Złoty medal

Dzisiaj dzień zakochanych. W sportowej rodzinie oznacza to dzień sportu. Wstałem wcześniej, żeby zrobić podbiegi na Krzywoniu – 6 powtórzeń odcinka ok. 250 m, bo tyle jest łagodnie pod górę na ścieżce – a potem 6 przyspieszeń po 30 sekund, żeby nie wracać do domu po próżnicy. Nawierzchnia trudna, cienka warstwa śniegu na grubym lodzie – czyli biegnie sie źle, ale efekt treningowy na medal.

Zanim wyszedłem wymieniliśmy z Moją Sportową Żoną walentynkowe prezenty i czułości. Niewiele w tym sportu, więc nie będę opisywał, a w dodatku jeden punkt związany z seksem, a były przecież protesty, żebym nie pisał o naszym życiu seksualnym. Więc nie piszę.

Potem pojechaliśmy na narty, całą rodziną powiększoną o biegaczkę Sabinę z córką i jeszcze 15-letnią kuzynkę z Francji, która przyleciała tu samolotem na ferie. Pomysł wysyłania dzieci samolotem tak nam się spodobał, że jeszcze tu powróci jak bumerang, choć nie dziś.

Dziś po nartach wróciliśmy na obiad, a ja definitywnie pożegnałem się z myślą, żeby zacząć pisanie tekstu o marihuanie, bo odezwał się Paweł, mój jedyny znajomy w Rabce. Mieliśmy się spotkać na ping ponga i okazało się, że jest dostęp do stołu dziś o 15. I pograliśmy do 17 z hakiem. Tyle czasu to grywałem tylko w liceum. Muszę uznać swoją porażkę, bo pierwszy mecz przegrałem 2:4 w setach, a drugi wygramy 4:3 oznacza, że to Paweł będzie walczył o złoty medal, a ja odpadam.

Nie miałem czym dojechać na ping ponga, gdyż MSŻ miała liczne sprawy z koleżankami i potrzebowała samochód. Zrobiłem więc brzuszki, żeby mi nie zostały na wieczór i poprosiłem teściową o pożyczenie roweru. Teściowa wcześniej zrobiła obiad, ale nie napiszę jaki, bo też spotkałem się z protestami, że piszę o tym, jak teściowa wyjeżdża z ciastem na stół, że to zbyt prywatne i nie biegowe. Więc nie piszę, tak jak o seksie.

A teraz właśnie wróciłem i z aktywności zaplanowanych na dziś pozostał mi tylko seks, kolacja oraz napisanie bloga. Dałem odcinkowi tytuł „złoty medal” za dialog z biegaczką Sabiną, kiedy w niedzielę uprawialiśmy kombinację beskidzką – po zjeżdżaniu na nartach pobiegliśmy na Maciejową, ale trochę łatwiejszą drogą, nie wzdłuż nartostrady, ale od Gorczańskiej. Podbieg i tak daje w kość, bo jest permanenty, 40-minutowy. Po 10 minutach mozolnego i wytrwałego biegu wyraziłem uznanie dla uporu Sabiny:

– Sabi, dajesz radę!

– Ale cały czas walczę o złoty medal.

Dobre. Wykorzystałem ten motyw, kiedy dobiegaliśmy na koniec do domu i widziałem, że przed ostatnim ostrym podbiegiem Sabinie chodzi po głowie przejście w marsz.

– Sabi, jak wbiegniesz na górę, to masz złoty medal.

Sabina jęknęła i wbiegła.

Na początku biegania fajne jest odkrycie, jakie szczyty można zdobyć, bariery pokonać, jak przeskoczyć samego siebie. Pamiętajcie – zwłaszcza, kiedy stary biegacz popisuje się życiówkami, tempami interwałów, kilometrami na długich wybieganiach – że w bieganiu medal dają za uczestnictwo. A złoty medal możecie sobie sami zawiesić, bo w końcu najlepiej wiecie, kiedy pokonaliście poprzeczkę na 2,30, przeskoczyliście skocznię, trafiliście w samo okienko i w dodatku był to as serwisowy.

