Ścieżka do radości

Do roboty! Żadnej literatury, refleksji okołośnieżnych, zachwytów nad Wisłą toczącą kry jak barki lodowe z opowieści Centkiewiczów, chociaż to właśnie widziałem w sobotę na długim wybieganiu. Żadnych obserwacji przyrodniczych, czmychających z drogi saren, łosi przepełnionych godnością, a prawdę mówiąc zwierzynę leśną w tym roku widziałem tylko raz, sarna w Kabatach. No bo dzisiaj spotkany Słonik, to jednak nie zwierzyna.

Czas brać się do pracy. Do Krakowa zostało równe osiem tygodni, czas na BPS. Bezpośrednie przygotowanie startowe – chciałbym, żeby skończyło się taką eksplozją, jak u mistrzów Ammana i Małysza. Trzeba to zrobić solidnie i rozsądnie.

I nie przesadzić – przypominam o tym głośno i w osobnym akapicie. Nie tylko dlatego, że zbytnim obciążeniem na jesieni dorobiłem się kontuzji i wylądowałem na buli. Ale dlatego, że często i Was ambicja wynosi mocno w powietrze, a przy lądowaniu łatwo o upadek.

Mądry BPS to spokojna robota, w której na początku będzie wytrzymałość i siła, a pod koniec szybkość i wytrzymałość. Parę słów więcej napisałem na ten temat w tekściku Ściganie na głównej stronie PolskaBiega.pl.

Budowanie fundamentów zakończyłem wolnym półtoragodzinnym bieganiem po Ursynowie i Lesie Kabackim w piątek i dwugodzinnym wybieganiem z domu na kurs w sobotę. Zima odpływała na krach na północ, ale śnieg był zdradziecki – z wierzchu skorupa, pod spodem wilgotne błocko. W najgorszych miejscach tempo spadało mi do 7 minut na kilometr. Ale po asfalcie albo wyłaniających się spod śniegu chodnikach – było około 5. Potem mieliśmy fantastyczne zajęcia ze skoku o tyczce. Założenie tyczki, podchwyt/nadchwyt, łokieć z prawej, przejazd z lewej, wybicie nie wiadomo kiedy, odwał zbyt trudny. Morał: najważniejsza jest technika. Nawet jeśli w bieganiu jest trochę inaczej, to warto o tym pamiętać.

BPS na ten tydzień będzie taki:

PN – siła biegowa, były skipy, ale dużo lżej niż rok temu, bardziej na technikę niż na siłę, cztery serie po 30 (podwójnych) skipów A, 10 skipów B, 20 skipów C i 10 wieloskoków.

WT – będzie długie bieganie

ŚR – szybszy trening, jakieś interwały

CZ – wolne

PT – znów długo

SB – jeszcze dłużej.

ND – wolne.

To moja ścieżka. Nie uważam, że jedyna słuszna. Można się ścigać bez BPS-ów. Można biegać bez ścigania. Można trenować, można nie trenować, można lecieć przed siebie jak Forrest Gump przez Amerykę. Mam szacunek do wszystkich biegających inaczej. Ale ja biegnę tak – na Kraków.

Dziś na podbiegach Słonika spotkałem Słonika. Słonik biega zawsze tak samo. Mocno, szybko, krótko (po jakieś 10-12 km). Jest szybki, czuję, że jak jedno szybkie bieganie zamieni na długie wybieganie, to będzie jeszcze szybszy. Słonik też wyczuwa, że to prawda, ale z drugiej strony próby wolniejszego biegania na dystansie 17 km potwornie go męczą, nudzą, nużą. Może większą przyjemnością będzie dla Słonika bieganie szybkiej dychy na treningach i wyniki o 10 sekund gorsze na zawodach.

Każdy powinien szukać w bieganiu swoich ścieżek do radości.

