współczynnik – 24 stycznia 2008

WymyÅ›liÅ‚em dziÅ› na bieganiu dwie rzeczy: kanoniczny współczynnik Misia oraz kwadrans Misia. Åšroda normalnie jest z bieganiem, ale byÅ‚a bez. Bo córka przedszkolak chorowaÅ‚a, a posÅ‚owie, w tym jeden minister wyznaczali mi terminy rozmów, które kompletnie poprzestawiaÅ‚y mi dzieÅ„. OdwoÅ‚aÅ‚em wieczorny trening na AWF-ie u trenera R. Z Sejmu RP wróciÅ‚em dopiero przed dziesiÄ…tÄ… wieczorem. Za to w czwartek rano spisaÅ‚em Å›rodowe rozmowy i przed gazetÄ… pojechaÅ‚em na bieganie. Półtorej godziny w Lesie Kabackim, na 10-kilometrowej pÄ™tli. PÄ™tlÄ™ zrobiÅ‚em w okoÅ‚o 55 minut, a brakujÄ…ce 35 dorobiÅ‚em w wÄ…wozie przy amfiteatrze koÅ‚o szóstego kilometra. To tzw. kross, trening bardzo wskazany w okresie zimowym. Podbieg – tÄ™tno w górÄ™, za chwilÄ™ zbieg – tÄ™tno w dół. Niby dÅ‚ugie bieganie, ale ta huÅ›tawka wpÄ™dza organizm w stan gotowoÅ›ci. OdkryÅ‚em przy okazji coÅ› niesamowitego w terenie. BojÄ™ siÄ™ o tym wspominać gÅ‚oÅ›no, żeby siÄ™ wszyscy nie dowiedzieli, ale i tak pewnie Gazeta Wyborcza napisze, żeby odebrać Polakom nadziejÄ™ na cichÄ… zabawÄ™ w maÅ‚ym gronie. W Powsinie, na tyÅ‚ach amfiteatru w wÄ…wozie jest najprawdziwszy park linowy. Nie wiedziaÅ‚em, że coÅ› takiego istnieje w Warszawie. Czynny od kwietnia, wiÄ™c już liczÄ™ dni. Platformy na drzewach, liny, wiszÄ…ce mosty, cuda, które jako żywo przypominajÄ… piÄ…tÄ… bodajże planszÄ™ z Prehistorik 2. Czy ktoÅ› w to graÅ‚? Ja spÄ™dziÅ‚em z synem wiecznym licealistÄ… dÅ‚ugie godziny, kiedy chodziÅ‚ on jeszcze do podstawówki. Na tym krossowym odcinku zaczÄ…Å‚em tak jak kiedyÅ› dużo myÅ›leć o Misiu. Kto nie Å›ledzi komentarzy pod blogiem, temu wyjaÅ›niam, że Misio mógÅ‚by zdobyć kilka tytułów: klasowego komentatora, mistrza ambicji, a w konkurencji "brak efektywnoÅ›ci treningów" mógÅ‚by liczyć nawet na laury miÄ™dzynarodowe. Misiowi udaÅ‚o siÄ™ (mniej wiÄ™cej) niespotykane – na zawodach na 15 km pobiegÅ‚ chyba wolniej na kilometr niż na treningu na 18 km. Najpierw wymyÅ›laÅ‚em kanoniczny współczynnik Misia. Ostateczna postać jest taka. Uwaga, to trudne. Bierzemy liczbÄ™ sekund, o jakÄ… poprawiliÅ›my w ubiegÅ‚ym sezonie życiówkÄ™ na 10 km. Dzielimy to przez liczbÄ™ przebieganych tygodniowo kilometrów. Do tego dodajemy pierwiastek kwadratowy z naszej nadróbki poniżej godziny w biegu na 10 km. Jak ktoÅ› nie jest inżynierem, to wyjaÅ›niÄ™ na przykÅ‚adzie. W ostatnim sezonie poprawiÅ‚em życiówkÄ™ na 10 km z 36:16 na 35:22. O 54 sekundy. ZapamiÄ™tujemy tÄ™ liczbÄ™. Biegam tygodniowo Å›rednio 70 km. Dzielimy 54 przez 70 i wychodzi 0,77. ZapamiÄ™tujemy tÄ™ liczbÄ… (a o poprzednio zapamiÄ™tanych zapominamy). Moja życiówka na 10 km to 35 minut, wiÄ™c o 25 minut poniżej godziny. Nie musimy zapamiÄ™tywać tej liczby, tylko od razu wyciÄ…gamy z niej pierwiastek kwadratowy – to 5. I teraz dodajemy 5 + 0,77. WyszÅ‚o 5,77. Kanoniczny współczynnik Misia w moim przypadku wynosi 5,77. Ciekaw jestem, ile wynosi w przypadku Misia. Oraz innych czytelników (policzycie i napiszecie?). JeÅ›li logika myÅ›lenia w trakcie półtoragodzinnego treningu nie ulega zbyt dużemu zaburzeniu powinno być tak, że czym wyższy współczynnik, tym wiÄ™ksza efektywność treningu. Najbardziej efektywny powinien być ktoÅ›, kto trenuje maÅ‚o (czego nie popieramy), biega szybko i osiÄ…ga znaczne postÄ™py (co popieramy). Ciekaw jestem, czy to potwierdzicie. Misio żartowaÅ‚, że musi zaÅ‚ożyć sobie na treningach ograniczniki prÄ™dkoÅ›ci. Racja. ZastanawiaÅ‚em siÄ™, jak to zrobić. I wymyÅ›liÅ‚em kwadrans Misia. Takiego treningu nie widziaÅ‚em nigdy i nigdzie. To wbrew zdrowym zasadom, zgodnie z którymi należy koÅ„czyć szybciej niż siÄ™ zaczyna. Ale może dla Misia to byÅ‚oby dobre. Oto pomysÅ‚ na kwadrans Misia. Zaczynać trening (po krótkim truchcie) od takich 15 minut: 3 minuty szybko, 2 truchtem – i powtórzyć to trzy razy. Takie interwaÅ‚y pozwolÄ… spalić nadmiar glikogenu i szybciej przejść na spalanie tÅ‚uszczów. A to nie bÄ™dzie już tak efektywne i Misio nie da rady zabijać swojej formy codziennym Å›ciganiem siÄ™ z samym sobÄ…. BÄ™dzie oczywiÅ›cie potwornie wypompowany na treningu, ale może przejÅ›ciowo warto, zwÅ‚aszcza, że dojdzie bonus w postaci megaodchudzania, o jakim nie Å›niÅ‚o siÄ™ nawet w telezakupach. Po pracy przyjechaÅ‚a do nas córka licealistka. ZagraliÅ›my jeszcze z córkÄ… przedszkolakiem w ChiÅ„czyka i memory. Czyli sporty stolikowe. A wieczór to badminton z MojÄ… SportowÄ… Å»onÄ…. Starczy gier na dziÅ›.   Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.