A seks? W seksie medali nie ma, zwłaszcza w dniu zakochanych. MSŻ dostała jeszcze fajny prezent od Pana Boga (jeśli istnieje) – na warszawskich feriach jest tylu chętnych do nauki na nartach, że nie starcza instruktorów w szkółce na Maciejowej, więc MSŻ będzie miała od jutra zajęcia z dziećmi, a ja się od rana zajmę marihuaną.

Updated: 14 lutego 2011 — 18:55

  1. sfx

    2011/02/14 19:15:40

    wczesna pora i najwyższe podium 🙂

    start xx:xx.
    0k.

    DTR by SFX


    piotrek.krawczyk

    2011/02/14 20:41:56

    Tu Dziki
    Coś tam napisałem pod poprzednim, nie chce mi się przeklejać. John! Kto zabronił pisania o seksie???! I o teściowej z ciastem. Nazwiska lub nicki 🙂 Wyperswadujemy z chłopakami i dziewczynami takie pruderie… 🙂 Bieganie jest jak seks. Czysta sublimacja, albo bez sublimacji. Poznali się, pokochali, pobrali. Na bieganiu. Kilka par znam. Albo bardziej zadbali o kochanie przez bieganie. Też znam i jestem takim kochankiem. Albo bieganie po własną fizyczną atrakcyjność. Super. Albo dla ostudzenia wielkich emocji miłosnych. Itd. Bieganie jest jak sex. Powiedział Święty Walenty.


    basdlamas

    2011/02/14 21:13:27

    Wojtek byś zaprosił to byśmy razem usiedli do tej M.:)

    piotrusinski.blogspot.com/


    johnson.wp

    2011/02/14 21:23:38

    Dziki – bieganie nie studzi 🙂 to mit jakiś…
    Jestem gotów wystudzić się pod lodem żebyś nie miał odwrotu. Proponuję: ja do przerębli, Ty miesiąc, ja do przerębli… i tak do skutku:)


    majka.bally

    2011/02/14 21:38:49

    czytam od dawna, a od dziś się odzywam.
    choć mam wrażenie, że już Was wszystkich tu znam 😉
    bieganie nie studzi! ; a ja też lubię o seksie i teściowej, tylko jednemu czytelnikowi się nie podobało. Dzięki tym wzmiankom wiem, że Wojtek to człowiek, a nie run machine.


    basdlamas

    2011/02/14 21:45:51

    majka- siemano 🙂


    majka.bally

    2011/02/14 21:54:30

    dzięki 😉
    zapomniałam dodać, że biegam trochę ;)) mój towarzysz dużo więcej, niż trochę.
    tylko ostatnio bardziej walczę z wiatrem. Wiem, że Wy, jako wytrawni znawcy tematu, nie macie z tym pewnie problemu i teraz się ze mnie śmiejecie, ale przypomnijcie sobie, jak to było na początku..
    Kiedyś będę jak Wy. Biegać.

    pozdrawiam!


    andante78

    2011/02/15 07:53:27

    Kalabris – 100 lat, dużo uśmiechu! 🙂

    Majka – witaj :-), fajnie, że jeszcze ktoś wychodzi z cienia. Nie wiem jak inni, ale ja tam walczę z wiaterm, jeśli jest ;). Pozdrawiam!


    sten2007

    2011/02/15 09:16:36

    Obecny. O sexie można na wiele sposobów. Osobiście nie lubię wypraw do cudzych sypialni. Jeżeli jednak ktoś czuję taką wielką potrzebę pisania o tym, to mimo, że tego nie rozumiem to jestem w stanie to zaakceptować.

