zima przyszła

– Jezus, jest mi tak zimno w nogi, że jak zaraz nie przyjdziesz… – zagroziła właśnie Moja Sportowa Żona. Bo od 15 minut siedzę przed komputerem, mózg mam roztrenowany i nie wiem, o czym napisać.

To nawet nie jest tak, że nic mi się sportowego nie dzieje. Dzieje się, nawet dużo. Tylko bez biegowego kieratu czuję się, jak zegarek z omdlewającymi wskazówkami – niby idzie do przodu, ale nie wiadomo, która godzina.

We wtorek punktualnie o 18.30 ruszyliśmy z osiemnastką bankowców na rozgrzewkę przed sprawdzianem. Rozgrzewka była porządna, żeby sprawdzian wyszedł porządnie – 5 km, w zasadzie na wyścigi, ale z trzykrotnym upominaniem, żeby tempo raczej rosło, niż spadało. Sądząc z obserwacji bankowcy raczej posłuchali.

Wiecie, gdzie jest w Warszawie fajne, równe i wyraźnie oznaczone 5 km? Na niedawnej ścieżce Nike, koło Agrykoli, przy Myśliwieckiej dookoła kanałku piaseczyńskiego (w części między Myśliwiecką a Czerniakowską) – startujemy przy słupkach w stronę Czerniakowskiej, piątka to równe cztery kółka plus 360-metrowy odcinek z metą idealnie przy kolejnych słupkach. Mierzyłem GPS-em.

Najszybszy był Mateusz (po kroku a la Zbigniew Boniek widać, że czynny piłkarz) – 24:01, pięć sekund przed Pawłem, który wymyślił cały projekt bankowo-krakowsko-maratoński ze mną w roli trenera. Stawkę zamknęła Ania w 36 minut. Kiedy czekałem na mecie i zapisywałem kolejne czasy, to czułem coś z tych biblijnych emocji – jaka jest radość, kiedy zabłąkana w marszobiegu owieczka dociera do celu.

Zaczynamy dopiero tę pracę, cała zima przed nami. Mogę o tym teraz gadać godzinami. Biblijną radość sprawia mi przygotowywanie się do zajęć, obmyślanie konspektu, przygotowywanie nowych ćwiczeń. Wczoraj wieczorem włączyłem sobie dla inspiracji płytę z trzeciej książki guru Skarżyńskiego i była praca dużo przyjemniejsza niż wyciąganie z ministerstwa zdrowia, gospodarki i finansów nieistniejących danych o ekonomicznych skutkach wprowadzenia zakazu palenia w knajpach.

Ale ja tutaj jestem trenerem. Inni biegają, nawet jeśli ja im w tym towarzyszę. Ale nie na maksa, bez tego spięcia, sprężenia, które dają treningi. Ciało mam na razie w roztrenowaniu, w letargu, w półśnie. Chociaż dziś zrobiliśmy lekki rozruch – solidarnie wykradziona pracodawcom godzina biegania po Lesie Kabackim z Dzikim i Michałem Mksem. Zima przyszła, oszroniła chaszcze.

Na koniec wtorkowego treningu zaprosiłem MSŻ (ona siedzi 300 metrów dalej na Fasolkach), żeby poprowadziła modelowe rozciąganie. Powiedzieliśmy bankowcom, że rozciąganie jest naszą obsesją rodzinną.

Teraz MSŻ leży w łóżku i czyta Gry i Zabawy Sportowe na weekendowe zajęcia. I marznie, bidulka. Zima przyszła, tym bardziej trzeba się tulić i ogrzewać.

