Co za maraton. Marek Hlasko pisal cala prawde o Izrealu, troche kiczowata, troche archetypiczna, troche machoistyczna. Pisal legende o Jerusalem Marathon.
Dzis mam juz do tego biegu wiecej dystansu, bo rano zroblismyw piatke – z Ada, Tomkiem, Kamilem i Chlopasiem – rozruch i byl to juz drugi rozruch po maratonie. Najpierw pol godziny wzdluz Morza Martwego, na koniec cztery podbiegi na wyscigi po 150 metrow kolo hotelu. Hotel mega wypas, a morze to naprawde sol tej ziemi. Wszystkie legendy o tym, ze w Morzu Martwym mozna czytac gazete lezac na wodzie, to prawda. To pierwszy akwen, w ktorym mam przekonanie, ze nie sposob sie utopic. Nie sposob plynac zabka, bo nogi wypycha nad wode, a wlasciwie solanke. Guru Skarzynski z pewnoscia zaleca solanke po maratonie.
Wczoraj byl odpoczynek od biegania, a w sobote, a raczej w szabat, dzien po biegu pobiegalismy po pustych ulicach Jerozolimy, zeby roztruchtac to co boli. Mnie bolaly lekko czworoglowe i troche mocniej dusza poobijana stracona poprzeczka. Poprzeczke powiesilem sobie dosc nisko, na zlamanie 3:30 i chwala Bogu (jesli jest), bo gdyby zaczal na 3:15 tak jak zamierzalem, to konczylbym ledwo ponizej czterech godzin. A tak wyszlo 3:34. Bo dzien wczesniej zobaczylem te gorki na zywo i na zimno przemyslalem sprawe.
Start rzeczywisce byl z tego miejsca, gdzie dwa dni wczesniej wybuchla bomba. Polecielismy najpierw przez nowoczesne dzielnice, ale z wszystkimi budynkami oblozonymi kamieniem jerozolimskim, bo takie jest miejscowe prawo estetyki. Poszedlem srednio po 4:55 na kilometr. Ale te gorki sa tak masakryczne, ze kilometry przy tym samym obciazeniu wahaly sie miedzy 4:20 na zbiegach, a 5:40 na podbiegach. Na podbiegach od poczatku leciutko odpuszczalem, zeby sie nie zakwasic.
Potem Stare Miasto. Stare znaczy tu starsze niz Gniezno, Kruszwica i Pobiedziska razem wziete. Pomyslalem, ze nigdy jeszcze nie bieglem maratonu w tak uroczym miejscu, nawet zeszloroczna Gran Canaria przegrywa.
Gdzies na dziesiatym kilometrze stali nasi. Moja Sportowa Zona, ktora zrobila mi pare fotek (wrzuce fotorelacje w Wawie, bo tu widzicie, ze jest problem nawet z polska czcionka), Tomek z Ada i Ula z Kaska. Robili najwiekszy raban w calym miescie. Jerozolima na razie wie, co zrobic z rzeszami pielgrzymow, ale co zrobic z tysiecznym tlumem maratonczykow – nie ma pojecia. Przypominalo to troche smutek warszawskich ulic z czasow, kiedy w warszawskim maratonie startowalo nas mniej niz tysiac.
Teraz slyszalem, ze w Wawie padl rekord frekwencji na polowce – 4,7 tys. osob na mecie.
Nasi w Jerozolimie robili tak radosna wrzawe, ze setki biegaczy dziekowaly im za doping, pozdrawialy. Nastepnego dnia, kiedy nieoceniony Jozek (ja ciebie nie umiem nawet powiedziec, co to jest za swietny przewodnik) oprowadzal nas po Gorze Oliwnej ktos z obcych turystow podszedl do Ady z pytaniem, czy to oni byli ta grupa kibicow.
Spisali sie na medal. Tak jak ja na polowce. Guru Skarzynski by mnie pochwalil – 1:45, idealnie na zlamanie 3:30 po lekkim przyspieszeniu. Droga biegla wzdluz linii tramwajowej, na ktorej posadzono trawnik, potem znow przez Starowke, a potem sie zaczelo. Na 30. kilometrze na szerokiej alei prowadzacej do uniwersytetu mialem przyspieszyc, ale pomyslalem, ze moze poczekam do konca podbiegu. I podbieg skonczyl sie – jakies szesc kilometrow pozniej. Byly momenty wyplaszczenia, ale generalnie byla to aleja do piekla. Na gorze wiedzialem, ze przyspieszac dam rade tylko na zbiegach, jeszcze na 38 kilometrze byla szansa na zlamanie poprzeczki. Na koncowce poprzeczka mi odjechala, sily na przyspieszenie zabraklo, a w dodatku prawie dogonil mnie Kamil, widzial moje plecy na jednym z ostatnich podbiegow. Koncowe 2,195 km zrobilem powyzej 12 minut, a od kilku lat robie je regularnie ponizej 10 min. Wyszedl mi najgorszy wynik maratonu od pieciu chyba lat, od kleski pod Rytrem.
