Uff jak gorąco

Co za tydzień, zielone szaleństwo. 128 km w poziomie, 4 km w pionie i 22 h wycisku, jak wyliczył na Fbooku Rafał (wcale nie rowerzysta, tylko najwyraźniej statystyk). Jeszcze trzeba by oszacować średnią temperaturę podczas treningu, 30 stopni wyjdzie spokojnie.

Co najmniej tyle jest w czwartek, kiedy wyruszamy na Turbacz. Podjeżdżamy całą obozową ekipą taksówkami do Rdzawki, żeby było trochę bliżej i wyżej. Zaczynamy drogą na Stare Wierchy, tam odłączą od nas Jola, Marzena i Ryszard, dla nich wystarczająco mocnym bodźcem będzie 15-kilometrowy trening przez Stare Wierchy i Maciejową do Rabki. Przed schroniskiem czekamy na pętelkę – pierwszy biegnie Przemek, niegdyś podopieczny w ekipie RBS, przed schroniskiem ma zawrócić i zgarniać wszystkich na dół, aż dotrzemy do ostatnich biegaczy w grupie, wtedy pętelkujemy znów do schroniska.

Biegnę na czele peletonu, minuty się dłużą, a Przemka nie ma. Sekundy topią się na zegarkach, a strach robi swoje, prognozy mówią, że to ma być najgorętszy dzień lata. Jest Przemek, pętelka w dół, za chwilę widać ostatnią latarnię i już wszyscy biegniemy do góry. Różnice minimalne, naprawdę nie wiem – mówię grupie na krótkim nawadnianiu w schronisku – jak to jest, że pierwszego dnia obozu w drodze na Maciejową rozciągamy się jak Pendolino, a w drodze na Turbacz jedziemy jak zwarta ciuchcia z doczepioną węglarką.

Uff jak gorąco. Obmywamy twarze zimną wodą i jedziemy do góry. 6-7 km na Turbacz, las zamienia się w wiatrołom, słońce grzeje już pełną parą.

1

Biegnę w 3/4 grupy (wg szkolnej terminologii przeddzidzie zadzidzia dzidy bojowej). Na zdjęciu Oktawia i Grażyna na ostatnim skręcie przed szczytem. Grażyna od krosu aktywnego w postaci meczu piłki nożnej na ostrym zboczu biega z opaską na kolanie. Oktawia biega akuratnie. Zaraz jest szczyt, dalej schronisko. Robimy dłuższy popas, zjadam zupę czosnkową, bo mi się przypomina wyprawa życia, treking w Himalajach. Pijemy colę, wodę, piwo, wszystko. Odpoczynek się wydłuża, bo dwie osoby nie skręciły w miejscu na tym zdjęciu, szukamy, w końcu sami docierają.

Temperatura rośnie. Mikołaj przegrzał się już poprzedniego dnia podczas krosu aktywnego na Bani, ale potem nawadniał się i wylegiwał na tyle, że rano czuł się dobrze. Niestety znów się gotuje. Do Rabki mamy 13 km. Szybka narada, Mikołaj siedzi nad miską zupy, ledwo wciska kilka łyżek, z piciem wody też niewiele lepiej. Decyzja: Mikołaj zejdzie do Nowego Targu, ok. 5 km bez trudności, asekuruje go na ochotnika Piotrek (dzięki chłopie, trudno zrezygnować z dokończenia takiego treningu), a Moja Sportowa Żona jedzie po Mikołaja.

Z tego krosu na Bani, a właściwie z podbiegów na schodach wieży widokowej mamy najfajniejszy filmik z obozu:

https://www.youtube.com/watch?v=UTlkwKpTvRw

Więcej filmików na fejsbukowym profilu Kancelarii. Lubi nas już 446 osób 🙂

Robimy fotę przed schroniskiem na Turbaczu, a potem drugą na szczycie.

2

3

Kiedy robiłem to drugie zdjęcie (dlatego mnie na nim nie ma) myślałem sobie: bohaterowie. Ja już parę razy wbiegałem na Turbacz, Janusz (pomarańczowa koszulka), który klęczy na dole też, Paweł (koło niego), zakończył obóz wyjazdem na Chudego Wawrzyńca, a Joasia (stoi, w ciemnych okularach) to ultraska. Ale połowa grupy nie przebiegła nawet maratonu, a tu wbiegają na wysoką na 1310 m górę, jakieś 700 m przewyższenia ze Rdzawki. I to w dniu, w którym pogoda bardzo nie jest dla biegaczy.

Czeka nas jeszcze 14 km drogi przez piekarnik. Góry nagrzały się już jak hałdy gorącego żużla i oddają ciepło. A z góry dopieka nas termoobieg.

4

Biegniemy wężykiem. Na zdjęciu Dorota, która na podbiegach dawała takiego czadu, że przy różnych zabawach w wyścigi przesuwałem ją do grupy facetów, za nią Przemek, ale inny – ten, który rano pętelkował, teraz poleciał do pensjonatu, jakby przeszedł w nadświetlną.

W poprzednich latach nie zatrzymywaliśmy się już na Starych Wierchach, stąd jest niecała godzina  do końca. Teraz stajemy, żeby zmoczyć czapkę, głowę, koszulkę, kark. Jest taki tropik, że woda skwierczy na skórze. To oczywiście metafora, przesadzam, ale nie wiem, jak inaczej oddać ten gorąc powietrza wciąganego do płuc podczas pracy ze zwiększonym wentylowaniem.

Na ostatnim stoku, na zbiegu z Maciejowej doganiam Przemka, jeszcze innego, bo mamy trzech Przemków:

5 Przemek to podopieczny z ING, podobnie jak Rafał rowerzysta, drugi Rafał (najwyraźniej statystyk jak się okazało), który biega naturalnie i po górach śmiga jak szybkobieżny dinozaur z Parku Jurajskiego i Paweł, na podbiegach szybszy nawet od galaktycznego Przemka. Co człowiek to historia.

Zbiegaliśmy się ze sobą na tym obozie.