Updated: 22 lutego 2010 — 18:55

  1. ocobiegatu

    2010/02/22 22:41:29

    przyznam , że o ile od kilkunastu miesięcy zalegam na tym blogu…)),
    to nie pamiętam tak rewelacyjnego wątku…
    To jest samo sedno – bez uśmieszków..
    Radość , wreszcie wiosna , będzie lepiej ale ma być praca , ci co trenują inaczej biegi itd. , rekreacyjni , nieloty też mogą coś zdziałać ..itd…)..
    A najbardziej mi sie podobały te pierwsze wersy – tego wręcz wiersza dzisiaj..:).
    Ta wysubimowana ironiczność , którą bardzo lubię u Wojtka .
    Dlatego ten tekst nominuję ( podobnie jak ambitny młody biegacz w poprzednim watku) na tekst roku i motto na nowy sezon – bez uśmieszków…
    Dla równowagi – napisał ocobiegatu – czyli Ten Co Sie Nigdy Nie Rozciąga – takie indiańskie imię..:)


    tomikgrewinski

    2010/02/23 00:13:17

    Ścieżka do Radosci
    Wojtek już się ucieszyłem że zawitałeś w moje okolice.
    Ja niestety nie mam powodów do radości i to może między innymi przez tutejsze ścieżki…
    W niedzielę rano rozpocząlem swoje spóżnione przygotowania do warszawskiego półmaratonu.
    Tak jak ustaliliśmy było długie (jak na mnie) wybieganie – 95 minut
    Kondycyjnie czułem się świetnie tętno w porządku spory zapas sił…
    Niestety od 3 do 6 km i potem na 12 zacząłem odczuwać bol w lewej nodze nieco ponizej kolana od zewnetrznej strony.Nie wiedziałem czy biec czy przerwac ale ponieważ to pierwszy trening po narciarskiej przerwie i pierwszy w ramach przygotowań do mojego pierwszego półmaratonu więc zacisnąłem zęby i biegłem dalej…
    I dopiero jak wróciłem do domu to pojawił się ostry ból i trzyma w zasadzie do tej pory.
    Nie mam jeszcze doświadczenia jak postępować z kontuzjami więc zupełnie nie wiem co robić,zamrażać,smarować sprawdzić u ortopedy czy poczekać aż się samo zaleczy…
    Niie wiem też czy zrobić kilka dni przerwy czy lepiej to lekko roztruchtać?
    Najgorsze jest to że nie do końca umiem wam opisać objawy.
    Generalnie boli mnie jak wchodze/schodzę po schodach czuje wtedy takie lekkie klucie w kolanie i ciagnie mnie tak od kolana po zewnętrznej stronie łydki.
    Podobny objaw miałem już 3 tygodnie temu jak biegałem po nierównym śniegu ale pojechałem na narty i samo przeszło.
    Poradzcie co zrobić bo w środę powinienem poćwiczyć szybkość…


    jatzi

    2010/02/23 08:27:57

    z kolanami nie ma żartów. uważaj, bo to może być coś z więzadłami pobocznymi w kolanie. w takiej sytuacji nie wolno podejmować wysiłku do ustąpienia bólu. pogooglaj trochę na temat kontuzji więzadeł pobocznych i jeśli objawy się potwierdzą, to koniecznie do lekarza. tymczasem możesz kolano lekko usztywnić opaską elastyczną. powodzenia


    sfx

    2010/02/23 08:42:48

    tomik !!!

    NOTKI:
    trening 7 kwietnia 2009 – „Przerwany trening – ostry, kłujący ból w zewnętrznej okolicy prawego kolana”
    trening 11 kwietnia 2009 – „ból w zewnętrznej okolicy prawego kolana”
    14-16 kwietnia to samo
    Wszystko przed Krakowem.

