Swoje Święto Niepodległości obchodziłem w biegu w koszulkach białych i czerwonych. O tym za chwilę, bo to co się stało w Paryżu spycha bieganie do dalszych akapitów. 11 listopada rano wywiesiłem na balkonie flagę biało-czerwoną, tak żeby córka gimnazjalistka mogła spytać, o co chodzi, a Mały Yoda mógł zobaczyć. Jak patrzyłem po okolicy to chyba jedyna biało-czerwona. Zdaje się, że Kabaty dały sobie to święto, te barwy, tę dumę narodową odebrać. Uznały, że to należy do agresywnych uczestników wieczornych marszów, miesięcznic smoleńskich i meczów Legii Warszawa z Żydzewem Łódź albo Chamami z Litwy. Powinienem tu dać cudzysłów, ale mam nadzieję, że inteligentny czytelnik i tak rozumie.
Otóż ja się na to nie zgadzam. Namawiam ujawnionych i nieujawnionych nowych sąsiadów do ostentacyjnego wywieszania flag narodowych w polskie święta. Polska to biało-czerwoni, a nie brunatni.
W piątek do białego i czerwonego doszedł jeszcze niebieski. Tak wygląda dziś wojna. Pamiętam proroczy komentarz Adama Michnika, że skończył się wiek totalitaryzmów, a zaczął wiek terroryzmu. Oglądam tę wojnę przez okno telewizora i Fejsbuka. Nie czuję – chociaż rozumiem intelektualnie – dramatu Francuzów. Boli mnie natomiast i smuci liczba otwartych frontów między nami, Europejczykami. Wojna polsko-polska pod flagą biało-czerwoną.
Argumenty i kontrargumenty – bo intelektualnie rozumiem obie strony – zawieszam nad klawiaturą. Tylko jedno zdanie wyczytane na Fejsbuku: uchodźcy to nie terroryści, tylko ofiary terroru. I może jeszcze jedno, bo sobie nie daruję, po tym, co palnął przeciw uchodźcom przyszły minister do spraw niewpuszczania uchodźców – zachodnie memy, żeby w takim razie postawić mur przed polskimi złodziejami. Trafiony – zatopiony.
Oj, będzie się człowiek nieraz wstydził za polskiego prezydenta, premiera i prezesa.
Wyniku z Biegu Niepodległości się nie wstydzę. Celowałem w 38 minut. Złamać – bardzo dobrze, pobiec poniżej 38:30 – dobrze, złamać 39:00 – minimum przyzwoitości. Wyszło 38:48 czyli przyzwoicie. Miałem też poczucie, że raczej ja wyprzedzam niż mnie wyprzedzają. Powyprzedzałem znajomych, zrobiłem najlepszy wynik sezonu. Można spokojnie zapomnieć o tym sezonie bez rozdrapywania ran.
Kostiumy: Jan Niezbędny (najlepszy patent na zimno przed startem)
Przyjechaliśmy na start z Moją Sportową Żoną i szwagierką Sabiną. Kiedyś się pisało Biegaczka Sabina, ale dziś już nikogo nie trzeba przekonywać, że Sabina jest biegaczką – we wrześniu zaliczyła debiut w maratonie, dołożyła do tego w październiku życiówkę w półmaratonie. A w środę pobiegła słabo. Organizm powiedział, że już dość. Zresztą nie samym bieganiem człowiek żyje i bywa, że życie przeszkadza w optymalnym przygotowaniu, regeneracji przed startem.
To dobrze, bo gdyby wszystko było idealną bajką, końcem historii, to byłoby nudno. Nie byłoby o co walczyć, do czego się mobilizować. Sabina (bo chyba czytasz): na wiosnę łamiemy 50 minut.
Modelki: zwyciężczynie w kategorii sióstr?
MSŻ miała jeden cel, bo niuansów nie uznaje: złamać 47:30. Czas: 47:29. To jako trener lubię najbardziej.