Ale jednak jestem jakos moze nie zadowolony, co spelniony. Oddalem tak dobry skok jak potrafilem. Zwolnilem pod koniec troche, ale konczylem jednak biegiem nawet troche z walka, a na pewno z godnoscia. Nie kazda aleja to aleja gwiazd. Aleje jerozolimskie to wyzwanie, piekne i twarde, jak drugie zabicie psa, jak suchy wiatr od pustyni w Eliacie, jak nawrocony w Jaffie, wiecej opowiadan nie pamietam, nie zaluje, ze czytalem, nie zaluje ze bieglem.
Jechalem tu na dlugie wybieganie. A dostalem swoja wlasna legende, maraton, ktory bede pamietal tak jak ksiazki Hlaski.
wojciech.staszewski
2011/03/28 23:40:06
Kochani, widze, ze Polska Biega 😉 Dostalem w dzien od Fali (dzieki) zestawienie waszych wynikow, na szybko rzucilo mi sie w oczy, ze swietnie pobiegli Biegofanka, Fajka i Quentino. Na pewno kogos pominalem, bo nie mam teraz mozliwosci wczytac sie dokladnie w komentarze, ale braaaaaaaaaaaaaaawo. Chyba wszystkim poszlo lepiej na Dolnym Slasku i Mazowszu, niz mi tutaj. Na pocieszenie mam za to 90 miejsce, chcialem byc w setce, wiec jednak cos sie udalo.
A nastepny wpis, to taki zarcik. Do zobaczenia ;-)))
–
wojciech.staszewski
2011/03/28 23:41:40
‚ ” 🙂
–
wojciech.staszewski
2011/03/28 23:42:33
o, zarcik nie wyszedl, napisalem cos hebrajskim alfabetem, ale nie wskoczylo.
trudno. dobranoc
–
grido71
2011/03/29 00:16:39
Wojtek: ależ piękna relacja, cud-miód! A tytuł notki – fantastyczny :-).
–
popellus
2011/03/29 01:19:29
Te góry…już lubię ten maraton:))
Za kilka lat, za jakiś czas…fajnie byłoby tam pobiec.
Świetne są te aleje Jerozolimskie…
w sumie przy alejach Jerozol. zaczyna się B44 w Wawie- pierwszy punkt sporny spotkań z Dzikim.:)
i historia kołem się toczy.
Najlepszego…
–
biegofanka
2011/03/29 08:52:33
Wojtku – też świetnie czytało mi się Twoją relację… być w takim miejscu… przebiec maraton…:))
–
biegofanka
2011/03/29 08:54:06
Właśnie Wojtku, do zobaczenia… mam nadzieję, że uda nam się w Krakowie spotkać, bo zdecydowałam się na start… skoro czuję się świetnie, nic nie dolega… na Kraków!:)
–
biegofanka
2011/03/29 08:55:51
Małgosiu – skoro mnie wypatrzyłaś, to szkoda, że nie zaczepiłaś… ale co się odwlecze… Tak, warto nasz Kościół Pokoju zwiedzić:))
–
basdlamas
2011/03/29 09:07:44
bas i Pope także nawiedzą CRACOW :))))))))
–
nuggers
2011/03/29 09:15:34
!!! ,
–
nuggers
2011/03/29 09:15:52
o, faktycznie wywala hebrajską czcionkę :/
–
biegofanka
2011/03/29 09:29:28
To może uda nam się ekipą polskobiegową spotkać w Krakowie:)
–
popellus
2011/03/29 09:38:29
Jeg vil kjrer med BaS i Krakow maraton.
Men det vil aldri vite.
Jeg m skyte mye mer kilometer.
Takk for i dag.
Alle the beste.
p norsk+ dziala?
–
popellus
2011/03/29 09:39:34
hebrajski, norweski, i inne nie działają…
konkurs?
bo obejść się to da na pewno:))
–
popellus
2011/03/29 09:51:09
czy się uda…można zawsze przetłumaczyć.
Ja już wiem:))
Nie chciałem, żeby mnie Corvus wyprzedził..
No a żeby tak nie spamować, w niedziele M. Giżynski biegł w Holandii.
mariuszgizynski.pl/
Szykują sie rekordy w tym sezonie?
