Trzydziestka piątka

W sobotę nie mówiłem po tym, jak w piątek namiot kibica w Piszu oszalał tak, że moglibyśmy stawać do konkursu z Tomaszem Zimochem. Jest coś w tym teatrze piłkarskim, pewna długodystansowość emocji. Żaden z kilkudziesięciu rzuconych koszy albo punktów zdobytych w siatkówce nie podnieci człowieka w taki sposób, jak jedna wyczekiwana bramka. Zwłaszcza jeśli czeka się na tę bramkę od pięciu lat. I że ona jednak pada.

Te zwroty akcji, czerwona kartka, bramka, czerwona kartka, karny, obrona… To coś takiego, jakby reguły maratonu przewidywały trzęsienie ziemi co kwadrans, po którym zawodnicy biegnący z Maratonu do Aten znajdowali się niespodziewanie w Sparcie, Termopilach albo na Akropolu.

Przeżywałem to jeszcze w sobotę rano, chociaż nie mówiłem. Tylko słuchałem w radiu na empetrójce. Kiedy nasza ekipa jeszcze odsypiała świętowanie – bo świętowaliśmy potem po polsku, szeroko, z wódką, z piwem, tylko bez śpiewu – ruszyłem z Nowych Gutów na północ, nad Śniardwami, potem w las za Okartowem do wioski Zastrużne, powrót przez Cierzpięty i Górę dookoła jeziora Tyrkło. 35 kilometrów, trzy godziny i dziewięć minut. Trochę mi zabrakło do tempa 5:00, wyszło ostatecznie 5:24, ale nie narzekam, na tyle mi starczyło koncentracji i siły w odwonionym przecież lekko organizmie.

Taki bieg może wyczyścić w człowieku całą spiżarnię. Przez pół dnia byłem ponury i mało odzywający się. Owszem – pograłem w siatkówkę z ekipą, bo nad Śniardwami jest piaskowe boisko z siatką. Pojechaliśmy po południu na kajaki na Krutynię tak ładnie, tak dziko, że żałuję, że zdjęć nie porobiłem. Ale trauma po Wadągu powoduje, że na wodzie wszystko co mam chowam w kajakarski foliowy woreczek.

Moja Sportowa Żona popływała na desce, chociaż żałowała, że wiatru nie ma i wychodziło trochę, jakby sobie pojechać w Alpy na narty, ale z powodu zagrożenia lawinowego wpuszczaliby tylko na oślą łączkę. MSŻ realizowała się za to jako instruktorka windsurfingu dla Sabiny, jej córki oraz córki 3klasistki. Niektórzy ludzie mają talent do sportu, pojmują sporty w lot. Inni muszą umiejętności wytupać, wybiegać. Nic na skróty.

Po wiosennych niepowodzeniach coraz bliższy jestem takiej myśli: nic na skróty. Jeden mocny akcent w tygodniu. I dużo, dużo tupania.

To nie jest recepta. To jest zmiana bodźca treningowego, jakiej – czuję to – w tej chwili potrzebuję. Za dwa tygodnie wracam na Mazury – na maraton.

A teraz… już się zaczął mecz.

 

Updated: 11 czerwca 2012 — 18:55

  1. kamilmnch1

    2012/06/11 18:46:27

    pierwszyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyyy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


    beztlen

    2012/06/11 18:54:56

    Ciekawe ile Nasri nabiegałby na piątkę:). Nasi 20′ biegli na 2:30 a później tempo stopniowo spadło do 4:30. Nasz zespół niewybiegany 🙂 słabiutki wytrzymałościowo. Gratulacje dla wszystkich Rzeźników – szacunek!