Zbiegamy z Przemkiem przez pola, przypominam sobie o jabłonce z rajskimi jabłuszkami. Strząsamy po jednym. Nigdy jabłka nie smakowały tak jak wtedy, w gorący czwartek na Maciejowej.

W ogródku pensjonatu robimy rytualne rozciąganie. Staram się pilnować bardzo techniki, tak jak uczulał nas dwa dni wcześniej fizjoterapeuta podczas wykładu. Docierają chłopaki, dziewczyny, końcówka. Popołudniowy trening przenosimy na wieczór. I chyba wszyscy idziemy spać. Temperatura osiąga 37 stopni w cieniu.

Przespałem wtedy bite półtorej godziny. Odpoczynek, regeneracja to podstawa, drzemka była prawie codziennie i prawie u wszystkich. Ale najbardziej zdziwiło mnie, kiedy w tamten czwartek wieczorem w Parku Zdrojowym, gdzie MSŻ zaplanowała trening obwodowy, zjawiło się ponad 3/4 grupy.

Więcej na filmikach. Chciałem, żeby III Obóz Biegowy w Rabce żył na FBooku – i tam już zostanie. A co kto ma w sercu, to nie na widelcu.

Updated: 12 sierpnia 2013 — 18:55

  1. jerzman

    2013/08/12 22:59:36

    Średnie tempo 12 minut na km? Easy;).


    wojciech.staszewski

    2013/08/12 23:20:53

    Easy Mountain 😉


    wojciech.staszewski

    2013/08/13 08:30:15

    Oco napisz jak Kasia idzie w Moskwie. Tyle grzales atmosfere


    Gość: czecza, *.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2013/08/13 08:59:48

    Sęk w tym, że nie ma słowa o Polkach ani w Eurosporcie ani w TVPSport :/


    czepiak.czarny

    2013/08/13 09:46:07

    Jest i Serbska :))) posir.poznan.pl/marathon-mapa/
    61 dni, malutko.


    kubol7b

    2013/08/13 10:12:14

    oco chyba ustawia garmina wiec donosze w zastepstwie – Kasia 53. miejsce


    beztlen

    2013/08/13 10:32:10

    Niestety b. słaby start Kasi na MŚ – od 8km walczyła ze skurczem jelit.


    Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
    2013/08/13 12:50:01

    Wojek, dlaczego nie pobiegliście o 5 rano??:)


    ocobiegatu

    2013/08/13 13:10:38

    Kasia niestety poszła 7.5 minuty gorzej jak w Lugano.


    ocobiegatu

    2013/08/13 13:15:25

    W Lugano był Dzień Klaczy ale jeszcze pójdzie swoje.


    Gość: , 5.172.252.*
    2013/08/13 13:45:54

    Część obozowiczów piła wieczorem trunki i dlatego rano nie mogła wstać 😉
    Dziś pobiegałem pierwzzy raz od Chudego, wygląda na to że jestem cały (?)
    1km spaceru (od problemów z Achillesem zawsze tak zaczynam) w 9:48 +3km w 5:47 + 3km w 5:26+ 3km w 4:52; przygotowania na 20.10 oficjalnie rozpoczęte 🙂


    Gość: 1.marsz, *.wroclaw.dialog.net.pl
    2013/08/13 17:00:35

    a jaki powód tych dolegliwości jelitowych? upał?
    marsz


    ocobiegatu

    2013/08/13 19:01:14

    Dla mnie to dziwne z tym skurczem jelit. Perystaltyka nie jest na zawodach potrzebna , bo się nie je. Ukrwienie mniejsze. Znacznie więcej idzie w mięśnie. Nigdy nie miałem skurczów jelit w treningu, czy na zawodach. W życiu się zdarzało, ale wtedy gdy się coś złego zjadło i trzeba szybko lecieć do wc.To głowa chyba..
    Pilnie na blogu potrzebny neurolog. Albo Johnson..:). Bo on chyba najlepiej się zna na przewodzie pokarmowym. Pisał jakoś tak ,że biega się z brzucha..:).


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/13 20:05:39

    A Dziki dziś zmienił lokalizację. Start z Bakałarzewa, przez Plewki i Mieruniszki do Filipowa, z Filipowa nad jezioro Garbaś. Tu dokładnie 30 lat temu Dziki i moja Dawna Żona zaczęli chodzić za rękę, tu John kilka dni wcześniej przestał chodzić za rękę z przyszłą żoną Dzikiego (obecnie Dawną Żoną), tu kilka dni potem zaczęła się przyjaźń oraz bieganie Dzikiego i Johna. Wokół jeziora Garbaś rozegraliśmy 30 lat temu zawody. Dziś wokół Garbasia odcinek specjalny na dystansie równo 8 km po przebiegnięciu około 20 km. Potem powrót do Bakałarzewa po krótkiej sesji foto. Razem 32 km, odcinek specjalny w tempie 4’40. Wtedy, między pierwszą i drugą klasą liceum biegaliśmy według wskazówkowych zegarków w 42 – 44 minuty wokół jeziora Garbaś. Progres jest, dziś 37:09, rekord trasy Dzikiego sprzed 4 lat poniżej 35 minut, ale to był bieg tylko na dystansie 8 km czyli wokół jeziora, start i meta w miejscu obozu, gdzie to wszystko się zdarzyło. Trasa pokręcona i pagórkowata, przepiękna panorama jeziora z wysokiego brzegu we wsi Matłak, tu Dziki 30 lat temu zostawił serce i duszę, nie było takiego roku, żebym choć raz nie wrócił na moją Suwalszczyznę. Dziki


    ocobiegatu

    2013/08/13 21:57:50

    Piękne to ostatnie zdanie. Dziki jest fantastyczny..;).Ale ja też jeździiłem tam co roku.
    Dziki jutro – na Puńsk ? ..:)


    ocobiegatu

    2013/08/13 22:02:27

    http://www.suwalszczyzna.com.pl/miejsca/dane_m/ateny.htm
    polecam tą stronę. Na Suwalszczyźnie można tanio spędzic urlop i pochwalić się ,że się było w Atenach..:)


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/14 07:39:51

    Oco. Będę dziś przejeżdżał koło Aten w drodze po przyjaciół co skończyli spływ w Rygolu.


