stachanowiec – 13 marca 2008

Mam syndrom stachanowca (mÅ‚odsi niech sobie wpiszÄ… w Google). 130 procent normy. ZaczÄ™liÅ›my dzieÅ„ od porzÄ…dków Å›wiÄ…tecznych zwanych też z laicka wiosennymi. Ja mam stałą fuchÄ™ mycie okien. Biegania rano nie robiÅ‚em, zostawiÅ‚em je sobie na wieczór, na zajÄ™cia u trenera R. Bo półtora tygodnia temu trener R. mówiÅ‚ mi w WiÄ…zownie, że trenujÄ… o 18.30 na SGGW, biegajÄ… na stadion przy Koncertowej. DomyÅ›lacie siÄ™ już, że kiedy dotarÅ‚em na SGGW, okazaÅ‚o siÄ™, że dziÅ› zajęć nie ma, odbyÅ‚y siÄ™ wczeÅ›niej. PodÅ›wiadomie siÄ™ tego spodziewaÅ‚em, stwierdziÅ‚em, że i tak sobie pobiegam. I poleciaÅ‚em na stadion przy Koncertowej. Nie pamiÄ™tam już kto w literaturze potrafiÅ‚ biegać miÄ™dzy kroplami deszczu. Ale dziÅ› w realu byÅ‚em to ja. Macie tak czasem – wychodzicie na bieganie, leje jak zebra, czÅ‚owiek siÄ™ kuli z zimna. Po 10 minutach wilgoć spod koszulki (czyli pot) miesza siÄ™ z wilgociÄ… zewnÄ™trznÄ…, wasz piecyk jest już nieźle nagrzany i pogoda robi siÄ™ obojÄ™tna. Biegniesz i nie czujesz deszczu, jakbyÅ› biegÅ‚ miÄ™dzy kroplami. Na stadionie zrobiÅ‚em cztery powtórzenia po 1666 m (stadion przy Koncertowej ma 333 m). Każde w okoÅ‚o 7 minut, tempo ciut powyżej 4:00 na kilometr. To byÅ‚a norma, którÄ… sam wpisaÅ‚em w tygodniowy plan. Nawiasem mówiÄ…c miÄ™dzy odcinkami robiÅ‚em kółko marszu, bo chciaÅ‚em lepiej zregenerować siÄ™ przed kolejnym powtórzeniem, a ponadto coraz bardziej myÅ›lÄ™ o popularyzacji hasÅ‚a CaÅ‚a Polska MarszoBiega. ZauważyÅ‚em przy tym, że do mojego planu podchodzÄ™ z podÅ›wiadomym zaÅ‚ożeniem, żeby go przekroczyć. ChciaÅ‚em doÅ‚ożyć jeszcze dwa odcinki, ale piÅ‚karze skoÅ„czyli mecz i zgasÅ‚y reflektory. W ciemnoÅ›ci straciÅ‚em zapaÅ‚. Ale wymyÅ›liÅ‚em lepszÄ… dokÅ‚adkÄ™: cztery razy okrążenie na jeszcze wiÄ™kszego maksa. Trzy razy wyszÅ‚o po 1:16, raz 1:18. Przerwy – jedno okrążenie w truchcie. Wiecie, co te liczby znaczÄ…? Å»e biegajÄ…c nawet tak krótkie odcinki robiÄ™ to w tempie zbliżonym do tego, które zamierzam uzyskać na półmaratonie. W WiÄ…zownie biegÅ‚em każdy kilometr w 3:58, w Warszawie chciaÅ‚bym po 3:40, a dziÅ› biegaÅ‚em po 3:48. A co z tych liczb wynika? Å»e nie należy robić dÅ‚ugich wybiegaÅ„ w tempie zbliżonym do tego, które zamierzacie osiÄ…gnąć na wyÅ›cigu. Szybko biega siÄ™ krótkie odcinki. A dÅ‚ugie? Wolniej panowie i panie! Trening zakoÅ„czyÅ‚em jeszcze czterema półminutowymi przyspieszeniami na maksa z półminutowymi przerwami w truchcie. I to by byÅ‚o na tyle biegania. MieliÅ›my wÅ‚aÅ›nie z MSÅ» małą prywatnÄ… uroczystość. NapiliÅ›my siÄ™ (ja izotoniczne maÅ‚e piwo, MSÅ» pół damskiego breezerka) jak instruktor z instruktorem. Bo dziÅ› w dzieÅ„ odebraÅ‚em legitymacjÄ™ ukoÅ„czenia mojego kursu (instruktora LA, że przypomnÄ™). WypiliÅ›my za to, żeby żadna pani na fitnessie i żaden poczÄ…tkujÄ…cy biegacz nie uszkodziÅ‚ sobie mięśni, Å›ciÄ™gien ani ukÅ‚adu kostnego. Wierzcie mi – jeÅ›li zaczynacie PolskaBiegać – na 130 proc. normy biegowej przyjdzie czas. W pierwszych krokach najważniejsze jest to żeby siÄ™ nie uszkodzić. Å»eby zesztywniaÅ‚e po latach bezczynnoÅ›ci ciaÅ‚o nie popÄ™kaÅ‚o na pierwszym bieganiu. Zanim zaczniecie biegać zróbcie sobie dÅ‚ugÄ… i Å‚agodnÄ… rozgrzewkÄ™ (wymachy nóg, skÅ‚ony). A potem marszobieg. Odcinki biegowe – powoli, jak antystachanowcy.  Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.