Polska Się Bada

O badaniu będzie dopiero na koniec, bo mam recenzję butów adidasa na głowie. Wziąłem je na wtorkowe zamknięcie sezonu z bankowcami. Rzucają się w oczy, bo Robert zaraz zapytał, czy to nowe buty.

Nowe, podobno takie nowe, że tylko kilka osób w środkowo-wschodniej części wszechświata w nich biega. But z przyszłości, model przyszłoroczny. Zjawiskowo biały z żarówiastymi, pomarańczowymi wypełnieniami. Wygodny jak pieszczota.

Zbadałem te adidasy uczciwie, parę razy w nich pobiegałem i rzeczywiście jest wygodnie. Wszechogarniająca miękkość. Na zimę chyba nie będą najlepsze, bo od góry czuć przewiewność. Zresztą taka kolorystyka lepiej sprawdzi się wiosną pośród krokusów niż w szarugach.

Tylko wiecie, jaki mam problem. Taki, że to but nie z mojej bajki. Na wysokim obcasie, a ja kocham te buty, w których między stawem skokowym a asfaltem jest przede wszystkim system mięśniowo-kostny, a nie słonina (google: buty na słoninie).

W sklepie sportowym mówią tak: są buty z niskim sportowym zawieszeniem, jak Porshe, jak Ferrari. Ale nie wszyscy lubią taką jazdę, dla innych mamy luksusowe BMW.

Myślę, że to nie ściema. Kiedy w pięknych okolicznościach Rabki Zdrój biegaczka Sabina radziła się mnie jakie kupić nowe buty, bagatelizowałem wszystko. Że w epoce biegania free od nadmiernej amortyzacji się odchodzi, niech kupi but neutralny, który jej się spodoba, a czym mniej na bajerze, tym lepiej. Sabina kupiła najprostsze buty w sklepie w Krakowie, ale od kiedy zaczęła w nich biegać, bolały ją podeszwy stóp. Ból przychodził po pół godzinie i biegł z nią do końca.

Wybraliśmy się do Ergo (tej reklamy nie mam na głowie, ale myślę, że chłopaki naprawdę dają radę), tam Sabina poczuła się zaopiekowana jak nie wiem co i wyszła z butami na obcasach. To znaczy z tradycyjnym butem z porządną amortyzacją, wybierała wśród trzech par, ten leżał najmilej.

Więc może nie należy narzucać ludziom jednej religii. Jedni wierzą w Buddę, inni w Jezusa. Jedni w buty free, a inni w amortyzację. Jeśli ma to nas doprowadzić do bycia dobrym człowiekiem – albo dobrym biegaczem – to droga wolna.

a

Te wypasione adidasy wyglądają właśnie tak. Jeden mam na głowie, a drugi chwyciłem w taki sposób, żebyście zobaczyli podeszwę. Podejrzałem, że tak się eksponuje buty na zdjęciach, tylko tło jest zazwyczaj bardziej neutralne.

Teraz mało biegam, bo roztrenowanie. W poniedziałek był rower, to już pisałem. We wtorek tenis stołowy, a wieczorem na treningu z bankowcami zrobiliśmy raczej zabawy sportowe niż bieganie.

Najpierw trochę piłek lekarskich, żeby zainspirować się myślą, że roztrenowanie można wykorzystać na ćwiczenia wzmacniające. Brzuszki, brzuszki róbcie. Nie Vadera, bo efekt żaden a znużenie większe niż na długim wybieganiu, tylko konkretne brzuszki, Moja Sportowa Żona prezentowała kiedyś na blogu taki zestaw, da się go wyguglać pisząc 3-6-9, a we wczorajszej Gazecie była taka wkładka z ćwiczeniami prezentowanymi przez MSŻ (ta modeleczka w niebieskiej bluzeczce).

Potem pobiegaliśmy trochę z kijami dla poprawy techniki, a później zrobiliśmy sprawność ogólną na płotkach bez płotków. Takie płotki można też robić w domu, to idealne rozwiązanie na trening w czasie wychodzenia z choroby, kiedy nie należy jeszcze wychodzić z domu na bieganie.

Na koniec zrobiliśmy wyścigi na 60 m. I rozciąganie, każdy pochwalił się swoim wynikiem w Biegu Niepodległości, a każdy miał wynik, którym mógł się pochwalić. Parę osób ewidentnie straciło alibi dla niezłamania czwórki w wiosennym maratonie.

Roztrenowanie to dobra pora na lekarza. Wybieram się do Ortorehu z moim starym, ale odzywającym się wciąż urazem stawu skokowego. Dziki, niechcący chyba, zbadał krew i czytaliście w komentarzach, jak wcina pietruszkę (nie-wegetarianom polecam jednak wątróbkę, żelazo tzw. hemowe wchłania się dużo łatwiej niż niehemowe czyli roślinne). Człowiek to maszyna, która składa się nie tylko z mięśni, ale też z układu krwionośnego. Nie ma sensu katować się treningami takimi, że ścięgna pękają, a zaniedbać transport tlenu przez czerwone krwinki.

Niech w sezonie Polska Biega. A teraz niech Polska Się Bada.