    Gość: podopieczny_bartek, *.centertel.pl
    2013/08/14 09:28:00

    Grzegorz dajesz!!!!


    czepiak.czarny

    2013/08/14 09:58:26

    35s do medalu


    Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
    2013/08/14 10:21:23

    Brawo Grzegorz, jak się na MŚ robi zyciówkę to znaczy, że zawodnik zrobił wszystko co było do zrobienia. Tomek gratulacje, „wykręciliście” super wynik!:)


    ocobiegatu

    2013/08/14 10:27:27

    Brawo Grzegorz i Beztlen choć nie wiem o jaki wynik chodzi. Miło,że inni choć kibicują w siostrzanej dyscyplinie..). Tylko tak to jest ,że nie ma z Moskwy relacji online albo ja jestem mało zdolny w wyszukiwaniu ,a szukałem sporo. No cóż oco.prl..:).


    Gość: podopieczny_bartek, 195.149.64.*
    2013/08/14 10:33:06

    Oco, na sport.tvp.pl/ można oglądać relację na żywo przez całe mistrzostwa


    pict

    2013/08/14 11:00:34

    @Dziki – to poleć jakieś fajne miejsce na wakacje z rodziną, he?


    beztlen

    2013/08/14 11:32:33

    Pict – to może ja coś zaproponuję często jeżdżę i polecam: Agroturystyka „u Renaty” (607 989 793) 50 metrów od jeziora Blizenko (kajaki), 200m od j.Blizno (kąpielisko, zjeżdżalnia); domowe sery, wędliny i chleb a przede wszystkim: trasa krosowa przez las nieograniczonej długości, nieuczęszczana zacieniona asfaltówka (droga do Aten:)) i asfaltowa 200-metrowa górka do podbiegów, kameralnie, idealnie dla biegacza z dziećmi;
    Dzięki Bartek – po nieudanym starcie Kasi poprawił mi się humor:)


    Gość: podopieczny_bartek, *.centertel.pl
    2013/08/14 13:36:32

    Tomek, teraz moge sie chwalić, ze 6ty zawodnik na świecie był moim zającem w ubiegłorocznym Biegu Niepodległości:)


    beztlen

    2013/08/14 13:49:20

    Bartek – Tobie zającował biegiem; dzisiaj mógłby spokojnie zającować chodem na 3:05 w maratonie:)


    ocobiegatu

    2013/08/14 16:55:37

    Beztlen – jak zrobisz 3.05 w maratonie w chodzie, to znaczy jest 2.28 w maratonie biegackim. Nieźle..)….Mam swoje przeliczniki..)


    ocobiegatu

    2013/08/14 17:13:32

    m.sport.pl/sport/1,104952,14439172,Moskwa_2013__Sudol_byl_bliski_zakonczenia_kariery_.html


    beztlen

    2013/08/14 17:35:21

    Oco – trzy razy miałem międzyczas w maratonie idąc na 50 km poniżej 3:05 i porównywałbym ten poziom sportowy raczej z 2:08 w maratonie:)


    johnson.wp

    2013/08/14 18:07:26

    Wzgórza Bukowińskie poznałem już wszystkie. Zapraszają do biegania swoimi trawiastymi grzbietami, z których widać całą okolicę, aż po Gorce, a przede wszystkim Tatry. Ułożone są tak, że biega się po nich albo do horyzontu tatrzańskiego, albo gorczańskiego. Łamałem ten schemat nie raz, ale dzisiaj zapragnąłem pobiegać wyłącznie w poprzek, od grzbietu do doliny, a potem znów pod górę, jeśli się da to po Janosikowemu, po łąkach. Grzbietów pięć, w tym jeden nowy ciągnący się od Stasikówki aż do Małego Cichego, a w dolinach trzy nie rozpoznane przeprawy przez strumienie. Góry przyjęły mnie przyjaźnie, nawet na łąkach trawa nie za wysoka, można było swobodnie rympalić. Pięknie było, rozmyślnie nie przedłużałem dystansu, sprawność biegowa na poziomie 7:17. Szczegółowo to było tak:
    +70 Rusinski Wierch -160 Kaniowski Potok +160 Wysoki Wierch -110 Mąkówka +110 Cipkowie +60 Gliczarów Górny -200 Stasikówka +300 Dział Zgorzeliskowy -160 Polaną Zgorzelisko +60 Potokiem Poroniec na Klin i na Olczanski Wierch -90 Kurucowy Potok +80 Kurucowy Wierch i -20 dom na Rusinskim. Czyli +840/ -740 /25km /3h netto + ok godziny na inne sprawy. Na dwóch galaretkach, czyli nie było to bieganie z brzucha:) Może wreszcie z biodra?
    To na cześć Kubola, który w sobotę pobiegnie 4x masywniejszą trasę w Tatrach. Zupełnie sobie nie wyobrażam, żeby można było zmieścić się w limicie 17h w takich górach. Będzie gęste sito, a kto ukończy (raczej niewielu) to będzie miał bieg życia.


