Dla ludzkości, to niezauważalne. Dla człowieka, to przejście w inny wymiar – wymiar Ludzi, Którzy Chodzą. Mały Yoda mając 1 rok, 1 miesiąc i 1 tydzień zrobił pierwszy krok. W Krutyni na Mazurach.
Te pierwsze kroki były już oczywiście wcześniej. Nawet po trzy, po cztery. Ale jeśli mam zapamiętać moment, w którym Mały Yoda zaczął chodzić, to będzie to majówkowa sobota w Krutyni. Jeszcze dopijałem kawę w restauracji (tej ze strzechą na dachu, polecam), a córka 6klasistka wyszła na z Małym Yodą pobaraszkować na trawniku – i tam Mały Yoda zdecydował się, że będzie chodził kontrolując ruch. Wcześniej przebiegał półtora metra i padał na ziemię.
Nad stawem w Mrągowie przy pensjonacie (z sidingiem na elewacji, może być), gdzie mieszkaliśmy zrobiłem zdjęcia pierwszych kroków. Koncentrujmy się kochać dzieci, żeby jak najmniej nam uciekło.
Mało jest dla mnie tak ważnych rzeczy, jak wyjeżdżanie z rodziną. Nawet, kiedy kasy starczało w życiu tylko na spanie pod namiotem nad jeziorem Nidzkim albo kiedy w schronisku na Markowych Szczawinach zamawiało się na obiad zupę i koniec, to to jeżdżenie było dla mnie strasznie ważne. Kiedy nie mieszkałem już z Jankiem i Córką Studentką (Wieczną Studentką ;-), to było Ruciane, była Nova Lesna, było Zakopane, a potem Gorce, Zawoja, Piwniczna, Gawrych Ruda…
Piszę o tym tyle, bo w pracy dziś było o urlopach i zaczęły się tradycyjne firmowe zapasy. Fakt, właśnie wróciłem z Mazur, ale moje serce tam zostało i czeka aż po nie wrócę. Może jeszcze przed wakacjami na mój Maraton Mazury. Wybiera się ktoś?
Córka 6klasistka nad Jeziorem Czarnym w Mrągowie. Jestem z niej bardzo dumny, bo dzień przed wyjazdem poszła złożyć papiery do gimnazjum, sama oczywiście, bo uważamy z Moją Sportową Żoną, że dzieci powinny jak najbardziej chodzić same, a nie być prowadzane za rękę do osiągnięcia pełnoletności. I na korytarzu usłyszała komentarz woźnej „Wreszcie dziecko samo przyszło”, co upewnia mnie, że to nie jest standard, tylko powód do dumy właśnie.
Bieganie? Po maratonie przede wszystkim odpoczynek. Czym więcej mam lat, tym bardziej doceniam ten element treningu. Na Mazurach półtora treningu: siła biegowa (serie: marsz wykroczny, skip B w marszu, skip A) na spacerze z Małym Yodą prowadzonym w wózku przez Córkę 6klasistkę. I jedno BNP w pięknych okolicznościach.
Na Mazurach trenowałem teraz najbardziej bycie ojcem. Bo MSŻ trenowała – zupełnie osobno, razem z Biegaczką Siostrą Sabiną – serwisy na obozie tenisowym. Najpierw Sabina w białej koszulce Kancelarii z obozu w Rabce:
A na koniec MSŻ w czarnej bluzie jeszcze z epoki adidasa. Piłeczka wysoko podrzucona, wyleciała poza kadr:
piotrek.krawczyk
2015/05/04 21:38:11
Tu Dziki. Yoda już nie taki mały. Normalny gość. Widziałem Yodę parę dni temu. A teraz poszedł! Już widzę radochę Ocego. Marsz – doniosłem na Ciebie do Runner’s World. Tomik – gratulacje! Ale masz PB! Nie wiadomo czy się cieszyć, czy płakać 🙂 20:01
Dziki
–
wojciech.staszewski
2015/05/04 21:53:37
20:01. Wow?! Tomik, niedawno mogłem czekać na Ciebie na mecie, a teraz będę się musiał oglądać na trasie, czy nie wyprzedzasz. Pamiętam, że zawsze miałeś długi, mocny finisz.
–
torex
2015/05/04 22:30:44
Tomik – gratulacje! Mijałeś mnie na podbiegu, myślałem, że Cię dogonię za Agrykolą, ale mi odjechałeś. To będzie Twój sezon, pełen życiówek.