Updated: 17 listopada 2011 — 18:55

  1. seba-rz

    2011/11/17 21:16:36

    Nie wiem jaki masz model do testowania, ale ja biegałem w adistar salvation. Co tym butom trzeba przyznać to, że są bardzo miękkie i wygodne, trochę jakby się na poduszkach biegało. Są dosyć wysokie i wąskie, co na nierównym terenie spowodowało, że sobie mało co kostki nie skręciłem. Przesiadłem się na Asics gt-2160 i też są dla pronatorów, ale są szersze i troszkę niższe i chyba mniejsze różnice między wysokością przedniej części tylnej, Przez to są stabilniejsze, na razie nie zaskoczyły mnie nie miło. Ale to moje odczucia, nie prowadziłem żadnych specjalistycznych pomiarów.
    Ps. Ale dla mnie adidas robi najładniejsze buty biegowe (co oczywiście najważniejsze nie jest)


    ocobiegatu

    2011/11/17 21:48:07

    Trzeba się badać regularnie.Im dłuższy czas między badaniami , tym obawy większe, wiem to po sobie… Czas taki jak kilkanaście lat to trochę przesada…:).
    Ja też pójdę , tylko obawiam się o poziom piwocytów…..:).
    A niedokrwistość może w ogóle nie być związana z niedoborami żelaza . Jest niedokrwistość z niedoborów , ale są też inne, w których żadna dieta nie pomoże…
    Lekarz zleca np. badanie krwi utajonej w kale, co może obrazować ubytki krwi na różnych poziomach układu pokarmowego..


    piotrek.krawczyk

    2011/11/17 22:17:39

    Tak. Dziki też napisze odcinek o badaniach okresowych na Dziki Biega po Świecie, na życzenie Johna napiszę. Jutro. A Dziki dziś 19 km dosyć szybko, szczegóły pod poprzednim odcinkiem. Pa. Dziki


    johnson.wp

    2011/11/17 22:33:22

    Taki jestem jakiś wycofany intelektualnie, że ledwo nadążam czytać i się spóźniam z pisaniem. Przeskoczyłem więc do tego odcinka i od razu się troskam o żelazo Dzikiego. Dziki – wierzę razem z Tobą w tą natkę, skoro tak rob-ssowi pomogła, choć biochemicznie rzecz biorąc tego hemowego – najlepszego niewiele na kilogram natki przypada, bo natka nie musi się gimnastykować. To ja już bym sięgnął po kapsułki z chelatem aminokwasowym – to syntetyki, ze zwierząt tego nie robią. Chociaż Dziki jest naprawdę z innego kosmosu, jak Gżdacz i pewnie żadny uczony go nie prawidłowo zanalizuje. W takim razie zalecam nie być baczem tylko nadal biegaczem-fruwaczem:), a w razie czego można na chwilę wskoczyć do Kosmicznej Dziury Pod Auspicjami w celu pożywienia się tiritongą:) Niedoczytani: web.pertus.com.pl/~mysza/bromba/gzdacz.html


    johnson.wp

    2011/11/17 22:51:59

    Zastosowałem się wczoraj do zalecanego wzoru na roztrenowanie i najpierw bawiłem się w zbieranie liści, a potem pobiegłem bez planu do lasu. Z tego jesiennego luzu to razem nie było mnie w domu 4 i pół godziny… No niestety nie umiem tak bez pulsometru i wyszło mi BNP od 5:13 do 4:18. Na szczęście to było tylko 12km i jeden ogródek…

    A dzisiaj kupiłem nowe buty, bo stare szczurki już nie mogły uchodzić za wizytowe, a Johnson jest starej daty i tylko w szczurkach chodzi, no na pewno był nie założył „mrówkojadów” ani takich tam chili czy cool. A szczurki na wysokim obcasie, to dobra regeneracja w czasie zimowym. Co do biegowych to kolejne mnie rozczarowują. Asiksy mają dziury po bokach od wewnętrznej i od zewnętrznej. Po jednym sezonie siateczka zetlała. To samo w terenowych nordfejsach. W sajkonach nie do pomyślenia, nawet po 3000km, chyba do nich wrócę.


    popellus

    2011/11/17 23:12:43

    Dziki oo szukujesz, nie dość, że lekarzy z badaniami krwi, to jeszcze z roztrenowaniem, kto robi BNP teraz, oj ładnie ładnie..

    OCO… mam meila, wariant 3 – godz 14 …most szczytnicki Przy szkole.
    WEZMĘ swoje kijki, może być ciekawie.
    Najlepszego Pope


    popellus

    2011/11/17 23:34:15

    Johnson prywatnie- uwielbiam BROMBE:)))


    piotrek.krawczyk

    2011/11/17 23:34:41

    Pope – tak wyszło…
    A od tiritongi lepsza jest tylko parura…


    nuggers

    2011/11/18 09:36:14

    na początku roku potrzebowałem zaświadczenie o braku przeciwwskazań do udziału w kursie masażu. większość ludzi załatwiała sobie u zwykłego lekarza od ręki, ale mój postanowił, że przy okazji zrobimy mi solidny przegląd. wypisał tyle badań, że z przerażeniem (a pobierania krwi się nie boję ;)) patrzyłem na przygotowaną dla mnie tackę. mogli od razu garnek przygotować… 😉 w sumie to mnie tylko na kanał chyba nie wzięli. tak czy siak z wyników byłem bardziej niż zadowolony 🙂

    kilkanaście lat temu miałem bardzo nieciekawą sytuację zdrowotną, włącznie z operacją bezpośrednio ratującą życie, i od tej pory w miarę regularnie sprawdzam swój stan (chociażby na Saskiej można, przy okazji oddawania krwi :))) ). polecam taką ścieżkę 🙂 jest zdecydowanie skuteczniejsza i prostsza od tego co ma teraz mój przyjaciel, który całe życie był w dobrej formie i miał zdrową sylwetkę, a jak zbadał cholesterol to mu jakieś piardyliardy wyszły (tłusta kuchnia w dzieciństwie) i teraz od lat łyka prochy i ledwo udało mu się cokolwiek zbić.
    a propos – od jakichś 8-9 lat w ogóle nie odmawiam sobie ani kebabów, ani mcdonaldów gdy jestem gdzieś w trasie, ani dosłownie niczego – poziom cholesterolu jest u mnie książkowy, więc RUSZAĆ SIĘ, RUSZAĆ!!!!! :)))))))) organizm sam wszystko zutylizuje gdy mu damy szansę 🙂