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/14 20:22:49

    Pict – Beztlen poleca wieś Danowskie, jest tam fantastycznie, dużo dzieci do zabawy, rodziny, kultowa knajpka Alternatywa, dziś byliśmy tam na soczewiakach, rowery koniecznie, wszędzie blisko, nad Wigry, nad Serwy, do Puszczy Augustowskiej, na Kolejkę Wigierską, na spływ Czarną Hańczą. Miejscowość letniskowa, w sezonie więcej letników niż mieszkańców. Na bardziej dzikie wakacje polecam Błędziszki i Dom Echa, prowadzą go i mieszkają tu od lat nasi przyjaciele, blisko do mostów w Stańczykach i do Puszczy Rominckiej. Wielkie jezioro, blisko klasztoru w Wigrach, tuż pod wysokim brzegiem doliny Czarnej Hańczy to Czerwony Folwark na półwyspie Rosochaty Róg. Na samym brzegu doliny, w Mikołajewie, też blisko klasztoru, między Czarną Hańczą a jeziorem Wigry agroturystyka z jedzeniem u państwa Krejpciów, kochanych ludzi, co żywią tak, jakby organizowali turnusy tuczące, mam telefon do Marii i Henryka Krejpciów i do paru innych lokalizacji w Mikołajewie i Maćkowej Rudzie. W Maćkowej są dwie bazy kajakowe nad Czarną Hańczą, dwa sklepy, Puszcza, kilka jezior w zasięgu roweru dziecięcego, mają też saunę parową czyli banię. Nieopodal w Budzie Ruskiej też jest bania, też są kajaki, tu dom ma obecny prezydent. Itd. To nie Mazury, przyjeżdżają tu specyficzni ludzie, cicho, pięknie i spokojnie, przyroda czysta, gościnni i przyjaźni ludzie, krajobrazy do zapamiętania na lata. A Dziki dziś 17 km w stronę Kupowa i litewskiej granicy, wokół jeziora Kupowo, powrót asfaltem. Tempo średnie 4’56, ostatnie 5 km po 4’37. Zaczynam się siebie bać. W sobotę maraton, a Dziki jakby przygotowany… A John wykonał dziś ultra po górach na treningu. Z Krościenka do Rabki. Uprzejmie donoszę. Dziki


    ocobiegatu

    2013/08/15 09:27:17

    Jest wolne, to można trochę pożartować od rana. Oto mój kolejny , wątpliwej jakości kawał.
    Mamy w końcu dni chodziarskie na blogu.
    To nie był kawał – kawał teraz.

    Wbiega do gabinetu lekarskiego kobieta
    -Panie doktorze ! biegłam od samego domu ale zdążyłam !
    na to rozeźlony doktor
    -proszę wyjść , zamknąć drzwi i wejść normalnie. Baba przychodzi do lekarza..:).


    kubol7b

    2013/08/15 09:46:13

    Dzieki Johnson, z takim przedskoczkiem (przedbiegaczem) nie moze sie nie udac. Ruszam w tatry jutro z rana – niestety obowiazki sluzbowe nie pozwolily na zlapanie aklimatyzacji, wiec jade niemalze prosto na odprawe. rzeczywiscie bedzie to bieg zycia, a na pewno najtrudniejszy bieg w jakim startowalem.
    jak kolano wytrzyma to celuje w zlamanie 15h, a 14h byloby super wynikiem.
    juz nie moge sie doczekac


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/15 20:24:11

    Tu Dziki
    Dziki dziś 5 km z Jakże Piękną Żoną wokół małego jeziorka Iłgiel. To wszystko co Dziki dziś. Potem do Puńska, litewskiego miasteczka, a właściwie dużej wsi między Suwałkami a Sejnami trochę bardziej na północ, na litewskie święto. W kościele msza w egzotycznym języku, ksiądz gromi internet, to jedyne słowo można było zrozumieć, a ton i emocje kaznodziei wskazywały, że gromi. Tymczasem pod samym kościołem impreza jak odpust sponsorowana przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Zakupiono chleb, kolczyki z brązu dla Jakże Pięknej Żony, lniane czapki dla Dużych Córek, kawał sękacza, drewniane zabawki dla Małych Córek, wszystko unikatowe, nigdzie nie ma takich rzeczy, jeszcze obważanki takie jak wszędzie. A jutro po południu rejestracja i odbiór pakietu na I Maraton Wigry. I Ziemniak Party, Suwalszczyzna to kraj ziemniaka, soczewiaki, kartacze, baba, kiszka – wszystko z ziemniaków, podobałoby się kolegom z Pyrlandii. A na ile leci Dziki? Na 42 km i 195 m 🙂 Nie wiem na ile. Na tętno do 155. Mam ochotę zmieścić się w 4:15. To pierwszy maraton w tym roku, trzydziesty któryś na zawodach w życiu, a Dziki czuje się jak przed debiutem. Dziki


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/15 20:29:13

    ależ nuda… co by to było, gdyby nie Dziki… Piotrek, jak zwykle ratujesz sytuację:)
    to dołożę coś od siebie – weekendowy motywator (zazdroszczę chłopakom przygody życia):
    http://www.youtube.com/watch?v=wNRF567yc5k


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2013/08/15 21:18:29

    dziś już nie stać mnie na większą aktywność, jednak za chwil naście idę spać; już w domu, już powrót do mocnych treningów, już postanowione, że jesienny maraton będzie do rzygania 😉
    po ChW czuję, że drzemią we mnie nieodkryte moce, którym muszę uchylić drzwi!


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/15 21:49:53

    Bartek – to nie nuda. To napięcie przed (np. Kubol, Dziki…) i ulga po (np. Kamil, John…)


    ocobiegatu

    2013/08/15 21:51:44

    A nie mówiłem,że Dziki pojedzie do Puńska ?
    Dziki robi świetną reklamę Suwalszczyzny.
    Na dobranoc kolejny kawał . Dzieci już śpią więc można taki.
    Przychodzi chodziarz do biegaczki.
    -wiesz, nie wytrzymam już , muszę to powiedzieć. kocham Cię
    -czekałam na to, ja też Cię kocham , to spędzimy razem tą piekną noc ?
    – sorry , nie da rady, ja mam wyprost tylko w kolanie..:).