    Może mały konkurs kto lepiej opisze swoją ostatnią przygodę. Mogą być też zdjęcia. Majka.bally daj dobry przykład:)


    sten2007

    2011/02/15 09:18:03

    Opinia, że Wojtek to człowiek jest mocno przesadzona!!


    ocobiegatu

    2011/02/15 09:34:18

    Witaj dziś na blogu Majka
    a do rymu to jest bajka
    bajką bowiem jest bieganie
    rzecz to zdrowa niesłychanie..:)


    ocobiegatu

    2011/02/15 10:02:03

    pod temat ..:)

    Biegła szybko pewna suczka
    co to kocha kotka mruczka
    za nią biegnie piesek Reks
    co ma w głowie tylko seks
    suczka jednak się nie dała życióweczkę dziś złamała


    basdlamas

    2011/02/15 11:51:13

    oco – ty nasz poeto 🙂


    quentino-tarantino

    2011/02/15 18:07:46

    Im dalej w las tym większa wycinka…

    http://www.quentino.pl/


    tanczacy_jastrzab

    2011/02/15 18:14:20

    http://www.youtube.com/watch?v=FwHsLXAhJ9A&feature=related
    Pod powyższym linkiem piosenka dla Dzikiego (Janis Joplin nie jakieś tam). Na zdrowie:)


    ocobiegatu

    2011/02/15 19:55:27

    quentino za każdym postem na www przerasta siebie ale tym razem było to aż o 42cm i 19,5mm…:).
    Proponuje trzy warianty :
    a/quentino trenuje koszykówkę b/ jest wydany
    c/robi 3 w maratonie
    do wyboru..:)


    corvus78

    2011/02/15 21:28:47

    BREAKING NEWS


    corvus78

    2011/02/15 21:30:08

    uprzejmie donoszę, że Grido miał wczoraj 40-te urodziny i się nie pochwalił;


    corvus78

    2011/02/15 21:32:18

    niestety filtr antyspamowy zatrzymuje moje życzenia, które dodałem na
    run-grido-run.blogspot.com/2011/02/40-lat-mineo.html


    corvus78

    2011/02/15 22:26:17

    Johnson przerębel też nie studzi, choć widziałem wielu, którzy odwracali się ku linii brzegowej w poszukiwaniu czegoś co im niby zimno urwało, ale później ukrwienie się poprawia w całym naszym ciele., moja weekendowa propozycja jest następująca Ty mnie bierzesz na bieg, a ja Ciebie zabieram do przerębla i spełniamy 3 dobre uczynki: 1. Jesteśmy zdrowsi biegowo,
    2. Jesteśmy zdrowsi przeręblowo, 3. Dziki ma motywację

    Oczywiście witamy Majkę.bally


    ocobiegatu

    2011/02/15 22:36:50

    Grido trudno się rymuje tak jak te poznańskie zbóje
    urodzinowe życzenia
    szczere i bez fałszu cienia.


    popellus

    2011/02/15 23:36:44

    GRIDO RUN
    grido fun
    Najlepszego! po prostu


    johnson.wp

    2011/02/16 08:26:35

    Grido:
    Czterdziestka
    jest jak pestka
    pożujesz
    – wyplujesz
    Potem owoc nowy
    – cudownie biegowy


    johnson.wp

    2011/02/16 08:36:21

    Corvus – wolę przerębel jako rodzaj żeński. Większe wyzwanie:) W domu się kłócę, że magiel też jest żeńska. Widziałem na Jeżycach szyld: „Magiel elektryczna”.


    sfx

    2011/02/16 09:22:47

    przeręb… jak zwał tak zwał…
    zapraszam na cudne widoki 🙂

    a tak naprawdę to tu zajrzyjcie…
    mapka biegu górskiego 2011 + widoki z trasy, którą często latam…


    sfx

    2011/02/16 09:23:33

    nadmienię, że widoki nie w pełni uraczają poziomem pionu na trasie 🙂


    sten2007

    2011/02/16 10:27:17

    Jestem mniej więcej w połowie mojego eksperymentu treningowego. Żadnej orki ani siewu. Plan wg Danielsa, w dodatku w 100% na bieżni elektrycznej. Temperatura około 21 stopni – może sie przyda latem? Tygodniowy przebieg – 70 km w pięciu treningach. Dużo biegania w tempie mojej życiówki na 10km. Nie wiem jak się to przełoży na starty, ale na bieżni ostatnio wyrównałem rekord na dychę. Z duuużym zapasem.

