Pierwszy dzieÅ„ pracy na taÅ›mie za mnÄ…. Po trzech godzinach bardzo doceniÅ‚em swoje życie i problemy typu "czy zdoÅ‚am poprawić życiówkÄ™ na półmaratonie w Toruniu". TaÅ›ma dziÅ› to już nie to samo co w mitycznej fabryce Forda w dowolnym kolorze, byle byÅ‚ czarno albo w tamtym filmie Chaplina, którego tytuÅ‚u za Boga nie pamiÄ™tam. TaÅ›ma to dziÅ› fastfood, w którym pracować bÄ™dÄ™ jutro. To call center do którego siÄ™ dziÅ› rekrutowaÅ‚em i musiaÅ‚em przekonywać paniÄ… z dziaÅ‚u rekrutacji, że lokówka do wÅ‚osów jest najwiÄ™kszym wynalazkiem XX wieku. PrzekonaÅ‚em jÄ… zresztÄ…, skoÅ„czyÅ‚em z fantazjÄ… patrzÄ…c prosto w oczy pani rekrutujÄ…cej: – Mówi siÄ™, że mężczyźni patrzÄ… na piersi, na nogi kobiet. Nieprawda. PatrzÄ… prosto w oczy. I widzÄ… oprawÄ™, wÅ‚osy wymodelowane dokÅ‚adnie tak, jak kobieta sobie zażyczy. Za grosz fantazji nie byÅ‚o w pracy, do której dziÅ› poszedÅ‚em. Na kasie w supermarkecie. Trzy godziny byÅ‚em trybem w maszynie. Wczytujesz kody kreskowe, jak skasujesz wszystko, to plus przyjąć gotówkÄ™, wpisać, ile siÄ™ dostaje gotówki, kasa liczy resztÄ™. Jak klient kupuje buÅ‚kÄ™, to trzeba nabić kod, kody sÄ… na kartce. Ale najpierw wciskasz F4. Warzywa siÄ™ waży, kody na kartce, też F4. Kod nie wskakuje, wpisujesz rÄ™cznie. Klient kupuje cztery piwa, najpierw 4 (bez F4), potem zczytać kod kreskowy z piwa. A do tego kolejka roÅ›nie albo przychodzi Moja Sportowa Å»ona (nie darowaÅ‚a sobie dowcipu), robi zakupy na miÄ™sie i pyta o lizaki z wizerunkiem pomaraÅ„czki. Kiedy kolejka zaczęła pÄ™cznieć na dobre, a ja akurat zrobiÅ‚em błąd, bo nabiÅ‚em jeden soczek, a byÅ‚y cztery, tej czwórki już nie mogÅ‚em wbić, wiÄ™c chciaÅ‚em wbić trójkÄ™ i skasować jednÄ… butelkÄ™, ale te soczki byÅ‚y zasÅ‚oniÄ™te jogurtami… MÄ…cÄ™? Moja nadzorczyni też tak uznaÅ‚a i powiedziaÅ‚a zdanie, które bÄ™dzie chyba tytuÅ‚em reportażu: – Ty już lepiej nie myÅ›l, idź do przodu. DziÅ› nie biegaÅ‚em. Ze sportu tylko wieczorem siÄ™ porozciÄ…gaÅ‚em towarzyszÄ…c córce przedszkolakowi w ćwiczeniach ortopedycznych. I wpadÅ‚a córka gimnazjalistka, pogadaliÅ›my chwilÄ™ o Toruniu, bo zabieram jÄ… ze sobÄ…, pobiegnie na 5 km. Córka gimnazjalistka pożyczyÅ‚a ode mnie maturÄ™, bo po wakacjach zostanie córkÄ… licealistkÄ…, chce iść do tego samego liceum co ja, a dzieci absolwentów dostajÄ… dodatkowe punkty. WiÄ™c po to jej moja matura. Ucz siÄ™ córuÅ›, ucz. Bo praca przy taÅ›mie to żaden fun. Fajnie jest za to biegać jak maszyna. Mam nadziejÄ™, że siÄ™ do takiego stanu wytrenowaÅ‚em. I że zdoÅ‚am poprawić życiówkÄ™ w Toruniu. A przynajmniej zająć dobre miejsce a mistrzostwach Polski dziennikarzy w półmaratonie, które sÄ… w Toruniu rozgrywane. Â
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.