    Nie biegać, początkowo chłodzić, ortopeda – być może wkładki z „Dynasplintu” co wspominał Johnson, że się skusił na wizytę – w moim przypadku zadziałało „jak ręką odjął”.


    wojciech.staszewski

    2010/02/23 09:11:40

    tomik – są sytuacje, kiedy zwykłe czary z chłodzeniem, maściami itp. nie skutkują. wtedy trzeba iść do ortopedy, fizjoterapeuty. z twojego opisu wygląda, że jesteś właśnie w takiej sytuacji.
    pamiętam, że zastanawiałeś się, czy przygotowywać się do półmaratonu warszawskiego, czy na razie odpuścić. chyba organizm podpowiada ci odpowiedź.
    wylecz się, bo nie chciałbym cię mieć na sumieniu 😉
    ocobiegatu – dzięki 🙂 i wracaj do biegania 😉 śnieg topnieje


    johnson.wp

    2010/02/23 10:33:35

    tomik – posluchaj SFX-a. Jeśli czujesz, że Cię „ciągnie” po zewnetrznej od kolana w dół to może byc zaczep mięśnia płaszczkowego. JEst schowany pod brzuchatym łydki. Tutaj masz ładny rysunek: http://www.sportsinjuryclinic.net/cybertherapist/muscles/soleus.php
    Jak „ciągnie” taki przykurcz to może zacząć boleć również pięta i rozięgno podeszwowe.
    Albo braki w rozciąganiu albo konieczna korekta układu stopy czyli wkładki, bo złe siły mogą działać tez od stawu skokowego w górę. Parę osób to przerabiało na tym blogu. Ja również.


    johnson.wp

    2010/02/23 10:43:19

    Wojtek – ja np. o żadnych sarenkach nie ściemniałem 🙂 Używałem tylko ich sladów… Ale teraz wiosna i do roboty! Ja wczoraj brzuszki, a dzisiaj będzie rowerek stacjonarny, zrobiłem przed chwilą próbę 🙂
    PS.: ocobiegatu nie musi wracać, bo jemu i tak wy-chodziło tempo 6:25, czyli tak jak mi np.


    johnson.wp

    2010/02/23 10:49:33

    wiecie co powiedziała na moje bolączki moja kochająca żona? Ja tu panikuję, a ona na to: „będę do Ciebie mówiła – mój ty Kusy…” Rozczuliłem się do łez.


    ocobiegatu

    2010/02/23 12:40:07

    johnson – rowerek , sfx – chód…czyli jest to co u Wielkiego Brata nazywają – cross training. U Wielkiego Brata jest wiele inaczej , jestem wychowany na stronach yahoo, dobrze , że na kilogramy nie mówię jeszcze pounds…:). W USA wiele się mówi o cross training – spierają sie co do rowerka , ergometra wioślarskiego itp.. Jakoś biegacze bardziej się tym przejmują. Ja sie aż tak przejąłem , że całą zimę mam sam cross training..:).


    tomikgrewinski

    2010/02/24 01:01:32

    Bardzo wam dziekuje.
    Odczekam chwile z treningami i sprobuje sie wbic do ortopedy.
    Najgorsze ze po powrocie z nart zlapalem totalny power na systematyczny trening i od razu po pierwszym kontuzja…
    cos czuje ze moj debiut w polmaratonie nie odbedzie sie niestety w warszawie…


    sfx

    2010/02/24 10:15:32

    Dziś biegać się nie dało i odpuściłem po 40,5 minutach i 6400m… oblodzenie w pełni… na podbiegach ledwo dawało się nie zjechać, na zbiegach zwalniałem czasem do 40min/k
    A miało być długie wybieganie. Piruetów i orłów się ustrzegłem, ale wolałem nie kusić losu.


    mcvalec.biegacz

    2010/02/24 10:30:23

    Wczoraj biegałem na bieżni po dziewiątym torze, byłem świadomy, że dziewiąty tor jest dłuższy niż 400 metrów. Myślałem, że około 420…a tu się okazało, że ma 460!:) A więc moje średnie tempo na km, było szybsze od tego, o którym myślałem, że jest właściwe o jakieś 20 sek./km!:) Fajnie, tak czasami zrobić więcej i lepiej niż się spodziewało, ale w sumie przez cały czas, odnosiłem wrażenie, że biegnie mi się jakoś tak za wolno…:)


    jatzi

    2010/02/24 12:25:08

    i jeszcze coś o przekraczaniu granic:
    http://www.youtube.com/watch?v=h5gapRu1bbU&feature=related


