wesele – 8 lipca 2007

Nawet na weselu czÅ‚owiek nie da rady uciec przed bieganiem. Ale po kolei. PrzeżywaliÅ›my z MojÄ… SportowÄ… Å»onÄ… pierwszy samotny tydzieÅ„ od niepamiÄ™tnych czasów. Córka przedszkolak jest na wyjeździe, na poczÄ…tku dzwoniliÅ›my, czy nie tÄ™skni, nie pÅ‚acze. Ale najwyraźniej przeszkadzaliÅ›my jej w zabawach z koleżankÄ… albo kuzynkÄ…. WiÄ™c sami zajÄ™liÅ›my siÄ™ wÅ‚asnymi zabawami. Czyli ja: sportem. ZaczÄ…Å‚em nie od dwugodzinnego tylko od półtoragodzinnego treningu, bo miaÅ‚em bardzo dużo czasu. To brzmi paradoksalnie – ale czasu na urlopie brakuje mi czasem bardziej niż normalnie. Bo nie muszÄ™ go sobie organizować i przecieka mi przez palce z siłą wodospadu, jak te pastylki Corega Tabs. Na poniedziaÅ‚ek zaplanowaÅ‚em, że kupiÄ™ bilety kolejowe na wyjazd w poÅ‚owie lipca (wczeÅ›niej musiaÅ‚em odwiedzić dwa sklepy, a potem zjeść obiad z MSÅ» i pojechać do kolegi na wieczór kawalerski). I tak przewlekaÅ‚em wyjÅ›cie na bieganie, że starczyÅ‚o mi czasu tylko na półtorej godziny biegu w pierwszym zakresie czyli okoÅ‚o 11 km w tym siÅ‚a biegowa (skipy i wieloskoki w staÅ‚ym zestawie). A kupno biletów i tak musiaÅ‚em przeÅ‚ożyć na wtorek. We wtorek problemy zaczÄ…Å‚ stwarzać nasz Peugeocik, któremu w poniedziaÅ‚ek wieczorem zgasÅ‚y Å›wiatÅ‚a i MSÅ» jechaÅ‚a z fitnessu jak nietoperz. PojechaÅ‚em na dworzec, potem do ojca i do warsztatu, gdzie pan podłączyÅ‚ Peugeota do komputera, zdiagnozowaÅ‚ olbrzymi nierozpoznawalny problem, po czym podrapaÅ‚ siÄ™ po gÅ‚owie i stwierdziÅ‚, że obie żarówki naraz siÄ™ przepaliÅ‚y i nie pierwszy przyjechaÅ‚em z takÄ… usterkÄ…. Czasu po tym wszystkim starczyÅ‚o na półtorej godziny biegania po Puszczy Kampinoskiej. Fajny trening z gatunku przygodowych, głównie maÅ‚ymi nieznanymi Å›cieżkami. W Å›rodÄ™ regeneracja. To też ważny element treningowy. ZwÅ‚aszcza kiedy deszcz za oknem nawala z siłą wodospadu. W czwartek MSÅ» wsiadÅ‚a na rower (to dzieÅ„ jej regeneracji w fitnessie, w czwartki nie ma zajęć) i zrobiliÅ›my BNP. Bieg z narastajÄ…cÄ… prÄ™dkoÅ›ciÄ…. ZaczÄ™liÅ›my od kilometra w okoÅ‚o 5:00, a koÅ„czyliÅ›my koÅ‚o 3:15. Tempa nie jestem pewien, ale wiem jakie miaÅ‚em tÄ™tno, bo wziÄ…Å‚em pulsometr. 189. SÅ‚ownie: sto osiemdziesiÄ…t dziewięć, przez ostatnie półtorej minuty. I na piÄ…tek zostaÅ‚y mi dwie godziny biegania. ZebraÅ‚em siÄ™ na to dopiero pod wieczór bo w czwartek wieczorem wsiedliÅ›my z MSÅ» na rowery razem i odwiedziliÅ›my znajomych, wiÄ™c trzeba byÅ‚o to odespać, zwÅ‚aszcza kiedy można, bo nie trzeba rano iść ani do przedszkola, ani do pracy. Strasznie nie chciaÅ‚o mi siÄ™ wychodzić, zwÅ‚aszcza że siÄ…piÅ‚ deszcz i co z tego, że z siłą maÅ‚ego strumyka, ale ciÄ…gle. Ale to sÄ… te najprzyjemniejsze momenty biegania – pokonasz niechęć, niemoc i biegniesz sobie o 21.05 przez polanÄ™ w Lesie Kabackim, przed tobÄ… jeszcze 7 km do domu z czego poÅ‚owa przez ciemniejÄ…cy lekko las, ciÄ…gniesz ciężko, powoli i czujesz, że żyjesz. MógÅ‚byÅ› rozpÅ‚ynąć siÄ™ w tym mroku i wilgotnym powietrzu, taki jesteÅ› speÅ‚niony. Na sobotÄ™ i niedzielÄ™ biegania nie mogÅ‚em zostawić, bo mieliÅ›my wypad do WÅ‚ocÅ‚awka, gdzie kolega – ten od poniedziaÅ‚kowego wieczoru kawalerskiego – braÅ‚ Å›lub. Na koniec mszy ksiÄ…dz mówi: – Pochylcie gÅ‚owy do bÅ‚ogosÅ‚awieÅ„stwa. A MSÅ» do mnie teatralnym szeptem instruktorki na wyjeździe: – Broda do mostka.  A potem już sto lat, sto lat, gorzko, gorzko. Siedzimy przy stole, naprzeciwko znajomy maratoÅ„czyk Daniel, którego wciÄ…gnÄ…Å‚em w bieganie parÄ™ lat temu, obok mój przyjaciel Dziki, który wciÄ…gnÄ…Å‚ mnie przed wiekami w bieganie. Gadamy o piÄ…tkowym treningu, a tu odzywa siÄ™ gość ze strony panny mÅ‚odej. – Biegacie? – Tak. – Maratony? – Tak. – Ja też. No i mieliÅ›my temat. O wyższoÅ›ci Poznania nad Toruniem, Warszawy nad Poznaniem, życiówkach, minutach urwanych z rekordów. Na wiele, wiele minut. Póki MSÅ» nie porwaÅ‚a mnie do rock’n’rolla sportowego. Wiecie, że ciÄ…gle coÅ› pamiÄ™tam z jesiennego kursu taÅ„ca? Może kroku tanecznego, tak jak biegowego siÄ™ nie zapomina.  Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.