 

 

Updated: 25 listopada 2010 — 18:55

  1. grido71

    2010/11/25 22:59:40

    Taaak, guru JS rządzi ;-). Ja skończyłem właśnie „Biegiem przez życie” i zaczynam … „Biegiem przez życie”, ale nowe wydanie. Szkoda trochę, że płyta ta sama. Miałem nadzieję, na małą aktualizację ;-).


    basdlamas

    2010/11/25 22:59:43

    1..:)


    basdlamas

    2010/11/25 23:00:16

    2 🙁


    grido71

    2010/11/25 23:01:25

    Bas: no jakże mi przykro ;-P


    basdlamas

    2010/11/26 07:34:36

    :))) a taka szansa była …


    basdlamas

    2010/11/26 09:00:53

    Dla Traithlonowych masterów :

    http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=8&action=2&code=2036


    ocobiegatu

    2010/11/26 15:09:17

    sądząc po wpisach to blog zrobił się jakiś sprinterski..:).
    Jednak ponoć sprinty dobre, nawet dla maratończyków.


    quentino-tarantino

    2010/11/26 18:33:09

    Cicho, głucho, pustynia, Sahara…no tak Wielkanoc się zbliża czy jakaś inna cholera więc ludziska po marketach podeptują…Ja już po Święconce więc piszę…

    Biegałem wczoraj i przed. Ale postanowiłem, że o moich treningach nie będę już szczegółowo pisał ze względu na zdrowie fizyczne i psychiczne współblogowiczów. Jeszcze się komuś w głowie coś utrwali i kiedyś przez pomyłkę zastosuje i będę miał na sumieniu jego kontuzję. Albo życiówkę.

    Bas – pisałeś o pięknych traskach na Cytadeli. Potwierdzam. Ładnych ileś lat temu mieszkałem kilkaset metrów od Rosarium więc z Młodymi wydeptaliśmy wszystkie możliwe alejki. No ale teraz mam trochę dalej no i Samica Alfa przejęła jako swoją strefę wpływów…
    Nie wykluczam jednak, że pojawię się tam niedługo z niezapowiedzianą wizytą w przebraniu przekupki handlującej oscypkami…A przy okazji pobiegam trochę czego i Wam życzę.


    ocobiegatu

    2010/11/26 19:19:50

    quentino – raczej nie przebranie przekupki bo Cie zdybie tam jakis trener LA na sekcje koszykarska..:).A trenerzy się pętaja gdzie nie trzeba – przykład z filmu „Poszukiwany,poszukiwana”..:)


    fajka

    2010/11/26 20:41:59

    Biego – wybierasaz się może na sylwestrową dyszkę do Trzebnicy ?? Bo mnie zaczyna korcić zakończenie roku biegowego zawodowo. Ponoć burmistrz Trzebnicy to fajny gość i impreza z roku na rok się rozkręca. Pytam, bo szukam motywacji, choć decyzja już tuż tuż. Ale im więcej nas, tym lepiej.


    fajka

    2010/11/26 20:48:10

    U mnie zima jeszcze nie jest biała, ale dzisiejszy poranny trening cudny był. Lekki mrozik ściął błota jesienne i kałuże, lecz nie za mocno, dzięki czemu moje drogi polne pieszyckie miękkie i przyjazne dla stóp były, a suche jednocześnie. Bezwietrznie, w słońcu, z widokiem na moje rodzinne mountainsy, przemilaste 16 km. Gdyby jeszcze poprószyło, to już całkiem byłoby miło.


    fajka

    2010/11/26 21:05:50

    Que – Jesznutre wopotynie. Ot łaca ruiatohis nasapio raznie. Ein iszbo ęis jituzkon ? Gaszbie werbw kimwszel niomzakaprzy caoj czakoł. Kija kładprzy jeszda man, łoma czejesz cymdząwie rommahukata ?? Ycz zsechc ćyb ald san demkłaprzy, ycz żemo niedyje wymgobie remświ ?? Byjak ein łoby, eist ko. Ela gajbie tuic niejwol, byco rzyktónie glimo bieCie nićgodo. Ko ?? Sp. I ein lajdzieu cejwię dówwiawy w diachme ): Elb, elb.. kafaj


    quentino-tarantino

    2010/11/26 21:09:01

    Fajka – pozazdrościć tych widoków…ale i w moim Poznaniu staram się znaleźć fajne widoki. I znajduję. A potem cieszę się przy okazji z każdej szaroburej wiewióry na trasie ( jak wczoraj ).


    quentino-tarantino

    2010/11/26 21:15:31

    Kafaj – temjes łenpe wudzipo! Paku tyboro z gąwaprze jet szejpierw 😉
    Żet ęiC chamko!