    Krystalizują się już plany startowe. W marcu połówka w W-wie, w kwietniu maraton w Krakowie – już na poważnie. A potem chyba w lipcu maraton w Sudetach, a cichy plan to we wrześniu bieg Siedmiu Dolin. Totalna masakra. Ciągnie Kaszuba w góry?!


    quentino-tarantino

    2011/02/16 10:46:44

    Grido – Najlepszego na nowej drodze życia!…

    Majka – witam!

    Sten – witaj w klubie experymentatorów. Widzę, że połówkę i maraton chyba biegniemy te same. Może wybierzesz się wcześniej na Maniacką Dziesiątkę w Poznaniu?
    Życzę powodzenia na bieżni, ale…zejdź na ziemię i pobiegaj trochę na powietrzu 😉


    sten2007

    2011/02/16 11:00:41

    Quentino – w Poznaniu jestem co drugi tydzień (służbowo) i nie ukrywam, że jeżdżę tam za karę.
    Mam problem z bieganiem w ciągu tygodnia na powietrzu. Mogę biegać tylko wieczorami, a u mnie na wsi ciemności. Tym bardziej, że zależy mi na utrzymaniu właściwego tempa. Ale w najbliżasza niedzielę już sobie obiecałem dłuższą wycieczkę po lesie.
    Cały czas kombinuję, jak przygotować się do górskiego długiego biegania. Rady mile widziane.


    tanczacy_jastrzab

    2011/02/16 11:00:56

    Sten cieszę się, że ciągnie Kaszuba też do Stolicy. Mam nadzieję, że Ci się spodoba:) Też biegnę połówkę a później Kraków, 3m się


    sten2007

    2011/02/16 11:04:54

    Kaszuba mieszka już od 18 lat pod stolicą. Kaszubę ciagnie w góry:)


    grido71

    2011/02/16 11:11:08

    Dziękuję wszystkim za życzenia! Bardzo miłe to jest :-).
    A kolejną poznańską pyrę (majka.bally) witam z nieukrywaną radością. Poznań rządzi ;-).
    run-grido-run.blogspot.com


    sten2007

    2011/02/16 11:22:50

    Grido – mea culpa. Również życzę Ci wszystkiego najlepszego.


    grido71

    2011/02/16 11:49:01

    sten: dzięki, dzięki! Nie masz za co przepraszać.
    A tak przy okazji (Dziki mi uświadomił): od poniedziałku wskoczyłem do wyższej kategorii, M40. Rany Julek, jak sobie pomyślę do kogo dobijam, to aż mnie ciarki przechodzą 😉 Nasz gospodarz (Wojtek), Dziki, szalony Q-T, Przemek Walewski (ten to jest prawdziwy struś-pędziwiatr) i wielu innych. Naprawdę doborowe towarzystwo!


    johnson.wp

    2011/02/16 13:04:11

    Kaszubo 🙂 bieganie na wsi w ciemności doskonale się nadaje jako trening górski, bo nogi uczą się reagować na podstępne nierówności terenu. Najpierw biegasz z czołówką, a jak nogi się zahartuja po biezniowej gładkości, to potem zupełnie po ciemku. Przyda się na całej trasie B7D, a końcówkę to biegniesz juz bez udziału świadomości:)) Poza tym jakiś maratonik raz w miesiącu, ale powoli, bez spinki. Ostatni maraton lekko szybciej na 2 tyg przed biegiem ultra. Jak nie masz górek w okolicy to wystarczy. Jak masz górki to liczysz treningi powyzej +/-300m – im wiecej tym lepiej, dystans mniej ważny, bo trenujesz łydy i kolana. No i koniecznie trzeba ćwiczyć karmienie podczas wysiłku.


    alena_wro

    2011/02/16 13:16:41

    Grido, porzadnego wejscia w nowa kategorie wiekowa zycze!:)
    ale duzo osob do krk sie wybiera, mam nadzieje ze tym razem zobacze wszystkich, a nie tak jak w Debnie ostatnio;/
    czy dobrze widze ze poznan wybiera sie na polmaraton do wawy, zamiast biec u siebie? czy moze ktos zostaje w poznaniu??
    z biegofanka juz jestesmy umowione w sobotce:)


    basdlamas

    2011/02/16 13:19:44

    Grido najlepszego !!!!!! sukcesów biegowych i nie tylko życzę.

