Pierwszą osiemsetkę mieliśmy biec razem, ustaliliśmy, że Daniel prowadzi, a ja go zmienię po pierwszym kółku. Ale po 400 metrach zamiast wyprzedzić Daniela, zacząłem zostawać coraz bardziej z tyłu. Od drugiego powtórzenia (po dwuminutowej przerwie) biegaliśmy inaczej: ja startowałem pierwszy, a Daniel ruszał trzy sekundy po mnie, żeby było więcej rywalizacji i miał mnie wyprzedzać w połowie dystansu.
Zostając tak za nim na trzecim, czwartym kółku przypominałem sobie debiut Daniela w maratonie, równe siedem lat temu. Złamał od razu cztery godziny, nieźle, ale i tak, to ja byłem Niemcami, a on Polską albo ja Polską a on Luksemburgiem i Wyspami Owczymi. A potem lata biegania, nawet nie trenowania, bo Daniel zawsze podchodził do treningów anarchstycznie, nawet jeśli z jakimś zamysłem, to wcale nie książkowym, jak wtedy, kiedy robił trzy razy w tygodniu szybkie podbiegi z dość szybkimi zbiegami. Lata na ścieżce. W końcu mnie dogonił i przegonił (tylko w maratonie mam jeszcze lepszą życiówkę, na 5, 10, 21 i 100 km Daniel górą). A teraz na wspólnym treningu, to on mi daje fory, jak mawiał mój dziadek zdejmując z planszy dwa swoje pionki przed partią warcabów.
Bieganie to droga do doskonałości dla ludzi Zachodu. Ścieżka, którą dla Dalekiego Wschodu są ćwiczenia karate, yogi albo walki mieczem samurajskim. Zobaczyłem to na Mazurach, kiedy zadzwoniła do mnie dziennikarka „Wprost” prosząc o wypowiedź, zdaje się, że to już wydrukowali w którymś numerze.
Grupki bankowców też biegną po tej ścieżce. Jednych odmienia to szokująco zewnętrznie, Przemka nie poznałem – schudł przez wakacje siedem kilo, pobiegł rewelacyjnie półmaraton w Sochaczewie, szybciej niż na naszych pierwszych majowych zajęciach był w stanie przebiec pięć kilometrów. U innych widać jak w środku przemieniają się w maratończyków, taka trudno uchwytna w pierwszej chwili twardość wewnętrzna się w nich pojawia. We wtorek i w środę robiliśmy BNP, bieg z narastającą prędkością. Pierwszy raz próbowaliśmy tego w lutym, wtedy wszystko się porozlatywało, jedni biegli szybciej, inni wolniej, zwalniali, przyspieszali albo utrzymywali równe tempo trochę przypadkowo. Teraz u każdego widać było tę wewnętrzną dyscyplinę, sprężynę ptaka nakręcacza, drogowskaz biegowy.
Teraz finiszujemy przed maratonem i wszystkie elementy treningowe wchodzą w pełną synergię. Wczoraj rano zadzwonił Zbyszek, jeden z podopiecznych na własną rękę, że przebiegł godzinę w tempie maratońskim z rewelacyjnie niskim tętnem. A wieczorem podobnego esemesa przesłał Tomasz L. – półtorej godziny w tempie zbliżonym do maratońskiego bez zmęczenia. Wszystko zaczyna grać przed startem. Na Maratonie Warszawskim nie osiągniemy doskonałości tylko optimum możliwości na dziś. I dalej każdy będzie podążał swoją ścieżką.
Daniel biega świetnie, już jest mocniejszy ode mnie, a z pewnością szybszy. Może za to ćwiczyć wytrzymałość i wytrzymałość szybkościową. Przy przedostatnim, siódmym powtórzeniu, udało mi się skontrować jego atak. I w ostatnim mogliśmy się już pościgać ramię w ramię.
Wszystkie osiemsetki Daniel przebiegł w 2:39-2:43. Ja w 2:42-2:46. Sam bym w życiu takiego mocnego treningu nie zrobił. Dzięki.
Myślami jestem już przy Warszawie, ale najbliższe wydarzenie biegowe to Wrocław. Spotkam się tam z gazetową czwórką debiutantów – Czesławem, Darkiem, Jackiem i Łukaszem. Przez ostatnie dwa-trzy miesiące biegliśmy razem. W niedzielę stanę przy trasie w roli kołcza i będę patrzył, jak biegną sami.
PS. OGŁOSZENIE WROCŁAWSKIE. Zapomniałbym: we Wrocławiu chcemy spotkać się ze wszystkimi PolskoBiegaczami, którzy mają na to ochotę. O godzinie 18.30 w sobotę będziemy z tegoroczną czwórką w biurze zawodów, Małgosia S. weźmie tablicę Polska Biega, więc chyba uda się nas odszukać. Będziesz? Dołącz. A po pasta party, jeśli będą chętni i przewodniczka/przewodnik z Wrocławia 🙂 , może sobie usiądziemy pogadać w jakimś sympatycznym miejscu. Do zobaczenia.
biegofanka
2011/09/08 21:16:41
Wojtku – gazetowa drużyna na Wrocław mocna, jak piszesz:))
–
biegofanka
2011/09/08 21:19:30
Wojtku – mam nadzieję, że uda Ci się choć chwilkę też z nami, drużyną podblogową, biegnącą maraton we Wrocławiu, parę słów zamienić, bo w Krakowie to tylko zdjęcia podczas biegu zdążyłeś zrobić. A Małgosia też będzie? Może w końcu się poznamy i chwilę pogadamy:)
–
biegofanka
2011/09/08 21:20:35
Ocobiegatu – obiecałeś trzymać kciuki, aby było chłodniej… i co… upał ma być;)
–
megibieganko
2011/09/08 21:26:57
Przy okazji maratonu znowu wychodzę z krainy cichociemnych. Mam nadzieję ,że we Wrocławiu w przeciwieństwie do Krakowa uda mi się wypatrzyć Wojtka:)
a Biegofankę będę zapewne gonić;)
–
biega_czu
2011/09/08 21:48:18
Biegofanko: Gocha będzie na 1000%. Wiem to z najpewniejszego źródła 😉
–
alena_wro
2011/09/08 21:57:40
uwielbiam Wojtku takie Twoje wpisy, nakrecaja mnie i relaksuja jednoczesnie:)
jesli sie uda to pewnie wroce do Wro i bede kibicowac z calego gardla i dloni!!!
Biegofanko, mocno mocno trzymam kciuki za to zeby nic nie przeszkodzilo zrobic piekna zyciowke! Megibieganko, za Ciebie tez trzymam!!
–
wojciech.staszewski
2011/09/09 06:07:16
No właśnie, zapomniałem, że miałem do tego odcinka dodać ogłoszenie o spotkaniu PolskoBiegowym dla chętnych. Będziemy o 18.30 w biurze zawodów (szczegóły wyżej). Wpadniecie?
–
alena_wro
2011/09/09 06:48:34
Wojtku, to spotkanie rozumiem w sobote, na padta party:)? bo przed nim piszesz o niedzieli, wiec moze ktos sie pogubic:)
–
biegofanka
2011/09/09 08:29:09
Na spotkanie dojedziemy. Pojedziemy po Ocobiegatu (próbuję się właśnie z nim skontaktować, ale na razie poza zasięgiem jest);) i pojedziemy do biura zawodów na spotkanie. Już się cieszę:))
–
biegofanka
2011/09/09 08:30:28
Kochani, dzięki, dzięki! Trzymanie kciuków jak najbardziej wskazane:))
–
biegofanka
2011/09/09 08:31:16
Megibieganko – na ile „lecisz”? Mam nadzieję, że też dotrzesz na sobotnie spotkanie:))
–
basdlamas
2011/09/09 09:16:00
Biegofanka o Basie zapomniała:(((((((((((
–
wojciech.staszewski
2011/09/09 09:27:27
bas, mam nadzieję że dotrzesz 🙂 i wszyscy chętni cichociemni oraz ujawnieni
spotkanie SOBOTA, 18.30
–
mksmdk
2011/09/09 10:05:57
bede we Wroclawiu startowal w barwach PLBiega niestety do biura dotre w wawy ok 21 wiec dozobaczyska na trasie a najlepiej na mecie.na trasie bede w zarowiastej zielono-zoltej koszolce z logo PL Biega.