    ocobiegatu

    2010/11/26 21:24:25

    cześć Wamn ! jestemn Misiemn Ocobiuegatu , mnam 45 latr , jestemn wylemniały i trocvimny mi wylatujką . Przepraszamn za pismno ale mnam grugfe łapkji i klikjamn po dwie literkji naraz.
    Pozdrawiamn ciepklutko , żeczę miłkej nocy dużo mnarzeń o bioegackich wymnikach , oj ide juz Ocvo idzie !


    ocobiegatu

    2010/11/26 21:26:28

    Przepraszam , chwilka nieuwagi a mój Miś dorwał się do klawiatury..:(


    quentino-tarantino

    2010/11/26 21:27:09

    A zjitukon kotyl bilde ęis ein ibo…cęiw nyczuj temjes kaj kaważ 😉 I ot tsej persu neważ – chaćsłu goswe munizgaor!


    ocobiegatu

    2010/11/26 21:37:02

    boso Kali ne mabutu gnagnu sawana mgum Kali ale woli chód sportowy..:)


    fajka

    2010/11/26 21:51:29

    Que – jo ueq, ueq. Łemdziawie, eż teśjes ryve gentlitein ćśog. Ela o oc dzicho Ic z ąt pąku ?? Et nebajepo, necowrócod bylasy ot u einm kamalnor. Kat bieso czampusz cimośdowia od jejmo kicór siKa, kitonrama tązresz. Kanar, od niaczebaza kazar (:


    piotrek.krawczyk

    2010/11/26 21:55:33

    Przeczytałem grypsy. Kupa roboty, ale nie chce mi się pracować po pracy. Ktoś odważył się zrobić majonez?
    MKS – Ty się odzywaj. Potrzebny Twój głos – zawsze uwagi i równowagi.
    A Dziki naderwał sobie przywodziciele w Centrum Nauki KOPERNIK. Niebezpieczne miejsce, polecam 🙂 Dziś jak Fajka długawo i w scenerii przedsionka zimy. Dziki


    fajka

    2010/11/26 21:57:57

    Ędi ćaps. Nocbrado. Sp. Troju myżyłou bylasy czejnai.
    kafaj


    quentino-tarantino

    2010/11/26 22:02:06

    Kafaj – łeśczyskoza einm myt remszyf ob dynig ęis w ot ein łemwiba. A kicór ot iC ciebiśjeza szczęzdroza. I ot byże nejjed 😉 wajczu!


    quentino-tarantino

    2010/11/26 22:03:59

    Dziki – do majonezu to u mnie droga daleka bo na jutro przewiduję dopiero moczenie fasoli 😉


    tomikgrewinski

    2010/11/26 22:58:57

    wojtek
    juz rozumiem dlaczego musiales wczesniej wyjsc…
    trzeba bylo napisac „zima przyszla” 🙂


    corvus78

    2010/11/27 08:25:42

    -./.././…/.-/–/—/.–/../-/.//.-/.-.././/…/.././/..-/…/–/../.-/.-.././–//–../.-/–./.-../.-/-../ .-/–//..//-./.././/–/—/–././/..-/.–/.././.-./ –../-.–/-.-.//–../.-/…/-/.-/-./.-/.–/../.-/–// …/.././/-.-./–../-.–//-/—//.—/.-//-./../. //.-./—/–../..-/–/.././–//.-/.-.././/-./.-//…/–../-.-./–.././…/-.-./.././/…/–../-.–/-…/-.- /—//.–./.-./–.././.-../.-/-.-./–../-.–/.-.././–//…/.././/..//-./.-/.–/./-//–../.-./—/–../..-/–/../.-/.-.././–//..-./.-/.—/-./-.–//.–./—/–/-.–/…/.-..//…/.–./—/-.-/—/.—/-././–./ —//.–/././-.-/./-./-../..-///


    basdlamas

    2010/11/27 08:28:34

    No i Corvus rozwalił wszystkich :)…..heheheh a w POZNANIU ŚWIĘTA :)))) PADA ŚNIEG PADA ŚNIEG!!!


    quentino-tarantino

    2010/11/27 10:45:58

    Faktycznie, biało się rozlało.
    Podczas dzisiejszych Syzyfów powtarzałem sobie pod nosem – Snow, snow, skąd żeś się wziął…