    kamilmnch1

    2012/06/11 19:03:27

    też oglądam mecz ale tylko zerkam, bo niestety jeszcze jedną nogą w pracy :/

    w piątek pogoda była dla piłkarzy niesprzyjająca a dla mnie w sobotę podczas biegania i jest to kolejny mocny czynnik, który sprawia, że czuję respekt przed dystansem, wyszło zaplanowane 28km choć po cichu liczyłem na pierwsze 30km ale poczekam 🙂 warto, a w niedzielę poprawka 15km z kilkoma km na górkach, był mały kryzys ale tradycyjnie przezwyciężyłem go przyspieszeniem 🙂

    w czwartek odwiedzę Poznań i stadion, po cichu liczę jak czas pozwoli na szybkie, niestety krótkie spotkanie z silną grupą Poznańskich biegaczy…namnożyli się ;p

    jak mnie pytają skąd jestem, odpowiadam- z Polski :))) tata z Witkowa, ja rodzony na Śląsku, później Kociewie a teraz Kujawy…:)


    piotrek.krawczyk

    2012/06/11 20:30:14

    A Dziki dziś 400 km do domu. Na tarczy? Z tarczą? Jedno i drugie? To dziwne i doprawdy niepojęte, kilka razy cofnąłbym czas żeby mieć szansę zrobić coś inaczej i nie jestem pewien, czy zrobiłbym inaczej… Wiem wszystko, w głowie wszystko wiem. Ale to maraton biegnie się głową, ultra w górach biegnie się na innym pokładzie, na trzecim i czwartym dnie, na pokładach doświadczeń z całego życia, można mieć lekko zmrużone oczy, można mieć szeroko otwarte, wynik będzie się różnił o dwieście godzin świetlnych… Jakbym tylko mógł, wysyłałbym każdego mojego pacjenta na Rzeźnika, żeby z nim biec i widzieć, jak to z nim jest naprawdę… Nie. Niech potem sam opowie, jak to jest z nim naprawdę, jak będę z nim biegł skrzywię wszystko własnymi doznaniami… SFX – męski tekst o życiu, bez owijania, dziękuję… A do Rzeźnika trzeba się przygotować, nie wystarczy trochę biegać, z tym, że bieganie więcej niż trochę nie wystarcza… Dobra, przynudzam, idę pobiegać, za dwa tygodnie Mazury Maraton… Dziki


    sfx

    2012/06/11 21:18:17

    w sobotę lecę maraton w neubrandenburgu.


    sfx

    2012/06/11 21:18:33

    dziś zrobiłem bnp. kończąc po 4:10.


    piotrek.krawczyk

    2012/06/11 22:46:07

    A Dziki dziś okazało się, że zostawił w Zawadce Rymanowskiej, w rzeźnickiej bazie, tam zostawiłem czołówkę. To dziś około 11 km po Puszczy, bo się stęskniłem, czołówka mogłaby się przydać ale nie koniecznie. W butach z Rzeźnika, wytupane zaschłe bieszczadzkie błoto na Puszczy, coś się z tego zapylenia urodzi? Może wilki, może dziki, może Nowy Dziki?


    tomikgrewinski

    2012/06/12 00:39:45

    A ja jeszcze nie widzialem zadnego meczu , wiec jutro wybiore sie na polska – rosja zeby poczuc te emocje ktore tak kiedys kochalem…
    Obawiam sie mocno o wynik i o to ze bedzie jak zawsze… Wielkie nadzieje i wielkie rozczarowania. Ale pojde kibicowac wierzac mimo wszystko ze sie uda.
    Bo jak nie teraz to kiedy?
    Kto biegnie w sobote 10k w Sulejowku?