    Bas na antybiotyku :(((


    grido71

    2011/02/16 13:31:47

    alena: dzięki wielkie!
    Co do „połówki” w Poznaniu: ja, Poznaniak od urodzenia, biorę oczywiście udział w tym biegu. Tym bardziej, że pod ten bieg i wynik 1:45 mam rozpisany 20-tygodniowy plan treningowy. Obecnie jestem na 14 tygodniu i, póki co, wszystko przebiega zgodnie z założeniami.
    run-grido-run.blogspot.com


    sten2007

    2011/02/16 13:42:46

    Grido – dołączyłeś do mojej kategorii! Ale ja już jestem bliżej kolejnej kategorii:((

    Johnson – na razie cel to Kraków. Ale zaraz po chętnie dostosuję się do wszystkich dobrych rad.


    grido71

    2011/02/16 14:25:13

    Bas: dzięki i nie bądź w gorącej wodzie kąpany.
    Wykuruj się najpierw a dopiero później zatrudniaj „szkitajki” 🙂


    quentino-tarantino

    2011/02/16 14:34:02

    Alena – połówkę w Poznaniu biegłem rok temu i chciałbym przetestować inną trasę. No i najważniejsze – Tomik mnie zaprosił…kompleksowo na przedbieg, bieg i pobieg. Koledze się nie odmawia.

    Grido – na połówce w Poznaniu, masz dodatkowego kibica. Jeśli potrzebujesz extraordynaryjnego wsparcia w postaci „coś podać na trasie”, czy też „przynieś, wynieś, pozamiataj”, to też dam radę…


    grido71

    2011/02/16 14:56:00

    Quentino: z góry dzięki za przyszłe wsparcie 😉


    alena_wro

    2011/02/16 15:17:31

    pomieszalo mi sie – jak ktos bedzie bardzo chcial/a to moze przeciez pobiec i poznan i wawe – tydzien odstepu jest:) czyli wawa i sobotka sa dzien po dniu, a nie wawa i poznan:)
    a mam takie pytanie – czy ktos z poznaniakow mogl by odebrac 2 dodatkowe pakiety startowe? czytalam ze w dniu zawodow juz nie ma odbioru, a znajac kolezanke i jej meza, nie namowie ich na przyjechanie dzien wczesniej..


    quentino-tarantino

    2011/02/16 15:18:18

    Alena – no jak nie jak tak


    alena_wro

    2011/02/16 15:29:11

    Quentino, dzieki!


    quentino-tarantino

    2011/02/16 15:34:38

    Alena – czasu jeszcze sporo, ale jak już zbliżymy się do godziny”zero” to konkrety możesz wrzucić na kontakt@quentino.pl
    Zwłaszcza w Poznaniu służę pomocą, bo…jak pojechałem w październiku do Wawy na Biegnij Warszawo, to „nasi” ludzie mi bezinteresownie pomogli – Dziki i Tomik. Normalne.


    grido71

    2011/02/16 15:41:48

    alena: odbiór pakietu to żaden problem; w razie czego także służę pomocą 🙂


    ocobiegatu

    2011/02/16 17:47:04

    Ale przecież pakiet startowy mozna odebrac wyłącznie osobiście , za okazaniem dowodu tożsamosci – dowód , paszport , prawo jazdy – nie.


    quentino-tarantino

    2011/02/16 18:18:40

    Oco – orgowie też sie raz po raz starają 😉

    „Co zrobić, jeśli nie mogę osobiście odebrać pakietu startowego?
    -przekazać kartę startową, którą po wniesieniu opłaty otrzymałeś drogą e-mail, osobie która odbiera pakiet za ciebie -dołączyć podpisaną osobiście zgodę startu na własną odpowiedzialność -dołączyć ksero dowodu osobistego oraz upoważnienie (jeżeli nie masz karty startowej) ”
    Dziki odebrał w ten sposób mój warszawski pakiet.