Ktoś obstawia? złamanie 2:10 w maratonie?
po raz 2? 3?…
najlepszego
–
pulvis
2011/03/29 10:34:31
6 km podbiegu z krótkimi poziomymi przerwami? O Holender! Na 18 km, po podbiegu pod Polonię na Sanguszki, też duch ze mnie uszedł i wolno doczłapałem do mety osiągając mało imponujący wynik 1 godz. 47.00:) A jaki był najlepszy czas na tym maratonie? Ilu ludzi biegło? 90 proc. to Izraelczycy? Ilu ludzi zostało sklasyfikowanych? Jaki był średni czas? To jest kontekst, żeby lepiej zrozumieć Twoją satysfakcję…
–
sten2007
2011/03/29 13:10:05
Houston – tu Baza Księzycowa Alfa, Komandor Kenig – proces leczenia lodem rozpoczęty, jak BUL minie do czwartku to biegnę. Jak nie to kibicuję.
Wojtek – więcej relacji. Może jakiś reportaż w DF?
–
ocobiegatu
2011/03/29 13:25:47
Dostałem dzis info ze strony II MP w NW w Złotoryi , że startuje Robert Korzeniowski…Zaproszona jest tez Justyna Kowalczyk.
Oj będzie zażarta walka…:). Już dawno jestem tam zapisany jako zawodnik Polska Biega..:).
–
beat.usia
2011/03/29 14:36:14
Wojtek i ekipa -Gratulacje!
Wojtek – dzieki za piekne relacje!
–
sfx
2011/03/29 16:01:44
SFX zapisał się na najazd krakowa. plan 3:15.
–
sfx
2011/03/29 16:04:54
pobiegnę z numerkiem 1 789.
–
woja-tech
2011/03/29 20:28:11
Wojtku – gratuluję wspaniałej relacji i myślę, że bardzo dobrego wyniku w tych warunkach, chociaż może się nie znam. Ja powoli dochodzę do siebie po pierwszym półmaratonie w życiu. Warszawa okazała się gościnna, pogoda dopisała a ja dzięki Wam przepracowałem zimę i to przyniosło wspaniały efekt. Nie wiem co się stało z moim organizmem ale biegłem cały czas bez zmęczenia ( tylko nogi pod koniec zaczęły boleć ).
Taksówkarz po biegu popsuł trochę wrażenie – chciał wysłać biegaczy do lasu a nie w centrum ,,porządnym” ludziom żyć nie dają.
Dla porządku czas 2:02:53.
Jetem uskrzydlony i po prostu szczęśliwy. Pozzzdro dla wszystkich.
–
basdlamas
2011/03/29 20:52:42
SFX – mam nadzieje że dokaldnie po 14 minutach po tobie wbiegne na mete… :)))
–
piotrek.krawczyk
2011/03/29 21:03:17
Tu Dziki
Aleje Jerozolimskie w piątek 16:30, w sobotę 10:30. A w sobotę na punkt zborny przy Metrze Centrum od strony Al. Jerozolimskich przybędzie też John czyli Kołcz – prosto z jerozolimskich alej i ulic. Numery wydrukowane, niektórzy mają numery dwustronne… Medale jedne gotowiutkie (z żółtą wstęgą), drugie czekają na przywiązanie złotej wstążeczki. Płyny gotowe, każdy znajdzie w pakiecie 1/2 litra izotonika, rowerowy asystent będzie wiózł wodę, plastry, mazidło na odparzenia, kilka folii termicznych, bandaż elastyczny, czekoladę, itp. Tlen dostarcza Puszcza. A Dzikektor oznajmia, że prysznic dostępny jest w bazie noclegowej, ale blisko strefy mety jest barek oraz gospodarstwo agroturystyczne do ewentualnego wykorzystania. Dzirektor zaniedbał ten element i nie rozmawiał z właścicielami o takiej usłudze.
I jeszcze publiczna odpowiedź na trafne pytanie Fajki: płyny i inne uslugi bedą dostępne na życzenie od rowerowego asystenta, tylko pamiętajmy, że on też się może zmęczyć (wszystko wypije?), może odpadać na podbiegach, w piachu i błocie. Warto mieć ze sobą żelazną rezerwę. Na 23,5 km (skrzyżowanie dwóch pętli) można uzupełnić płyny, pobrać od picie od obsługi mety, zmienić strój na wieczorowy lub buty na mniej ubłocone (chociaż pierwsza pętla jest sucha poza płytkim rozlewiskiem około 3 km). Na 40 kilometrze, już na finiszowej dziesiątce, też będzie ustawiony stacjonarny wodopój. To na dzisiaj tyle o rychłym już Biegu Czterdzieści i Cztery. Tarantino – przymierzymy (koszulki) – zobaczymy 🙂 Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/03/29 23:12:41
Halo baza księżycowa Alfa, tu Orzeł 2. Komandorze Kenig, tu doktor Taczer (chyba tak się nazywała blondi astronautka z serialu Kosmos 1999), jesteśmy pewni, że misja się powiedzie.