    sfx

    2012/06/12 06:45:45

    dziki przed rzezią:
    biegnijmy.pl/galeria/20120608-1/1/IMG_9127.jpg
    biegnijmy.pl/galeria/20120608-1/1/IMG_9128.jpg
    biegnijmy.pl/galeria/20120608-1/1/IMG_9129.jpg
    cała galeria

    a tak promuje sie sciema (karlino, bieg papieski, niedziela)
    biegnijmy.pl/galeria/20120610-1/3/IMG_9505.jpg
    biegnijmy.pl/galeria/20120610-1/1/IMG_9242.jpg
    cała galeria


    rob-ss

    2012/06/12 07:21:53

    Tomik, ja planuję w ten weekend pobiec Sulejówek. Nie mam co prawda jeszcze numeru ale liczę, że uda się zdobyć jeden z tych 50 przeznaczonych przez organizatorów dla spóźnialskich. Jak się nie uda to biegnę na dziko bez numeru.

    rob


    kamilmnch1

    2012/06/12 07:51:07

    odkryłem kolejne śniadanie mistrzów, tylko prawdziwi zwycięzcy piją prawdziwe mleko 🙂


    wojciech.staszewski

    2012/06/12 08:12:37

    zaraz ruszam na interwały, a potem przegrać z Dzikim w p-ponga


    popellus

    2012/06/12 08:37:42

    Dziki Johnson
    picasaweb.google.com/108862053633212587790/IXBiegRzeznika8062012?authkey=Gv1sRgCLmSnoDWlrS2EQ#5752139896714564450

    Wdech i wydech
    picasaweb.google.com/108862053633212587790/IXBiegRzeznika8062012?authkey=Gv1sRgCLmSnoDWlrS2EQ#5752140377120804562

    DzikiePyry
    picasaweb.google.com/108862053633212587790/IXBiegRzeznika8062012?authkey=Gv1sRgCLmSnoDWlrS2EQ#5752140759186273618

    Krajobrazy Rzeżnika
    coś innego
    http://www.youtube.com/watch?v=smjxmP1RGe4&feature=player_embedded

    Najlepszego
    Pope


    andante78

    2012/06/12 09:38:16

    Hej, mam pytanie do górali, jakie kije polecacie do biegania po górach? Macie jakiś konkretny model (link) godny polecenia? Z góry 🙂 dzięki!


    basdlamas

    2012/06/12 15:37:52

    andante – ja biegam na zwykly babolach rozkladanych. Wazne zby mialy rączek która mozesz chwytac wyzej i nizej. Za wieksze siano mozna kupic ( ) kije łamane.. takie
    http://www.sklep.napieraj.pl/product-pol-818-Ultralekkie-kije-Modern-Inventory-ANT.html

    fajnie bo sie szybko mozna schowac do plecaka..np. na połoninach czy drodze Mirka:)

    no i patrz na wage:)


    kamilmnch1

    2012/06/12 19:07:45

    jak trenujesz interwały? też dziś miałem; tak sobie myślę, że powinieneś ten rodzaj treningu przeprowadzać jak już Dziki Tobie dokopie w pingla ;p


    johnson.wp

    2012/06/12 19:54:17

    Nawet nie mam czasu oglądnąć zdjęć z Rzeźnika, tylko przeczytałem relację SFX-a. Szczerość jest cenna. No nic, wracam do odrabiania zaległości, a w robocie jeszcze równolegle 3 piętra „bieżączki”. Ale dotrwam do soboty, nie odpuszczę… Potem skrobnę jakąś literaturę, chociaż będzie trudno, bo obyło się bez dramatów, a nogi już w poniedziałek kompletnie żwawe. Dziwny ten stan…