    piotrek.krawczyk

    2011/02/16 19:44:04

    Tu Dziki
    Dziękuję Jastrzębiu za Joplinkę. Ogłaszam drugi nabór na czwarty trening otwarty. Sobota, start 11.00 z Dziekanowa Leśnego. Czyli wszystko tak, jak miało być tydzień wcześniej. Za to się nie potopimy, bo ścięło nam się bagno. Dziki http:/www.terapeuci.ngo.org.pl


    piotrek.krawczyk

    2011/02/16 19:46:53

    Nie nauczyłem się tego pisać. Jeszcze raz http/:www.terapeuci.ngo.org.pl


    piotrek.krawczyk

    2011/02/16 19:48:26

    Nie umiem. http:/terapeuci.ngo.org.pl/


    piotrek.krawczyk

    2011/02/16 19:52:46

    Sorry. Chce, żeby powstało łącze terapeuci.ngo.org.pl/


    piotrek.krawczyk

    2011/02/16 19:53:53

    Udało się. Przepraszam, dziękuję… Dziki


    johnson.wp

    2011/02/16 19:59:53

    Uwaga! Podaję przepis na paliwo do Johnsona:) Składniki kluczowe: kasza jaglana, zielony groszek, indyk. Ilość: duża kopiasta micha. Nakarmić na dzień przed spodziewanym wysiłkiem, uzupełnić do końca wlewu jednym browarem i odłożyć delikatnie na 12h pod kołderkę. Kolacja niepotrzebna. Nie budzić, nie wstrząsać. Śniadania nie odmawiać, lecz wypędzić do pracy, żeby posiedział trochę w ciepłym…
    Zapisuję, żeby nie zapomnieć, bo dzisiaj zdarzyło się coś dziwnego. Pobiegłem 12km tempa maratonskiego o 16.30, na samym śniadaniu, co po kilku km powinno spowodować u mnie zapaść. Po 4km uświadomiłem sobie ten błąd, bo zaczęło mnie ssać i mrowić w głowie. Jednak, mimo nieprzyjemnie pustego żołądka nogi niosły niesamowicie i do tego puls utrzymywał się na relaksowym wręcz poziomie. Nigdy nie biegłem tak szybko na tak niskim pulsie. Teraz będzie ostry tekst o moich udach:) – czułem jak są napakowane glikogenem… Kasza jaglana?


    basdlamas

    2011/02/16 20:29:33

    Dziki – co z twoim biegiem?


    piotrek.krawczyk

    2011/02/16 21:16:43

    Bas – Bieg się odbędzie 2 kwietnia. Po Puszczy Kampinoskiej. 44 kilometry. Startuje elita :). – tylko osoby zalogowsne na tym blogu 🙂 Tarantino uruchomi stronę (jak mu pomogę) :)), a tam będą zapisy on line (da się Tarantino??) Trasa bardzo ciekawa, jeszcze nie opracowana do końca. To tylko 44 km. Żeby poznać Puszczę trzeba zrobić bieg minimum 48 godzinny. Albo 400 km na raty.


    quentino-tarantino

    2011/02/16 21:26:57

    Dziki – wszystko się da, będzie formularz zgłoszeniowy do wypełnienia.
    Projekt jest już gotowy, ale jeszcze nawet Dzikiemu nie przesyłam, bo by może jakieś poprawki chciał wprowadzić, a po co psuć taki fajny dizajn 😉
    A tak serio, to projekt jest, aktualnie wrzucam materiały z biegu…Johnsona 😉
    Bo to przecież będzie ekumeniczna strona…Next week będzie do wglądu dla Dzikiego i Johnsona, po akceptacji dopracuję szczegóły i ujrzy światło dzienne.
    A Dzikiego proszę o informacje o biegu – co, gdzie, kiedy i na jakiej trasie plus mini regulamin, taki regulamini…


    czepiak.czarny

    2011/02/16 22:22:22

    hej

    Grido, samych sukcesów w nowej kategorii wiekowej 🙂

    Majka.bally, cześć 🙂
    Pop – a jak się popsułeś przez nieumiejętne rozciąganie? Piszczelki to nieodwzajemniona miłość, może też coś mu źle robię? Będę wdzięczna za info.