    m


    1.marsz

    2011/11/18 14:28:37

    oco, pope – jak zdążę to będę (ale bez kijów, sob.14, przy szkole)
    marsz


    piotrek.krawczyk

    2011/11/18 20:45:51

    Tu Dziki
    A Dziki dziś rano 15 km po Puszczy w ramach roztrenowania. Pierwszy tej jesieni, a to już przedzimie, bieg po siwych od szronu scieżkach. Puszcza czeka na śnieg, jest gotowa, Dziki nie, nie lubię zimy. I Dziki opublikował na Dziki Biega po Świecie swoje wyniki morfologii. Drugie, powtórzone, trochę lepsze od poprzednich, ale i tak tragiczne. Dziś pieczarki ze szpinakiem z przewagą szpinaku, brokuły i rukola. To zielone. A czerwone buraki. Cebula standard. Dziki


    ocobiegatu

    2011/11/18 20:46:25

    Pope, Marsz – ok. będę o 14 bez kijków , ale jak będą potrzebne to jestem w stanie szybko podskoczyć po nie do domu.
    Do wyboru , głosowania /losowania będą 2 trasy – dycha krajoznawcza i dycha składanka z 3 różnych tras. Start i meta w tym samym miejscu. Tak samo od 33 lat…..:).


    biegofanka

    2011/11/18 21:07:20

    Dziki – faktycznie, fatalne Twoje morfologiczne wyniki… Popraw je szybko… a tak przy okazji… jak Ty funkcjonujesz z tymi wynikami? Kiedyś, jak byłam jeszcze młodziutkim dziewczęciem, miałam też takie słabe… czułam się źle… A Ty takie dobre wyniki biegowe i tak duży kilometraż biegowy? Niesamowite. Powodzenia w szybkiej poprawie wyników:))


    biegofanka

    2011/11/18 21:52:32

    Nie mogę się powstrzymać, to chyba przez ten dzisiejszy konkurs na łamach portalu tak mnie wzięło;)

    Dziki poprawia szybko wyniki…
    … morfologiczne.
    Wojtek stawiasz wysoko poprzeczkę
    Twoich ostatnich wyników… logiczne.
    Ocobiegatu kończy wpisywać w zeszyt innych wyniki…
    kiedy zacznie swoje dopisywać… będzie fantastycznie.
    Johnson nabiegał, napływał, najeździł w tym roku…
    to dopiero wyniki… triatlonu klasyczne.
    Bas starał się oprócz muzyki o lepsze biegowe w tym roku wyniki…
    będą przyszłoroczne, oby bezkontuzyjne… fantastyczne.
    Quentino idzie taranem po swoje życiówkowe wyniki,
    które, logicznie, że są… fantastyczne
    albo wg Quentina słów, zaje…
    Fajka, to też wyników udanych bajka.
    Rozwija się biegowo bardzo logicznie. Popellus – wyniki będą w przyszłym roku na pewno świetne,
    czy lepiej ująć… fantastyczne.
    Nuggers – co na niezdrowej diecie jedzie,
    wyniki coraz lepsze… też bardzo logiczne.
    Marta – wyniki na rowerze robi i dziwi się, dlaczego inni podążają jej ścieżką,
    też logiczne i fantastyczne… na rowerku śmigać.
    Tomik – rozkręca się biegowo,
    w przyszłym roku będzie dalej życiówkowo…
    znowu… logiczne.
    Majka – kończy z kontuzją, w końcu biega
    i w przyszłym roku będzie zadowolona z wyników,
    czyż nie logiczne?
    Podopieczny Bartek – ten to się biegowo rozkręcił…
    fantastycznie.
    Marsz – biega bardzo konstruktywnie i logicznie.
    Mksmdk – maratończyk, który maraton w listopadzie pokonuje…
    też fantastycznie.
    Grido – który o trawie poznańskiej ostatnio pisał, biegowo trenuje. Właściwie jakie wyniki ostatnio…
    też fantastyczne?
    Sfx – autor Nocnej Ściemy, jak zwykle biega…
    logicznie i fantastycznie.
    Alena – świetna biegaczka tutaj wyrasta.
    Wyniki przyszłoroczne będą na prawdę fantastyczne.
    W ogóle biegowe blogowe towarzystwo jest
    FANTASTYCZNE!

    Przepraszam za pominięcie tych z Was, fantastycznych ludzi, których pominęłam. Nadrobię w przyszłości… logiczne…


    biegofanka

    2011/11/18 22:00:08

    Marta – za szybko pisałam i zjadło mi „nie”, bo miało być: dlaczego inni nie podążają jej ścieżką. No cóż, tak to bywa… szybko, szybko i nie zawsze wyjdzie, jak ma wyjść;)


    basdlamas

    2011/11/18 22:08:48

    .


    piotrek.krawczyk

    2011/11/18 22:38:09

    Ale się Basiku rozpisałeś… 🙂

    Biegofanko – cóż za podsumowanie! Dzięki! Tak, Dziki poprawia wyniki wyłącznie morfologiczne, kinetyczne zostawiam na przyszły sezon.
    A Dziki ma komunikat do Jasrawo Pomarańczowego – wrócił do mnie list z Watykanu z zawartością – nagrodą w konkursie. Proszę o adres, sprawdziłem i na kopercie jest kropka w kropkę taki jak w mailu od Ciebie. piotrek.krawczyk@gazeta.pl
    A przy okazji – do Grida nagroda leciała prawie miesiąc, może jest ktoś, do kogo nie doszedł list z sylwetką biegaczki lub biegacza w nagrodę w konkursie Dzikiego? Wysyłam zwykłym, nie poleconym, ale zazwyczaj priorytetem. Dajcie znać, bo mam wątpliwości. Do kilku „służbowych” adresatów nie doszły przesyłki wysłane przez Stowarzyszenie Terapeutów z pewnej poczty na Pradze…
    Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/11/18 22:45:14

