To nic, że cały tydzień w biegu, przychodzi wreszcie sobota. I bieganie takie samo. Weźmy taką córkę przedszkolaka. Przez cały tydzień zrywamy ją o 7.30, na co reaguje pokwikiwaniem przechodzącym w lekki płacz. Przychodzi sobota, można się wyspać, a tu o 7.20 tup tup tup i japońska zabawka mechaniczna wskakuje nam do łóżka wiercąc się jak na bateriach Energizera teraz o nowej, większej mocy. Moja Sportowa Żona miała dziś kolejne szkolenie z fitnessu. Więc skooook Adama Małysza oglądaliśmy tylko z córką przedszkolakiem oraz córką gimnazjalistką, która wpadła do nas na noc. Rany jak on skoooczył. Nie wiem, czy zauważyliście, jak się przy tym uśmiechał już w locie. Aż się człowiekowi serce rwie do sportu. Tyle że ja nie miałem jak dziś zrobić treningu. Nie miałem tyle samozaparcia, żeby wstawać o 7.05 i pobiegać przed wyjściem MSŻ. A nie chciałem zostawiać biegania na wieczór, bo raz że nie lubię, a dwa chciałem chociaż trochę pooglądać lekkoatletów. Jeśli dołożyć do tej układanki jeszcze odwiedziny u ojca na drugim końcu Warszawy i fakt, że postanowiłem tam jechać bez samochodu, bo tam już była ze swoim samochodem MSŻ – robi się niezły rebus. Ostatecznie podrzuciłem córkę przedszkolaka MSŻ pod koniec szkolenia i pobiegałem po okolicy – po Łosiowych Błotach. Warszawiacy wiedzą o co chodzi. Lasek mocno uroczy, mokradłowaty, ze ścieżkami subtelniejszymi niż w Kabatach i tajemniczo dla przybysza z drugiego końca miasta splątanymi. Zrobiłem godzinę z hakiem (tzw. hak pobłądzeniowy) BNP, biegu z narastającą prędkością. Zacząłem od 20 minut w I zakresie (na oko, a właściwie na oddech), potem 25 minut w II zakresie i 15 minut plus 10-minutowy hak na maksa (III zakres), a na zakończenie 3 minuty roztruchtania. Dałem sobie nieźle. Nie widziałem przez to niestety na żywo złota Lidii Chojeckiej. Chojecka ma już swoje lata, wydłuża już dystanse (chociaż tu akurat biegła na swoim najkrótszym, 1500 m). A jak się dowiedziałem z mininotki na Gazeta.pl jej partnerem życiowym jest biegacz z Gabonu, rekordzista kraju na 1500, 3000 m i w maratonie. Czyżby nadzieja na klasową polską maratonkę za 3-4 lata?
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.