Po biegu Dzieci Turbacza zarządziły spotkanie w Jasiu i Małgosi. To fejsbukowa grupa założona przez obozowiczów z Rabki. Siedzieliśmy w tych białych i czerwonych koszulkach nie zaglądając sobie w karty do głosowania jednocześnie z poczuciem, że coś nas łączy: otwartość, życzliwość, braterstwo, wolność, wysiłek, ambicja, trening i wspólne przeżywanie „Pierwszej Brygady” albo hymnu przed startem. Może to nie są dokładnie hasła Rewolucji Francuskiej, ale coś takiego mieści się dla mnie pod flagą biało-czerwoną.
pict
2015/11/16 17:59:27
A ja się nie zamierzam wstydzić za Dudę, Szydło i spółkę. Niech się wstydzą ci, którzy ich wybierali. Ja zrobię wszystko, żeby te rządy trwały jak najkrócej – do czego namawiam wszystkich.
–
1.marsz
2015/11/16 18:21:31
gratulacje wojtku, dobry wynik:)
ja będę próbował, będę chciał ale wiem, że się nie uda, wiem, że będę czuł wstyd, zażenownie, bezsilność i gniew
marsz
–
ok123
2015/11/16 20:28:19
Mi się wydaje, że tych flag wywieszonych na Kabatach było/jest całkiem sporo.
Ale jak się tak zastanowiłem, to może rzeczywiście rok temu było ich więcej?
Dobra, nie ma co myśleć, wieszamy!
–
sten2013
2015/11/16 23:21:41
A ja od kilku lat flagi w listopadzie nie wieszam. Z wielu powodów. Jeden z ważniejszych, to większe przywiązanie do daty 4 czerwca jako dnia odzyskania wolności. Do tej wolności sam się przyczyniłem i mam do niej stosunek bardzo osobisty. 11 listopada odkąd pamiętam to święto zacietrzewionych radykałów.
–
w502
2015/11/17 00:12:29
A ja coraz bardziej w tę stronę. Może powinienem podziękować naszym politykom oraz różnym znajomym z facebooka i nieznajomym komentującym na różnych portalach? Albo tej patriotycznej młodzieży, która wygania muzułmańskich cyganów z kraju. Im bardziej patriotycznie się noszą, tym mniejszą mam ochotę mieć do czynienia choćby z flagą biało czerwoną. Więc nie wieszam.
Niech będzie i biegowo. W tym roku w końcu zacząłem startować w jakiś imprezach. Muszę przyznać, że nie doceniałem tego elementu biegania. Co prawda nadal nie lubię biegać w tłumie, ale motywacja do sensownych treningów wzrasta znacznie. Choć muszę przyznać, że takie starty boleśnie uświadamiają, że choćbym nie wiem, jak się napinał, to z młodziakami szans już nie mam. I jak tu żyć? Iść w ultra?
–
1.marsz
2015/11/17 23:08:39
dobrze uczynił nasz duda prezydent, że ułaskawił niewinnego mariusza k. – powinien był go ułaskwić, nie tylko w związku z tym, co zrobił ale od razu w związku z tym, co zrobić zamierza…
kilkudniowy maraton w pracy zakończony sukcesem, jedenasto kilometrowy bieg zakończony przyjemnie 4’46/138 bpm
marsz
–
sten2013
2015/11/17 23:57:27
Chyba się czegoś mocnego naćpałem. Szczypię się, ale nie mogę się obudzić. Powiedzcie, że to nieprawda!
–
piotrek.krawczyk
2015/11/19 19:03:17
Tu Dziki
Sten, to prawda. Dziki dziś wygrał z Johnem w ping ponga. A w Ośrodku na Solcu, w szatni, koledzy ze świata tenisa stołowego mają ten sam problem, czterech facetów też dyskutuje, czy to prawda. Że będą potrzebne zezwolenia na posiadanie rakietki, a jak nie to przyjdą nocą, kolbami w drzwi załomocą (Broniewski). W metrze też. To samo. Trzeba coś z tym zrobić. Tajne znaki i hasła. Sława Ukraini / Gierojom Sława. Hasło i odzew. I tajny znak. Wtedy będzie można rozmawiać. Dziki ma nieźle. Bo biegam po Puszczy, ostatnio wyłącznie pod osłoną nocy. Nikt mnie nie dogoni w mojej Puszczy i nie aresztuje. Wystarczy, że skręcę na rympał, ubecy skąpią się w bagnie lub zapadną się w piachu. Może wrócę do dawnych Trenigów Otwartych Dzikiego – aby szkolić biegowych partyzantów. Pa. Dziki.