–
basdlamas
2011/09/09 10:26:57
LOODZIKI DAWAĆ NUMERY STARTOWE NA WROCŁAW
–
ocobiegatu
2011/09/09 11:00:14
Startuje razem z mezem biegofanki i jej synem na 1 mile. Bieg jest tuz po starcie maratonu. Mysle ,ze dobrze byloby gdyby inni kibice wystartowali. Ja licze na udział Wojtka. Prawie 3 lata pisania na blogu to mi sie chyba w koncu należy aby zobaczyć plecy Kołcza..:).
–
1.marsz
2011/09/09 11:09:43
bas, moje złożenia: zaczynam po 5’30, od 5 km po 5’20, a jeśli uda się w tym tempie dotrzeć do 30 km, to jest klika wariantów…finalnie około 3h50”/3h45”
marsz
ps. są baloniki co 15 min
–
johnson.wp
2011/09/09 12:04:07
Pamiętajcie o zawodnikach o numerach 287 – Bury i 290 – Andante. Biegną już jutro, start o 3 w nocy, kierunek – Krynica:) Wyniki zobaczymy tutaj http://www.online.datasport.pl/results175/
Chłopaki – trzymam kciuki!!!
–
biegofanka
2011/09/09 13:12:03
Bas – jakie „zapomniała” o Tobie, przecież normalka, że Ty razem z nami u Ocobiegatu nocujesz i spotkamy się pewnie w biurze zawodów też. Zadzwoń do Ocobiegatu, to Ci naświetli wszystko od strony logistycznej. My w każdym razie odbieramy Ocobiegatu z domu jutro i jedziemy do biura zawodów, gdzie planujemy się w końcu spotkać i zamienić choć parę słów z Wojtkiem i Małgosią i poznać drużynę gazetową oraz naszych podblogowych przyjaciół biegowych, których jeszcze nie widzieliśmy:))
–
biegofanka
2011/09/09 13:14:07
Andante i Bury – powodzenia! Też trzymam kciuki:))
–
biegofanka
2011/09/09 13:16:43
Mój numer startowy bardzo prosty jest: 494
–
sten2007
2011/09/09 13:33:59
Miało być tak: dzisiaj pierwszy trening po długiej przerwie i powrót do Podbloga. Niestety jest inaczej. Po długiej przerwie, falach uderzeniowych, 2 tygodniach rehabilitacji, 2 tygodniach rozciągania, dalej stopa boli. Ortopoeda mówi, że mogę biegać, ale z powodu bólu zmieniam sposób biegania i chyba sobie tym dalej szkodzę. Trochę jestem w kropce.
Pozdrowienia dla wszystkich – nie pisałem ale czytałem.
–
wojciech.staszewski
2011/09/09 15:42:04
sten – przykra sprawa. trzymam kciuki bezradnie. jest z pewnością droga do powrotu do zdrowia, życzę ci, żebyś ją szybko znalazł.
ultrasi – za was też trzymam, mocno.
oco, alena i przybysze – do zobaczenia we wro
–
wyspio_biega
2011/09/09 17:58:25
Mój numer 2735
Bas, na ile lecisz? Mogę potowarzyszyć na 3:30-3:40. Może ktoś inny chętny?
Sten, wracaj szybko.
–
biegofanka
2011/09/09 18:31:46
Sten – co się odwlecze, nie uciecze… będziesz biegał, będzie dobrze, na pewno. Fajnie, że się odezwałeś:)
–
basdlamas
2011/09/09 19:22:54
BAS na 100% jedzie do wrocka. dzisiaj wybiegłem na 10 km… noga nie boli:))))))
–
basdlamas
2011/09/09 19:27:09
Wyspio – jak chcesz się kulać z Basem to zapraszam:)))))))
–
corvus78
2011/09/09 20:03:02
ultra empatia się włączyła…
–
corvus78
2011/09/09 20:13:51
… chciałbym tam być, za rok będę i wielu z nas również będzie…
–
piotrek.krawczyk
2011/09/09 21:11:28
Fajnie się czyta o dobrym napięciu przedstartowym. Niefajnie o Twojej nieuleczonej kontuzji, Sten.
Dziki wczoraj nie biegał, szkoliłem grupę inżynierów konstruktorów. Bo Dziki też jest trenerem i też ma czasem biznesowych klientów 🙂
A dziś ostatni przelot po Puszczy przed połówką w Tarczynie. Co tam połowka! We Wrocławiu koledzy biegną maraton, w Krynicy koledzy straceńcy straszliwy Bieg Siedmiu Dolin. Koledzy straceńcy, partnerze Andante, Bury – Dziki Wam życzy, żebyście po nocy i dniu w biegu nie zobaczyli drugi raz ciemności, gwiazd i Księżyca na trasie… Maratończycy – aż wstyd biec połówkę tego dnia. Biegofanko, Megi, Basik, Marsz, MKS, Wyspio, zawodnicy Johna czyli Kołcza, czyli Wojtka Staszewskiego, Cichociemni – trzymajcie rytm z dodatkiem swingu, a po 30 kilometrze niech będzie sam swing, jazz, improwizacja, a jak blues, to ten chicagowski…
To Dziki dziś 15 km w Puszczy na rympał, czyli bawimy się w odkrywanie nowych ścieżek. Ale z zasadą: ostatni kilometr każdej piątki w tempie planowanego półmaratonu, gdziekolwiek by to wypadło, na piachu, na błocie – przyspieszam. Wyszedł piękny trening z rozwiązaniem problemu z pracy na trzynastym kilometrze 🙂
1-4 km – tempo 4’59/km
5 km – 4’13 – trochę asfaltu w Sierakowie, większość po lesie 6-9 km – 4’56
10 km – 4’10 – trafiło na około 200 m piachu i krotki wbieg na wydmę
11-14 km – 4’48
15 km – 4’06 – dużo zakrętów, początek po piachu i pod górę Zostało kilkaset metrów na serię rytmów. Znów jestem gotów. Drapie w gardle, Hania przytargała z przedszkola infekcję, nie biega się gardłem półmaratonu 🙂 Dziki
–
megibieganko
2011/09/09 21:13:33
Biegofanko był plan na 4 godziny ale jednak forma nie ta no i prognoza 29 stopni ciepła powoduje ,że nie będę szaleć. A na spotkanie chyba nie dotrę 🙁 bo tym razem zabieram ze sobą kibiców (męża i synka) i mój trzylatek pewnie o tej porze będzie już „padnięty” Nie znamy Wrocławia i obawiam się też korków. To bogaty weekend w tym mieście: kongres Kultury, walka Adamka i Kliczki i..MARATON. Mój numer 3118. Mam nadzieję, że odnajdę Was na trasie. Życzę wszystkim startującym w weekend radości i satysfakcji z biegu:)
–
johnson.wp
2011/09/09 21:17:05
Poprosiłem Burego o wysyłanie oszczędnych SMS-ów z numerami przepaków, to będę informował Was o jego przebiegu. Pogoda w Beskidzie szykuje się znakomita. Bury biegnie z partnerem z Rzeźnika, a Andante ma jakieś kłopoty i chyba raczej nie pobiegnie 🙁
–
johnson.wp
2011/09/09 21:21:09
Sten – jesteś kandydatem do biegania na boso. Spróbuj, może to jest ta droga. Lektura „Urodzonych biegaczy” bardzo przy tym pomocna. Jest też wiele wypowiedzi McDougalla i Bosonogiego Teda w jutubie. Nie porzucaj nadziei!
