Amerykanska ministerka Condoliza Rajsowa. Jak to usÅ‚yszaÅ‚em w slovackim rozhlasie, który zÅ‚apaÅ‚ mi siÄ™ na empetrójce w czasie podbiegu na LuboÅ„, to myÅ›laÅ‚em, że odlecÄ™. W piÄ…tek rano Moja Sportowa Å»ona szÅ‚a na 8. do fryzjera poÅ‚ożyć sobie kolor, jechaÅ‚a samochodem do centrum Rabki. WykorzystaÅ‚em jÄ… i poprosiÅ‚em, żeby podrzuciÅ‚a mnie parÄ™ kilometrów dalej na ZakopiankÄ™ do Naprawy pod LuboÅ„. Z tamtej strony podbieg jest dÅ‚ugi i Å‚agodny. Czyli bardziej na ćwiczenie wytrzymaÅ‚oÅ›ci niż siÅ‚y. Na siłę lepsze sÄ… te kabackie 400-metrowe podbiegi SÅ‚onika (a wrÄ™cz połówka podbiegu SÅ‚onika – 200 m) – krótkie i strome. Na LuboÅ„ wbiegaÅ‚em jeszcze dÅ‚użej niż w czwartek na Stare Wierchy – 1 godzina i 12 sekund. CaÅ‚y czas lekko pod górÄ™, na koÅ„cu fragment ostro do nieba. Ciekawe jakbym biegaÅ‚, gdybym od mÅ‚odoÅ›ci mógÅ‚ trenować na codzieÅ„ w takich warunkach. Z Lubonia zbieg do Zarytego, nad RabÄ™, a stamtÄ…d na niedużą, acz ostrÄ… PolczakówkÄ™ wzdÅ‚uż wyciÄ…gu narciarskiego. Jeszcze 10 minut kluczenia po górkach, 20 minut przez RabkÄ™ na wskroÅ›, sześć 10-sekundówek i koniec – w 2:20. Szybciej przybiegÅ‚em niż MSÅ» skoÅ„czyÅ‚a z farbÄ…. W sobotÄ™ nie chciaÅ‚em trzeci dzieÅ„ z rzÄ™du robić dÅ‚ugiego wybiegania. MSÅ» wsiadÅ‚a na rower i pojechaliÅ›my/pobiegliÅ›my do Ponic przysiółka Rabki pod Starymi Wierchami, caÅ‚y czas lekko pod górÄ™ asfaltowÄ… drogÄ…, na koÅ„cu przechodzÄ…cÄ… w bÅ‚otnistÄ…. Nawierzchnia byÅ‚a dobra, wiÄ™c staraÅ‚em siÄ™ biec w drugim zakresie. Na koniec tym razem półminutówki dla odmiany, wszystkie na podbiegu, godzina treningu. KiedyÅ› już pisaÅ‚em, jak dziwny jest ten pionowy Å›wiat. Jak w Rabce ktoÅ› tÅ‚umaczy ci drogÄ™, nie mówi nigdy idź w prawo, w lewo – tylko pójdziesz w górÄ™, skrÄ™cisz w dół itp. W niedzielÄ™ u mnie zero biegania. Po pierwsze tak zaplanowaÅ‚em, żeby odpocząć. Po drugie i tak by siÄ™ nie daÅ‚o po sobotniej imprezie góralskiej zakoÅ„czonej przejazdem samochodem terenowym przez Å›cieżki dla koni i brody na Rabie oraz Poniczance. Pod dom MSÅ» podjeżdżaliÅ›my tÄ… samÄ…Â Å›cieżkÄ…, o której w sobotÄ™ rano MSÅ» powiedziaÅ‚a, że nie pojedzie niÄ… na rowerze, bo jest za ciasna. DziÄ™ki Robert! PytaliÅ›cie mnie, jak trenować w ostatnim tygodniu przed debiutem. Podpowiem. ZrobiÅ‚bym np. tak. W poniedziaÅ‚ek dÅ‚ugie, wolne (!), koniecznie wolne, żeby można byÅ‚o swodobnie rozmawiać wybieganie. Jak dÅ‚ugie? Dla jednego dÅ‚ugo to 40 minut, dla innego 2 godziny. Ja radziÅ‚bym