–
sten2007
2011/03/30 08:35:07
Dziki – wczoraj dotarły nowe, piękne wszystkomające buciki INOV-8 . Jest plan aby je rozdziewiczyć na puszczańskim łonie.
Zła wiadomość dla mnie – jedna noga dalej cholernie boli. Dobra wiadomość – druga noga nie boli. Statystycznie wychodzi, że połowę trasy mogę pobiec.
–
beat.usia
2011/03/30 09:36:50
Woja-tech,
Gratuluje pierwszego polmaratonu!!! i zycze kolejnych sukcesow!!
–
mfxy
2011/03/30 15:06:15
jaka to prawda, ktora wyczytales u Hlaski? ja czlowiek prosty nie bardzo ponial aluzju. mozesz rozwinac o co chodzi i jak to sie ma do Twych wrazen z Jerozolimy?
–
kalabris
2011/03/30 17:46:00
Wojtku i reszto ekipy – podziwiam, że tak pięknie się wszystko udało! Pozdrawiam serdecznie
KKKKK
–
piotrek.krawczyk
2011/03/30 20:03:16
Tu Dziki. Sten – te nowe buty już piszczą – my chcemy do Puszczy, tam jest wszystko co lubimy najbardziej, zabierz nas Sten na korzenie, piach i błoto.
–
marsikor
2011/03/30 20:04:28
Gratulacje dla wszystkich weekendowych szybkobiegaczy! Mam dla was piękny cytat z artykułu w Świecie Nauki o paradoksie bliźniaków wynikającym z teorii względności Einsteina. Troszkę skracam: „Dochodzimy do najbardziej zaskakującego wniosku. We wszystkich realnych przestrzeniach (w których znajduje się jakaś materia), to (…) prędkość decyduje o tym kto będziem młodszy. Okazuje się nim zawsze ten, kto porusza się szybciej.” :)))
Więc jeszcze raz gratulacje dla szybkobieżnych małolatów!
–
ocobiegatu
2011/03/30 21:05:31
Dziś ogłoszenie oco-konkursu. Wygrał Dziki jako jedyny uczestnik, ale inni też mogą poczytać….
Oto nagroda , w środę kulinarną – przepis na wege danie Terapeutów..:).
Musimy mieć 10 talerzyków , najlepiej gdyby były owalne o kształcie cyfry zero ,ale mogą być ostatecznie okrągłe.
Talerzyki ustawiamy na podłodze w jednej linii. 4 pierwsze talerzyki od lewej puste , na piątym z lewej stawiamy jeden kalafior, na następnym 8 małych ziemniaków , następny talerzyk pusty , a na następnym 5 składników – 20dkg mąki pszennej, posiekana kolendra ( może byc też dowolna przyprawa – np. spradza się jak zawsze majeranek) , pieprz , sól i olej, Ważne aby ziemniaki ustawić w dwa rzędy – 2×4 ..a składniki naokoło talerzyka , tak aby łatwo zapamiętać …
Po ułożeniu siadamy w pozycji fakira i zaczynamy medytację…
Całość powinna wyglądac tak :
0 0 0 0 1 8 0 5 0 0
Zamykamy oczy i wbijamy układ w głowę. Jeśli ktoś woli jogę , jakąś pozycję ramajamakura czy co tam a nawet kamasutra to tez dopuszczamy – byle zapamiętać..:).
Jak wbijemy w głowę to możemy już przenieśc wszystko w dowolnej konfiguracji na blaty kuchenne i rozpoczynamy przygotowanie potrawy. „Ziemniaki i kalafiora podgotuj na półtwardo. Zetrzyj warzywa na tarce z dużymi oczkami, wymieszaj z reszta składników, wyrabiaj dwie minuty. Z masy formuj kulki , smaż je na gorącym oleju”. Pycha . Robiłem to , ja uwielbiam majeranek i dałem majeranek.
I tu kolejny konkurs. Z jakiego kraju pochodzi ta potrawa , jak sie nazywa , w jakiej gazecie można znaleźc przepis i jaki to był cykl…
Do wygrania kolejne przypomnienie KRS Terapeutów za dwa tygodnie w środę…:).