–
piotrek.krawczyk
2011/09/09 21:24:00
Oco
Miłej chwili mili
Biegacze są mili 🙂
a zawodnicy NW nie – mili, wiem o tym od Ciebie 🙂
–
johnson.wp
2011/09/09 21:29:38
Wróciłem do domu straszliwie głodny, ale nie żebym obiadu nie jadł. Czytam książki mojej żony i wychodzi z tego ciąg wakacyjnych lektur o Toskanii. Teraz „Za dużo słońca w Toskanii” – tak soczyste opisy serwowanych dań i win, że skręciło moje 66kg (waga wciąż bez zmian:). W domu kolacja z pastą Dzikiego – dała radę rozbujanej wyobraźni:)
Dziki – pamiętaj, biegnę w niedzielę z Tobą 🙂
–
sfx
2011/09/09 21:37:42
dziś znowu zareklamuję Nocną Ściemę artykułem, który ukazał się w dzisiejszym (weekendowym) wydaniu lokalnej prasy…
ARTYKUŁ
a jutro biegnę sobie rozbieganko na ok. 30k
–
ocobiegatu
2011/09/09 21:40:47
Najchętniej to bym zaprosił wszystkich polskobiegowych biegaczy po tej odprawie na bieg na 4,3km , na moja trase co biegam od 33 lat a jest tuz obok w parku..Niestety zagrożenie jest,że ktoś wpadnie na pomysl, aby pobiec to lepiej jak na 17,35 ( tempo 4,05) i stracę rekord swiata , którego jestem właścicielem na tej stałej trasie od tylu lat..:).
Do zobaczenia jutro. Dzis spijcie dobrze bo jutro to z doswiadczenia wiem ,że kiepsko jest…:).A tu z dwww.youtube.com/watch?v=HlAHMwSExM4edykacja dla maratonczykow od oco biegacka krotka piosenka bee gees..:).
–
piotrek.krawczyk
2011/09/09 21:42:25
Wiem Johnson. Ja zaś biegnę z Tobą. Proszę Cię o dołożenie do Twojego treningu akcentu 2 X 200 m w tempie 4’00 na przerwie powiedzmy 25 sekund = 1:29:55… Andante nie odbiera telefonu, na Zagłębiu już śpią Hanysy, wcześniej robi się ciemno na południu
–
fajka
2011/09/09 22:23:38
Hej Biegacze.
Ja wybieram się do Wrocławia w niedzielę w roli kibica. W sobotę na spotkanie niestety nie dam rady dotrzeć, a szkoda. Myślę, że w niedzielę większość z Was gdzieś wypatrzę.
Wszystkim startującym we Wrocku chłodu życzę, bo po tygodniu szykuje się chyba Piła – Bis. Trzymajcie się mocno.
Oco – ja też myślałem żeby pobiec na tą jedną milę, tak dla rozrywki, ale wydawało mi się, że to obciach 🙂 Jeśli Ty lecisz wraz z familią Biego, to ja też, ok ?? Czas szybciej zleci w oczekiwaniu na maratończyków. A może przy okazji jakaś mała runda po Twoim Szczytnickim ?? Toż to blisko. Jakieś Twoje ulubione 5 km ?? Hmm ?? Co Ty na to Oco ?? A potem piwko ?? I fajka oczywiście 🙂
Corvus – ładna ta historia z Twoim tatą. Takie odwrócenie ról po latach, nie ??
pozdrowionka dla wszystkich 🙂
Ps. Moje przygotowania do Maratonu Warszawskiego bez większych zakłóceń (nie licząc tygodniowej przerwy spowodowanej małą kontuzją biodra). Naprawdę czuję się dobrze, przed i po treningach. Jestem dobrej myśli. Na każdy trening wychodzę z radością. A od dwóch lat lubię jesień, choć lato umyka, bo jesień to maratońska adrenalina.
I mam farta, że postawiłem na Warszawę a nie na Wrocław (za dwa tygodnie upały będą wspomnieniem 🙂
–
biegofanka
2011/09/09 22:50:49
Fajka – super, że też przyjeżdżasz kibicować nam, mam nadzieję, że z rodzinką będziesz. Ocobiegatu już wymyślił, na które kilometry maratonu z moją rodzinką pójdzie. Mam nadzieję, że przyłączycie się:)
–
biegofanka
2011/09/09 22:52:15
Idę spać, bo wiadomo, wyspać się trzeba. Spokojnej nocy wszystkim życzę:))
–
ocobiegatu
2011/09/09 23:09:03
No tak Fajka , Biegofanko -wydało się – jest biuro turystyki kibicujacych dla maratonczykow – ocotravelrun , albo wdzieczniej – OWB – czyli oco wycieczki biegowe..:).Biuro szybko splajtuje bo uslugi sa bezplatne…:).Nie myslcie nawet ,ze tego nie mam od dawna opracowanego…:). A wiec tak – godzina 0 start maratonu, po 15 minutach bieg na maksa na 1,61km , pozniej warsztaty chodu sportowego – przejscie przez park 2,5km pod Politechnikę ( jest to 9km maratonu) – witanie uczestnikow , zdjecia. Poniej przejscie do parku i udzial w biegu legendarnym na oco-trasie 4,3km. Fakultatywnie prysznic w biurze oco , blisko przy trasie..:).
Przejscie uczestnikow do Rynku ( 2,5km) . Piwo w Rynku. Mamy godzine prawie trzecią maratonu – przechodzimy z Rynku 1,2km na most przy ulicy Dubois. To jakies 31km tego maratonu. Podawanie żeli , dopingowanie zdjęcia. Pozniej przejscie na skroty 4,5km na metę. Warsztaty chodu sportowego…:). Myślę , że dobrze wymyślone…:).
–
corvus78
2011/09/10 05:51:20
można śledzić Burego http://www.datasport.com.pl/results456/
–
corvus78
2011/09/10 08:55:46
Bury biegnie – międzyczasy
22 km – 2h24min
33 km – 4h22min
–
johnson.wp
2011/09/10 09:40:38
Bury napisał już z Hali Prehyba!!! Mają czas 6:30, a to jest 45km. Fantastyczne tempo! 42 min szybciej ode mnie, a to był najtrudniejszy odcinek, bo podejscie jednym ciągiem 800m na 10km. Teraz pewnie będą jeszcze szybsi 🙂
Na odcinku do Rytra (35km) zaliczył jedną glebę. To mało, bo tam jest pieruńsko stromo i ciasno
–
1.marsz
2011/09/10 09:41:35
bas, wyspio – pobiegłbym z wami ale obawiam się, że to dla mnie zbyt szybko, będę tuż za… marsz 695
–
johnson.wp
2011/09/10 10:12:08
Około 240 zawodników na trasie. Andantego niestety nie widać. Startował też Arti, widać go na 22km czyli na Hali Łabowskiej, ale w Rytrze się nie zameldował. Jak podadzą pełną listę z 45km to zobaczymy na której pozycji jest Bury i jego partner Maciej.
–
biegofanka
2011/09/10 10:12:21
Ocobiegatu – dobrze to wymyśliłeś:))
–
biegofanka
2011/09/10 10:13:19
No to gonią ultrasy ostro:)
–
johnson.wp
2011/09/10 10:23:03
tu są zdjęcia z Rytra, Bury przemknął i go nie złapali 🙂
http://www.datasport.com.pl/results456/galeria.php?start=07:10:54&stop=07:45:38
–
johnson.wp
2011/09/10 12:07:46
Bury biegnie już 9h… DataSport jak zwykle ma problemy, żeby przepisać z laptopa międzyczasy do internetu. Dlatego dane z 45km to jakaś sieczka, a przecież na każdym przepaku spisują każdego również ręcznie. Nic to, poczekamy jeszcze z pół godzinki i Bury sam zaraportuje z z 65km. Teraz pewnie zbiegają strasznie upierdliwą drogą zrobioną z betonowych płyt z „oczkami”, z 400m w dół, strasznie to daje po kolanach, a nie da się ominąć.
–
johnson.wp
2011/09/10 12:08:52
Za to jakie tam się odsłaniają widoki:)
–
basdlamas
2011/09/10 12:16:44
bas za godzinę wyrusza na pociąg do Wrocka 🙂
–
corvus78
2011/09/10 12:25:06
… to powinno być rejestrowane w czasie rzeczywistym, przecież dysponujemy już taką techniką, może tylko chęci albo konkurencji brakuje?
–
corvus78
2011/09/10 12:28:55
57 km – 9h12min
–
johnson.wp
2011/09/10 13:07:36
Teraz się ładniejsza tabela pojawiła, ale mocno niekompletna nadal. Niemożliwe żeby taki Janek Skakluk spasował. Bury będzie w Piwnicznej już za momencik jak mniemam, bo ten 57km to lotny punkt kontrolny na Eliaszówce, a stamtąd 600m w dół i 7km
–
johnson.wp
2011/09/10 13:10:07
A jego kolega Maciej od 22km biegnie za nim w odległości 15-20min.