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/15 22:09:34

    Dziki, spoko, będzie dobrze, na luzie pobiegniesz 4h i pewnie nie przekroczysz tych 155…:)


    czepiak.czarny

    2013/08/15 22:19:08

    Dziki, pobiegnij na luzie 4h i opisz jak to się robi, co? :))


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2013/08/15 22:43:53

    rodzinna nie boi się przeszkód:
    http://www.hejnova.cz/


    pict

    2013/08/16 11:31:23

    Bieganie bieganiem, wakcje wakcjami, ale przecież we wtorek do Warszawy przyjeżdża Stary Piernik zagrać Płytę w całości. Właśnie kończę dogadywać zakup biletu w 5 rzędzie. To będzie mój 6sty koncert Piernika w życia. Nie mogę się doczekać. Kto jeszcze się waha niech kupuje bilety – pewnie ostatnia okazja by posłuchać na żywo, a recenzje z trasy są nader zachęcające. See U on the dark side of the moon!


    fajka

    2013/08/16 14:01:01

    Pict – Wakacje wakacjami, bieganie bieganiem, a ja też wybieram się na Starego Piernika, choć bardziej preferuję ksywę Fajans (rząd 23 miejsce 618). 🙂


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2013/08/16 15:45:06

    tym razem nie wybieram się, byłem w ubiegłym roku w Łodzi, liczę że jeszcze nie zemrze 😉
    teraz to bym z chęcią Gilmoura spotkał


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2013/08/16 15:45:44

    Złota Hejnova ponownie złota 🙂


    pict

    2013/08/16 19:31:19

    @fajka – czyżbyś kiedyś był w legendarnym Outside The Wall?


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/16 20:28:28

    Dzikiego nie będzie na The Wall w stolicy. Tego dnia wracamy z wakacji. Wiem, że może nie powtórzyć się taka okazja, ale jakoś to sobie zracjonalizowałem, znam każdą nutę z tej płyty, a Waters gra koncerty co do nuty, żadnych skoków w bok, to puszczę sobie płytę w samochodzie… Wiem, beznadziejne wytłumaczenie, może gdybym wcześniej zaplanował koncert, ale zakontraktowałem wakacje do dwudziestego i w dodatku jest mi tutaj dobrze. A Dziki dziś rano 8 km z Jakże Piękną Żoną po krosowych okolicach Becejł. Agata brała aktywnie wzniesienia, jest teraz mocniejsza od Zuzy, Najtarszej Córki, ich konfrontacja na Biegu Przyjaźni wydaje mi się formalnością, Agata przynajmniej minutę przez Zuzą. To dziś rozruch, chciałem krótszy, ale Agata zawieruszyła się pokazując mi swoją stałą poranną traskę. Potem kanadyjką i kajakiem po jeziorze z Małymi Córkami, przyjechała do nas przyjaciółka kajakarka z dziećmi prosto ze spływu z własnym sprzętem. Jeszcze pływanie ciałem i już po pakiet do Starego Folwarku. Jak przed każdymi zawodami znajome twarze, sprawne i miłe biuro, mrowisko czyli tutejsza słodka specjalność dla każdego zawodnika, koszulka z obrysem jeziora Wigry i z bobrem, symbolem Wigierskiego Parku Narodowego, wigierski przewodnik opowiadał o niuansach trasy, oj będą zawieruszenia, trzeba mieć oczy otwarte, jest w pakiecie mapka ze szczegółowym opisem, mimo wszystko łatwo będzie zjechać z krętej trasy, nazwa Wigry pochodzi od jaćwieskiego słowa oznaczającego coś właśnie krętego lub zagmatwanego. To do jutra. Dziki


    corvus78

    2013/08/16 20:51:06

    … wywołany do tablicy, melduję, że we wtorek również będę pod ścianą na narodowym; zabieram mojego Tatę, po koncercie śpimy na Wiśle w hostelu (mamy trójkę, jeszcze nie wiem jakie łóżka, ale jakby były 3 single były to możemy przenocować jakąś panienkę, a w środę jedziemy do muzeum PW;
    http://www.youtube.com/watch?v=vjZnkS9aT94

    szkoda, że Doyla nie będzie, ale Snowy jak zwykle wykona piękną pracę; no i Graham na perce

    PS. dzisiaj na próbie zespołu geriatrycznego, zrobiliśmy sobie the wall jam, ale jazda była
    pozdrawiam i życzę spokojnej nocy
    cvs


    beztlen

    2013/08/16 21:33:44

    Piotrek – naprawdę nic nie.stracisz – to będzie czysta chałtura; podobno za rok na narodowym ma mieć koncert 1/50 chóru aleksandrowa – to będzie wydarzenie!


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/16 21:39:57

    🙂 strzał prosto w dyche, bezcenne:)


    corvus78

    2013/08/16 21:57:48

    … Wojciech Mann kiedyś na antenie radiowej Trójki powiedział, że niektórzy mają taki defekt w mózgu, który nie pozwala im zrozumieć muzyki Pink Floyd

    … a poza tym to chyba lepsza chałtura teraz niż NIC później

    spokojnej nocy


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 06:20:07

    To ja mam na bank taki „defekt”, ze zdecydowanie wole nic od chaltury


    johnson.wp

    2013/08/17 08:13:59

    Nudy tutaj i swary jakieś, a dobrą pracę to dzisiaj Kubol wykonuje już od czwartej nad ranę, a nad Tatrami ani jednej chmurki… 🙂 W czwartek tu wracam, nie mogę dokładnie napisać co będę tu robił, bo jeszcze jakiś strażnik TPN ukradkiem podczytuje tego bloga i mnie złapie 🙂


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 10:16:09

    swary z nudów:)


    czepiak.czarny

    2013/08/17 10:47:47

    Pobiegali, to się nudzą..


    czepiak.czarny

    2013/08/17 10:57:49

    Hmmm.. ale jakiś maraton chyba dziś jest:)


    ocobiegatu

    2013/08/17 11:39:28

    Jak nudy to może spróbuję coś zmienić nieudolnym żartem.:).
    Przysiiedli się biegacz, chodziarz i kolarz. Chciał dosiąść pływak. Dostał w ryja. Do żartu potrzeba trzech..:).
    Dziki biegnie już ponad dwie godziny Wigry…Zazdroszczę pięknych widoków.


