obóz – 14 marca 2008

WkleiÅ‚em plan treningowy na przedostatni tydzieÅ„. Zanim pomyÅ›licie, że zwariowaÅ‚em, pozwólcie, że siÄ™ wytÅ‚umaczÄ™. PodsÅ‚uchiwaÅ‚em czasem takich maratoÅ„skich dziadków, którym ustÄ…piÅ‚byÅ› miejsca w autobusie, a na trasie zostawiÄ… ciÄ™ za sobÄ… albo wyprzedzÄ… bezradnego na 35. kilometrze. Dziadki rozmawiaÅ‚y, kto byÅ‚ na jakim obozie w wakacje – ten w Szklarskiej, tamten też. Wiadomo, mekka Wunderteamu (mÅ‚odsi patrzÄ… w google). I wprawdzie nie wiadomo, czy emeryt ma pieniÄ…dze na taki obóz, ale na pewno ma czas. Z latami bardziej siÄ™ wkrÄ™ciÅ‚em w bieganie. A potem wkrÄ™ciÅ‚em siÄ™ jeszcze w miÅ‚ość do Mojej Sportowej Å»ony. I zanim ona zdecydowaÅ‚a siÄ™ przyjechać do miasta, którego nie cierpi, to ja jeździÅ‚em w góry, które kocham. SzukaÅ‚em tematów na Podhalu albo zbieraÅ‚em materiaÅ‚ w Warszawie i jechaÅ‚em w góry napisać tekst. Tak wylÄ…dowaÅ‚em w sierpniu któregoÅ› roku w pensjonaciku w Beskidach. Åšrodek sezonu, wiÄ™c MSÅ» miaÅ‚a w pensjonacie mnóstwo roboty. I co? I zrobiÅ‚em sobie spontaniczny obóz. Åšniadanie w dresie i potem 1-2 godziny biegania po górach. Powoli, pierwszy zakres. Potem praca, obiad, praca i drugi trening. Tym razem krótko 30-45 minut, ale szybko. A wieczorem z akumulatorami naÅ‚adowanymi do czerwonoÅ›ci jechaÅ‚em na randkÄ™. Ech, życie… W dziewięć dni zrobiÅ‚em ponad 180 km. A miesiÄ…c później miaÅ‚em Maraton Warszawski. PrzyjechaÅ‚a do mnie MSÅ», czekaÅ‚a na mecie. PowiedziaÅ‚em jej, że zÅ‚amiÄ™ 2 godziny 55 minut. Wiecie w ile przybiegÅ‚em? 2:54:44. Eksplozja szczęścia, a potem randka. Ech, życie… Od tego czasu przed ważnymi startami robiÄ™ obozy. Nie zawsze czÅ‚owiek ma ten komfort, że zakocha siÄ™ w górach i jeszcze może do tego dopasować pracÄ™. Ale obóz treningowy można dopasować do życia codziennego w wielkim mieÅ›cie. Przez tydzieÅ„ (przedostatni tydzieÅ„ przed zawodami) robiÄ™ rano tak dÅ‚ugie wybieganie na jakie mnie stać czasowo i siÅ‚owo. A wieczorem krótkie, ale tak szybkie, jak tylko dam radÄ™. Tak przez dwa dni. A trzeci dzieÅ„ jest odpoczynkowy – tylko jeden poranny trening, dość dÅ‚ugi i mocniejszy niż w poprzednich dniach. Taki system dwa plus jeden wziÄ…Å‚em od zapaÅ›ników z kadry, o których kiedyÅ› pisaÅ‚em. Oni tak stale trenujÄ…: przez dwa dni po dwa treningi dziennie, a trzeciego dnia dla relaksu tylko jeden. I od nowa. A dziÅ› biegaliÅ›my z Danielem na Agrykoli. Cztery podbiegi w tempie miÄ™dzy 4:45 (pierwszy) a 3:50 (ostatnia). A potem pokrążyliÅ›my po okolicy, po stadionie, nad kanaÅ‚kiem. Pierwszy zakres, czysta przyjemność. Praca byÅ‚a przedtem i potem. Obóz bÄ™dzie dopiero od przyszÅ‚ego tygodnia. Półmaraton Warszawski za 15 dni.   Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.