    Sten – robisz któryś z kolorowych (czerwony?) czy jakiś inny Danielsa? Jak wrażenia?
    Que, fajnie Cię tu widzieć 🙂 Pustawo było jak Cię nie było.

    Johnson, pomóż 🙂 Skąd takie różnice w garminie i sportracks: G: +371/-323, S:+178/-135? Brak zerowania to kwestia włączenia i wyłączenia w innych miejscach, jak mniemam, choć rozgrzewka przy tym wietrze to raczej oksymoron, nieistotne. Korekcje wysokości mam w obu. Zgłupiałam, ale to akurat nic nowego.
    Jaglana jest super, też na słodko z suszakami.

    Sfx, zimno :)) Ładna trasa 🙂

    Bas, zdrowiej!


    popellus

    2011/02/16 22:50:39

    Czepiaku myślałem o Tobie, gdy się popsułem.Nijak nie wychodzi, że inny powód.
    Zacząłem ćwiczyć z ciężarkami i rozciągać piszcele. Mix wybuchowy…w dodatku robiłem szybkie sety:)Który zawiodły mnie do mety właściwie…nigdzie indziej.
    Sprawa jest banalna…
    Gdy cokolwiek rozciągasz robisz to sysytemem 1+2
    1 lekko
    2 dodajesz powtórzenia co drugi dzień
    Inaczej kaplica. Jak u mnie.
    Teraz biegam wolno, rozciągam się podstawowo i jest wszystko ok;)
    Oczywiście elimunuje tu buty złe i dystans zły:))

    najlepszego


    czepiak.czarny

    2011/02/16 23:22:59

    Popellus, czyli nadgorliwość szkodzi. Nałogowiec :))
    Pop, u mnie była jeszcze magiczna potęgująca waga po fajkach.

    Powiedziała ta, co nie powie, co ostatnio człapie, bo to bardzo niepedagogiczne na powrót po zmęczeniówce z +10 czy 15? kg. Głowa musiała, rozum wywiało albo wymarzł albo wyleciał z łzami. Brak.

    Coś mądrego??: siłówka na dół (z rozciąganiem po) zaraz przed basenem (ćwiczenia i pływanie) to (u mnie przynajmniej) pewne kamienne mięśnie i skurcze. Okropność, na bieganiu nigdy tak nie miałam i nie potrafiłam docenić męki innych. Fajka, przypomniałeś mi się wczoraj.


    czepiak.czarny

    2011/02/17 00:10:16

    Mądre:
    http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=9

    „Bieganie długodystansowe jest kwestią cierpliwości.”

    Dobranoc


    sten2007

    2011/02/17 08:46:04

    Czepiak – robię program dla Elity (a co będę sobie żałował:) z modyfikacjami.

    Johnson – a propos B7D będe miał całą mase pytań dotyczących przede wszystkim wyposażenie. Ale to później, jak wzejdzie ciepełko na dworzu.


    johnson.wp

    2011/02/17 09:55:00

    sten – wyposażenie niekoniecznie później. Najważniejszy bagaż to uda wyposażone w glikogen. O tym jest połowa „Urodzonych biegaczy”. Trzeba się tego uczyć na błędach. U mnie błądzenie trwa już 2 lata:( Trzeba też koniecznie ćwiczyć wciąganie słodkiego w biegu gdy żołądek jest ściśnięty. Motto na ultra to raczej: „Bieganie długodystansowe jest kwestią cierpliwego trawienia” 🙂