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 12:33:58

    Dziki dajesz!!:) obstawiam, że połamie 4h na tętnie poniżej 160 (155 i tak nie utrzyma przez 4h biegu, chociaż przy wytrenowaniu Piotrka wszystko jest możliwe), a u mnie po weekendowym akcencie niedosyt, ale może tak powinno właśnie być żeby nigdy nie spocząć na laurach…
    Jeszcze Kamil dzisiaj biegnie cross for The Beatles, z którego robi BNP, tzn 8km TM + 3km „w trupa”:)


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 12:34:59

    za chwilę maraton w Moskwie – będzie się działo, chociaż szybkiego maratonu pewnie nie będzie, raczej truchcik 32 km + wyścig na dychę


    czepiak.czarny

    2013/08/17 12:58:35

    Dziki, go go go!


    czepiak.czarny

    2013/08/17 13:21:50

    Kamil, może Ringo S. poznałeś?


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 13:31:11

    Poszli w Moskwie! Stawiam na Koech’a


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 13:37:22

    Tsegay nie wytrzymał truchtania i ruszył do przodu


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 13:39:50

    w tłumie biegnie m.in URIBE MARINO Jose Antonio, Meksykanin, któy wygrał Bieg Powstania Warszawskiego w tym roku


    Gość: , *.wroclaw.mm.pl
    2013/08/17 14:28:55

    Sobczyk 9:09 meta w Tatrach

    biega się chyba nadzwyczaj dobrze.


    popellus

    2013/08/17 14:30:13

    Tatry jednak okazały sie gościnne…
    Jednak…super pogoda, ciepło optymalnie, no wyniki będą


    popellus

    2013/08/17 14:32:51

    nazywo.co.nf/index9.html

    a tu MARATON, live.


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 14:36:21

    Połówka przetruchtana: 1:05:13; zapowiada się wariant z wyścigiem na 10 km


    czepiak.czarny

    2013/08/17 14:37:17

    Na razie sprawdzają się przypuszczenia Bartka.

    Kamil Ringo H. w pierwszej 50 krosowego Camusa:)


    czepiak.czarny

    2013/08/17 14:37:54

    tak to jest jak się zaczyna pisać i wpuszcza kota :))


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 14:41:12

    Brawo Kamil – czas netto 46’12”


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 14:49:02

    chyba źle obstawiłem faworyta, koech zdaje się odpadł z czołowej grupki


    czepiak.czarny

    2013/08/17 15:05:00

    zostało 12

    odpadł, poprzednio na macie był jako 10


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:17:09

    Koalicja Etiopczyków czy Ugandyjczyk, a może Some…?


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:20:26

    i dołączył się nakamoto, ależ to byłaby niespodzianka


    czepiak.czarny

    2013/08/17 15:25:40

    Kiprotich.
    Bo wydaje się najbardziej skupiony.


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:25:48

    no i już po Japończyku, odpada też ostatni Kenijczyk, czyżby jednak znowu mistrz olimpijski z Ugandy? wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:28:39

    tak i w przeciwieństwie do reszty najwyraźniej obstawił wielkie imprezy mistrzowskie zamiast kasy na maratonach komercyjnych


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:37:02

    ale finisz, nie było jeszcze czegoś takiego:)


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:37:21

    biegną slalomem, kiprotich nie daje się wyprzedzić


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:37:33

    pozamiatał, desisa nie dał rady


    czepiak.czarny

    2013/08/17 15:38:09

    Bieg zygzakiem!


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:38:53

    niesamowity ten kiprotich, z uśmiechem na twarzy kończy


    czepiak.czarny

    2013/08/17 15:39:33

    Świetna końcówka


    czepiak.czarny

    2013/08/17 15:40:12

    Uśmiech od Faraha:) rozglądanie się też 🙂


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 15:46:23

    szkoda, że Heniu nie biegł, przy tak wolnym tempie byłby pewnie w pierwszej piątce


    popellus

    2013/08/17 18:50:51

    Kubol 7 miejmy nadzieję, walczy, 4h43:51 8h44:07 Ładne między czasy, na mecie niedługo…wg wyliczeń!!

    Powodzenia.


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/17 20:52:47

    Dziki dziś na życzenie Publiczności 3:57 i 32. Open. Pierwsze 14 kilometrów biegaliśmy razem z Kamilem K. – podopiecznym Johna, a poznali się na zawieruszeniu w Choszczówce. Tempo sprawdzało mi się co 14 km, biegłem na komfort i luz. Kamil powiedział w pewnym momencie, że idziemy po 5’20 a czasami szybciej, to Dziki zredukował a Kamil pobiegł przodem. ostatecznie nabiegał 3:45. Potem był naturalny redaktor tempa w postaci odcinka specjalnego wokół sucharków, czyli małych zarastających torfem jeziorek, na kilka kilometrów można było wspomnieć Bieg Rzeźnika. I tak za szybko, umówiliśmy się na mecie z Jakże Piękną Żoną 4 godziny od startu, na szczęście objawił się Marek, trzymał się za Dzikim jeszcze kiedy biegaliśmy z Kamilem, zagadałem, a to Marka debiut w maratonie, jest z Gdańska, ale tu nad Wigrami też jak Dziki zostawił serce, ślub w klasztorze w Wigrach, wesele w Suwałkach, żona stąd. Marzył o złamaniu 4 godzin, OK, Dziki marzy o niezłamaniu, bo chcę mieć Agatę na mecie. Biegniemy z Markiem, jest ściana, Marek ma dwie kolki, zostaje, razem 30 km, nawet z Andantem nie biegłem tyle maratonu razem. Góry już łagodniejsze, podbiegi dłuższe lecz mniej strome, upajam się nadwidokami, biegnąc na hamulcu i tak tylko wyprzedzam, Czarna Hańczą wpada do jeziora Wigry na moich oczach, wszędzie roboty lądowo – wodne bobrów, kładki nad bagienkami jak w Puszczy Kampinoskiej, jestem sam sobie zającem na 4 h, mijam kolejne koszulki, nagle z prawej strony widać klasztor, ktoś mówi, że jeszcze kilometr, sprawdzam na zegarku, dopiero 40,5 km, za chwilę widzę Agatę, wyszła naprzeciw z Lilianną, mała górka i meta. Tam Hania i piękny medal. W wyciętym z pnia krążku z korą na zewnątrz puste miejsce w kształcie bobra i wypalone w drewnie litery. Przepiękny! Agata wybiegana i wykąpana, bo Maraton Wigry dawał opiekę nad dziećmi. Trasa jakby krótsza, chociaż na bagnach Garmin coś ściemniał, jednak Dziki robi dokrętkę pod prąd w poszukiwaniu Marka, jest Marek, biegnie, kryzys nie był głęboki, kończy debiut w czasie 4:14, nieźle na takiej trasie z dychą w 46 minut. To tyle. Polecam. Obiadek Dzikiego zjadły dziewczyny wszystkie trzy i wszystkie trzy się najadły. W losowaniu też szczęście, opiszę potem, wartość 300 PLN 🙂 Nie spodziewałem się takiej wysokiej pozycji, zwycięzca przybiegł z czasem 3:18, były dwie kategorie dla facetów i kobiet: juniorzy młodsi (-40) i juniorzy starsi (+40), na pudło wystarczyło 3:30. Chyba, być może, prawdopodobnie, a nuż, Dziki pobiegłby tak dziś ten maraton, ale nie mogłem, nie zobaczyłbym Jakże Pięknej Żony przed metą 🙂 Kamil też. Jestem zadowolony z debiutu po zawahaniu czy w ogóle biegać. Dziki