    Pod Mount Plaza zagadnęła mnie jedna dziewczyna:
    – Proszę pana, czy pan nakłada jakieś nakładki na buty aby się nie ślizgać?
    Wymieniliśmy kilka uwag a „najfajniejsze” było to, że staliśmy, rozmawialiśmy, omawialiśmy…patrząc na moje buty…
    Adki po 3000 km i z przyszytą łatką na wierzchu…
    Qrva, ile to człowiek musi mieć dystansu do siebie aby się w drodze powrotnej pod TIRa nie rzucić.
    Snow, snow, skąd żeś się wziął…


    biegofanka

    2010/11/27 11:26:44

    Fajka – znajoma biegaczka namawiała mnie już na Trzebnicę… ponoć fajna impreza… zastanawiam się jeszcze. Ale bez względu na moją decyzję Ty jak masz ochotę, to oczywiście jedź. Będzie trochę biegaczy z naszych okolic i oczywiście liczne grono z Wrocławia. A może zabierzemy się razem, jakby co?:)


    sfx

    2010/11/27 14:21:52

    hej.
    niektórych rzeczy przestaję kumać 🙂

    corvus. choć ty rozszyfruj tego Morse’a, bo nie mam veny do tego 🙂

    a dziś GP 5k.
    19:54
    śnieżnie, błotniście.


    corvus78

    2010/11/27 15:42:08

    Sfx oto narzędzie, które pomoże Tobie w rozszyfrowywaniu
    upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/c/ca/Morse_code_tree3.png
    obsługa jest bardzo łatwa np masz zapis …/..-./-..-/// na początek bierzesz pierwszą literę czyli … i przesuwasz po kluczu kropka, kropka, kropka i uzyskujesz literę s, następna litera to ..-. czyli przesuwasz kropka, kropka, kreska, kropka i masz literę f itd…..
    jeszcze wyjaśnienie innych znaków:
    /koniec litery
    //koniec wyrazu
    ///koniec zdania

    miłej zabawy

    PS. fajnie znowu było się pobawić tym alfabetem, nie używałem go przez ponad 10 lat…


    popellus

    2010/11/27 16:02:11

    Trzebnica to inne 10km
    szczególnie jak będzie śnieg:)

    Ja się wybieram…o ile nie będę wtedy na Canarach:))

    p.s No chyba że będzie —- tysiąc stopni:)


    popellus

    2010/11/27 16:08:45

    i jeszcze linkss..
    http://www.youtube.com/watch?v=IrYT0Graunc
    🙂
    Miłego.


    tanczacy_jastrzab

    2010/11/27 17:16:44

    Dziki, do Ciebie, bo Ty taki przystępny jesteś, żaden tam Alfa. Jak Ty biegałeś z tych Bielan i zahaczałeś o lasek na kole to przez jakie ulice/skwery/parki przebiegałeś? Zależy mi bo poszukuję innych ścieżek na zimę;)


    corvus78

    2010/11/27 18:43:50

    ogłoszenie
    zapraszamy z Basem na jutrzejszy bieg w okolicach jeziora Rusałka (opisane w ostatnim Bieganiu),
    dystans 16 km+ w zależności od zapotrzebowania; kto jest chętny niech pisze, zamknięcie zapisów jutro o 15.00, opłata startowa 0 PLN (słownie zero złotych);
    niezbędny sprzęt: czołówka, chęć, dobry humor, kubek na herbatę…
    oczywiście trasa będzie istotnie inna od tej przedstawionej w Bieganiu
    spokojnego wieczoru


    corvus78

    2010/11/27 20:08:57

    ogłoszenie
    z przyczyn obiektywnych jutrzejszy bieg odbędzie się wcześniej, tak więc zamkniecie zapisów nastąpi o godzinie 12.00
    zapraszamy