–
johnson.wp
2011/09/10 13:11:10
Zmienili, że punkt kontrolny był w 61 a nie w 57. Chyba jednak nie bo 64 to Piwniczna
–
corvus78
2011/09/10 13:12:46
Jan Wydra pierwszy 9h 35min 32sek
brawo!!!!!!!
–
corvus78
2011/09/10 13:16:15
Maciej Wiecek drugi – 13 minut później
–
corvus78
2011/09/10 13:19:20
jest błąd Maciej Więcek drugi ale czas to 10h 13 min
–
johnson.wp
2011/09/10 13:27:15
Ten czas Wydry to już tempo 5:45! Zupełnie na świetnym poziomie światowym 🙂
A Bury około 80-90 pozycji na 240 startujacych! ale nie ma jeszcze jego danych z Piwnicznej. SMSa też nie ma. Baza czeka!..
–
corvus78
2011/09/10 13:28:35
Marek Swoboda trzeci 10h 25min
–
1.marsz
2011/09/10 13:35:10
korekta mojego numeru 659
marsz
–
johnson.wp
2011/09/10 13:35:23
Poprawka Bury na 61km był ok 120, wciąż czekamy na sygnał, ale wielu zawodników, których znam też nie widać w Piwnicznej, a powinni już dawno tam być
–
tomikgrewinski
2011/09/10 14:22:52
Trzymam kciuki za wszystkich startujących we Wrocławiu!
Jeśli umawiacie sie dziś o 18.30 to najlepiej w knajpce z włączonym eurosportem i z podgladem na półfinał US Open – Federer – Djokovic!
Obaj w wysmienitej formie!
A ja dziś na 2tygodnie przed Warszawa – 30k w pierwszym zakresie
Pogoda dopisała wiec bieglo sie bardzo przyjemnie.
Oby tak było za 2 tygodnie!
–
johnson.wp
2011/09/10 14:42:21
JEST WIADOMOŚĆ OD BUREGO!! 10:10 po wyjściu z Piwnicznej! Moja komórka się zawiesiła i to wiadomość z 13.21. Ma spory zapas do limitu więc na pewno jest zadowolony:)
–
johnson.wp
2011/09/10 14:44:21
W Piwnicznej pyszne bułki dawali w zeszłym roku:) Teraz po malowniczym wzgórzu z widokiem na dwie doliny i potem najtrudniejszy etap…
–
johnson.wp
2011/09/10 15:17:31
Pierwsza kobieta Magda Łączak z czasem 11:26! Niesamowite…
–
johnson.wp
2011/09/10 17:07:40
Bury w Małej Wierchomli, czyli na 78km, jest po 12h i 39min! Czyli biegnie na czas w okolicach 17h 🙂 BRAWO!! Teraz pewnie pokonał już najgorszy fragment – stok narciarski pod górę, a potem w dół po luźnych kamieniach i za chwilę będzie w Bacówce po Wierchomlą na 90km.
–
johnson.wp
2011/09/10 18:38:33
Zawodnicy biegnący w tempie Burego pojawiają się w DataSporcie z czasem w okolicach 14:40 na 90-tym km. Zaraz powinien wychynąć Grzegorz, ale to i tak będzie oznaczało, że wszyscy oni są już godzinę dalej, bo tyle się spóźnia raport
–
johnson.wp
2011/09/10 18:41:16
JEST!! Bury się odezwał! : „ostatnie 8km, ledwo schodzę”
Tak, czy owak, najdalej za 1.5 -2h będzie na mecie 🙂 BRAWO!!
–
johnson.wp
2011/09/10 19:01:19
Obserwujcie Burego na mecie, pojawi się tutaj http://www.datasport.com.pl/results456/galeria.php?start=18:23:23&stop=koniec
około 19:30 jak myślę
–
johnson.wp
2011/09/10 20:20:46
Czuję, że to za chwilę…
–
johnson.wp
2011/09/10 20:38:09
No już nie mogę z tych nerwów. Bury przeżywa ten sam koszmar co ja w zeszłym roku. Ciemność i ból… Na pewno już słyszy muzykę z estrady na mecie
–
johnson.wp
2011/09/10 20:45:56
JEEEST!!! 17:42 SUPER!! Pokonał smoka!! GRATULACJE DLA ULTRABUREGO!!
–
johnson.wp
2011/09/10 20:50:55
Grzegorz szczęśliwy, noga dokuczała, ale zmieściłby się w 17 godzinach gdyby nie zabłądził z innymi zawodnikami tuż przed końcem i nie błądził 40 minut… teraz zimna kąpiel 🙂
–
piotrek.krawczyk
2011/09/10 20:57:40
Ale Bury ma osobistego reportera! Zasługuje na ten doping. Już skończył? Jest sam czy cały czas z kolegą?
A we Wrocławiu odbyła się odprawa z Biegofanką, Oco, Wyspiem z córeczką – doniósł John czyli Kołcz.
A Dzikiego porządnie boli gardło plus gorączka. Najem się na noc aspiryny, czosnku i jadę rano na połówkę do Tarczyna. Takie przeziębienia przechodzą mi w nocy. A na starcie wolna głowa, pobiec najlepiej jak się da, oddać dwa równe skoki, wygrać tę jedną piłkę…
Piękna trasa w Tarczynie, na początku falująca, wbieg w drogę pośród sadów, las, agrafka, znów las, zadrzewione działki i letniska, długa płaska prosta po dobrym asfalcie, lekki podbieg do rynku i ostatni kilometr po równej drodze. Na mapach to wygląda na 17-18 km. Ale jest atest. Ciekawa sprawa 🙂 Jakby co, wystarczy biec po 5’00… A Tarczyn to podwarszawskie zagłębie sadownicze, jutro Święto Jabłka, medal w kształcie jabłka. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/09/10 21:02:17
BRAWO BURY!!!! TAMBURYN!!! NIEZŁOMNY ULTRASIE!!!
Johnson – dzięki
–
jaskrawy.pomaranczowy
2011/09/10 21:08:58
Dla jutrzejszych startujących – mocy w nogach i siły w głowie, aby ją wykorzystać.
A dla Burego – ultragratulacje!
–
corvus78
2011/09/10 21:21:31
Bury gratuluję, jesteś wielki – zrobiłeś to – masz kwalifikację do UTMB !!!!
Dziki wygoń syfa czosnkiem, aspiryną i naparem z suszonych malin – trzymam kciuki
–
corvus78
2011/09/10 21:23:45
…. a rzeźnicki partner Burego 16h 56min – również gratulacje
–
johnson.wp
2011/09/10 21:33:02
Dziki – biegnę z Tobą i to będzie poświęcenie, bo w Poznaniu szykują się temperatury o 5 stopni wyższe niż w Tarczynie. Najwyżej będę to sobie rekompensował 4min przerwami nie w truchcie ale w leżeniu w cieniu :)) Jeśli bierzesz komórkę na bieg to zadzwonię o 10.30. Jak nie to startuję o 11
–
corvus78
2011/09/10 21:54:46
Johnson – lubię to!!!!, niestety obiecałem Córce jutro wyjście na wystawę zwierząt i muszę to zrealizować, tak więc biegnę rano – inaczej biegłbym z Tobą;
… ultraempatia przeradza się we wroc_love_empatię – trzymam kciuki za startujących we WM
Dziki, Tarczyn to dla mnie synonim soków, tak więc nie powinno paliwa zabraknąć na trasie – darz z rur jak mawiał Quentino
–
corvus78
2011/09/10 22:28:23
… przed chwilą była retrospekcja – przypomniałem sobie jak to Johnson rok temu przecierał krynickie szlaki staszewskibiega.blox.pl/2010/09/nowa-dyscyplina-sportu.html zapraszam do lektury
spokojnej nocy, szczególnie dla jutrzejszych startujących
–
johnson.wp
2011/09/10 22:28:42
Dziki – ale jak by znowu był upał to nie realizuj sztywno wewnętrznego imperatywu i nie napieraj na metę tylko lecz gardło. Skręć do sadu na święto jabłka i poproś o nektar z pierwszego tłoczenia, najlepiej patykiem pisany, według receptury z czasów młodości, Troski ustąpią a dwutlenek siarki gardło uleczy…
–
ocobiegatu
2011/09/10 22:54:04
Było mi bardzo miło poznać dziś Wojtka , tym bardziej ,że wyszło to spontanicznie, bo Biegofanka go rozpoznała i zaczepiła a ja się dołączyłem. To takie spotkanie po latach…:).