    run-4-fun

    2010/02/24 14:03:33

    Czyżby tak się kończyło wyścigi bez długich wybiegań i rozciągania po treningu? 🙂


    pict

    2010/02/24 15:32:33

    Dziś zdarzyło się coś, o czym warto napisać. Zrobiłem sobie 19 km wolnego czyli śr ok 5:30 a hr poniżej 145 (w tym pod koniec 4 x 100/100), ale nie to jest najważniejsze. Byłem ubrany jedynie w koszulkę i wiatrówkę – bez bluzy i rękawiczek for the first time this year 😉

    Ale druga sprawa jest poważniejsza – przy rozciąganiu z niedowierzaniem zobaczyłem, że moje buty super firmy na A z symbolem GT 2140 przecierają się z boku (tam gdzie pracuje mały palec) – biorąc pod uwagę, że przebiegłem w nich jakieś 550 i użyłem dokładnie 47 razy jestem załamany i mam chęć zrobić aferę. Jakieś pomysły?


    piotrek.krawczyk

    2010/02/24 15:56:43

    pict: reklamacja u sprzedawcy


    run-4-fun

    2010/02/24 16:00:19

    Mój pomysł: w czasie biegu trzeba czubek stopy zadzierać bardziej do góry i nie trzeć nim o podłoże – czyli nie powłóczyć nogami podczas biegu 😉
    Co do filmiku to zamisat narzucającego sie stwierdzenia „walki do samego końca” raczej mam skojarzenia, że kto szybko zaczyna ten wolno kończy.


    quentino-tarantino

    2010/02/24 17:46:46

    pict – poniżej dwie opinie wyczytane w necie na temat tego modelu:

    1.Niestety ja nie mam dobrych doświadczeń odnośnie tego modelu butów, a właściwie nie mam dobrych doświadczeń z obsługą reklamacyjną.
    Po miesiącu używania zaczęły przecierać się napiętki, więc złożyłem reklamację. Odpowiedź: reklamacje nieuznana – niewłaściwa eksploatacja butów.

    Po około 9 miesiącach pękła mi sitaka z przodu butów w miejscu zginania się palców. Złożyłem reklamację. Odpowiedź: reklamacja odrzucona – uszkodzenie mechaniczne.

    Tak że po dziewięciu miesiącach mam buty do wyrzucenia! Może trafiłem na jakiś feralny model lub rzeczywiście źle użytkowałem te buty 😉 Niemniej nie polecam!


    quentino-tarantino

    2010/02/24 17:47:35

    2. Biegam w Asicsach serii 2000 od 10 lat i każdy następny model to zawsze coś nowego ,lepszego.
    Tak też jest w przypadku modelu GT – 2140. Więcej miejsca z przodu buta [ przesunięcie sznurowania lekko do góry], super amortyzacja,miękkość oraz stabilność buta powodują, że bieganie jest przyjemnością.Sprawdzają się na każdym dystansie, a szczególnie na tych długich można docenić ich wartość. Polecam ten model wszystkim, a tym którzy zamienią model 2130 na 2140 ,gwarantuję , że będą zadowoleni. Śmiem również twierdzić, że GT -2140 są lepsze od najnowszego modelu KAYANO.


    johnson.wp

    2010/02/24 18:12:16

    jestem na powrót na ścieżce do radości. Wg ortopedy mam wrócić do biegania za 3 dni, bo nie mam powazniejszego naderwania. Zatejpowali mnie i kazali korzystać z odnowy biologicznej raz w tygodniu. No cóż skorzystam z wanny z solanką u brata i pójdę na pływalnię. Poza tym poszło kupę kasy na wkładki, bo dokładnie potwierdziły się moje podejrzenia (dałem jednak szansę doktorowi na samodzielne postawienie diagnozy:)), że lewą stopę mam normalną, ale prawa jest nadpronująca i koślawa, czyli że nogi mam mocno niesymetryczne… Powoduje to luz w lewej części ciała, a naprężenia mięśni w prawej aż od pasa. Przez 2 tyg wkładki mają mi korygować koślawość, a po upewnieniu się że nie będzie efektów bólowych w piszczelach np., to zostanie doklejony element poprawiający odbicie z palucha.