    Acha – Biegofanko – Dziki czuje się różnie zapewne, ale Dziki się tym nie zajmuje. Jak mogę to zap…., jak nie mogę to padam. Potem wznos i od nowa… To przede wszystkim chcę zmienić, bardziej, niż wskaźniki hemoglobiny… Dziękuję szczerze za Twoją troskliwość Biegofanko. Dziki


    rob-ss

    2011/11/18 22:53:09

    Dziki, do mnie przesylka szla ok 2 tygodnie. Naklejka „priorytet” byla na kopercie, wiec faktycznie trefna ta poczta. z pragi warszawskiej do Zielonki przeciez 10 km tylko.


    quentino-tarantino

    2011/11/18 23:07:02

    Dieta 1000 kalorii czyli…PROCENTY rulez – http://www.quentino.pl/

    A na nowy sezon biegowy skroiłem sobie takie cuś…

    http://www.quentino.pl/trening.html

    Q.


    podopieczny_bartek

    2011/11/18 23:20:54

    Biegofanko – dzięki za ujęcie mnie w imponującym podsumowaniu sezonu – zaszczyt znaleźć się w tak wybitnym gronie:)
    Włąśnie jednym tchem przeczytałem treningowy plan Qunetina – jest super! W zasadzie będę pewnie biegał w przyszłym roku cos podobnego tylko o krok za Autorem, bo celuję w Jego dotychczasowy rekord czyli między 3’20-3’30. a trójkę będę atakował za 2 lata. Tymczasem przymusowa przerwa przeziębieniowa
    Pozdrowienia dla wszystkich
    b


    popellus

    2011/11/19 00:20:14

    nowy „Stary”
    J. Skarżyński
    skarzynski.pl/

    Najlepszego
    Poope


    quentino-tarantino

    2011/11/19 09:32:27

    Bartek – po tym co napisałeś mogę tylko kliknąć „Nie idź tą drogą!”

    Powyżej Pope podał Ci link do strony „klasyka” i tego sie trzymaj…
    Nie chcę Cię mieć na sumieniu 🙂


    johnson.wp

    2011/11/19 13:27:18

    Biegofanko – dziękuję za uwzględnienie 🙂

    Dziki – moja „diagnoza” na Twoim blogu


    ocobiegatu

    2011/11/19 16:01:47

    Biegofanko to super , mam listę – będę wiedział kogo zaprosić kiedyś na 50-lecie mojej trasy biegowej..:).Sporo ludzi brakuje. Pict, Wyspio, Bjuty. Gdzieś znikł Czepiak , Marsikor i inni.
    A ja mam już dwa atesty gps mojej trasy na 10km. Marsz – 9700. Popellus – 10120. Średnia z 3 atestów- 9940.Zapomniałem jednak ,że można już biec po całej pergoli a teraz bieg był skrócony. Pewnie to kilkadziesiąt metrów. Więc średnia 10.000 jakoś teraz.
    Jak by nie było zawody można organizować…:). Będę dalej zbierał atesty gps,jak ktoś inny zechce pobiec, zobaczymy .


    popellus

    2011/11/19 16:48:22

    A Slaszdr??
    A mks?? Nic nie wspominał??
    A jaskrawy, a Corvus co porabia??
    A Jastrzab cicho siedzi:))

    Najlepszego Pope


    ocobiegatu

    2011/11/19 16:53:27

    Przeczytałem plan quentino.
    Jednym słowem – duża objętość szybkości..:).
    Podobają mi się procenty , specyficzne pod cel. Tradycyjnie ja bym zamienił siłę biegową j.w. – na chód sportowy i NW na II-III strefie.
    Długie wybiegania zamienilbym na troche dłuższe wychodzenia dla ochrony stawów.
    No ale ja nie namawiam na to , jak i quentino.
    My biegacze , chodziarze- to wiadomo, nie mamy zbyt dobrze poukładane w głowach. Sztuka , aby w treningu to dobrze pozbierać do kupy…:).


    1.marsz

    2011/11/19 17:02:56

    biegofanko, ciekawe czy udało by się zorganizować taki wierszobieg…
    quentino, twój plan jest bezkompromisowy, kibicuję ci, intryguje mnie czy każdy biegacz może pójść za głosem instynktu czy tylko ten, który się na to odważy…
    mam taki sam cel jak ty – złamać trójkę ale idąc za głosem rozsądku (korzystam z planów trenera klasyka) rozkładam go na 2/3 lata; program quentina przywodzi mi na myśl dwóch znajmych biegaczy: jeden „łoi równo” trójki w maratnie z podobną liczbą piw; drugi ćwiczy tempo 4’16 wplatając odcinki 5/10 km w bieg długi, np. 25 km to 5 km obw1+ 5 km x 4’16 + 5 km obw1 + 10 km x 4’16.
    marsz


    1.marsz

    2011/11/19 17:19:27

    nie wiecie jak obejrzeć siatkarzy nie mając polsatu sport? czy reprezentacja
    (nie mówię o tej latoskiej piłce kopanej) nie powinna być emitowana w kanale otwartym w przypadku turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk?
    marsz


    biegofanka

    2011/11/19 17:35:39

    Wyspio ostatnio się nie odzwya,
    choć maratoński rekord piękny jest.
    On na pewno nie ukrywa,
    że w przyszłym roku nowe życiówki zdobędzie też.
    Jastrząb siedzi cicho, a dlaczego?
    Ostrzy szpony na przyszły rok,
    żeby pokazać nam,
    jak rozwija skrzydła i jak gna.
    Corvus ostatnio też przycichł.
    Pewnie czeka na mróz,
    żeby w jeziorku się wykąpać
    i plany na przyszłoroczne rekordy przygotować.
    Pict – co porabia ostatnio biegowo?
    Sprowokujmy Cię i sam wypowiedz się.
    Jaskrawy ostatnio pewnie więcej zajęć ma
    i gdzieś sobie biega, może dowiemy się.
    Marsikor – też pewnie biega swoimi ścieżkami
    i czyta tutaj czasami.
    Slasz i Czepiak – pewnie gdzieś razem biegają
    i sobie nawzajem doradzają.
    A tuta zaglądać znudziło im się.
    Znaleźli na pewno nowe pasje.