Poznałem też legendarną Smołę, czyli naszego smołorga… ). No i Wyspio z uroczą córeczką w wózku a także Basa. Powodzenia jutro na trasie. Kibicowanie tez będzie aktywne . Najpierw 1,61km na maksa (biorę o dziwo pulsometr) a później zobaczymy.
–
corvus78
2011/09/10 22:54:46
… a Bury miał jeszcze plan, może jutro go zrealizuje jak się teleportuje do Wrocławia
–
corvus78
2011/09/10 22:57:07
….czuję/widzę jakąś synchronizację czasową najpierw z Johnsonem a teraz z Oco ?
–
johnson.wp
2011/09/10 23:09:38
Corvus – dzięki za link do miłej lektury, łza się w oku kręci, 274 akapity…
–
pict
2011/09/11 08:59:11
Trzymam za wszystkich startujących dziś kciuki – ja dziś już po daniu głównym 2km + 15km w tempie 4:09 + 2km, ale to nic w porównaniu z tym, co dziś wszyscy osiągnięcie. Pobodzenia chłopaki i dziewczyny!
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 09:09:41
Biegacze – istoty aspołeczne. Wszyscy rodzinnie cieszą się z kolejnego ciepłego weekendu, a my zawsze malkontenci. Dziki zawalony śluzem endogennym oraz niezdrowe rumieńce. Johnson – ja proletariusz, nie umiem pić wina. Półmaraton w krainie chmielu jakiś wypatrzyłeś podczas letniego obiegania Roztocza? 🙂 Jadę. A kolega Burego nie zabłądził? Rozstali się wcześniej? Dziki
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 09:18:16
Darz z rur (jak mawia Quentino) maratończykom!
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 09:20:09
Tak. POBODZENIA! Jak mawia Pict 🙂
–
johnson.wp
2011/09/11 10:43:47
Wyniki po pierwszej dyszce:
Biegofanka 01:00:10
Megibieganko 01:03:31
Bas & Wyspio 00:51:52
Marsz – nie znam numeru
–
johnson.wp
2011/09/11 10:52:14
A Dziki w nastroju pozytywnie-fatalistycznym, mówi że w okolicy startu w Tarczynie słoneczko po prostu przypieka 🙂 W Poznaniu też 25’C w cieniu, ale cóż słowo się rzekło, muszę wyjść na start… Damy radę!
–
quentino-tarantino
2011/09/11 10:55:11
Johnson – Wyspio i Bas nie biegną razem….już na 10 km była różnica 1 minuty.
Na półmetku:
Wyspio – 1:46:25 Bas – 1:48:51
–
who-se
2011/09/11 12:43:39
Witajcie! Robię wreszcie coming out. Czytam Cię, Wojtku, od marca, kiedy to zaczęłam biegać (dzięki za plan treningowy dla najbardziej początkujących, bardzo się przydaje). Miałam debiutować w Warszawie, niestety kontuzja wyeliminowała mnie dwa tygodnie temu. Przenoszę więc maratonowy debiut na wiosnę. Właśnie wróciłam ze skrzyżowania Hallera/Powstańców (we Wro oczywiście), gdzie dzielni maratończycy walczyli pewnie głównie z temperaturą. Półmetek maratonu już poskładany, teraz tylko meta!
Pozdrawiam i witam się jeszcze raz.
–
johnson.wp
2011/09/11 13:17:39
Wyspio 3:39:29 Bas 3:59:10
Czekamy na Biegofankę i Megi…
–
ocobiegatu
2011/09/11 13:25:54
Witaj who-se. Biegofanke napotkalismy na 31km , byla za balonikami na 4.30. Pod drzewami tlok kibicow, troche cienia…
–
johnson.wp
2011/09/11 13:43:53
witaj who-se 🙂
Wróciłem ledwie żywy z morderczego zającowania Dzikiemu. A Dziki wykręcił 1:35 i był w open 25!. Pogoda znowu nie dała szans, w Poznaniu wybiegałem przy 25’C, a wracałem przy 28’C, w Tarczynie pewnie było podobnie. Dziki mówi, że końcówka przypominała Sochaczew – pod górkę i pod wiatr, ale jest zadowolony, bo walczył do końca – ostatni kilometr po 4:06. Teraz poszedł zobaczyć czy trafił na pudło M40, co uważam mu się należy.
Ja planowałem 5x2km po 4:30 (tempo półmaratonu) z przerwami po 4′, ale wyszło 3×2 i 4×1, a dałem radę z wielkim trudem i tylko 2×2 po 4:30, reszta po 4:40. Kto wychodzi na trening miesiąca w samo południe? Zadowolenie jednak jest, bo biegłem z Dzikim i nie wymiękłem psychicznie, głównie dzięki przerwom:)
–
johnson.wp
2011/09/11 13:46:24
Megibieganko – 4:32:39 🙂
Biegofanka pewnie za chwilkę, ale datasport się zwiesił
–
ocobiegatu
2011/09/11 13:55:09
Biegofanka 4.47.16
–
johnson.wp
2011/09/11 13:56:55
Jest Biegofanka – 4:47:16, plan zrealizowany, bo od 10km biegła cały czas równo po 6:30. Zuch dziewczyna, bo pewnie było gorąco
–
ocobiegatu
2011/09/11 13:57:05
Teraz u mnie na termometrze 28 w cieniu
–
alena_wro
2011/09/11 14:29:23
bylam na 11. i na 32.km:) na 11. widzialam Biegofanke, Megibieganko, slynna Marysie i Macka w wozku:) tata jego jest dzielny!!!
a na 32. spotkalam najpierw kolege z poprzedniej pracy, ktorego kiedys wkrecilam w maratony, i podbieglam z nim do 34.km. co tam sie dzialo, to jedna wielka masakra. Potem byl Wojtek, chwile przed nim znowu widzialam Biegofanke:)
Pogoda fatalna na bieganie. fatalna. ja mam w cieniu +30. a oni w sloncu peawie caly czas.
Podziwiam tych i te co poprostu dortwali do konca. serio. dzis we wro jest masakra.
–
corvus78
2011/09/11 15:26:04
Gratuluję dzisiejszym zwycięzcom, biegać w takiej temperaturze nie jest łatwo przekonałem się o tym dzisiaj rano podczas biegowej godzinki, a później na wystawie zwierząt i w zoo z Córką się rozpuściłem 30 stopni C w cieniu;
Dziki zapisuję się z Tobą na półmaraton w krainie chmielu, bo tylko ten napój jest dla mnie, żadne wino i inne mocniejsze trunki, no może jeszcze żentyca; Who-se witaj i biegaj z nami;
a teraz siesta Kydryńskiego i papryki faszerowane w piekarniku.
–
corvus78
2011/09/11 17:43:26
… Bas wraca z Burym pociągiem do Pyrlandii, opowiadał, że było ciężko – pacemaker na 4:00 nie wytrzymał pod koniec dystansu, przebił balonik i przeszedł w marsz!!!!!!
tym bardziej gratulacje dla dzisiejszych zwycięzców
–
ocobiegatu
2011/09/11 18:33:05
Oglądałem wyniki open. Ten maraton jest wyjątkowo nietypowy. Tylko 29 zawodników zrobiło trójkę. Bardzo wielu zrobiło go powyżej 4 albo 5. Znacznie wiecej niz normalnie. To się nadaje na jakąś prace doktorską : bieganie – vs temperatura. Bohaterem skrytym jest zawodnik kilka miejsc od konca. I tu przestroga dla debiutantow, aby za wszybko nie zaczac. Na 10km – 57. Na 21,1 – 2.14, Na 30km – 3,43 …Na mecie 6.28 czyli tempo ostatnich 12,2 – 4,4km/h. Brawo jednak za determinecję. Ja dziś dużo z rodziną biegofanki chodziłem i byłem zmęczony wolnym chodem a co dopiero bieg..