–
pict
2015/11/20 11:18:18
@Dziki – najgorsze jest to, że moim zdaniem to wszystko już nie jest śmieszne i im szybciej przejdziemy na inny poziom dyskusji o Polsce niż memy i scenki tym lepiej.
–
pict
2015/11/20 11:19:49
Kontynuując. Przeczytajcie uważnie opisy nowych wiceministrów kultury: wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19218312,kurski-wiceministrem-kultury-ale-tylko-na-krotki-czas-do.html#Czolka3Img
–
sten2013
2015/11/20 14:01:08
Pict – mój komentarz jak zwykle będzie lapidarny: ta sytuacji nie wymaga dyskusji mądrego z mądrym o tym jak przekonać mądrego.
Nasz de..y naród pomyślał, że czas ukarać polityków PO i stwierdził, że największą karą dla nich będzie wypieprzenie całego kraju w powietrze. Oczywiście w pewnym momencie de..y naród się zorientuje, że kraj który wysadzają w powietrze to nie jest jakiś obcy kraj zamieszkany tylko przez PO, tylko ten sam w którym mieszkają. Pytanie: kiedy?
–
kubol7b
2015/11/20 17:12:00
Sten, to bedzie dopiero wtedy, kiedy sie okaze, ze 500 zlotych na dziecko owszem, ale nie daja, a zabieraja i nie na dziecko, ale na kazdego obywatela.
z innej beczki – trzeci bieg kubola bedzie 9 stycznia. biegamy po mateczniku dzikiego, czyli tym razem dla odmiany bliska puszcza. wszystko o czym czytaliscie u dzikiego bedzie – opalen, gora ojca, laski itp
beda dwie trasy 48,5km, czyli ultra z ludzka twarza i 21,5km czyli polmaraton z twarza polmaratonu. start i meta w palmirach, ale nie przy cmentarzu tylko na skraju puszczy we wsi Palmiry. mam nadzieje, ze uda sie zgrac logistyke jak rok temu, zebysmy koncowe kilka km pobiegli wszyscy razem, tj trasa dluga i krotka.
na mecie tradycyjnie weganski poczestunek + browar (choc ostatnio sporo browaru zostalo, wiec nie wiem czy jest sens). po bieganiu mozna wybrac sie na wspolny obiad.
zapraszam wszystkich chetnych, dystanse sa dla ludzi i odzwierciedlaja moja obecna forme biegowa.
mam nadzieje, ze beda stali bywalcy (pope, mam nadzieje ze sie uda) i nowe twarze tez sie przelamia.
wiecej szczegolow wkrotce.
–
piotrek.krawczyk
2015/11/20 19:27:48
Kubol – będę. Pict – tak, trzeba się przegrupować.
Sten – tzw. d…e dostają czego chcieli. A to raczej nie d…e lecz nasi bracia i nasze siostry z wyuczoną bezradnością. Trzeba się zapiekować. A Dziki dziś powołał przedsięwzięcie o nazwie Biegowy Gabinet – Bieganie GŁOWĄ.
BIEGA SIĘ GŁOWĄ! Każdy to zna. Głową – czyli emocjami, myślami, psychologicznymi ograniczeniami i barierami… Nic nie zastąpi treningu, ale wiemy jak to jest… Biega się głową.
Biegający terapeuta i socjoterapeuta pomoże każdemu w optymalizacji kompetencji mentalnych i dyspozycji psychicznych potrzebnych podczas treningu i na zawodach. Zwiększenie motywacji do poprawiania wyników Ułatwienie mobilizacji do treningów Wzmocnienie poczucia wartości i racjonalnej wiary w swoje możliwości Znalezienie przestrzeni emocjonalnej do uprawiania pasji, jaką jest bieganie Przełamanie obaw przed rywalizacją Pomoc w podjęciu decyzji dotyczących biegania lub innych sfer życia Pomoc w rozwiązaniu spraw utrudniających koncentrację na treningach Interwencje terapeutyczne w sytuacjach kryzysowych (kontuzja, trudne relacje, i in.) Konsultacje osobiste dotyczące życia pozabiegowego Możemy umówić się w gabinecie, w mieście, na długim wybieganiu w lesie. Bezpośrednio i funkcjonalnie.
