄ™ poodbijać trochÄ™ – tak, wÅ‚aÅ›nie jak w siatkówce – dzieciÄ™cÄ… gumowÄ… piÅ‚kÄ™. To dużo przyjemniejsze, rÄ™ce nie bolÄ…. Ale nie byÅ‚o warunków. Na festynie malowanie buziek, zjeżdżalnia, koncert, karuzela, konkurs rysunkowy itp. ByÅ‚y jeszcze biegi, ale po pierwsze dla dorosÅ‚ych nie byÅ‚o, po drugie dla przedszkolaków bieg byÅ‚ pół godziny przed rozpoczÄ™ciem festynu, a po trzecie i tak nie wiadomo, gdzie siÄ™ te biegi odbywaÅ‚y, nie zauważyliÅ›my Å›ladu poza kartkÄ… z rozpiskÄ… dystansów. Czyli zero sportu i rekreacji. MyÅ›leliÅ›my jeszcze, żeby pojechać na festyn na rowerach, ale stanęło na samochodzie. Bo co innego twardzielstwo na treningu w deszczu, a co innego wyprawa w ziÄ…b z maÅ‚ym dzieckiem, kiedy wszyscy mamy odczuwać festyniarskie przyjemnoÅ›ci, a nie udowadniać sobie sztukÄ™ przetrwania. W tym tygodniu wypeÅ‚niÅ‚em plan – 4 treningi (2 godziny, godzina i dwa razy półtorej) w tym dwa razy siÅ‚a biegowa i dwa razy siÅ‚ownia w domu. W najbliższym szykuje siÄ™ masa sportu. We wtorek ostatni przed wakacjami start w Kabatach na 10 km, a pod koniec tygodnia coÅ› tak fajnego – choć niebiegowego – że jeszcze nie napiszÄ™, żeby nie zapeszać.  Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.