    Sprowokowaliście mnie;)


    biegofanka

    2011/11/19 17:36:56

    Marsz – syn mówi, żeby wejść na stronę lshunter.tv


    biegofanka

    2011/11/19 18:09:53

    Co do moich najbliższych planów startowych… w tym roku już tylko ostatni start w grudniu w naszym rodzimym GP, jeśli zmienią termin, o co prosiłam, bo ten mi nie pasuje. Co do przyszłorocznych planów… start w półmaratonie Ślężańskim uważam już za obowiązkowy… lubię ten półmaraton. Chcę oczywiście pobiec maratony w Dębnie i Warszawie, aby mieć koronę. Co do bicia życiówek… wszystko zależy, czy dam radę odpowiednią ilość treningów tygodniowo robić ze względu na nawał obowiązków, jest i będzie ich dużo. Podchodzę więc luźno, ile dam radę, tyle będę biegać i chcę w zaplanowanych imprezach wystartować.


    biegofanka

    2011/11/19 18:14:53

    Dzisiaj korzystając z pięknej, słonecznej aury, z małżonkiem i znajomym biegaczem znów po lesie pobiegaliśmy i mieliśmy spotkanie z dzikami… 6 dzików ok. 30 m przed nami nagle przecięło nam drogę i pognało na drugą stronę lasu. Trzy dorodne dziki i trzy mniejsze, młode. Piękny widok, ale serca zaczęły nam szybciej bić… zakres nam się podniósł;)


    podopieczny_bartek

    2011/11/19 18:37:11

    Quentino, co do planu, to na pewno nie pójdę 1:1 tą drogą, ale jeśli chodzi o target, to to co podałem to absolutne minimum na przyszły rok:)


    piotrek.krawczyk

    2011/11/19 19:22:03

    Tu Dziki
    Dzięki Johnson, toż to wstęp do porządnej habilitacji z zoologii/dzikologii. Wklejam z Dziki Biega po Świecie:

    ” Dziki – poczytałem trochę i znalazłem wyczerpujący artykuł o przyswajaniu żelaza. Zaraz prześlę Tobie na maila, a tutaj moje refleksje. Aby uzupełnić poziom żelaza nie wystarczy zjeść go dużo w dowolnej (żeby nie napisać – byle jakiej) formie. Skutek może być… chorobowy, a to dlatego, że nasz organizm nie reguluje wydalania, a jedynie pochłanianie żelaza. Może nawet dojść do szkodliwej akumulacji w wątrobie. Oczywiście zdecydowanie najlepiej przyswajalne jest żelazo hemowe, a tego niestety w roślinach jest niewiele w porównaniu z mięsem. Jest jeszcze żółtko jaj więc może po to sięgniesz? Teraz o problemach z transportem żelaza do czerwonych krwinek. Jest takie białko – hepcydyna, którego stężenie decyduje o rozmieszczeniu żelaza. Jak jest go dużo to spada poziom wchłaniania żelaza w jelitach. Teraz najważniejsze. W przypadku stanów zapalnych poziom hepcydyny właśnie rośnie, co powoduje obniżenie dostępności żelaza również w osoczu, poprzez mechanizm akumulujący żelazo w makrofagach. Normalnie makrofagi przechwytują zanikające czerwone krwinki i oddają zawarte w nich żelazo z powrotem do krwi. Gdy jest infekcja to żelazo jest w nich zablokowane co utrudnia rozwój bakterii. Jednak przy przewlekłym stanie zapalnym może dojść do niedokrwistości, bo żelazo zlokalizowane jest w makrofagach a nie wraca do nowych krwinek. Twoje RDW-CW wskazuje na dużą różnorodność czerwonych krwinek, co może być oznaką aktywacji szpiku, produkującego nowe krwinki w odpowiedzi na infekcję. Tylko że te nowe krwinki nie dostaną tyle żelaza ile potrzebują, nawet jak będziesz go dużo jadł. Dopóki nie zwalczysz infekcji. Sprawdź czy moja intuicja jest właściwa – może to jakaś infekcja? Oczywiście -unormowany tryb życia pomaga zwalczyć choróbsko:) PS. To że świetnie nadal biegasz wynika z Twojego niesamowitego poziomu wytrenowania. Stałe aktywizowanie mioglobiny (tutaj potrebne mnóstwo żelaza hemowego bo utlenia się i redukuje dla pracy mięśni) wytworzyło zapewne adaptację w kierunku sprawnych dostaw żelaza do mięśni. Ta ścieżka u Ciebie najwyraźniej nie szwankuje. Gorzej gdy chcesz wysiłek zwiększyć ponad to co zwykle wykonujesz. Wtedy u Dzikiego ujawnia się anemia typu „1:30”, bo krew jest słabiej natlenowana. Nie jest to typowa anemia, bo Dziki też jest „nietypowy” :)”

    Quentino – ja myślę podobnie, jak chcesz przebiec coś, w tym przypadku maraton, w określonym tempie, w tym przypadku 4’15 (moje, q….” ulubione” tempo), to daj sobie szansę i trenuj w tym tempie… Tako rzecze też Ocobiegatu. Plan iście zabójczy, co Cię nie zabije, to Ci pomoże… przebiec maraton poniżej trzech godzin. Amen, amen, amen! Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/11/19 20:23:19