–
piotrek.krawczyk
2011/03/30 22:16:52
Oco – falaflowatopodobne kotleciki z kalafiora 🙂 Pochodzenie śródziemnomorskie wschodnie, bałkańskie. A w konkursie startowała jeszcze Smoła – mewsmewsmewsmewsmews… Dziki dzięki przepisowi Ocobiegatu zapamiętał numer KRS Stowarzyszenia Terapeutów 🙂
terapeuci.ngo.org.pl Na tej stronce mamy bardzo dobry program do PITów.
–
majka.bally
2011/03/30 22:20:04
Pięknie! Czekamy na zdjęcia i jakąś konkretną relacją, właśnie moze DF?
Majka: reaktywacja.
Po kilku krótkich treningach, gdy zęby zaciskałam, ale biegałam, od środy przeplatam z marszem- piszczel odpuściła, ale kolano wciąż czuję, prawie cały trening. Dzisiaj 10km, najlepszy czas ever 7:29min na kilometr- ale marszobiegiem (oco ; ), bardzo powoli zaczynałam, czyli 2 min marszu + 1 min biegu, tak 2 razy, później już 2 na 2, a czasem bieg zwiększałam na 3min. Czuję się cudownie, czuję, ze mogę- kolano martwi, ale mniej, bo boli dużo mniej, naprawdę. Mam nadzieję, że jak będę dalej robiła ćwiczenia, to puści zupełnie, jak piszczel..
Ach, zaczynam wierzyć, że będę normalnie biegać.
moja pierwsza dycha 1h 15 minut, yeah!
rozbiegana majka.
–
piotrek.krawczyk
2011/03/30 22:28:27
Woja-tech – masz życiowy rekord na półmaratonie, jak wynika z Teojej euforii 🙂 Ukłon dla Ciebie. Przepraszam za warszawskiego taksówkarza, pewnie wpadł do studni pełnej radości a nie był na to gotowy 🙂
–
piotrek.krawczyk
2011/03/30 22:32:20
Hej Majka – fajnie, że wróciłaś do biegania i do bloga 🙂
–
quentino-tarantino
2011/03/30 23:04:29
Świadkowie Amłeja i systemy amortyzujace własnego sumienia…
http://www.quentino.pl/
–
biegofanka
2011/03/30 23:12:25
Qeuntino – gratuluję wytypowania wyniku i przez to wygranych bucików:))
–
basdlamas
2011/03/31 10:27:49
que – na bank zrobiles to po Poznańsku..:) w Wawie biegłes polówkę, zobaczyłeś kolesia w fajnych butkach… cios karate.. powiedizałes mu ” TEJ, DAWAJ SKIPKE CHLEBA i TE BUTY” i uciekłeś na 1:29. na bank tak było:)))))))
bas zapłacił za cracow :)) a już w sobotę zwiedzanie Dzikich okolic intymnych (?) :)))
–
quentino-tarantino
2011/03/31 15:16:57
BAS – blisko, blisko…ale trochę zmodyfikuję…na połówce biegłem jakbym był sam po ciosie karate…inaczej nie umie…
Na http://www.dzikiebiegi.pl/ jest zaktualizowana lista startowa.
–
sfx
2011/03/31 16:03:37
que. jakbyś nie wiedział to lista startowa była już zaktualizowana dużo wcześniej niż o tym napisałeś 😉
jutro podróż na b44.
nie wiem czy słyszeliście, ale to taki fajny bieg, na który polecam się wybrać.
wprawdzie lista startowa zamknięta, ale dziki łoś może by jeszcze zaaprobował odmieńców.
–
basdlamas
2011/03/31 17:53:01
sfx 🙂 czytaj wpisy Que ze zrozumieniem…
–
quentino-tarantino
2011/03/31 17:56:47
Tak się fajnie składa, że musiałem wiedzieć skoro ją z Dzikim aktualizowałem po przyjęciu ostatniego zgłoszenia od Mks-a 😉
A to może być i nie koniec, bo ktoś jeszcze spoza bloga się wstępnie zapowiedział.
Ładnie się te puzzle zaczynają układać w jedną całość.
–
piotrek.krawczyk
2011/03/31 20:06:14
INFORAMCJA OD JOHNA CZYLI KOŁCZA, CZYLI WOJTKA CZYLI SZKIELETA:
Szalom Dziki, napisz plis pod blogiem duzymi literami, ze dzisiejszy odcinek bloga zostaje przeniesiony na jutro po wyladowaniu w wawie w zwiazku z utrudnionym dostepem do sieci w Tel Awiwie. Trzymaj sie
To dużymi literami: CZWARTKOWY ODCINEK BLOGA UKAŻE SIĘ WYJĄTKOWO W PIĄTEK.