–
ocobiegatu
2015/05/04 22:51:55
Wreszcie coś o chodzie. Tak Dziki. Mam radochę. No i co ? Zaczynamy chodem. Pilnować aby chodził jak po linie. Uczyć tego. To ekonomiczne…).
–
ocobiegatu
2015/05/04 22:58:52
Ma czapeczkę jak Perez. OK. Tylko błąd – daszek ma być do tyłu. Będzie dobrze. Kibicuje mu na super wyniki w JSP..).
–
ocobiegatu
2015/05/05 09:34:56
JSS – jedynie słuszny sport – chód..).
–
pict
2015/05/05 14:49:18
Nova Lesna?! srsl? pół liceum i studiów tam przesiedziałem 😉
–
tomikgrewinski
2015/05/05 18:38:52
Dziki, Wojtek, Torex dzięki za gratulacje.
To był fajny, mocny bieg, bez nawet sekundy zawachania..
no może z 2s zawachania.. 🙂
Ostatni kilometr w 3.38! 🙂
Mam dobry sezon, nowe życiweczki na 4 dystansach.
Dobrze przepracowałem w tym roku zimę w Falenicy, do tego dobrze dopasowany plan treningowy i intensywny obóz w Kenii i czuję duży progress..biega mi się bardzo lekko..
Pewnie wyskoczę jeszcze wkrótce na jakąś piątkęlub dyszkę..
I zabieram się znowu za górki bo 1-3 czerwca ruszamy z Zziggym na Rżeźnika na raty.
To będzie nasz debiut w górach! 🙂
–
ok123
2015/05/06 22:43:00
Nie będzie Lewandowskiego w finale…
Ale będzie Messi 😉
–
johnson.wp
2015/05/07 00:31:30
Mały Yoda, Tomik i Oco pokazują, że nie liczy się dystans tylko styl i radocha z efektu 🙂
A Ty Tomiku ciekawie rozwijasz karierę sportową, najpierw szybkie końcówki w maratonach, a teraz czas na końcówki osobno? 🙂 To jak to jest Panie Trenerze, można tak?
–
beztlen
2015/05/07 12:37:58
Panie Profesorze – można a nawet uważam – trzeba. Po tygodniu, dwóch regeneracji po maratonie forma jest wciąż wysoka i należy ją zdyskontować startując na krótszych dystansach 5-10 km do końca maja. Dzięki temu po okresie przerwy śródsezonowej Tomik przystąpi do przygotowań do jesiennego maratonu nie tylko z wyższego pułapu wytrzymałościowego ale równie szybkościowego. To gwarancja progresu.
–
pjachu1
2015/05/07 22:33:59
Oco – wchodzisz w TO:
Robimy ULTRA MAĆKA – bedzie to sztafetowy bieg 48 godzinny. Startujemy w piątek 29 maja i biegamy do „Biegu dla Maćka” czyli do niedzieli. Ponieważ jest to sztafeta, to biegniemy „ile damy radę” Godzina startu – 10.50
Biegamy po to, aby zebrać kasę na zakup wózka od Hoytów ( kto nie słyszał: http://www.youtube.com/watch?v=Adubrj3yya8 ) Będzie to pierwszy taki wózek w naszej części świata. Jego koszt wraz ze sprowadzeniem go do Polski, to kwota 4000 USD (dla naszej Fundacji). Wózek będzie wypożyczany, tak by wiele niepełnosprawnych osób mogło z niego skorzystać podczas imprez biegowych.
Nie biegamy po płaskim – pętla biegu zahacza o Górkę PaFaWagu. Tych kilometrów w pionie też się pewnie sporo uzbiera, więc będą z nami znani himalaiści i wspinacze. Uścisk ręki zdobywcy Everestu – bezcenne 😉 Zdobywcy 14stu ośmiotysięczników tym bardziej!!! Będzie Krzyś Wielicki i nie tylko…
Wbiec na Górkę wraz z Olą Niwińską – również bezcenne. Zorganizujemy prelekcje, filmy…
Pod tym najwyższym „szczytem” miasta zostanie rozbita prawdziwa himalajska baza – BASE CAMP. Miejsce rejestracji, odpoczynku i wszystkich planowanych (i jeszcze niezaplanowanych) wydarzeń okołobiegowych.
A na koniec dyszka dla Maćka!!! Szykujcie się do Wrocka! Fajka, Pope!!! Bury and Co.? Andante! Kubol – ciśniesz!!!