    Johnson – odpisałem Ci na Dziki Biega po Świecie. Tu jakoś wstydził się Dziki wyznawać grzechy, w tym domniemany grzech główny…
    A Dziki dziś 31 km po Puszczy w ramach roztrenowania, bo Dziki biega dużo nie dla bazy wytrzymałościowej, tak biegam, bo lubię, kocham i będę tak biegał póki będę mógł. I tak dobrze się skończyło, bo zawieruszenie zapowiadało się na 35-36 km. Tempo 5’18, z Truskawia czyli z bliskiej Puszczy z przekroczeniem granicy dalekiej Puszczy w Kiścinnem, tam zawieruszenie, co groźnie wyglądało, ale skończyło się na wskoczeniu znienacka na dobrze znany zielony szlak.
    Dobra, przyznam się. Chyba muszę usunąć ząb, który Dziki hoduje od nie wiadomo kiedy. A raczej ruinę muszę usunąć. Tak, Zuza, biegająca córka Dzikiego, posłała Dzikego do laboratorium analogicznego, a Johnson posłał Dzikiego do dentysty… Kochani sadyści 🙂 Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/11/19 20:26:30

    Zuza posłała swojego tatę do laboratorium analitycznego, a nie „analogicznego” iPhone zmienił 🙂


    biegofanka

    2011/11/19 20:39:14

    Quentino – powodzenia w zrealizowaniu Twoich celów życiówkowych w przyszłym roku przy zastosowaniu Twojego planu:))
    Nie sądzę, żeby niektórzy trenerzy negowali Twój plan. Będą się po prostu przyglądać Twoim dalszym osiągom:)
    Złamiesz trójkę i napiszesz książkę:))


    sfx

    2011/11/19 20:53:20

    jak prawie nigdy zajrzałem tym razem skutecznie do quentina
    que. squentynizował mnie twój plan. masakryczny.
    powodzenia w jego realizacji. budzi to podziw.
    a mnie dołuje, że sam nie potrafię.
    więc w zeszłą sobotę ruszyłem na trening 21,1k robiąc 1:40 na 21,7k.
    w niedzielę jeszcze trochę pociągnąłem, ale z wolna 11,5k w 53:03 (mój best na trasie treningowej w treningowym tempie, że zacytuję „bez spinki” – do tego pół godziny wcześniej atestowałem per pedes tę trasę kołem pomiarowym – moja pierwsza asfaltowa trasa, którą obiegiwałem od mojego drugiego miesiąca… wcześniej atest rowerowy wskazywał 5850 w jedną stronę (łącznie 11700), teraz niestety jest gorzej 5760 (łącznie 11520).
    wczoraj z kolei wrzuciłem treningową leśną piątkę w 19:49.
    i to tyle na co było mnie stać.
    jeszcze dziś ca. 19k w 1:41 po Górze Chełmskiej.
    que. nie dobijaj leżących 🙂


    ocobiegatu

    2011/11/19 20:57:04

    W ramach PB konsylium online Dzikiego….:).
    U Dzikiego optymistyczne jest to ,że ilość erytrocytów jest w normie.
    „Niedokrwistość jest stanem chorobowym charakteryzującym się zmniejszeniem stężenia hemoglobiny,liczby krwinek czerwonych i wskaźnika hematokrytowego.Dla uściślenia tej definicji należy dodać jeszcze jedno ważne kryterium diagnostyczne- zmniejszenie objętości krążącej masy krwinek czerwonych. Pozwala to rozróżnić niedokrwistość bezwzględną od względnej (rzekomej), przebiegającej z prawidłową objętością krążących erytrocytów i ze zwiększoną objętością krążącego osocza”.
    Żelazo :
    ” W warunkach fizjologicznych wchłanianie wynosi ok.10 % żelaza obecnego w pokarmach.Wzrasta ono znacznie-nawet do ponad 60% – w przypadku zmniejszenia zasobów żelaza w organiźmie ludzkim lub spadku jego stężenia w osoczu poniżej normy”.
    Cytaty – Vadenecum lekarza ogólnego. Czyli jak się Dzikiego odwodni to wszelkie parametry się poprawią , ale jak ? alkohol ?….:). Najlepiej byłoby pójść , tak czy owak, z tym do lekarza.
    W każdym razie myślę , że takie erytrocyty są cenne i w następnym konkursie Dzikiego proponowałbym w nagrodę erytrocyt pocztą z instrukcją namnażania…:).


    ocobiegatu

    2011/11/19 21:01:17

    Vademecum oczywiście a nie wadenecum. Końcówka cum – mi się kojarzy z kuma ..:)


    johnson.wp

    2011/11/19 22:48:04

    Que – prowokujesz, oj prowokujesz do… myślenia, o przyszłym sezonie. Ja jeszcze nie zacząłem, bom ociężały i jakiś nieperspektywiczny. W grudniu pomyślę, po starcie z Dzikimi Pyrami w BnO. Pewnie zostanę przy swoich 3x na tydzień, bo podchodzi mi wolny rozwój. Jak przedstawię swój plan(ik) to będziecie mieli przeciwwagę – propozycję rozwoju ekstensywnego:) I tak wychodzi mi tym trybem lepiej niż takim intensywnym sławom jak T. Lis:)
    Oczywiście 3x to będzie biegowo, bo poza tym ciągnie mnie „woda, góry i las”, no i wszystko co maratońskie jednak, np. z użyciem roweru… A zamiast targania żelastwa, czego organicznie nie znoszę, przystawię się do pionu, bo ścianka od dwóch lat pod nosem, a dusza znowu zaczęła z cicha łkać… 22 listopada otwierają nową bulderownię i to przeważa szalę szaleństwa:) No, ja przygodowy jestem i takie lubię wyzwania.


    johnson.wp

    2011/11/19 22:54:31

    Dzisiaj Fajka zachęcił SMSem do pomyślenia o półcalówce dookoła Ślęży + nocleg w jego górskim ranczu. Do końca listopada wpisowe 50 zł. Co Ty na to Dziki? Może tam odbijesz sobie tego zęba? Po zrobieniu życiówki pobiegniemy sobie od razu na Ślężę. Już tak raz się bawiłem w 2010, super górska impreza. To co, partnerze? Czas planować sezon…


    johnson.wp

    2011/11/20 00:04:52

    Do obejrzenia filmik z Lubońskiego Biegu Niepodległości. Górki były 🙂 http://www.youtube.com/watch?v=P47ZbvZSoto


    quentino-tarantino

    2011/11/20 13:41:36

    Oj te nasze blogowe kokietki 🙂
    SFX – piszesz o moim masakrycznym planie, a sam podałeś kilka treningów, których na blogu jest w stanie przeżyć raptem parę osób 😉 To jest prawdziwa masakra treningowa! Ja przy Tobie to się opierredalam.