    piotrek.krawczyk

    2010/11/27 20:15:24

    Dziki jest samcem alfa! Dziś na ostatnim kilometrze treningu zatrzymała mnie policja, pasowałem do rysopisu faceta co z użyciem noża próbował dokonać gwałtu. Potem policjant powiedział: pan biegnie dalej, tamten jest młodszy (!!!!!) Prawie chciałem przekonywać władzę, że to może jednak ja 🙂 I tak alibi miałem w zegarku: 26 km z Lasku Bemowo do Puszczy i powrót. Tempo średnie 5’22, ostatni kilometr po epizodzie z policją 3’40. Nie lubię się zatrzymywać i potem mam potrzebę nadrabiać. Jastrzębiu, Chłopaku z Woli. Na Koło do lasu można z Bielan różnie. Proponuję tak: dobieg do Powązkowskiej, potem w prawo na południe ulicą Obrońców Tobruku (to była kiedyś droga wojskowa, dojazd do hangarów na lotnisku Bemowo), po około kilometrze w lewo wbieg na dawne tereny jednostki wojskowej i Legii sekcji piecioboju i jeżdziectwa, tam przez forty na południe i przez dziurę w murze wkraczam do Lasku na Kole. Inna trasa: za skrzyżowaniem Powązkowskiej z Trasą Toruńską, przed pierwszym cmentarzem (tam są groby po katastrofach lotniczych; tej z Anną Jantar, kiedy samolot spadł na Las Kabacki i tej z kwietnia tego roku), koło malutkiego szarego kościoła z dwa razy większą plebanią, tam w prawo i znów prosto przez forty i obok boiska do końskich skoków do dziury w murze. Jeszcze inaczej: ścieżką rowerową wzdłuż trasy aż do Lasku. Teraz chyba nie ma ciągłości ścieżki, bo budowa autostrady. Ale to Twoja Wola. Forty Bema polecam do obiegania i obejrzenia na spacerze. A już koniecznie z dziećmi. Tak wypasionych placów zabaw nie ma w stolicy. Od maluszków po nastolatów. Jastrzębiu, jak mnie wezwiesz to spotkamy się na fortach, na neutralnej ziemi, administracyjnie wolskiej, ale to tereny Dzikiego, co mieszkał na Piaskach w źrebięctwie i po Bemowie biegał, a tam tylko pasy startowe, lasy i działki. A dziś wielkie osiedle jak Ursynów. To wezwij, to pobiegamy 🙂


    piotrek.krawczyk

    2010/11/27 20:19:24

    Corvus – Dziki na Rusalkę nie stawi się z powodu randki z Jakże Piękną Żoną wcześniej zaplanowanej 🙂


    corvus78

    2010/11/27 20:31:58

    Dziki szkoda, bo pyrkowi bracia byli by zaszczyceni Twoją obecnością, ale mamy nadzieję, że niedługo pobiegniesz z nami wzdłuż Warty (ja biegłem tylko pierwsze 32 km i mówię wszem i wobec, że to rewelacja), szykuje się wyprawa zimowa; szczerze wierzę, że Pyrektor Johnson weźmie nas pod swoją egidę na johnsonowej nadwarciańskiej trasie i będzie nas prowadził – jutro wyślę, widokówkę do koncertu życzeń :)))


    fajka

    2010/11/27 20:37:18

    Biego – jak podejmiesz decyzję, że jedziesz, daj znać. Może się razem zabierzemy. Myślę, że do Sylwestra śnieg stopnieje, a my na koniec roku życióweczki na dyszkę zrobimy.

    Corvusiasty i Basiasty – czy wiecie, że dorosłe szkarłupnie nie mają wyodrębnionej głowy ?? I że nie mają też wyodrębnionego tyłu i przodu ??? Na szczęście mają stronę gębową i przeciwgębową, i np. układ ambulaklarny. Ja Cię pierdzielę, ale jaja !!
    A u nas kilka ładnych centymetrów snowa świeżego. Kilka stopni poniżej. Jutro będzie dziewicze bieganie po nienaruszonych drogach polnych.
    Corvusiasty – co to znaczy, że szkarłupnie są reliktową grupą bezkręgowców ?? Nie moiżemy tego kurczę rozgryść.


    fajka

    2010/11/27 20:41:25

    Corvusiasty – i o co chodzi z tym, że mięczaki są pierwouste, a szkarłupnie wtórouste ??


