Łódź – 30 kwietnia 2008

Żeby znaleźć coś sportowego w swoim dzisiejszym życiu musiałem odpytać rodzinę.

Córka przedszkolak miała na rytmice taniec z chustkami. Właśnie go prezentuje na środku pokoju.

Moja Sportowa Żona wróciła właśnie z dwóch godzin zajęć, na pierwszej była godzina fat burningu na stepie, na drugiej pół godziny stepu ze wzmacnianiem. Nigdy nie stepowałem, ale MSŻ mówi, że zgodnie z literaturą godzina intensywnego stepu to wydatek energetyczny zbliżony do przebiegnięcia 12 km. Znów ta dwunastka.

A ja się wyspałem. Wczoraj pracowałem do nocy, robiłem wywiad przez gadu gadu. Rano odespałem co trzeba. A potem odpoczywałem fizycznie. Tylko maile, telefony, klawiatura, samochód, internet. Przez internet zapisałem się do Łodzi.

Dwa tygodnie po Krakowie, dwa dni po zakończeniu sztafety Polska Biega – jest maraton w Łodzi. To nie jest rozsądne, żeby w nim startować. Ale w końcu nie samym rozsądkiem człowiek żyje. Miłość rzadko kiedy kieruje się rozsądkiem. A ja kocham biegać. Kocham biegać maratony. W zeszłym roku przebiegłem tylko jeden, na jesieni, bo wiosnę przeznaczyłem na krótsze dystanse, trenowałem szybkie bieganie z małą ilością długich wybiegań.

A maraton to taka cudna przygoda. Czasem bolesna z odwodnienia, chwytająca za serce, za żołądek, za brzuchaty łydki. Chcę to przeżyć w Krakowie i jeszcze zrobić sobie sequel w Łodzi. A że opłata od 1 maja robi się blokująca (rośnie z 40 do 100 złotych), to dziś się zdecydowałem.

I Dziki też jedzie. U niego przerwa trochę rozsądniejsza, trzytygodniowa. No i jego głód ścigania jest jeszcze bardziej usprawiedliwiony. W maratonie nie startował od 12 lat. Znów ta dwunastka.

Mam trochę wyrzuty, bo wcześniej trzy dni będę biegał w sztafecie po Polsce. Ale może zrobi się z tego rodzinny wyjazd, MSŻ ma ochotę na wyprawę do zaprzyjaźnionego miasta. Może kupi sobie szalik Widzewa i będzie nim po powrocie kłuła w oczy Warszawę?

Kiedyś jak jeszcze bywałem w duszy artystą performerem nabazgrałem w windzie hasło "Widzew Warszawa! Legia Łódź!". Ale zmazali. 

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.