    piotrek.krawczyk

    2012/06/12 20:10:24

    Tu Dziki
    Dziś John był Polską a Dziki Rosją, na ping pongu zrobiliśmy takie proroctwo… Podczas rozgrzewki Polska dominowała, wszystkie piłki jej wchodziły, Rosja zbierała porozrzucane piłeczki ze swojej połowy boiska… Potem sparing, czyli jeden set na punkty według dawnego systemu, czyli do 21 wygranych punktów, po 5 serwów. Polska się spięła na początku, szybko duża przewaga Rosji, potem mobilizacja i prawie wyrównanie, ten sparingowy mecz dla Rosji. A potem właściwa rozgrywka, nasz cotygodniowy mecz do czterech wygranych setów, do 11 punktów, po 2 serwy, czyli wersja olimpijska… Po obu stronach taktyka obronna, raczej bez szarży, raczej czekanie na błędy, stąd mnóstwo własnych błędów, Polska coś zmieniła w grze, trenowała wszak ping ponga, gdy Rosja biegała maratony i ultra-maratony, Rosja grała swoje choć bez polotu, Polska kilka razy przypomniała sobie ułańską historię, Rosja obronę Stalingradu, dla kilku akcji i wymian piłeczki warto było przyjść na stadion… No i co? To konkurs: no i co? Mecz do czterech wygranych setów, wyniki podawać w formacie Rosja (goście – Dziki) : Polska (gospodarz – John)… Uważam, że taki będzie wynik dzisiejszego meczu na Stadionie Narodowym… Zwycięzcy poprzedniego konkursu, proszę o adresy do wysyłki nagród, nagrody czekają, to był konkurs o piosence Słomy, którą śpiewa Jacek Kleyff… piotrek.krawczyk@gazeta.pl Rob – dotarła nagroda? Ta bardzo zaległa?
    A Dziki dziś zastał takie problemy w pracy, że aż strach iść na urlop, ukrop na głowę po biegowym urlopie, ale po to się biega, żeby lepiej znosić i skuteczniej zwalczać jakieś pierdoły, zwalczyłem ile się dało i przed wieczorem do Puszczy. To Dziki dziś 16 km, średnio po 5’07, BNP, ostatnie 4 km po 4’32. Zapisałem się na Mazury Maraton, zapłaciłem, jadę za 10 dni. A potem w trening z trenerem, pod połówkę jesienną, a może pod jesienny maraton… Dziki


    wojciech.staszewski

    2012/06/12 20:36:26

    Zaraz MECZ.
    Więcej niż mecz.
    Kto nie paczy, ten za ACTA 😉


    piotrek.krawczyk

    2012/06/12 21:48:01

    Polacy! Bieganie!


    piotrek.krawczyk

    2012/06/12 21:49:32

    Chód sportowy oraz stanie i czekanie jakże sportowe…


    majka.bally

    2012/06/12 21:58:01

    polska zdecydowanie reprezentacja powinna tu zaglądać. moze zrozumieliby, że piłkarz powinien BIEGAĆ.
    tak, bo majka też ogląda mecze, wszystkie 😉

    wróciłam z krótkiego treningu przed meczem o wszystko. pierwszy raz od dawna nie czułam shina. czyżby się już wzmocniło, co trzeba? czyżby codzienne, żmudne ćwiczenia, przyniosły efekty?

    😉


    andante78

    2012/06/12 22:53:30

    Bas, dzięki za wskazówki i podpowiedź, wiem co raz więcej i będę analizował 🙂


    andante78

    2012/06/12 22:55:55

    a kto nie na Mazury, to może w góry? http://www.chudywawrzyniec.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1&Itemid=101. Ja się poważnie zastanawiam. Zresztą Mazury Maraton też brzmi bardzo kusząco… 🙂


    kamilmnch1

    2012/06/12 22:58:48

    :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))


    johnson.wp

    2012/06/13 07:35:16

    Kamilu – przepraszam ale nie uda mi się wyrwać w czwartek na miasto

    Johnson oglądał wtedy gdy rodzina krzyczała, poza tym siedział nad ACTAMI 🙁

    A do Dzikiego jadą pocztą dziki, dwa – przyszłoroczne 🙂


    basdlamas

    2012/06/13 09:11:48

    andante – na chudego bym pojechał na 50..


    rob-ss

    2012/06/13 09:41:37

    Piotrek, nagroda oczywiście dotarła dziękuję serdecznie. Stoi na honorowym miejscu na biurku 🙂

    rob


    basdlamas

    2012/06/13 11:58:52

    http://www.chudywawrzyniec.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=3&Itemid=125