–
1.marsz
2015/05/08 13:38:51
dziki – mam się bać?
do runersa to trzeba donieść na pjacha i jego nową inicjatywę, przybywajcie do wrocławia: na sztafetę, na camp, na chód, na bieg i pierogi:)
ja na razie nie biegam i nie chce mi się…, czytam za to książkę poleconą przez tomika, autorka gloryfikuje jelita:), nie chodzi tylko o ich pełną odpowiedzialność za trawienie i wydolność całego organizmu; wydaje się, co dla mnie jest jednak dużym zaskoczeniem, o chodzi o coś więcej…
być może słyszeliście o eksperymencie, w którym każe się myszom pływać w kółko, bez nadziei na stały ląd, i środkami stymulującymi mózg (np. antydepresantami), podnosi się ich determinację i motywację do trwania w wysiłku – tak właśnie się dzieje i ten eksperyment to potwierdza ale to dopiero punk wyjścia, miejsce startu…
–
1.marsz
2015/05/08 13:59:48
i choć do mety daleko, to kolejne km okazały się naprawdę ekscytujące, zwłaszcza dla myszy (dla mnie też ale moja wiedza medyczna jest uboga), którym następni eksperymentatorzy stymulowali bakteriami nie mózg, a jelita (chyba lactobacillus, w każdym razie, którąś z tych, których mi brakuje:), i które były równie zdeterminowane i zmotywowane do pływania jak ich poprzedniczki po zażyciu antydepresantów, i które po przecięciu głównego nerwu jelitowego (nie jestem pewien nazewnictwa), natychmiast przerywały aktywność i poddawały się…,ciekawe?
marsz
–
johnson.wp
2015/05/08 21:18:36
Ach Panie Trenerze, jak żyć, jak żyć?, gdy się zdyskontowało formę i dawno już jej nie ma? Kredycik jaki czy ubezpieczyć się trzeba było? Za późno, za późno, wiosna uciekła…
Pjachu, ciągle jestem przywiązany do stołka, więc nie mogę, ale wizję roztaczasz cudną 🙂
Marsz, no pewnie, że się biega nie głową tylko jelitami i żołądkiem, a trening m.in. służy wyćwiczeniu sygnałów o optymalnym trawieniu, co uruchamia (lub blokuje) gotowość biegową. Podobno prawie 90% szlaków nerwowych dochodzących do mózgu obsługuje sygnały z… trawienia, a tym oczywiście sprytnie rządzą bakterie jelitowe robiąc raban aż do zemdlenia gospodarza, wysyłając sygnały: więcej cukru!, co tak trzęsiesz do cholery! siostro podać tlen! Tak, nasza makówka głównie do tego służy, żeby im było dobrze… Sygnały bakteryjne są o sile narkotycznej, o czym wiedzą ci co chcieliby odstawić słodycze ale zaraz mają takie delirium że znowu muszą brać… Trzeba do zmiany diety na biegową podchodzić łagodnie, tak żeby podkarmiać nie te bakterie od łatwego cukru tylko te od trudnego cukru z warzyw.
Jak czytam o tym że Szost w biegu zaczyna trawić mięśnie a nawet włosy, to żałość bierze jakich kiepskich dietetyków mają sportowcy do dyspozycji. Niech się uczą od ultrasów, oni własnego białka nie trawią, bo ultra zależy od wydajnego trawienia. Didier Woloszyn w 2013 roku zrobił 33 IronMeny w 33 dni (na szybko!) i stracił… 0.5kg!
–
1.marsz
2015/05/08 22:01:22
johnsonie, czytam, że flora jelitowa to 100 bilionów bakterii- sama liczba jest już czystą abstrakcją, a fakt, że stanowią ekosystem, przekracza moje granice rozumienia:), noworodkowi można teoretycznienie przetoczyć krew każdej grupy, bo niewielka jeszcze ilość (pewnie kilkaset miliardów) bakterii jelitowych nie zdążyła wytrenować układu odpornościowego…, to tylko pierwszy z brzegu i dość oczywisty przykład procesu jakie składają się na system, objąć się tego rozumem nie da, chyba, że jelitami:)
beztlenie-zalecasz roztrenowanie między wiosną a jesienią?
marsz
–
beztlen
2015/05/11 13:50:15
Marsz – zdecydowanie a następnie skrócona wersje zimy czyli 2-4 tygodnie z dużą dawka siły biegowej.
–
wojciech.staszewski
2015/05/11 17:56:36
ja też (chociaż akurat nikt mnie nie pytał, ale w końcu jestem u siebie, to odpowiem)
–
rubin8
2015/05/12 07:36:42
Wojtku,
Chciałabym zapytać o możliwość zabrania się z Wami na MM.
Pozdrawiam
A