Nazywam się Piotrek Krawczyk. Jestem terapeutą i maratończykiem. Od kilkunastu lat szkolę się w zakresie psychoterapii Gestalt. Od kilkunastu lat kieruję różnymi zespołami terapeutycznymi. Jestem założycielem i wieloletnim prezesem Stowarzyszenia Terapeutów, organizacji pożytku publicznego. Pierwszy maraton przebiegłem 20 lat temu. Zupełnie bez głowy 🙂 Od wielu lat organizuję wydarzenia biegowe, w tym Biegi po Prawdziwej Warszawie, Rodzinne Biegi Górskie i inne. Przebiegłem ponad 35 maratonów i kilkanaście biegów ultra. Bywam pacemakerem na maratonach, półmaratonach, m.in.w Warszawie, w Łodzi, w Koszalinie. Moje rekordy życiowe: 10 km: 38:37 Maraton: 3:12:20 Wiem, jak ważna jest właściwa dyspozycja psychiczna podczas treningów i w czasie zawodów. Chcę i umiem pomóc każdemu w jej optymalizacji opierając się na swoim doświadczeniu biegowym i zawodowym. Telefon: 502 255 301 e-mail: bieganieglowa@gmail.com
Może być? Dziki
–
johnson.wp
2015/11/20 21:22:23
No właśnie chciałem zadenuncjować Dzikiego, bo fejsbuk juz o tym mówi, ale sam to zrobił, wiec może pokażę palcem 🙂 http://www.facebook.com/bieganieglowa/?ref=all_category_pyml
Pewnie że może być, a może przy okazji jakąś małą dywersję by się udało dyskretnie? 🙂
–
johnson.wp
2015/11/20 21:23:10
Kubol, ja się melduję, moge nawet wypic to piwo 🙂
–
sten2013
2015/11/20 23:54:32
Kubol – 1. Melduję się. Chyba przyciągnę ekipę (piwo to mocny argument).
2. 500 zł za dziecko? – tanio wycenia ten naród swoją demokrację.
Dziki – 1. Dopisz piwo do metod motywacyjnych. 2. Ani mi oni bracia, ani siostry.
–
1.marsz
2015/11/21 00:53:49
czekam na skład trybunału, wierzę, że przyjdzie opamiętanie, i że tu się walec nowej sprawiedliwości zatrzyma…
dziki chyba kwalifikuję się na pacjenta gabinetu:)
marsz
–
pjachu1
2015/11/21 18:42:05
Dziki, to ja poproszę o motywacyjny telefon w następny weekend. Najlepiej o 2.00!!!
Wyrypa Bezkicki 200 km +7800 – tego jeszcze nie ma w necie, ale decyzja zapadła: biegniemy!
–
tomikgrewinski
2015/11/21 19:09:17
Kubol
Postaram sie wpaść do puszczy na połówkę!
I namówię zziggiego! 🙂
Dziki będę podsyłał kolegów w potrzebie..
12 dni bez biegania
Ciężkie to roztrenowanie..
Dzisiaj nie wytrzymałem i poszedłem na chwilę do lasu..
–
piotrek.krawczyk
2015/11/21 19:56:56
Pjachu – już nastawiłem budzik. Motywowanie przez telefon + taryfa nocna = moje ulubione 🙂 Dołączę jeszcze do oferty Gabinetu Biegowego Bieganie Głową towarzyszenie motywacyjne na zawodach. Np. ktoś, np. młodziutki Kenijczyk, idzie w Berlinie na rekord świata, jest fizycznie przygotowany na złamanie 2 godzin, ale psyche nieuformowana, tu właśnie wkracza Dziki. Biegnę z moim zawodnikiem, cały czas do niego mówię, wiem jak to robić, jestem wszak zającem i terapeutą, zawodnik biegnie i słucha, coraz szybciej, jego robota to bieg, moja to nawijanie z sensem i empatią, ostatnia prosta, 100 metrów do mety, chłopak widzi zegar: 1:59:30, Dziki też to widzi, wyprzedzam mojego zawodnika o kilka kroków, wyciagam z placaka aparat, Dziki biegnie tyłem i robi zdjęcie młodemu Kenijczykowi wpadającemu na metę z przerażającą miną zabójcy przed zamordowaniem, Dziki zrywa taśmę na mecie i zostaje rekordzistą świata, za chwilę jestem zdyskwalifikowany za nieregulaminowy plecak, mój zawodnik zmienia wyraz twarzy, już nie chce mnie zamordować, bierzemy nagrodę i idziemy na piwo.