Z upoważnienia
Dziki
–
ocobiegatu
2011/03/31 20:29:09
Jej to bieg 40 i 4 juz w sobotę …nie daruję wierszyka..:)
Ruszcie swe cztery litery w biegu czterdzieści i cztery !
Zróbcie Puszczę wzdłuż i wszerz Niech Wam kibicuje jeż Niech prowadzi ładnie Dziki
Niech na ścieżki wyjdą dziki Niech wychodzi Wam tam słońce Niech schowają się zaskrońce Niech Wam mignie lisia kita Niech się z Wami łoś przywita
Niech wyjdzie naga rusałka Niech zza drzew wystaje pałka
Niech nawet na ścieżkach błoto
Zmieni jakoś się na złoto
Niech się Wam tam dobrze biega
Życzy Wam oco kolega..:)
–
piotrek.krawczyk
2011/03/31 20:50:42
A teraz Dziki w imieniu Dzikiego
Jesteśmy przygotowani do Biegu Czterdzieści i Cztery. Snił mi się Saturn, patrzyliśmy przez lunetę Dzikiego za stodołą w Strubinach…
Wypasione pakiety zamknięte w torbach. Medale posegregowane, dyrektor mety wie co ma robić i jak zarządzać kibicami, żeby się nie nudzili (do roboty 🙂 Asystenci rowerowi (dwóch będzie, ojciec i syn) objechali trasę. I przywieźli taką nowość, że rozlewiska znacznie ustąpiły, gwarantowany jeszcze tydzień temu kąpielowy odcinek można przebyć (ostrożnie i powoli) na sucho. Przepraszam 🙂 A Dziki dziś po bliskiej Puszczy szybkie 13 km, tak żeby się zmieścić w godzinie biegu. I też mam nienajlepszą wiadomość: komary się budzą. Jeszcze ospałe, nie ma inwazji, ale ta plaga Puszczy znów przeżyła ostrą zimę. W biegu komary są niegroźne. Ale po zatrzymaniu się mogą zjeść człowieka z butami. Nie pozwalają na rozciąganie, atakują stadem wydając dźwięki jak kamikadze. Makaron i składniki do sosu na Pasta Party mam już w bagażniku. Zrobimy sobie jutro jak zajedziemy na kwaterę w Strubinach. I trzymamy kciuki za Jakże Piękną Żonę Dzikiego. Nie odda strzału, będzie starterem przez telefon, bo chociaż termin narodzin Lilianny za prawie 3 tygodnie, to lekarka twierdzi, że wszystko może być… Cieszę się na B44, mam tremę, czekam, jestem gotów. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/03/31 21:01:49
Oco, Oco, czemu Ciebie nie będzie… A może jeszcze?
Zaskrońca nie zobaczymy, dopiero po około 2 tygodniach ciepłych dni powoli wychodzą z zimowej hibernacji.
–
piotrek.krawczyk
2011/03/31 21:08:06
Nie ma Gospodarza to hulamy po blogu! 🙂
–
basdlamas
2011/03/31 21:31:12
Bas informuje że… zakupiony bilet już jest na bieg dzikiego 🙂 jakże okazjonalny tzw. BILET PODRÓŻNICZY czy coś tam.. Corvus odkrył:). on oczywiście też już ma….. DZIKI PRZYBYWAMY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
–
marsikor
2011/03/31 21:35:19
Dziki – trzymam kciuki za bieg ale jeszcze bardziej za Twoją Żonę i spokojne ostatnie tygodnie przed porodem! Wszystkim czterdziestu i czterem pancernym uczestnikom i łosiom z puszczy życzę wesołych chwil.
–
popellus
2011/03/31 21:37:51
Oco ale w imieniu …B44
ZROBISZ JAKĄŚ alternatywną,,oco połówke:)?
Myślę, że DZIKI się uciszy, na takie połączenie międzyplanetarne.
🙂
Ja już ready steady go..
sen
Wcześniej wstaje..
🙂 i POzna- War
Najlepszego
P.s Dobrze, że pełnia nie wypada w sobotę.
To by się skladało pięknie.
p.s DZIKI będę dzwonił.:):)
–
popellus
2011/03/31 21:41:48
,,,wyszło uciszy, a ucieszyć sie miało..ale tak czy tak ciekawie myślę…
i to już finish, tak dobrze znany:))
mariuszgizynski.pl/index.php/2011/03/18-dni/#more-2511
najlepszego
–
ocobiegatu
2011/03/31 21:42:01
Dziki – gdybym biegał dużo zima to bym się szarpnął na ten bieg choć daleko mi do miłości do ultra… Popellus będzie godnie reprezentował Dolny Śląsk.
A racja – można poszaleć dziś na blogu a mało kto korzysta..:).