    O Dzikim nie wspomnę, bo jego puszczańskie BNP, też niewielu dałoby radę udźwignąć 🙂

    Ale największy hardkor treningowy robi oczywiście…Tomasz Lis. W przeciwieństwie do większości społeczeństwa, lubię gościa, ale trening, który on robi to przy moim „zrównoważonym i sensownie poukładanym planie”, który zapodałem na swojej stronie, to naprawdę żyłowanie organizmu, przy braku efektów. Niestety.

    Tak więc, proszę o czytanie ze zrozumieniem i ze…zrozumieniem:) Q.


    johnson.wp

    2011/11/20 15:02:06

    W temacie efektywności…
    Dziewica zdobyta… 26 razy :)) Nie wiem czy w niedzielę to wypada, ale kolana nie bolą, ani nic innego, więc…
    Podszedłem od najbardziej wyzywającej strony, wyszło coś a la Góra Chełmska. Przygoda zaczęla się 100m od samochodu, przy leśniczówce w miejscowości równie dziewiczej. Dziewica ma od tej strony 565m długości (średnia dla n=25) i 36m wysokości (wg poziomicy z mapy). Trochę się pomyliłem w rachubach i zabrakło do ładnej 40% jednostki, licząc na maraton, lub 15%, licząc na hardkora, bo wyszło 15.5km i +/- 936m. Następnym razem zdobędę ją 28 razy, wtedy wyjdzie okrągłe 16km +/- 1000m.
    Dziki, to był pierwszy trening pod Bieszczady, czekam na Twoją reakcję…


    1.marsz

    2011/11/20 15:57:43

    nie wieszajmy psów na lisie (tomaszu), każdy biega jak lubi, to chyba najważnieje dla amatora, a poza tym, duża objętość też może pozytywnie zaskoczyć
    marsz


    quentino-tarantino

    2011/11/20 18:10:02

    Marsz – o żadnym wieszaniu nie ma mowy. To był konkretny komentarz do wywiadu, którego udzielił, i nie tylko ja zauważyłem, że coś tam nie halo jest…
    Szacun dla Lisa, bo naprawdę biega a nie ściemnia, że biega. No i to co mi się najbardziej u niego podoba – biegania to jest jego autentyczna pasja.
    Mam to samo.

    Q.


    piotrek.krawczyk

    2011/11/20 20:01:47

    Tu Dziki
    Johnson – Dziki reaguje 🙂 Mam pytanie. Czy Ty tą górkę w ogóle tknąłeś? Dwadzieścia sześć razy i zdaje się to nadal jast Dziewica… Nietknięta 🙂 A Dziki dziś przeleciał Ćwikową Górę i Łużową Górę oraz Białą Górę. Po jeden raz każdą, ale wszystkie mają wiele wypukłości i długo trwają zmagania z nimi, Łużowa jest zakręcona, Biała łagodnie wpuszcza na grzbiet, żeby potem sponiewierać, Ćwikowa obficie wyposażona przez naturę, od razu stawia ostre warunki… To jakbym się umówił z Partnerem Johnsonem, Dziki dziś zrobił bieg przez trzy góry. Chociaż w Puszczy zawsze się trafia jakaś sztuka do zdobycia… To dziś 19 km w tempie 5’17, góry pasywnie, bez przyspieszania, ale też bez zwalniania, jak wytrawny odyniec, powoli, za to miałem je wszystkie. Góry lubią dominować, takie są, ale Dziki im bliżej Bieszczad, tym bardziej będzie aktywny w obcowaniu z wydmami w Puszczy. To nie Dziki zapodał taką poetykę, to Johnson zaczął 🙂 Dziki


    mksmdk

    2011/11/20 20:06:26

    jestem jestem po moim ostatnim tegorocznym maratonie -kryzysowym atenskim maratonie
    tu kilka drogich sercu i dla portfela/karty fotek oraz filmiki
    http://www.marathon-photos.com/scripts/event.py?event=Sports/2011/Athens%20Classic%20Marathon&match=1256&name=Michael
    w skrocie nie było łatwo moj najzimniejszy najb deszcowy chłodny wietrzny i wilgotny maraton ze wszyst dotychczasowych 24ch do połowy wogóle mi sie nie chciało biec
    na 31k otrzeźwiła mie ciocia cola i ciasteczko i jak ruszyłem to wykonałem najszybzsze od dawien dawna ostatnie 11 km maratonu wyprzedziłem masę ludzi mnie nikt na koniec był najprzyjemniejsza chwila wbiegu na maramurowy stadion z nietypowa owalną czarna tartanowa bierznia z trybumami z bialego marmury (panatinaiko stadion) Wbiec na taki stadion z orzełkiem na piersiach przyszytym do biało czerwonej koszulki PLBiega z flaga w rękach -niezapomniane mimo nienajlepszego wyniku ale dla tych ostatnich 11km było warto (1 połowa w 2.01 2 połowa 1.57 razem 3:58)
    a w sobote razem z moimi 2 corkami stalismy na pudle w rodzinnych zawodach plywackich – jestesmy 3cia drużyną w kat. rodzin do 3 os. na Ursynowie 🙂 wieki puchar medale i masa usmiechow być na podiom z dzieciakami w swojej starej a ich nowej dyscyplinie TO JESt TO