okoÅ‚o półtorej, ale przemnóżcie to przez swój indywidualny współczynnik poczucia dÅ‚ugoÅ›ci. We wtorek spokojne pół godziny. Na koniec sześć razy 30 sekund szybko (ale bez przesady, z szybkoÅ›ciÄ…, która bÄ™dzie wam potrzebna podczas startu)/30 sekund truchtu. Już czujÄ™ jak siÄ™ oburzacie (nie tylko misio 😉 ), że podpowiadam takie wolne bieganie. To zobaczcie co bym doradziÅ‚ w Å›rodÄ™. 6-8 powtórzeÅ„ po 400-1000 metrów albo 3-5 minut jeÅ›li nie macie wymierzonego stadionu itp. Wszystko w takim tempie, w jakim zamierzacie biec 10 km. TrochÄ™ wolniej niż tempo z życiówki na 5 km. Przerwy w truchcie 2-3 minuty. Dystans oczywiÅ›cie za każdym razem ten sam. JeÅ›li bÄ™dzie wam brakowaÅ‚o siÅ‚y, to lepiej zrobić nawet 6 niż 8, ale żeby dwie ostatnie byÅ‚y na maksa, ideaÅ‚em byÅ‚oby, gdyby byÅ‚y najszybsze. Po co to? Guru SkarżyÅ„ski pisze, że to trening pod maksymalnÄ… superkompensacjÄ™. Czyli maksymalnie mÄ™czymy organizm, on maksymalnie siada i maksymalnie siÄ™ odbije na niedzielÄ™. Kiedy robić ten trening? Åšroda wydaje mi siÄ™ optymalna przy niedzielnym starcie. Kto już niemÅ‚ody i niezbyt doÅ›wiadczony, może ten trening zrobić we wtorek. Kto mÅ‚ody i rozbiegany – w czwartek. Wyczujcie sami, ile dochodzicie do siebie po mocnym treningu. W czwartek zrobiÅ‚bym odpoczynek. Zero biegania, najwyżej rolki, żeby nie zgnuÅ›nieć, badminton, siatkówka. Albo po prostu nic. W piÄ…tek – lekkie bieganie. Pół godziny, trochÄ™ Å‚agodnych przyspieszeÅ„, może ze trzy minutówki w tempie planowanym na start. Å»eby siÄ™ nie zmÄ™czyć, tylko ożywić. W sobotÄ™ – znów nic. Tylko dużo pić, zjeść makaron, banana i jeszcze raz pić. W niedzielÄ™ – technicznie takie biegi wyglÄ…dajÄ… tak, że trzeba siÄ™ rano zgÅ‚osić do biura zawodów, radziÅ‚bym policzyć czas, żeby być z godzinÄ™ przed jego zamkniÄ™ciem. Tam dostaje siÄ™ zestaw startowy, mówiÄ… czy sÄ… chipy, które trzeba zaÅ‚ożyć albo koszulki, w które trzeba siÄ™ ubrać. W zestawie zwykle jest jeszcze talon na grochówkÄ™/kieÅ‚baskÄ™ po biegu, smacznego. No i trzeba dowiedzieć siÄ™, gdzie jest szatnia i do której godziny czynna. W warszawskim Biegu NiepodlegÅ‚oÅ›ci zapewne w autobusach podstawionych na start, które pojadÄ… przed biegaczami (dlatego ważna jest godzina) na metÄ™. A za metÄ… to już wszystko jasne. UÅ›miechniÄ™ta dziewczyna zawiesza ci na szyi medal, a ty jesteÅ› taki szczęśliwy jakby to byÅ‚a amerykanska ministerka Condoliza Rajsowa. Â
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.