Teraz ogłoszenie konkursu , bo nikt chyba juz nie wezmie udziału – to danie wczorajsze- indyjskie , alu kofta sie nazywa , do tego dodaje sie specjalny sos a przepis był cytowany z cyklu Kulinarny Atlas Swiata najwspanialszej na świecie Gazety..:).
–
ocobiegatu
2011/03/31 21:43:49
O wilku mowa..:). A nawet tak myślałem o oco 21,1 w trakcie 44..kto wie ?
–
popellus
2011/03/31 21:44:50
Oco podnieść! nagrody..!
:):)
a będę grał…:) na razie skąpisz.:)
p.s I nie mówię, że jestem nieprzekupny
–
andante78
2011/03/31 21:50:32
Dziki ja też mam już bilety na pociąg w obie strony, będę dzwonił jutro! Oj będzie się działo!
–
popellus
2011/03/31 21:52:59
Dobra…więc konkurs- niech będzie…
Oco pod Ciebie:))żebyś nie był stratny, żeś nie ultras.
Oczywiście i wszyscy chętni. Trzymam kciuki również za kobiety,
rozwiązanie w sb wieczorem.
DZIKI bez Twojej wiedzy, ale to konkurs ex catedra..
niezależny.
apolityczny
blogowy
Możesz grać.
Do wygrania płytka- „Męskie granie”~~sponsorowana.
muzyka jest ważna.
——————–
Kto wytypuje najtrafniej pudło w B44, sobotnim…??
ten otrzymuje plytkę od Popellusa..!!!
Typy do 12 w sobotę:))
———————
najlepszego
–
basdlamas
2011/03/31 22:00:56
stawaim że POP 🙂
–
czepiak.czarny
2011/03/31 22:26:56
Dziki, kleszcze już są 🙁 Właśnie jednego wyciągnęłam z sierściucha, trzeba opryskać domową zwierzynę łowną.
Pop, typuję Andantego, ale każda inna odpowiedź niż Dziki jakoś nie pasuje :)) poza tym jak klasyfikować kobiety? Mel na podium oczywiście.
Oco, rusałki z łosiami bdb 🙂
–
fajka
2011/03/31 22:39:34
Dziki – ta ja idę już spać, bo jutro rano, a właściwie wczesnym przedpołudniem wyruszam do stolicy. Do zobaczenia w sobotę 🙂
Pop – mój typ w konkursie: 1 miejsce – Dziki, 2 miejsce – SFX, 3 miejsce – Andante 🙂
A tak naprawdę to wygramy wszyscy 🙂
–
piotrek.krawczyk
2011/03/31 22:58:39
Pada deszczyk. Może jednak coś będzie na tarasie bagiennym w Puszczy na B44 🙂 Pope – ja nie wiem, nie potrafię wytypować. Kobiety łatwiej, bo są dwie. Dżastina jest szybsza, ale to MEL jest mistrzynią ultraską. Jak byśmy nie biegli, na pewno się zmęczymy. Kto się lubi ścigać? Paru takich znam 🙂 Kto lubi wygrywać? Oj każdy lubi, Dziki lubi. No nie wiem. Z życiowych wyników to Wyspio lub SFX, ANDANTE jak najbardziej. Ale perfidia polega na tym, że wyścig zaczyna się po 3-4 godzinach biegu. Jak każdy to zniesie, komu wystarczy sił, woli, zapału, energii?? Będziemy połamani Karpatami, Dużą Górą, pagórkami z wsią Wiersze (wcześniej płaski odpoczynek), a potem, już na odcinku specjalnym, bieg w błocie, wsród brązowej wody, piach przed Ławską Górą, zdobycie Ławskiej Góry. Na ostatnich 2 kilometrach można się rozpędzić. Ale nie za bardzo, bo trzeba uważać na przebieg zielonego szlaku. To już pojutrze. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/03/31 23:03:40
Kleszcze! W każdym sezonie łapię pare na sobie. Dzirektor postara się zapewnić preparat na kleszcze dla zawodników.
–
piotrek.krawczyk
2011/03/31 23:10:41
Dobra, hulanie po blogu 🙂
Nagrody dla zwycięzców w kategoriach K i M przyszły dziś pocztą. Już się bałem, że nie przyjdą i będą domyślnie wręczane na podium. To są.