–
biegofanka
2011/09/11 18:53:13
Kochani – dzięki serdeczne za doping i za relacje prawie „na żywo”, które właśnie przeczytałam! Po dobiegnięciu z Johnsonem telefonicznie też rozmawiałam. Melduję: jestem w całości, poobcierana w niektórych miejscach, czy bardziej opalona… nie wiem, bo już z mocną opalenizną z urlopu wróciłam. W każdym razie jestem szczęśliwa, że jednak dotarłam do mety i nie zeszłam z trasy, bo dziś to walczyłam na trasie o przetrwanie… w drugiej połówce to było poruszanie się od punktu z wodopojem do kolejnego punktu… byle dotrwać. Tyle wody, co dzisiaj na siebie wylewałam i w siebie wlewałam, to po prostu coś niesamowitego było… za sobą komentarze słyszałam: „ta dziewczyna to jakby prosto z basenu wyszła”… cała ociekałam wodą i butach mi chlupało. Wszystkim, którzy dziś wytrzymali, gratuluję dzielności i wytrwałości w tym upale. MARATON KOLEJNY ZALICZONY!!!:)
–
biegofanka
2011/09/11 18:53:47
Dziki – gratuluję wyniku w tych warunkach:))
–
biegofanka
2011/09/11 18:54:57
Ocobiegatu – jeszcze raz dziękuję za możliwość przenocowania u Ciebie i za kibicowanie i oprowadzanie dzisiejsze mojej rodzinki:))
–
biegofanka
2011/09/11 18:56:01
Bas – dzięki za wspólnie spędzony wieczór w „Barze pod zającem” i za spotkanie. Fajnie poznać się w realu:))
–
biegofanka
2011/09/11 18:58:23
Wojtku – dzięki za możliwość tym razem już na spokojnie spotkania i porozmawiania, choć niedługie spotkanie to było, bo nasz młodszy syn coś źle się poczuł i koniecznie chciał już do Ocobiegatu do domu jechać:)
–
biegofanka
2011/09/11 18:59:07
Małgosiu Smoło, Wyspio – miło było Was też „na żywo” zobaczyć i choć chwilkę pogadać:))
–
biegofanka
2011/09/11 18:59:34
Alena – dzięki za dwukrotny doping na trasie:))
–
biegofanka
2011/09/11 19:00:44
Fajka – dzięki też za kibicowanie i podratowanie mnie wodą na trasie, bo już później to nawet punkty mi nie wystarczały, tak szybko ze mnie wyparowywało:))
–
biegofanka
2011/09/11 19:02:51
Megibieganko – miło było Cię na trasie poznać i chwilkę pogadać, choć już wówczas niezbyt rozmowna byłam, w głowie tylko myśl była, gdzie ten wodopój?… i później jeszcze chwilę za metą pogadałyśmy. Super Ci potem poszło. Gratuluję!:))
–
biegofanka
2011/09/11 19:09:37
Wojtku – Tobie dziękuję za chwilę rozmowy podczas biegu, kiedy Cię wypatrzyłam, jak chłopakom z drużyny gazetowej dopingowałeś i za tę przestrogę, czy nie przesadzam… jeszcze wówczas na wynik biegłam… napiszę tak, jakbym miała znowu w taki upał maraton pobiec, zaczęłabym i tak tą prędkością… czy szybciej, czy wolniej zacząć w tym upale… i tak nie była to dla mnie pogoda na zrobienie życiówki;)
–
biegofanka
2011/09/11 19:13:17
I podam jeszcze mój wynik netto: 04:44:53… zawsze to o troszkę szybciej, niż brutto, u mnie o ponad 2 min.;)
–
biegofanka
2011/09/11 19:14:39
Już myślę o Poznaniu… może tam w bardziej sprzyjających warunkach uda mi się życiówkę poprawić… chyba zdążę się zregenerować i troszkę przygotować jeszcze…
–
biegofanka
2011/09/11 19:15:42
Johnson – jeszcze raz dzięki za telefon po moim dobiegnięciu… za ten doping i za słowa otuchy:))
–
biegofanka
2011/09/11 19:19:33
Ale o jednym pozytywie muszę tu napisać… dziś nie wiadukty były dla mnie przerażające… tam to jeszcze przynajmniej biegłam… dopiero później paliwo jakoś przestawało do nóg docierać. Maraton, to maraton… po moim doświadczeniu z trzecim maratonem i z drugim na tej samej trasie wiem, że nie da się przewidzieć, jak bieg się potoczy… i czy ukończymy, patrząc na to, co na trasie się znowu działo…
–
biegofanka
2011/09/11 19:20:20
Kolejne mocne przeżycie zaliczone i zebrane kolejne doświadczenie…
–
corvus78
2011/09/11 19:24:58
Biegofanko rok temu dedykowałem Wam po maratonie wrocławskim
http://www.youtube.com/watch?v=xdCrZfTkG1c
dzisiaj może w trochę innym wykonaniu http://www.youtube.com/watch?v=QrhfvGTGStY
a może http://www.youtube.com/watch?v=HgzGwKwLmgM
i do zobaczenia w Poznaniu przed/podczas/po maratonie
–
corvus78
2011/09/11 19:35:16
… a jutro http://www.youtube.com/watch?v=m-hCuYjvw2I (kiedyś Pop wrzucił)
–
biegofanka
2011/09/11 19:39:48
Corvus – yes, yes, yes!!!:)) Dzięki:))
–
biegofanka
2011/09/11 19:41:31
Corvus – tak, już to oglądałam… ale się wówczas uśmiałam… teraz znowu mnie rozbawiło:))
–
basdlamas
2011/09/11 20:20:32
Bas wrócił do domu… napisze relacje jak się ogranie..:)
–
ocobiegatu
2011/09/11 20:21:19
Corvus , dzieki za przypomnienie queen, akurat w tej wersji nie pamietam.
W sumie Freddie wyglada jak przygotowany na MWr.Biale spodenki..Mowilem Biegofance dzien przed startem , ze tylko bialy stroj, nie czarny. Bylo jednak juz za pozno. Wierze tylko w upale w biale stroje bo jako budowlaniec , interesujac sie izolacyjnoscia cieplna scian mam dane na temat skupianie ciepla – kolor tynku na elewacji vs. izolacyjnosc cieplna.. Sciany w badaniach naukowych specjalnie sie maluje na czarno aby sprawdzic przenikanie ciepla…… Sami w sobie nie jestesmy scianą . No czasem w maratonie się zdarza..:).W kazdym razie , jesli chodzi o slonce, to dla mnie obowiazuje zasada – wszystko biale . łącznie z czapeczką. Widzialem wielu biegaczy żle ubranych , w ciemnych strojach. Myślę , że powinno się na to zwracać uwagę. Dla mnie jest tylko białe. Nie jest tak ,że białe jest czarne , przepraszam czarne jest białe . Już nie pamiętam jak to było…:).
–
ocobiegatu
2011/09/11 20:23:51
no taK – u bASA musi być ogranie na gitarze a nie ogarnianie…:). To czekamy na relację.
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 20:32:36
Tu Dziki. Cześć Who – se! Chwała każdemu, kto ukończył dziś Maraton Wrocławski! Lub inny bieg na zawodach, lub mocny trening w duchocie i upale. Ale najwieksza chwała maratończykom!