    sfx

    2010/02/24 19:04:36

    od 1 stycznia zacząłem używać 2140 (nawiasem mówiąc kupione 10 miesięcy wcześniej)
    polecam i nie narzekam, ale są węższe w palcach od używanych NB 1223 (2 egz.)

    co do zużycia po 9 miesiącach – w mojej krótkiej, trwającej 22 miesiące karierze zużyłem już prawie 3,5 pary butków – a więc ok. 6 miesięcy / parę… po tym czasie przechodzą w stan „używania codziennego” lub „używania przez bratanka żony”


    pict

    2010/02/24 19:38:50

    @sfx – ja też nie przesadzam z ilością km w butach, ale wymagam, żeby na luzie przebiec 1500 km w jednej parze – i tak mam z do dziś czasem używanymi NB oraz 2 parami Asicsów Gel Stratuss 2. Zostałbym przy stratussach, ale okazało się, że są nie do mojego rodzaju stopy 😉 a przebiegłem w nich ok 3k i nawet spoko mi się biegało.


    sfx

    2010/02/24 20:13:41

    pict masz rację, i faktycznie trwałość buta nie jest mierzona czasem, a przebiegiem… a więc u mnie w sumie wychodzi ok. 1300-1400k i jak dotąd nie miałem problemu z szybszym zużyciem w NB… zobaczymy z asicsem
    widzę natomiast, że kolosalne znaczenie ma podłoże… w 2140 biegam jak pisałem od 1 stycznia, a więc cały czas po śniegu – podeszwa ma zerowe zużycie… wcześniej biegając w pierwszych butkach głównie po asfalcie zużycie już po miesiącu było znaczące… w drugich butkach biegając po krosie zużycie było pośrednie… tak więc w obu parach NB 1223 przebiegłem podobną ilość km a podeszwa zupełnie inaczej w nich wygląda…


    ocobiegatu

    2010/02/24 22:23:45

    tym razem johnson gra w hokeja w reprezentacji USA, johnson już rozumiem Twoje pytanie o łyżwę..:),
    Jak to jest , że jest dalej 0:0 , USA- Szwajcaria w drugiej tercji ? Nigdy w życiu nie udało mi się zobaczyc krążka jak wpada do bramki – to tak jak z życiówką w biegach – nigdy nie wiadomo kiedy wpadnie..:)


    ocobiegatu

    2010/02/24 22:24:28

    no i właśnie jest bramka dla USA..:)


    ocobiegatu

    2010/02/24 22:28:08

    bramki nie ma ! niesamowite ! krążek wpadł juz po czasie ! zadecydowały ułamki sekundy – zobaczycie jutro… ja to mam intuicję kiedy pisac gorący komentarz z hokeja .:)


    johnson.wp

    2010/02/24 23:02:37

    ocobiegatu – szukaj dalej, to może w końcu napiszesz „całą prawdę” o mnie 🙂 Polecam link nasza-klasa.pl/profile/3221952/gallery/album/2


    pict

    2010/02/25 08:13:54

    A wracając do sympatyczniejszych spraw. Biegniemy wszyscy mega-drogą połówkę w Warszawie? Ja się dziś przełamałem i zarejestrowałem – w okienku klub podając „Polska biega” oczywiście.


