Dunaj – 13 lutego 2008

Kiedy ja trenowaÅ‚em bieganie, Moja Sportowa Å»ona ćwiczyÅ‚a mieszkanki Ursynowa na brzuch, uda, poÅ›ladki, a córka przedszkolak trenowaÅ‚a zostawanie samemu w domu. Przez 35 minut. MiaÅ‚em w planach półtoragodzinne wybieganie, bo czasem jednak czÅ‚owiek musi dÅ‚ugo pobiegać nawet w okresie przygotowawczym, kiedy wiÄ™cej treningów krótkich i szybkich. DograliÅ›my to czasowo tak, że najpierw MSÅ» wyszÅ‚a na zajÄ™cia, ja pograÅ‚em z córkÄ… przedszkolakiem (pisaÅ‚em już, że jest podchorowana i siedzi w domu?) w chiÅ„czyka, a potem wyszedÅ‚em na bieganie zostawiajÄ…c córkÄ™ przedszkolaka samÄ… w domu z pozwoleniem na oglÄ…danie telewizji – pół godziny przed spodziewanym powrotem MSÅ». Trening siÄ™ udaÅ‚. Mnie też. DobiegÅ‚em w 20 minut do Lasu Kabackiego, 10-kilometrowÄ… pÄ™tlÄ™ przebiegÅ‚em ze stoperem w 51 minut 28 sekund i w 20 minut wróciÅ‚em do domu. CaÅ‚y czas pierwszy zakres (tylko w ostatnich 10 minutach byÅ‚y trzy minutowe przyspieszenia do drugiego zakresu). Podstawa treningu dÅ‚ugodystansowca to wÅ‚aÅ›nie takie wolne bieganie. Ćwiczy siÄ™ wtedy spalanie tÅ‚uszczu, bo czÅ‚owiek to nie patelnia, musi sobie taki mechanizm wypracować – wÅ‚aÅ›nie na wolnych treningach. PytajÄ… mnie czasem ludzie, co to jest ten pierwszy zakres. Aptekarze powiedzÄ…, że to bieg z tÄ™tnem w granicach 70-80 proc. tÄ™tna maksymalnego (tÄ™tno maksymalne to w przybliżeniu 220 minus wiek). Inni uproszczÄ…, że to bieganie z tÄ™tnem okoÅ‚o 140. Ale skÄ…d czÅ‚owiek ma to wiedzieć, jeÅ›li nie ma wbudowanego w organizm pulsometru? Inni mówiÄ… wiÄ™c, że pierwszy zakres jest wtedy, kiedy da siÄ™ w miarÄ™ swobodnie rozmawiać. CzÅ‚owiek czuje pewien opór materii, ale nie dostaje zadyszki. Może wypowiadać peÅ‚ne zdania bez urywania. To naprawdÄ™ dobra definicja. Czasem próbujÄ™ coÅ› do siebie powiedzieć, żeby sprawdzić, czy dam radÄ™ dokoÅ„czyć zdanie. Ale w pierwszym zakresie najważniejsze jest dobre samopoczucie (przynajmniej przez pierwsze 25 kilometrów :-). Pierwszy zakres jest wtedy, kiedy wiosna przenika ciÄ™ na wylot, jakbyÅ› byÅ‚ z antymaterii. Kiedy nogi pracujÄ… ci jak tÅ‚oki w XX-wiecznej lokomotywie, a fruniesz od tego jak na skrzydÅ‚ach. Kiedy jezioro Å‚abÄ™dzie z empetrójki na uszach przepÅ‚ywa przez ciebie jak nad piÄ™knym, modrym Dunajcem. Oj, popÅ‚ynÄ…Å‚em w lirykÄ™. PorobiÄ™ trochÄ™ brzuszków na łóżku.  Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.