Czy ma sens trening w kopnym śniegu? Nie jestem pewien, ale czuję go mocno w nogach, to chyba dobry znak. A było tak. Dziś powinien być dzień odpoczynku. Byłoby to nawet logiczne, bo wstaliśmy z Moją Sportową Żoną po piątej, żeby wyruszyć do Rabki i odebrać od babci córkę przedszkolaka. Ale sportowiec niezawodowiec musi swoje bieganie w miarę płynnie wpasowywać w plan życia rodzinnego i zawodowego. A MSŻ umówiła się w Rabce na podcięcie włosów u fryzjera, co może wydawać się absurdalne, ale w pełni zrozumiałe dla tych, którzy pamiętają fryzjerską traumę z grudnia. Przypomnę: był to szkic scenariusza ‚Szybcy i wściekli II’ – szybki był fryzjer, a wściekła później MSŻ, oprócz tego dużo krwi, strzelaniny i wybuchy. Zrobiliśmy tak. 5 km przed Rabką MSŻ przesiadła się za kierownicę naszego autka, a ja pobiegłem na Luboń. To dobra góra do biegania, ma łagodny wbieg na prawie godzinę treningu wzdłuż grzbietu, a potem można zbiec w piętnaście minut na dół ścieżką idącą prostopadle do grzbietu głównego. Przynajmniej w lecie. W górach wprawdzie już wiosna – lasów szum, ptaków śpiew – ale pod nogami jeszcze fury mokrego śniegu. Wbieganie w takim śniegu pod górę, to trening siłowy do kwadratu. Po 45 minutach katorgi skręciłem na Zaryte, gdzie miała czekać na mnie ostrzyżona ślicznie MSŻ. Komórkami ustaliliśmy, gdzie konkretnie mnie wyprowadziła ścieżka, wsiadłem, usiadłem i właściwie siedzę tak do wieczora. Już nie w samochodzie, raczej przy stole. Ale deszcz, który zaczął padać po południu i powstrzymał nas przed wyjściem na narty, przywitałem z pewną ulgą. Polegiwaliśmy trochę na łóżku. My na raty odsypialiśmy poranek i poprzednie niespodziewanie zapracowane trzy dni. A córka przedszkolak powiedziała do nas w tym czasie wszystkie słowa, których przez ostatnie trzy dni do nas nie mówiła. Wiercąc się przy tym jak japońska zabawka. Żywe dziecko. Ale jak ma być, skoro ma żywych rodziców? Lepiej być żywym niż śniętą rybą. Ryby, w odróżnieniu od dzieci głosu nie mają.
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.