    Gość: podopieczny_bartek, *.dynamic.chello.pl
    2013/08/17 21:27:51

    Piotrek, gratulacje! Zapomniałeś o jednej sprawie-jakie miałeś tętno?:)


    czepiak.czarny

    2013/08/17 22:17:37

    Dziki, Twoje nogi zaprogramowane na 4h w maratonie można by certyfikować:)
    Gratulacje!


    beztlen

    2013/08/17 22:20:37

    Gratulacje Piotrek, ale stać Cię na więcej…o godzinę mniej:)


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/17 22:21:54

    Bartek – tętno średnie 151, maksymalne 164. Pierwsza czternastka 142, druga 156, trzecia niepełna 153. Nie kontrolowałem tętna na bieżąco, to zapis końcowy. Na Maratonie Warszawskim Dziki zając na 4:00 odnotował tętno średnie 133. Czyli tu było jednak pod górkę 🙂 Dz


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/17 22:34:11

    Dzięki Czepiaku. Nie zmęczyłem się niestety. Plecy przez jakiś czas, poza tym komfort zająca. Ale stan jak po każdym maratonie – wolniejsze ruchy, nie chcę się podejmować zadań przez kilka godzin, długie wychodzenie z piątego wymiaru. Beztlenie – mój Nietrenerze 🙂 niech nietrener wierzy, że Dziki tak samo sobie myśli i marzy…. Ten maraton – niemaraton był potrzebny. Jeszcze trzy – cztery – pięć i zrobię atak, mam czas, młodziutki jestem. Dz.


    czepiak.czarny

    2013/08/18 08:49:40

    Dziki, o 4h i Twój brak zmęczenia byłam spokojna 🙂 Skoro „nie zmęczyłem się niestety” i biegam radosne i spontaniczne końcówki wybiegań…:)))


    popellus

    2013/08/18 09:55:43

    Kubol gratulacje, za 15 h!!!:))


    johnson.wp

    2013/08/18 10:11:34

    Właśnie też przed chwilą sprawdziłem – Kubol 15:24, brawo Góralu, teraz opowiadaj jak było:) W sumie bardzo dużej liczbie zawodników udało się ukończyć, to niesamowite, mamy wysoki poziom góralstwa w Polsce 🙂

    Dziki – czyżbyś wygrał talon na rower WigryII ? 🙂

    Wczoraj wróciłem z wakacji – na lawecie, dobrze, że jadąc w tamtą stronę zapytałem Wrocławian jak się nazywa ten piękny most na obwodnicy, bo chłodnica mi się wylała właśnie tam i było łatwo nakierować pomoc drogową 🙂


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2013/08/18 12:00:59

    Kubol pięknie!

    sprawdzałem rano wyniki i też się zdziwiłem pozytywnie, na 212 ukończyły 172 osoby


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2013/08/18 12:32:22

    chyba cos dla mnie
    http://www.magazynbieganie.pl/krystian-zalejski-biegam-zeby-jesc/?fb_action_ids=617105811645136&fb_action_types=og.likes&fb_source=other_multiline&action_object_map=%7B%22617105811645136%22%3A217496811736705%7D&action_type_map=%7B%22617105811645136%22%3A%22og.likes%22%7D&action_ref_map=%5B%5D


    ocobiegatu

    2013/08/18 14:26:36

    Ciężkie czasy ha blogu. Chwalą za czwórkę.:).


    Gość: , *.dynamic.chello.pl
    2013/08/18 15:03:16

    Oco,dobre 😉
    ale z drugiej strony śmiać się z cudzej choroby…
    no chyba że to MP
    a to w temacie gremlina
    http://www.youtube.com/watch?v=L1uuEv-GaJc


    czepiak.czarny

    2013/08/18 16:16:40

    Oco, jak Ci dam! :)))


    ocobiegatu

    2013/08/18 19:22:10

    A co pożartować nie można ? I tak wszyscy lubimy Dzikiego , choć ja mniej , bo zbój..)).
    Mój kolejny kawał. Przysiedli się biegacz, chodziarz i kolarz.
    Chwalą się udziałem jajek w sporcie.
    Chodziarz mówi- mam je super, wychylenie w pionie w chodzie góra 4cm .
    Biegacz- a ja mam lepsze . Dobra . Podskakuję , ale lepsze ukrwienie , bo chodziarz nie da rady mieć takiego tętna jak biegacz.
    Na to zasmucony kolarz- Panowie. Zmieńmy temat.:).