    Kto na 50 by sie pisał?


    popellus

    2012/06/13 17:30:27

    Andante Bas…jade na Chudego. na pelna jak dam rade:) moze byc ekstra…


    kamilmnch1

    2012/06/13 20:02:25

    Drogi Johnsonie, co się odwlecze to…
    czyli wychodzi na to, że Dziki Cię wyprzedzi ;p


    tanczacy_jastrzab

    2012/06/13 20:33:23

    Dzwoniłem przedwczoraj do Dzikiego ale nie odbierał, więc wpisuję tutaj to co miałem powiedzieć Dzikiemu. Cytuję za sobą: „Dziki zacznij się dobrze odżywiać (dieta), wysypiać i wypoczywać (regenerować) a będziesz biegał jak wiewiórka na drzewie”. To mówiłem ja – Tańczący Jastrząb, trener drugiej klasy;)


    piotrek.krawczyk

    2012/06/13 20:35:19

    Tu jakby Dziki
    Są wyniki Rzeźnika. Trawię, oj trawię… Grubo ponad minutę na kilometr szybciej niż rok temu. Teraz 9’49/km. Dałoby się urwać po pół minuty na kilometr, za rok urwiemy po minucie, to proste tutaj na dole, jak nic nie boli… Dziękuję oto Joasi Johnson za maila, Dziki nie ma lekko po Rzeźniku, zamieniałem się już w Basa sprzed roku… Pocieszenie zawsze znajdzie się…
    A Dziki dziś bez zegarka, subiektywnie szybko, bo przed poważną próbą teatralną… Dziki zagra Jasia w przedstawieniu Kot w Butach w przedszkolu Hani, Jakże Piękna Żona będzie Zajączkiem, oboje robimy oprawę muzyczną, flety, gitara, skrzypce… Dziś na próbie odczytałem i zrozumiałem tę bajkę, odkryłem, że Jasia wkręcili, Kot, Królewna, Król, zabrali Jasiowi wolność, reszta nie ma znaczenia… To dziś półtorej godziny na w miarę szybko. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2012/06/13 20:40:19

    Jastrzębiu – często przekładam kartę SIM do tabletu, wtedy nie mam funkcji telefonu, na przykład teraz nie mam telefonu ale mam internet. Naukę przyjmuję, kiedy znowu razem? W niedzielę 24 czerwca BPPW? Dziki po Mazury Maratonie prosto na start nocnego biegu po Bielanach. A Ty? Dz.


    basdlamas

    2012/06/13 22:21:10

    Dziki – mam nadzieje że do słownika nie trafai ZAMIANA W BASA 🙂 po czyms cięzkim. Na swoją obrone moge powiedzieć że wróciłem mocniejszy.. i tak będzie z tobą.

    Fajtera się poznaje po tym ile razy wstaje po upadku…..


    rob-ss

    2012/06/14 09:49:08

    Przeczytałem rozmowę z Kuczokiem i mam mieszane uczucia. Jakoś nie czuję, żebym tak nisko upadł a „zwycięski remis” ucieszył mnie nie mniej niż 15 milionów telewidzów w Polsce i 50 tysięcy kibiców na trybunach. rob


    kamilmnch1

    2012/06/14 10:03:12

    dzisiejszy deszcz sprawił, że zamiast BS dla relaksu miałem w drugiej części tempo M :)))
    lubię deszcz 🙂


    andante78

    2012/06/14 10:39:59

    Bas, Pope – zdecydowałem, na chwilę obecną pojadę na Chudego Wawrzyńca, ale wstrzymam się jeszcze do 25 czerwca z ostateczną decyzją – z tym chyba dniem mija bezpowrotnie niższa opłata startowa. Jeśli pojadę to piszę się na całość