Marsz – tak poważnie, to powołując Gabinet Biegowy Bieganie Głową, myślałem też o tych koleżankach i kolegach, które/którzy mają wszystko (sylwetkę, zdrowie, udane starty kontrolne) i wykonują plan treningowy, a na najważniejszym starcie coś się dzieje, chociaż nie powinno. Nigdy nie zaszkodzi przyjrzeć się temu głębiej. Tomik – podsyłaj, nikt nie wybiegnie z Gabinetu Biegowego bez wsparcia.
A Dziki dziś 14 km z Dziekanowa Leśnego przez groble pod Białą Górę, 1,5 kilometra od cmentarza w Palmirach rympał i znów te same groble, Szczukówek i koniec. Razem 14,10 czyli dziś Grunwald. Tempo 5’23. Dziki
–
1.marsz
2015/11/21 23:42:14
mnie dziki brakuje zdrowia (choć dziś bez większych kłopotów 12×1′ p1′,tempo 3’50/3’40) ale mam wrażenie, że gdybym lepiej radził sobie ze stresem ten brak nie byłby tak dokuczliwy…
ciężko się biegnie maraton wyczekując awarii systemu już od 2 km, to w zasadzie samospełniająca się przepowiednia:)
marsz
–
ok123
2015/11/22 00:11:54
Dziki, ja dopiero teraz zrozumiałem dlaczego ta dwójka na maratonie jeszcze nie padła!
No przecież ten Kenijczyk nijak nie może dać rady bez Ciebie.
Widziałem dzisiaj w necie, że cała Kenia świętuje ten dzień kiedy powstał Gabinet.
A poważnie – już Ty dobrze wiesz, że będę wszystkim polecał!
Co niniejszym czynię 😉
–
piotrek.krawczyk
2015/11/22 18:59:05
Tu Dziki
Marsz – dobrze wiesz, i każdy to widzi, że zrobiłeś potężny trening! Dwanaście kilometrówek na krótkich przerwach po 3’45! John by tego nie zdzierżył nawet w BPSie. Do tego trzeba mieć zdrowie i dobrą głowę. Masz zdrowie i głowę do treningów jak mało kto! OK – polecaj, polecaj, choć nie wiem, czym sobie zasłużyłem. Zadzwonił dziś do Dzikiego dyrektor zespołu Usaina Bolta, idą na złamanie 9 sekund. Ale Dziki nie bierze krótkich. Odesłałem do kolegi od terapii krótkoterminowej 🙂 A Dziki dziś 16,4 po Puszczy. W Puszczy święta cisza, tylko moje kroki zakłócały świętą ciszę i kilka rozdzierających kraknięć fruwającego świętokradcy. Z Wólki pod Pociechę i z powrotem. Czasem lubię biegać w tę i z powrotem, bo z powrotem jest zawsze inaczej niż w tę. Tempo jak wczoraj, 5’23 min/km. Takie widać mam tempo przelotowo – medytacyjne. Dziki
–
1.marsz
2015/11/22 20:25:31
dobry jesteś dziki – od razu sobie wyobraziłem jak robię taki trening, bo na razie to minutówki były:)
dziś 15 km/4’35/143 bpm
marsz
–
ok123
2015/11/22 23:42:19
Czekaj Marsz, to Ty nie biegasz 1km = 1 min?
Bo się już pogubiłem…
😉
–
1.marsz
2015/11/23 00:10:01
jeszcze nie ale z dzikiego pomocą kto wie:)
na razie bliżej mi do 6-7 min, te prędkości przynajmniej pozwalają na myślenie, kiedy biegnę szybciej, umysł nie nadąża, staje się dziurawy jak sito, fragmentaryczny – najwyraźniej „kontrola trakcji” zabiera zbyt dużo energii i nie wystarcza jej już na konstruktywne, a nawet spójne myślenie…, dziwne tylko, a może nie, że oba ten procesy, nazwijmy je: twórczym myśleniem i samokontrolą (organizmu podczas) szybkiego biegu korzystają z tego samego zasilania…
też tak macie czy tylko mój akumulator ma niewystarczającą moc na równoczesne bieganie i główkowanie?
–
cze.cza
2015/11/23 09:15:00
Dziki, pewnie że może być! 🙂 Bardzo się cieszę z decyzji i trzymam kciuki za powodzenie:)