    piotrek.krawczyk

    2010/11/27 20:45:07

    Facecie z Woli 🙂 Nie wiem gdzie Twoja baza lub siedziba, ale Lasek Bemowo z Łosiowymi Błotami i Kalinowymi Łąkami jest w zasięgu jeśli biegasz po Lasku na Kole. Prosto na zachód, trochę industrialnych przeszkód, ale blisko i warto. Stare Bemowo, forty, lotnisko, bunkry, kros. Tam też możemy się ustawić 🙂
    Dziki


    tanczacy_jastrzab

    2010/11/27 21:55:27

    Dziki, przykro mi z powodu tego incydentu.
    Bardzo dziękuję. Dużo cennych rad. Skorzystam, Twój czas nie zostanie zmarnowany. Do opisu tras dodałeś taki podkład historyczny, że moja niebiegająca żona, przewodniczka po Warszawie (szalona pasjonatka) gotowa ze mną pobiec:) Obawiam się, że biegowo do Ciebie nie dorastam. Mam prawie 46 lat i dzisiaj zrobiłem po raz pierwszy w życiu 15K w tempie 5’35” (las kabacki). Zwykle biegam max. dychę, (4x w tygodniu bez programu treningowego, chyba zwyczjanie lubię biegać). Na Woli pierwszy śnieg i jutro rano będziemy przecierać ścieżki:) trzymaj się ciepło:)


    mksmdk

    2010/11/27 22:50:56

    w pewnym momencie pomyślałem ze się upiłem czytając powyższe wpisy nic nie rozumiałem po jakiemu to było?


    piotrek.krawczyk

    2010/11/27 22:57:35

    Jastrzębiu. Też mam prawie 46 lat. Za 2 lata stanie się 🙂 Zacne tempo na treningu Twoim w Lesie Kabackim. Zapraszam na Chomiczówkę na kultową zimową pietnastkę. Zapraszam, bo z domu do startu mam 4 minuty biegiem. A na bieganiu wspólnym tempo i objętość jest wypadkową preferencji partnerów. I liczy się potem iloraz wspólników i dystansu 🙂 Jest jeszcze droga od ulicy Tatarskiej przed starymi Powązkami obok Cmentarza Muzułmańskiego. Albo na rympał przez Bemowo. Dla mnie tych bloków nie ma. Jest beton pasów startowych, las i las. Obozowa i znowu las. Na Kole. Wieża dawnego lotniska stoi po wschodniej stronie wielkiego osiedla. Pozdrawiam Cię Jastrzębiu z Woli i Twoją Żonę. Kocham to miasto zmęczone… Mam też varsaviańską pasję. Na Woli kocham Powązki, chyba mogę być przewodnikiem nie gorszym niż po Puszczy. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2010/11/27 23:03:43

    MKS – Fajka chciał coś przekazać Taratinemu poza protokołem. Wysil się albo napij się 🙂 to odczytasz 🙂


    piotrek.krawczyk

    2010/11/27 23:20:24

    A na Bielanach w Warszawie też zima. Proroctwo tematu przewodniego spełniło się. Zasypane śniegiem samochody w mieście, młode dęby,i stare sosny w Puszczy, cała Puszcza gotowa na śniegi, i nie zebrana kapusta na polach między Kabatami a Powsinem. Czas długiego biegania z kolanami wysoko ogłasza Dziki.


    corvus78

    2010/11/28 09:30:25

    Fajka zoologię miałem dawno temu, ale może uda mi się choć trochę pomóc, postaram się najprościej jak tylko można, czyli nie będę straszył rozwojem zarodkowym.
    Szkarłupnie są wtórouste Deuterostomia, ponieważ pojawiający się w ich rozwoju embrionalnym pierwotny otwór gębowy (pragęba), nie przekształca się w otwór gębowy zwierzęcia, powstaje z niego otwór odbytowy (fuj jak to mówiły moje koleżanki, czyli z buźki tworzy się dooopa), a właściwy otwór gębowy tworzy się w innym miejscu. Natomiast u pierwoustych Protostomia, pragęba przekształca się w otwór gębowy zwierzaka. Szkarłupnie są reliktową grupą bezkręgowców, ponieważ kiedyś miały szerszy zasięg występowania, a obecnie żyją na terenie znacznie mniejszym, co może świadczyć o tendencji gatunku do wymierania. Jednakże ciągle odgrywają ważną rolę w biocenozach morskich oczyszczając dno poprzez zjadanie gnijących ciał martwych organizmów. Z punktu widzenia gospodarki człowieka rozgwiazdy mają negatywne znaczenie, wyrządzają szkody w hodowlach ostryg i niszczą rafy koralowe.