A Daniel Źrebak na połówce w Tarczynie? Nie wiem jak to zakwalifikować czy nazwać. Trzeci open! Po prostu zrobił to, co było widać już kiedy widzieliśmy się na nawrocie, wtedy biegł czwarty na 12 km, spobodnie, mocno, z rezerwami, to było widać. Wygrali zawodowcy w tym zawodnik z Ukrainy i Daniel! Źrebak Johna czyli Kołcza! A Dziki – powtórka z Sochaczewa. Znowu pierwsza piątka okej, znowu po drugiej mniejsze okej, trzecia już nie okej, czwarta odpuszczona, końcówka szybko. I Dziki nie docenił wcześniejszego wysiłku, bo półtora kilometra przed metą stał sędzia i liczył. Biegłem z kolegą w niebieskiej, zamierzałem go puścić, a ten sędzia nas policzył: 26, 27… Pytam kolegę, czy się ściga. On nic. Przedstawiam się: Dziki, M40. Nic go nie bierze. To cześć. Jeszcze jednego zawodnika przeskoczyłem przed metą, bo przyspieszyłem znacznie, bo pudło w kategorii stało się możliwe. Walczyć do końca, albo inaczej: walczyć cały wyścig. Przegrałem pudło o minutę i 20 sekund, a drugie miejsce o 2 minuty. To dwie minuty z czwartej i trzeciej piątki, kiedy Dziki już wiedział, że nie złamie 1:30. Dziki nie wiedział jednak, że zapewne pozwolił się wyprzedzić, i to bez walki, rywalom do podium w kategorii. Czwarte miejsce! Taki wielki puchar przepadł z powodu braku ducha! Organizatorzy zaoszczedzili na czipach, żeby nagrody były wypasione 🙂 Końcówka po 4’06 już za późno. Walczyć do końca i przez całą trasę. Powiedział na mecie Andrzej Piotrowski z Ortorehu, który doszedł mnie około 11 km i biegliśmy razem ze 2 km. Nic nie przeszkadzało biec z Andrzejem dłużej, trochę wysiłku wiecej… On skończył z czasem około 1:32, dla mnie byłoby to II miejsce w kategorii. Uczy się Dziki pokory i taktyki. I jeszcze kilku rzeczy uczy mnie półmaraton, mój nowy nauczyciel. Wymarkałem i wykaszlałem pól wanny i właściwie półmaraton jest też Dzikiego uzdrowicielem. Cholera. Pucharek i We Are The Champions z taśmy na podium. I uścisk dziwacznie się zachowującej Nelly Rokity i prawdziwej mistrzyni Erwiny Ryś – Ferenc 🙂 Były obie Panie na gali na rynku w Tarczynie po zakończeniu wspaniale zorganizowanego półmaratonu. Jabłko na medalu, każdy zawodnik mógł zabrać tyle jabłek ile zdołał unieść. Super impreza, żadnych wpadek, rewelacja! Tylko Dziki znowu dał ciała… Dziki
–
quentino-tarantino
2011/09/11 20:52:15
Gdy czytam relacje z Piły, Sochaczewa, Tarczyna i Wrocławia to przypomina mi się Łodź z początku czerwca. Tylko wtedy było jeszcze ciut gorzej niż tudej, ale łączę się w bólu:-)
Dziki – powiem tak…jak śledzę z napięciem Twoje łamanie 1:30 na połówce, to tak mi się podoba kolejny odcinek, że aż żal by było abyś szybko to złamał…;-)
–
basdlamas
2011/09/11 20:57:22
Dziki spokojnie…:)))
Bas zacznie od Maratonu… najgorszy Maraton w życiu:)))))… ale najfajniejszy.:))) Do 20 km było elegancko w tempie około na 3:30 Przy stawianiu któregoś kroku poczułem przeszywający ból przez piszczel. czyli nawrotka kontuzyjna prawej nogi. No i tak człapałem.. co wam będę opowiadał… no ciężko było :)))).. 3:59 to max jaki mnie było stać i tyle. Trenować trenować trenować…. ale teraz wyleczyć nogę. Miejsce w OPEN miałem 560…. a Krakowie z czasem 3:30 też miałem około tego miejsca….upał trochę zwolnił bieg:).A z nowości to pierwszy raz biegłęm tylko na wodzie i 2 kawałka banana:))… taki eksperyment.
OCO – dziękuje za noclegowo-turystyczne miejsce i PODZAJĄCOWE spotkanie. Mam nadzieje że piffko bedize smakować…
Biegofanka = bardzo miło było i mam nadzieje ze się będziemy częściej spotykać na zawodach. Pozdrowienia dla chłopaków.
Fajka – Dzięki wielkie za te parędziesiąt metrów… ty mnie zmobilizowałeś żeby zagryźć zęby. 3:59 dedykacja dla ciebie:))))
Bury – DZIĘKI ZA PODWÓZKĘ:)))
Johnson – nad moją kontuzją musimy popracować:))))))))
–
fajka
2011/09/11 20:58:12
Kibicowałem dzisiaj maratończykom we Wrocławiu. Z bliska widziałem walkę Biegofanki, Basa, Wyspia, i innych. Zobaczyłem maraton z drugiej strony. Z perspektywy, która przetasowała trochę moje myślenie o nim. Biegnąc w maratonach nie widziałem aż tylu dziesiątek i setek grymasów twarzy i nienaturalnie powyginanych w walce ciał. Nie widziałem takiego żaru z nieba, który poniewierał biegaczy i zmiatał ich marzenia o życiówkach z powierzchni ziemi.
Tyma bardziej szacunek za ukończenie. No i kolejny raz miło było spotkać się z co niektórymi 🙂
serdeczności, fajka
–
1.marsz
2011/09/11 21:52:06
katastrofa i wcale nie piękna, przeciwnie, bolesna i bezlitosna; drógą połówkę przeczłapałem walcząc z ogólną niemocą, licznymi skurczami i jedną posępną, ale rozkosznie kuszącą myślą: „odpuść sobie, to i tak nie ma sensu…”, i nie jestem
pewien czy miało.
marsz
–
majka.bally
2011/09/11 21:58:13
Dzisiaj w poludnie wrocilam, czytam i nie znajdujé slow uznania dla Was- Johnson, wow. Bas, mimo kontuzji… Corvus- to frajda, prawda? Moj tata debiutuje w Poznaniu, zaczal biegac poznoej niz ja, ale moja kontuzja mnie zatrzymala. Tak czy inaczej to piekne. A ty dodatkowo prowadziles…
Marsz, to debiut? Widzimy sie pewnie wiosna na jakims maratonie? Ty poprawiasz, ja debiutuje- jakos to bedzie 😉
Przywiozlam Wam upal z Wloch, ale nie chcialam, by dzisiaj tak grzalo, uwierzcie 😉
–
jaskrawy.pomaranczowy
2011/09/11 22:11:00
Najpierw – wielkie gratulacje dla wszystkich, którzy dziś walczyli – z pogodą, własnymi słabościami, kontuzjami… Dziękuję, bo między innymi dzięki Wam zmobilizowałem się, żeby wyjść pobiegać po bardzo długiej przerwie.
Miało być krótko, ale pogubiłem się w parku i zamiast 30′ wyszło 1h20′ 🙂
–
1.marsz
2011/09/11 22:11:31
trzymam cię za słowo (pisane) majko, tylko wybierz jakiś chłodny
marsz
–
majka.bally
2011/09/11 22:21:03
pomyslimy, jest kilka opcji: Krakow, Wieden (w marcu chyba?), Rzym (choc Rzym w kwietniu moze byc goracy, poza tym tam trasa nie jest latwa…).
W Poznaniu z moim ojcem pobiegnie moj towarzysz i od tego startu beda uzaleznione kolejne europejskie podboje. Szykuje sie na ok 3:50 ; Marsz, lecz sie, teraz to najwazniejsze
–
mksmdk
2011/09/11 22:34:38
ale dzis sie opaliłem we Wrocławiu całe 4:06,59 opalania
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 22:36:24
Marsz – wspaniale, tak powinieneś się czuć po dobrze wykonanym maratonie. Poczucie sensu już do Ciebie zapewne dociera…
Quentino – też chciałbym, żeby moje próby to była fikcja literacka 🙂 Niestety… Terapia prowokatywna – lubię. Tak do mnie mów 🙂 Dziękuję. Dziki
–
jaskrawy.pomaranczowy
2011/09/11 22:37:00
Maraton w Rzymie w przyszłym roku jest 18.03, więc może nie będzie najgorzej 🙂
–
kawonan
2011/09/11 22:37:10
Wrocław, Piła, Sochaczew,Tarczyn,…. a Iława – kto biegał w Iławie? I-szy półmaraton iławski biegał kawonan+ spora grupa biegaczy pod szyldem Polska biega. Warunki pogodowe podobne do wrocławskich i tarczyńskich, trasa mocno pofałdowana – wynik1.51,51 tj. ok. 8 min. poniżej planu.Na mecie, podobnie jak biegofanka we Wrocku byłem zlany wodą i potem.Organizacyjnie bieg jak na I – szy raz ok. Za tydzień w Olsztynie Bieg Jakubowy – 15 km. Pozdro -kawonan
–
tomikgrewinski
2011/09/11 22:45:57
Gratulacje dla wszystkich ktorzy nie dali sie sloncu i ukonczyli swoje biegi
Zwlaszcza dla tych co dluuugo byli na trasie.