    PS: wracajac z aten w pon. (a było nas kikunastu maratończyków samolocie dawali tam prase w tym GW) wszyscy wymieniliśmy sie spostrzeżeniami po lekturze wywiadu z Tomkiem (Firefoxem) lisem ze cos z tymi jego treningami jest nie tak przy takiej życiowce. Ja jeszcze dodam od siebie ze porownanie NYC marat vs. Athens classic maraton wg mnie wypada na korzysc NYC czyli odwrotnie do Tomka L (ale to już są subiektywne spostrzeżenia)


    quentino-tarantino

    2011/11/20 21:32:18

    MKS – wielkie gratki! To musi być faktycznie COŚ! Pozazdrościć:)


    wojciech.staszewski

    2011/11/20 22:15:07

    Mks, próbowałem sprawdzić twój wynik po Atenach, ale nie udało mi się ich znaleźć na stronie. Złamana czwórka to na pewno nie szczyt twoich ambicji, ale minimum przyzwoitości wypełniłeś.


    biegofanka

    2011/11/21 09:11:14

    mksmdk – ładnie napisałeś. Gratuluję zdobytego kolejnego maratonu i gratulacje dla drużyny pływackiej!:))


    popellus

    2011/11/21 09:29:34

    Na dzisiejszy dzień,tydzień, świetny film, naprawdę esencja…POLECAM:)
    „Maratończyk”
    http://www.youtube.com/watch?v=vtJMG0ZilnQ&feature=share

    Najlepszego
    Pope


    ocobiegatu

    2011/11/21 11:13:06

    Giżyński to sympatyczny zawodnik.Ma swoją stronę , dzieli się uwagami z amatorami.
    Jest chyba zawodnikiem co najlepiej dba a swój marketing.Nie ma nic w tym złego.
    Na filmie można zwrócić uwagę na bieganie „jak po linie” i to nawet na mecie maratonu…
    Chód sportowy jako cross training górą !..:)


    johnson.wp

    2011/11/21 18:32:20

    Dziki – bo ja delikatny jestem 🙂 Dzisiaj jednak czuję się cokolwiek zmęczony, jak Ty to robisz, że tak możesz codziennie 🙂


    johnson.wp

    2011/11/21 18:33:14

    MKS – zazdroszczę po prostu i tyle, ale się nie wstydzę…


    johnson.wp

    2011/11/21 18:35:36

    Uprzejmie donoszę: 4 grudnia, Toruń, numer 1489. Biegofanka pytała 🙂


    ocobiegatu

    2011/11/21 19:06:27

    http://www.treningbiegacza.pl/tomasz-wilicki/121-bieganie-a-badania-okresowe
    -czyli jeszcze pod aktualny temat , póki nie będzie o roztrenowaniu….:).


    piotrek.krawczyk

    2011/11/21 20:49:56

    Tu Dziki
    Myślałem też o Półmaratonie Świętych Mikołajów. Ale tego dnia jest w Warszawie Bieg Mikołajkowy w Warszawie na 10 km i Dziki knuje, żeby doszło do pierwszej w historii konfrontacji (biegowej i bezpośredniej) między Zuzią, biegającą Najstarszą Córką Dzikiego i Agatą, Jakże Piękną Żoną Dzikiego… Będę kombinował w tej sprawie… Poza tym, na słowo „połówka” na koniec roku robi sie Dzikiemu niedobrze 🙂 Ale będzie Dwumaraton Bydgoski w grudniu. Dziki już dojrzał do polatania 2 X 42,195 km dzień po dniu…
    A Dziki dziś po Kępie Potockiej i dalej wzdłuż Wisły, po twardej nawierzchni, 17 km w tempie średnim 4’58. A tętno takie, jak wczoraj w Puszczy przy tempie wolniejszym o 20 sekund. Zawsze byłem ciekaw, jakie jest przełożenie tempa z umiarkowanego krosu lub krosu na płaski asfalt przy tym samym wysiłku. Ale w gęstym lesie i wśród moczarów, na zakrętach i skokach w bok, tam Garmin kłamie, nie domierza dystansu. Nie dowiem się. Dziki


    wojciech.staszewski

    2011/11/21 22:35:19

    Giżyński biega po moim mateczniku – jeśli ktoś nie wie, jak wygląda Las Kabacki, to w linku Popa widać go dokładnie 🙂
    Dziki, a może byś tę dziesiątkę pobiegł. Ale nie na łamanie godziny, daj się dziewczynom pościgać niezależnie. A Ty się pościgaj ze sobą. Albo ze mną, ja będę w środku roztrenowania


    piotrek.krawczyk

    2011/11/21 22:56:50

    John – czyli Kołczu – plan, żeby Agata wystartowała zależy wprost od Dzikiego, żeby Agata pobiegła, Lila, lat zero i siedem miesięcy, musi mieć do opieki tatę. Hania lat prawie pięć też. Zazwyczaj to Jakże Piękna Żona bierze Małe Córki, a Dziki lata. Ale Dziki w 2012 roku wchodzi w cykl GP Warszawy. Całe GP, idę na pucharek 🙂 Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/11/21 23:00:12

    A Ty John pisz odcinek, bo spać się chce, a jutro Dziki ma ping pong z Tomikiem i Johnem…


    wojciech.staszewski

    2011/11/21 23:09:00

    Dziki – a może Marianna ze wspomożeniem Oli (która może nie tyle zaopiekuje się Hanią, ale ją zaabsorbuje)? A 10 km to tylko 39 minut


    piotrek.krawczyk

    2011/11/21 23:17:42

    John – miałeś pisać odcinek 🙂 Tak. Dyszka to 39 – 41 minut. Nie wiem, nie biegałem w tym roku, Dziki się nie rozdrabniał 🙂 Dzięki za Olę, pogadamy jutro. Pisz! Tylko o czym? Koniec sezonu, koniec startów, o czym też John nam dzisiaj napisze, o czym napisze on…

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.