BNP – 15 kwietnia 2007

Co to jest BNP? Gdyby w internecie puszczać to, co mi siÄ™ udaÅ‚o dziÅ› rano, można by to nazwać "wzorcem metra z Ursynowa".Taki zadowolony z dobrego treningu jak dziÅ› to dawno nie byÅ‚em. To byÅ‚ mój ulubiony Bieg z NarastajÄ…cÄ… PrÄ™dkoÅ›ciÄ…, BNP. WyszÅ‚o modelowo. Rano wstaÅ‚o sÅ‚oÅ„ce, ja, Moja Sportowa Å»ona, córka przedszkolak (wÅ‚aÅ›nie w tej kolejnoÅ›ci). Åšniadanie ze sporÄ… iloÅ›ciÄ… pÅ‚ynów, ciuchy biegowe i pa pa kochanie za godzinÄ™ wracam. Jeszcze obowiÄ…zkowa wizyta w ubikacji (przeÅ‚amujÄ™ to tabu z premedytacjÄ…, bo przed dÅ‚uższym treningiem wypróżnienie jest jednÄ… z najważniejszych czynnoÅ›ci), gdzie poczytaÅ‚em sobie biegowÄ… bibliÄ™ SkarżyÅ„skiego. I postanowiÅ‚em zrobić BNP Å›ciÅ›le wedÅ‚ug jego proporcji.ZaÅ‚ożyÅ‚em dziÅ› pulsometr. Można robić BNP na zasadzie "biegnÄ™ coraz szybciej". Ale dziÅ› chciaÅ‚em być aptekarzem w Å›wiecie sportu. RuszyÅ‚em przez osiedla w I zakresie, u mnie to tÄ™tno do 156. Nogi mi siÄ™ rwaÅ‚y jak Pegazowi, nie miaÅ‚em swojego powszedniego problemu ze zbyt wolnym bieganiem, raczej przekraczaÅ‚em dozwolonÄ… granicÄ™. Jeszcze przed dobiegniÄ™ciem do lasu, po 10 minutach biegu przeszedÅ‚em w II zakres – tÄ™tno 157-163. I tak frunÄ…Å‚em przez kolejne 25 minut po wymierzonej kabackiej pÄ™tli w tempie miÄ™dzy 4:18 a 4:40 minut na kilometr. SpotkaÅ‚em przy tym paru biegaczy i rowerzystów, godzina jeszcze zbyt wczesna na tÅ‚umy. Przyjemnie jest uprawiać sport, kiedy inni ludzie dopiero siÄ™ podnoszÄ… na nogi. Å»eby usiąść przed telewizorem.Córka przedszkolak dziÅ› nam trochÄ™ nudziÅ‚a rano, ale w jaki fantastyczny sposób: "Kiedy pójdziemy na basen? Kiedy pojedziemy na wyprawÄ™ rowerowÄ…?". ByliÅ›my wniebowziÄ™ci, bo to znaczy, że dla niej już pewnÄ… oczywistoÅ›ciÄ… jest, że niedzieli nie spÄ™dza siÄ™ na kanapie, tylko w ruchu.Po 35 minutach biegu już dość szybkiego dodaÅ‚em porzÄ…dnie gazu. III zakres, tÄ™tno startowe – powyżej 170. Tutaj trzeba już siÄ™ nieźle piÅ‚ować, żeby nie utrzymywać to tÄ™tno i tempo. Ale dziÅ› nie wiem na fali jakiego pobudzenia nieźle mi siÄ™ to udawaÅ‚o, raz pulsometr pokazaÅ‚ 169, doÅ‚ożyÅ‚em mocy i znów byÅ‚o tyle ile trzeba. MyÅ›laÅ‚em (w trakcie tego biegu, wiÄ™c nie byÅ‚ on tak skrajnie wykoÅ„czajÄ…cy) jak tÄ™ intensywność przedstawić czÅ‚owiekowi niebiegajÄ…cemu – to chyba podobny wysiÅ‚ek, co dla niebiegajÄ…cego misia podbiegniÄ™cie do autobusu. Czyli skrajna zadyszka. Utrzymywana przez 9 minut.A na koniec – to radzi SkarzyÅ„ski, taki mocnieszy kilometr – przyspieszyÅ‚em. Nie wiem z czego, bo to już byÅ‚o chyba tempo autobusu. Å»artujÄ™, ale autobusy i samochody zaczęły mi siÄ™ zlewać w jedno. Pulsometr po 3 minutach takiego maksa pokazaÅ‚ 184. To ponad 95 proc. tempa maksymalnego.WróciÅ‚em do domu zlany potem i pijany szczęściem. Za sześć jedenasta. W ostatniej chwili, bo o 11. umówiliÅ›my siÄ™ z MojÄ… SportowÄ… Å»onÄ… (jak wiadomo hiperpunktualnÄ…) na wyjÅ›cie na badmintona. Inauguracja sezonu wiosennego.Córka trochÄ™ siÄ™ na poczÄ…tku nudziÅ‚a, bo dzieci dopiero zaczynaÅ‚y wychodzić na podwórko. Pod murkiem stali tylko trzej panowie z piwem, a na boisku z rozÅ‚ożonÄ… siatkÄ… my – sportowa patologia Ursynowa. Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.