    basdlamas

    2012/06/14 11:40:15

    andante – takze narazie sie wstrzymuje.. poczekam.. zoabcze co jak


    sfx

    2012/06/14 16:50:00

    rob.
    radość większości kibiców, a właściwie to wszystkich kibiców (bo tacy jak ja raczej do kibiców piłkarskich nie należą) można by porównać z niezmierną radością z ukończenia maratonu przez nas amatorów (oczywiście, o ile zrealizujemy swój plan minimum)… radość jest wielka, ale skutek – żaden (mówiąc o wyniku w porównaniu do najlepszych)… poza satysfakcją, opowieściami i innymi fajnymi odczuciami, których chyba po remisie z rosją nie ma tak wiele jak po pokonanym z amatorskim sukcesem biegu.

    może będzie tak, że sukcesem polskiej reprezentacji będzie odpadnięcie z rozgrywek bez przegranej? niesamowity sukces. może lepiej w takim razie całą jedenastką obstawiać bramkę, by się piłka nie prześliznęła – też będzie remis (tyle, że fakt, bez walki, i bezbramkowy).

    ale na osłodę… mesz polska-rosja był pierwszym meczem, który oglądałem prawie w całości od ładnych kilku(nastu?) lat. i polacy w moim odczuciu kopali całkiem przyzwoicie… zdecydowanie powyżej tego, czego mógłbym się spodziewać. także życzę im (nam) wygranej w sobotę.


    ocobiegatu

    2012/06/14 18:27:03

    A do kiedy mozna wplacac na akcje Dzikiego i Johnsona ? bo na stronie nie pisze.


    wojciech.staszewski

    2012/06/14 19:10:59

    Rob, to upadanie nisko, to refleksja o stanie ducha kibica. Nawet autorefleksja Kuczoka, bo on mówi o swojej euforii, a potem o takim otrzeźwieniu.
    No a potem redakcja wyborcza.pl dała taki tytuł. Co było przyczyną paru nerwowych smsów wczoraj rano.
    Mój tytuł był „Święty szaleniec i jego drużyna”


    tanczacy_jastrzab

    2012/06/14 19:17:40

    Robss, a może by się dało dodać ligę ultra? TJ


    piotrek.krawczyk

    2012/06/14 19:57:54

    Tu Dziki
    Zapomniałem Tomik pozazdrościć Ci na forum oglądania Rogera, Mistrza. Fajnie miałeś, chociaż Roger mniej fajnie…
    A Dziki wypuścił dziś prototyp medalu na Nocną Ściemę. Organizator SFX po droczeniach i prowokacjach słownych zaakceptował, to ruszamy z produkcją, 300 medali na maraton wykonają techniką witrażową Podopieczni Ośrodka Stowarzyszenia Terapeutów, osoby z autyzmem, medale są przepiękne, wygrają konkurs na najładniejszy medal, każdy ręcznie wykonany z użyciem szlachetnych materiałów, każdy trochę inny, także kolorystycznie, każdy zrobiony SAMODZIELNIE lub z minimalnym niezbędnym wsparciem, jest zielone światło, produkujemy… Jak będzie już kilka postawię fotki, a na pewno filmik z procesu produkcyjnego, przy okazji będzie to skrócony kurs witrażu metodą Tiffany’ego 🙂
    A Dziki dziś z empetrójką 2 godziny w Puszczy. Słuchawki dlatego, że uczyłem się roli Jasia w Kocie w Butach w kontekście całego przedstawienia : m.youtube.com/?reload=3&rdm=m5a60a6n3#/results?q=kot%20w%20butach i m.youtube.com/?reload=3&rdm=m5a60a6n3#/results?q=kot%20w%20butach Tak kilkanaście razy w Puszczy, aż weszło do Dzikiego głowy, najprostszy sposób, Dziki biegał, bajka Brzechwy leciała, samo się zapamiętało… Tempo 5’26, premiera w środę, John, pożycz harmonijkę C i A, bo pogubiłem… Dziki

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.