Córka przedszkolak wyszła dziś pierwszy raz na dwór (choć Moja Sportowa Żona twierdzi że na pole). Ospa już jest zdecydowanie w defensywie i w fazie odpadających strupów. A złamana ręka nie przeszkadza. Córka przedszkolak tak się odnajduje w sytuacji zmniejszonej sprawności, że je samodzielnie, rysuje, obsługuje pilota i myszkę, a jej ulubioną zabawą pozwalającą na odrobinę wyżycia się stało się w ostatnich dniach granie w balona. Ręka, że przypomnę, uległa złamaniu na lodowisku. A ja dziś biegałem po lodowisku. Normalnie czwartek jest dla mnie dniem regeneracji. Ale w tym tygodniu w sobotę szykują się zawody w Lesie Kabackim, więc odpuszczam piątek, a piątkowy trening zrobiłem dziś. Raczej lekki – 9 km, 45 minut biegania z hakiem w pierwszym zakresie, a na koniec sześć 100-metrowych (czyli po 20 sekund, bo niby jak inaczej miałbym sobie te 100 metrów wymierzyć) przebieżek. Trening lekki, a mordęga niezła. W lesie istne lodowisko, po którym trzeba było ostrożnie stąpać albo szukać własnej ścieżki po zaśnieżonym skraju drogi. Nic fajnego, raczej walka z królową zimą niż katowanie własnych mięśni. A po wybiegnięciu z lasu – mini huragan. To też nie jest fajne, kiedy walczysz z zimnymi podmuchami zamiast ze swoim zmęczeniem. Z dwojga złego lepsze jednak odśnieżone chodniki, czuję że od następnego tygodnia rozstaniemy się z lasem. Moja choroba też już w defensywie. Pomógł chyba jeszcze syrop Rubital, który zakupiła mi wczoraj MSŻ. Znów rano wyplułem miliony mikrobów, po treningu poprawiłem Rubitalem i czuję się nieźle. Marzy mi się już wiosna. Wiem, że tyle czekaliśmy na zimę, że jeszcze w perspektywie narty. Ale na treningach marzę o wiośnie, szybkim śmiganiu w przyjemnych okolicznościach atmosferycznych. Tylko nie chodzi mi o wiosnę, którą można by mieć teraz wyjeżdżając na obóz sportowy do Hiszpanii, Włoch albo Afryki, co czynią zapewne zawodowcy. Tylko o tę wiosnę, do której się biegnie przez pluchy, lodowiska, zawieje i zamiecie (zauważyliście, że zawieje i zamiecie zawsze występują w meteorologii łącznie?). Lubię biec do celu.
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.