    sfx

    2010/02/25 08:33:42

    ocobiegatu: widziałem, i też nigdy nie widzę/nie wiem gdzie jest krążek, może mam za mały telewizor. swojego czasu pamiętam, że w tv krążek był z taką czerwoną poświatą, ale chyba już z tego zrezygnowali…

    johnson: ja już usunąłem się z naszej klasy… i nawet zerknąć nie mogę


    johnson.wp

    2010/02/25 10:39:47

    pict – współczuję warszawiakom, że ich półmaraton został do szczętu opanowany przez biznes. Tu orgowie już nie myslą o „biegu dla zdrowia” tylko o „prestiżu wydarzenia”. Lektura dwustronicowych wyjaśnień dlaczego to musi tyle kosztować uświadomi każdemu, jak uliczne biegi masowe mogą zabrnąć w slepą uliczkę.
    W Poznaniu biegną w ten sam weekend, w tym samym kraju, nie za 80zł ale za połowę mniej, ale ja pobiegnę w tym samym czasie za 30 zet nie pomiedzy blokowiskami ale w pieknych okolicznościach przyrody pod Ślężą. Nie biegnijcie w Warszawie, olejcie ten prestiż – jedźcie do Sobótki.
    Dla porównania link do biegu w Limanowej, zorganizowanego od zera w 30 dni i do tego bez opłaty startowej!, na którym stawiła się cała czołówka biegaczy górskich!


    johnson.wp

    2010/02/25 10:41:26

    aha – link do opisu biegu w Limanowej http://www.biegigorskie.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=281:limanowa-forrest-czekoladowy-bieg-zorganizowany-w-cigu-1-miesica&catid=38:relacje&Itemid=63


    quentino-tarantino

    2010/02/25 11:44:01

    oj johnson, to się tu narazisz ekipie ze stolycy 😉 Nie wnikam w szczegóły ale różnica we wpisowym jest nienaturalnie duża. Na całe szczęście w moim kalendarzu mam najpierw (13.03) Maniacką Dziesiątkę na Malcie (johnson – będziesz?) a potem półmaraton też u mnie w Pyrlandii 😉

    Dziś z braku większej ilości czasu zrobiłem sobie krótko ale „na temat” – 45 minut, z tempem na początku 5:30, potem 5:00 a kończyłem w 4:30.


    johnson.wp

    2010/02/25 13:34:49

    quentino – maniacką odpuszczam, nie stać mnie :), kasa poszła na wkładki…, a poza tym, z powodu kontuzji, muszę skorygować przygotowania do startu 20 marca pod Ślężą.

    sfx, pict – jak sobie właśnie policzyłem w trailowych Saucony Grid TR2 (za 270 zł) przebiegłem w zeszłym roku ok. 1900km (w tym był maraton karkonoski, więc w góry też się nadają), i… będę w nich biegał dalej, bo mają tylko po dwie 5mm dziurki w siatce. Przy okazji cały sezon to ok. 2150km.
    Nr startowy w Krakowie 735 🙂


    quentino-tarantino

    2010/02/25 15:10:42

    johnson – no tak, wkładki u Nowaka potrafią zahamować rozwój niejednej kariery biegowej 😉 Byłem w październiku, zapłaciłem i jeszcze mnie prądem potraktowali 😉
    Nr na Kraków 494


    pict

    2010/02/25 17:24:40

    Ja biegnę w Warszawie tylko z przyczyn logistycznych, na pewno nie dla prestiżu 😉
    Co do butów. Sklep odpisał, że tego typu uszkodzenia nie podlegają reklamacj :-(( jestem załamany i nie wiem czy zrobić antyreklamę marce na A czy witrynie internetowej na 4. Serio nie wiem.


    ocobiegatu

    2010/02/25 18:25:23

    Tymczasem dziś u mnie , wraz z wystrzałem wiosny ( 13 stopni), zebrała sie w parku Komisja , w mojej osobie, a to w celu ustalenia czy zostanę dopuszczony do biegania.
    Komisja zrobiła szybki obCHÓD trasy na 5k w czasie 29.20 i stwierdziła , ze warunki ( błoto , resztki śniegu ) nie upoważniają do promesy na bieganie… Komisja zaleciła – dalej chodzić..:). Mam nadzieję jednak , że może dostanę choć warunkową zgodę na bieg w weekend bo już nie mogę się doczekać. Chyba postawię Komisji piwo..:).Fajnie , że trenujecie głównie biegi i nie macie takiej Komisji w głowie..:).

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.