–
czepiak.czarny
2011/03/31 23:42:30
Pohulałam tu i tam i mam:
biegajznami.pl/biegajznami2/index.php/trening/artykuly/item/249-wskaz%C3%B3wki-amatora-kwa%C5%9Bnych-jab%C5%82ek-cz-1
Miłego
–
corvus78
2011/04/01 01:14:49
… napięcie związane z B44 rośnie,
dzisiaj było małe rozbieganie (10 km) pod ten bieg, właśnie skończyłem pewien projekt i czas spać;
i małe sprostowanie – przepływ myśli dotyczących biletu podróżnika:
– Bury podczas Maniackiej wspominał o bilecie weekendowym
– Quentino wczoraj potwierdził, że jest taki bilet i nazywa się bilet podróżnika 🙂
–
popellus
2011/04/01 03:23:37
No właśnie i jak to sklasyfikować…
:))
i jak tu typować,
Najlepszego
–
johnson.wp
2011/04/01 08:03:08
Zawodnicy jakieś chińskie sztuczki stosują przed startem. Brak snu ma podnieść odporność na komary? Ja się wyspałem, a w tygodniu wypoczywałem w pociągach po Polsce powiatowej. Dzielnie te powiaty sobie żyją.
Co do podium to ja typuję, że najszybsze to jednak będą komary i nikt nie będzie chciał wejść na pudło żeby im podać rękę… Słyszałem, że głęboko w Puszczy to te komary dzieci porywają, a mgła z mokradeł łosie dusi…
–
sten2007
2011/04/01 08:53:06
A ja z innej beczki. zamówiłem u Wojtka reportaż z Jerozolimy i proszę, kupuje dzisiaj GW i mam. Wielkie dzieki.
Siedzi w Wojtku jakiś talent do wciągania czytelnika w niezłe klimaty, niestety takie beztalencie literackie jak ja nie jestr w stanie opisać swojego zadowolenia z czytania.
Dziki – Komandor Kenig melduje:
– w bazie bez zmian, – rozpoczęto stosowanie ostatniej procedury przedstartowej: maści, smary, masaże i piwo.
Po nas choćby zgliszcza.
–
ocobiegatu
2011/04/01 09:43:46
W B44 pójdzie Robert Korzeniowski !!!
–
basdlamas
2011/04/01 10:31:01
oco – hee??? ale oco chodzik ?:)
WSZYSTKEI POZNAńSKIE PYRY JADąCE DO DZIKIEGO jutro,POCIąGIEM 7:25 – ZBIÓRKA OD 7:10 POD PRAWYM BANKOMATEM WBK :)))) TAK zarządzam JA- BAS 🙂
–
basdlamas
2011/04/01 10:46:20
p.s. kto się nie stawi – bo nas nie lubi i nie chce z nami się jednoczyć – to będzie CIOS KARATE OD QUE i ZABIERZEMY MU BUTY i JAŚKA POD GŁOWE :)))
POZDRO
–
biegofanka
2011/04/01 13:10:21
Dziki – po Twoich opisach czuje się tę wspaniałą biegowo-piknikową atmosferę, która lada moment się zacznie i trwać będzie cały jutrzejszy dzień… zazdroszczę Wam… duchem będę z Wami… bawcie się świetnie:))
–
corvus78
2011/04/01 16:39:27
indywidualne ładowanie się makaronem zakończone pomyślnie, chwila snu, bo dzisiaj było go mało i zaczynam pakowanie 🙂
ale szykuje się bieganko:
halo Dziki co tam u Was?
–
beautyandb
2011/04/01 18:20:18
Uczestnikom Dzikiego Biegu życzymy powodzenia. Ze względów logistycznych musimy jutro zostać po swojej stronie Wisły, ale nasz dziesiątki falenickie pobiegniemy w intencji Dzikiego 🙂 Powodzenia !
–
ocobiegatu
2011/04/01 18:37:01
Trudno typowac w konkursie Popellusa.Wygra Dziki bo ma bonifikaty za łosie a ponadto każdy zwycięzca przed metą się oglądnie w tył i dojdzie tip topami..:). Drugi Wyspio , trzeci Sfx. Kołcz jesli pobiegnie, namiesza na podium.
–
piotrek.krawczyk
2011/04/01 21:31:50
Tu Dziki
Po Pasta Party odbywa się dyskusja o grabieniu lasu, o przemycie młynków do pieprzu, limitach drewna, służbie dyplomatycznej, itp. Od ostatniej kluchy z sosem jakoś ani słowa o bieganiu. Dziki
–
wyspio_biega
2011/04/09 22:23:32
czoĹ?em!
Czuwam, marzÄ? o browarze i dziÄ?kujÄ? za doping. PiÄ?kna trasa i wolontariuszki. 3 miski pasty i rozruch mam za sobÄ?. Jeszcze porcja wieczornej matematyki i uderzam w kimono. Wojtek – Ĺ?adniejszych niĹź picta czy moje trzech ostatnich cyfr jutro.
Dobrou!