    johnson.wp

    2011/02/17 10:05:25

    cze-cza, róznice są stąd, że oprogramowanie korygujące (w komputerze) garmina jest kiepskie. SportTracks robi to lepiej i jemu ufam. Po mojemu sumowanie przewyższeń powinno iść według geologicznych map z siatką GPS. Czyli pozycja GPS=wysokość n.p.m. z mapy. Wygląda na to, że garmin próbuje to robić inaczej – albo nie potrafi notować precyzyjnie pozycji, albo ma kiepskie mapy, albo, co chyba właśnie robi, próbuje odczytywać wysokość z czasu przebiegu sygnału z satelity do zegarka, czyli coś jakby radiolokacja. To ostatni rozwiązanie nie może być precyzyjne i już. Jesli garmin to własnie robi to wychodzi kicha i chyba o to chodzi. Zresztą nie wiem po co komu taka radiolokacja, chyba że ktoś biega namietnie po wieżowcach, których nie ma na mapie i garmin takim wariatom chce pomóc. Natomiast mądry SportTrack pewnikiem bieże pozycję GPS (jasne ze też oszukaną przez USA), zagląda do mapy i dodaje do rachunku wysokość.


    sten2007

    2011/02/17 11:45:50

    Johnson – uda mam. Raz z glikogenem raz bez. Wcinanie żeli i innych slodkości mam opanowane, nie wiem czy na tyle dobrze, żeby starczyło na kilkanaście godzin, ale po to chcę tam biec, żeby się dowiedzieć. Interesuje mnie właściwy dobór takich rzeczy, jak:
    – plecak
    – kijki
    – ciuchy – latarka
    itd.


    ocobiegatu

    2011/02/17 15:53:26

    co do linku od czepiaka…
    Jest tam plan treningowy na 5km . Autor pisze ,ze nie tylko dla początkujących ale i tych co biegają jakis czas ,a jakis czas to pewnie i trzy lata…:).
    W całym treningu dominuje słowo – spokojnie, dosłownie w każdym wierszu..:). Czyli aby biegac szybko, to trzeba biegać wolno…:).
    Aby być impulsywnym – bądź spokojny ..:).
    Mało tego – nie ma żadnego biegu tempowego , nawet na krótszym dystansie , co by symulował warunki zawodów na 5km.
    No rozumiem- mówmy w szkole dzieciom kilka tygodni – uczcie sie fizyki a matme i tak zdacie…:). Cały trening pod 5km jest mało specyficzny. Bazuje na krótkich oszukaństwach na głowkę , typu interwały i dla bajeru coś tam pod mikrokrążenie i mitochondria..:).
    Ja tego nie rozumiem aby nie było potrzebne żadne mocne tempo aby wyćwiczyć tempo na zawodach. Przecież w biegach mocnych ,tempowych niemal dokładnie symulujemy warunki zawodów. Sam symulator musi być dobry – pod egzemplarz …no TU nie nawiąże do samolotów bo temat drażliwy…
    Jak by nie bylo, czemu tak trenują ? pytanie retoryczne , ba ! retorsjeryczne – tj . z braku odpowiedzi na torsje się zbiera i chce sie ryczeć..:).


    johnson.wp

    2011/02/17 16:19:32

    oco – mi się podoba, że w tym poradniku jest mowa o dwóch typach: szybkościowym i wytrzymałościowym. Na AwF-ach robią z tego prace naukowe.
    Dla osiągnięcia celów maratońskich, pierwszym trzeba dodać wytrzymałości, a drugim szybkości. Ja np. czuję, że jestem typem szybkościowym i nie muszę kłaść tyle nacisku na interwały, co taki Quentino, który jest typem wytrzymałościowym, więc pracuje nad szybkością, której mu brakuje… To że on biega szybciej niż ja, to już sprawa przypadku:)
    cze-cza – dzięki za linka:)


    piotrek.krawczyk

    2011/02/21 12:09:31

    A tu jeszcze o przedszkolu Stowarzyszenia Terapeutów. Wreszcie wyemitował i postawił TVN Warszawa.
    http://www.tvnwarszawa.pl/stolica,news,wyjatkowe-miejsce-pomaga-autystycznym-maluchom,75625.html
    Konkurs: kto przecina wstęgę? Wystarczy podać imię i profesję jednej w pięknych pań. Pozdrawiam. Dziki

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.