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/18 20:48:15

    Dziki dziś mnóstwo pływania. Plus regeneracja biegowa 11 km. 4 km biegiem z plecaczkiem do wioski Rybalnia, tam buty i koszulka do plecaka, plecak w krzaki i w spodenkach biegowych na drugi brzeg Małego Szelmentu, jezioro jest w tym miejscu grube, tam i z powrotem ze 25 basenów w poprzek sporych fal. Wymarzłem w wodzie, to od razu buty i z powrotem z wydłużeniem wokół jeziora Iłgiel. Lekko się biega po pływaniu, nic nie skrzypi, jest spokój w całym ciele. A po południu na Cisową Górę z najpiękniejszym widokiem, góry widać kilkanaście jezior, każde w innym kolorze, każde na innym poziomie, pofalowane pola, a dookoła na horyzoncie wysokie brzegi lodowcowego wytopiska. To lodowiec uczynił, że wyniosła Cisowa Góra ma wierzchołek na tej samej wysokości co lustro wody pobliskiego jeziora Hańcza. Jakby ziemia zapadła się w promieniu kilku – kilkunastu kilometrów, a to dolina Szeszupy, kilkanaście tysięcy lat temu tutaj torowały sobie drogę wody spod lodowca. Na Cisową mówią też Góra Sypana, bo jest tak regularnym stożkiem, jakby usypana ludzką ręką, pobliskie jezioro nosi nazwę Kopane, stąd miał pochodzić materiał do usypania Cisowej Góry. Kubol – gratulacje to nie takie słowo. Podziw Kubol! Szacun! Respekt! Dziki


    kubol7b

    2013/08/19 12:29:53

    dziekuje za dobre slowa. dziekuje za gratulacje, choc na razie jestem… hmmm sam nie wiem jak nazwac ten stan. ukonczenie BUGTa jest dla mnie sukcesem, bo niewatpliwie byl to najciezszy bieg w jakim startowalem. 15h bylo granica przyzwoitosci, a usyskany czas na mecie to 15.24, wiec jednak tej przyzwoitosci nie udalo sie obronic. jesli mialbym strescic jednym slowem moje mysli z trasy biegu to bylaby to
    MA-SA-KRA!!!
    rozlozyl mnie upal, nad tatrami nie bylo ani jednej chmurki, na grani ani podmuchu wiatru. oczywiscie wymowke i dziure w du.pie ma kazdy, wiec nie szukam wymowek. nie wiem co dokladnie sie stalo, ale byl to pierwszy bieg, w ktorym od samego poczatku bieglo mi sie zle, ciezko, caly czas byla walka. jesli wylosuja mnie do UTMB to bede musial zmienic sporo w treningu, zeby juz wiecej na trasie tak nie umierac.

    wiecej o moich przemysleniach napisze jak sie ogarne, natomiast dwa slowa jeszcze o samym biegu. organizacja byla wzorowa, biegacze dopieszczeni w najmniejszym calu, bezpieczenstwo uczestnikow bylo postawione najwyzej na liscie priorytetow i to sie dalo odczuc. nie wiem jak wygladaja biegi w alpach, ale mysle ze ten bieg to ekstraliga na skale co najmniej europejska.
    druga rzecz, to sama trasa – piekna. widoki w zachodnich o wschodzie slonca zapierajace dech w piersiach. polecam zdjecie piotra dymusa


    sten2013

    2013/08/19 19:47:19

    kubol – zdjęcie niesamowite! Duże gratki dla ciebie. Dla mnie chyba każdy czas poniżej limitu byłby sukcesem. Brawo.


    Gość: Dziki, *.centertel.pl
    2013/08/19 20:27:22

    Kubol – Dziki już nigdy nie wspomni, że biegał lub biega po jakichkolwiek górach. To wszystko popierdółki, jak Jastrząb nazywa Bieszczady, Beskid Sądecki i podobne popierdółki. A wysokich gór Dziki się boi, ergo – nie dane mi bieganie w górach. A Dziki dziś 17 km znów pod Litwę i owalną trasą przez wieś Jasionka do Becejł. Po tutejszych wzniesieniach czyli wydmuszkach w porównaniu z Górami. 14 km w tempie 5’29, trzy ostatnie kilometry po 4’24. Potem w biegu na pomost, rzeczy zrywałem z siebie w biegu, i na bombę do jeziora Szelment. Tak jest dobrze, startowałbym w triathlonach, jakby na koniec było pływanie 🙂 Potem wyprawa po sery samochodem z dziećmi do Jasionki, gdzie Dziki wcześniej przebiegał, po benzynę do Szypliszk, pakowanie, rytualne zbieranie śmieci czyli patrol ekologiczny z Hanią i kolezanką Hani, w godzinę nazbieraliśmy trzy worki po 150 litrów – puszki, butelki, opakowania po wszystkim, potem ostatnia kąpiel w jeziorze, o 21:00 odbędzie się ostatnie odsłuchanie Maryjo Królowo Polski z wieży kościoła w Becejłach, te melodie porządkowały nam czas przez półtora tygodnia, rano, w południe, po południu, wieczorem. Jutro między porannym i południowym graniem żegnamy się z Suwalszczyzną. Owoc biegowy od 10 do 19 sierpnia: ponad 170 kilometrów, w tym Maraton Wigry. Nie zauważyłem jak to przeleciało. A niebiegowe osiągi jeszcze bardziej okazałe i doprawdy ważniejsze. Wrócę tu za rok jak bumerang, jak zawsze. Dziki


    tanczacy_jastrzab

    2013/08/19 20:53:07

    Przeszedłem kiedyś Grań Tatr. Zajęło mi to 5 dni ze spoczynkami/noclegami w schroniskach. Pokonanie tego w 15h:24 przez faceta, który normalnie pracuje, żyje…itp itd (znaczy, nie jest wyczynowym ultrasem) to jest KOSMOS. Podkreślam, wiem co mówię, byłem tam. Wasz Jastrząb


    tanczacy_jastrzab

    2013/08/19 21:44:05

    …a myślę, że Dziki kiedyś „odkryje” Tatry, bo mi pasują do Dzikiego, jak znam Dzikiego:) Żeby było jasne, znam trochę Tatry ale nie upoważnia mnie to do umniejszania innym górkom „popierdółkom”. Moje największe osiągnięcie to przełęcz pod chłopkiem a stamtąd do szpiglasowej przez liptowskie mury dzikim szlakiem (jakieś 25 lat temu). TJ

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.