A ja dzis po wczorajszej 30tce zasluzony odpoczynek w ogrodku
Slonce mocno grzalo.chyba nawet mocniej niz w Pile
Myslami bylem z Wami!
Fajka – wiem o czym mowisz – w grupach biegnacych powyzej 4 godzin widac te dramaty…Pamietam jak debiutowalem rok temu w Poznaniu widzialem mnostwo osob ktore siedzialy lub lezaly na poboczu…zreszta w Pile tez kilka osob stracilo przytomnosc.
Dziki gdzie nastepna proba?
Bury – to niewiarygodny wysilek – szacunek!
Witaj who se!
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 22:48:55
Proszę Pomarańczowego – wielkie u Pomarańczowego parki w starożytnym Mieście, albo Pomarańczowy i Jego Idol tak chcieli: weź no Pomarańczowy pobiegnijże jaskrawo, nie blado 🙂 A starożytna już nagroda (ludzik na auto) dotarła do Ciebie?
MKS – tak właśnie pobiegłeś – na opalanie, czy coś się działo po drodze..?
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 23:02:25
Tomik – za tydzień piątka na Bemowie z kartkami na mięso i innymi wynalazkami PRLu z córką Zuzanną, ale osobno startują przodowniczki i przodownicy pracy, to pójdę na życiówkę. Potem zając na MW, potem setka i biegnę na dobry wynik. Gdzieś wplotę połówkę jeszcze jedną tej jesieni. Chcę też pobiec jeszcze maraton lub dwa. Nocna Ściema i coś wcześniej. A może na Ściemie wybiorę półmaraton? Szkoda by było. Maraton to król. Coś tam znajdę, żeby Quentino miał ciąg dalszy serialu… 🙂
–
majka.bally
2011/09/11 23:03:02
Rzym 18.03
Wieden 15.04
Jaskrawy, pomylilam miesiace, ale w takim razie wyglada wszystko lepiej ;
–
piotrek.krawczyk
2011/09/11 23:08:39
Kawonan – 4-10minut powyżej planu to od dwóch tugodni standard na półmaratonach krajowych. Pocieszam. Ciebie i siebie 🙂 Dziki
–
ocobiegatu
2011/09/11 23:15:06
Dziki wspomnial mojego towarzysza z 21,1 prywatnego biegu – ksiedza Jaskrawego -wiec powiem tak.Rzadko mi sie zdarza aby tak często spogladac w Niebo…:). Naprawde , bez chmurki , jakies czasem biale smugi. Ten maraton przejdzie do historii. Wroclaw zrobil zyciowke na maratonie, moze i rekord Polski-nie czerwcowa Łódź..:). Podobnie jak Fajka bylem pierwszy raz kibicem w maratonie. Caly czas jestem pod wrazeniem.Bylo mi zal , bo mi sie w glowie ukladalo co bym poszedl w tych warunkach. Jaka taktyka. Przebycie maratonu w tych warunkach sie pamieta na zawsze..
–
tomikgrewinski
2011/09/11 23:46:54
Dziki
a moze za tydzien Lowicz?
to niedaleko…
–
wojciech.staszewski
2011/09/12 08:36:09
Uff, jak gorąco…
I we Wrocławiu, i na blogu. Dzięki Wam za te emocje. Witaj who-se, fajnie, że ten blog na coś Ci się przydaje. Cichociemni z Wrocławia – zadowoleni dziś z biegu? Tak jak napisał oco (którego wreszcie mogłem poznać w realu), taki maraton się pamięta
–
mksmdk
2011/09/12 09:21:09
@Dziki-nie na trasie nie było żadnych ekscesów tylko gorąco. Pierwotnie miało być poniżej 4h ale się nie dało a jako że to była 26 próba maratońska nie widziałem sensu w walce z czasem w tym upale. Chciałem tylko cały dystans przebiec bez marszu bez skurczy a czas był bez znaczenie i tak się udało – ładne miasto wczoraj widziałem a jakie słoneczne 🙂
Obiecuje poprawę w Wawie , wzgl. Pozn. lub Atenach
–
popellus
2011/09/12 11:14:43
Gratulacje, bylem obok, ale sercem tylko….w natłoku spraw, pamietałem, że wrocław biega:) Gratulacje raz jeszcze, nawet nie miałem szans być na mecie…ale byłoby pieknie pobiec w takich warunkach, przypominam, że rok temu temp. różniła się tylko 2 stopnie, ale poranna mgła wtedy dawała lekkie ochłodzenie:))
BAS jesteś dzik!! jak wiadomo, biec z kontuzją ti ti ty…
Najlepszego Pope
p.s widziałem na Gądowiance, około 2,5h od startu, jak blady strach z góry paraliżował jakieś 90% podbiegających…miło było patrzeć, że strategią jest chód:) by później do mety polecieć…
–
piotrek.krawczyk
2011/09/12 11:28:33
Tomik – no własnie ten Łowicz. Zapisałem się, a potem udało się załapać z Zuzią na Bieg Przyjaźni na Bemowie. Jest kolizja
–
tanburyn
2011/09/12 15:13:30
nie wiem co napisać po Biegu 7 Dolin,
przede wszystkim wielkie dzięki Johnsonowi za wspaniały doping i relację na blogu, nigdy w życiu nie miałem swojego osobistego komentatora. Corvusowi również należą się podziękowania za doping i rady. no i każdemu kto trzymała kciuki.
Cieszę się że brałem udział w tym biegu i ze go skończyłem, ale nie potrafię się pogodzić z kontuzją, która na ostatnich około 30 km była bardzo uciążliwa i bolało mnie tak, że chciałem zostać na górce i czekać na GOPR. Sam nie wiem co nie pozwoliło mi na wykonanie takiego ruchu. Zejścia były przeraźliwie bolesne.Szczególnie pod ostrym nachyleniem. Na prostych zaciskałem zęby i biegłem. Ostatni zbieg ok 7 km był porażką, zgubiłem drogę, nie zauważyłem kiedy niebieski szlak odbijał w prawo. Zanim odnalazłem właściwą drogę musiałem już zapalić latarkę, tak straciłem ok 40 min, tam właśnie mój rzeźnicki partner zostawił mnie prawie z 50 min przewagą na mecie. JAK JOHNSON POWIEDZIAŁ NA MECIE ZAPOMINA SIĘ O BÓLU. I tak w sumie było, kąpiel zimne piwko i spanie. Dzisiaj się zastanawiam nad regeneracją i dobrym planem treningowym.
Jakieś podpowiedzi.
BAS cała przyjemność po mojej stronie.
–
jaskrawy.pomaranczowy
2011/09/12 15:25:12
Dziki – ludzik jeszcze nie dobiegł 🙁 ale ma dość daleko, więc kto wie – po prostu trzeba dać mu trochę czasu.
Wczoraj bieganie wypadło blado to fakt. Na moje usprawiedliwienie napiszę tylko, że – mimo, że biegałem po zachodzie słońca – było 26 stopni i 80% wilgotności. Następnym razem będzie bardziej jaskrawo, mam nadzieję
–
1.marsz
2011/09/12 16:25:54
owszem dziki, dotrzec do mety maratonu, zwłaszcza pierwszego ma pewnien sens i to pewnie jakiś głębszy, ale człapanie podczas maratonu w tempie 7’/km z biegowego punktu widzenia, większego sensu chyba nie ma
marsz
ps. a mój nauczyciel wuefu, o którym wspominałem kiedyś na blogu, pierwsze miejsce w M65 (i ponad pół godziny szybciej niz ja)
m.