    Przypomniały mi się piękne czasy studenta pierwszego roku, anatomia, zoologia, botanika, chemia, pięknie wówczas było….

    spokojnej niedzieli, jeszcze trwają zapisy na dzisiejszy bieg – zapraszamy


    johnson.wp

    2010/11/28 11:03:53

    Cześć Tańczący i Piotrek. Mam na imię Johnson i też mam 46 lat… No nie, nikogo nie nabiorę, tutaj wszyscy mnie znają 😉 Ale podnieta mnie ogarnia do biegania jak czytam te smakowite opisy Dzikiego. Lubię takie dziury w murach i przejścia przez małe wysypiska:)) Są takie dwa miejsca na trasie warciańskiej… Myslę. że mozemy ją pobiec na samym początku stycznia, bo drugiego licznik mi się przekręca na 47…


    johnson.wp

    2010/11/28 11:05:10

    Corvusiasty, dzieki że obroniłeś honor kadry biologicznej, chociażeś specjalista od wielkoustych:) Może się uda razem dzisiaj skoro to o 15


    corvus78

    2010/11/28 12:38:57

    Lista startowa zamknięta:
    Johnson, Bas i ja

    a to dla przypomnienia, fajny może być ten projekt
    muzyka.interia.pl/teledyski/teledysk/kult-arahja,291084


    fajka

    2010/11/28 13:35:50

    Corvusiasty – w imieniu mojej córki dzięki za wyjaśnienie. To dla mnie czarna magia. Okazuje się, że tyle stworzeń boskich istnieje obok nas, a my pojęcia o nich nie mamy.

    Ja miałem dziś rano godzinkę z kawałkiem po świeżym śniegu. Fajnie tak zostawiać pierwsze ślady na nieodwiedzanej jeszcze drodze. Słonko ślicznie świeciło i raziło odbijając się od śniegu. Zimowe bieganie, to jest to 🙂
    pozdrowionka


    basdlamas

    2010/11/28 13:56:55

    Ojj dzisiaj trening z Prezesem Johnsonem…. czuje stres 🙂


    ocobiegatu

    2010/11/28 15:39:56

    W Poznaniu teraz pewnie biegają a tymczasem moja pragęba razem z doopą wróciły z 15km z czasem 1.18 .Poniewaz bylem bardzo zadowolony z poczucia zmeczenia to nawet nie chcialo mi sie mierzyc tętna. Spobała mi sie ta metoda przenoszenia zadowolenia na następny bieg. Bo ostatnio cos takiego zrobilem na oco-polowkach. Czyli …zadnych pomiarów…
    Uwsteczniam sie jeszcze bardziej..:)


    wojciech.staszewski

    2010/11/28 17:52:51

    cha cha cha
    jak zobaczyłem wpis corvusa (ten …\. .. . . . . …) i zlało mi się to w jedno z wpisem basa o śniegu w Poznaniu. Przez całą dobę myślałem, że to ilustracja do opadów atmosferycznych. Że będziemy się teraz w ten sposób zawiadamiać o zawiejach i zamieciach.
    W Warszawie też popadało …. . . . . ……………….\ . . . . …. ….. \. . .\ . . . . .


    johnson.wp

    2010/11/28 18:58:07

    Taaak, Bas ze strachu zapomniał wdziać kalesonów i biegł w takich ineksprymablach do kolan. Zima przyszła i nie mogłem się dłużej opierać… Nie, nie – nie chodzi o łydy naszej Bas-i tylko o powrót do biegania. Pierwszy raz baaardzo udany, ze względu na doborowe towarzystwo:) Chłopaki mój bąbel (jedno z licznych błyskotliwych haseł, które padły w czasie 16km konwersacji) pokazał, że mimo zawziętego gadulstwa, tempo mieliśmy cały czas idealnie równe. Chyba nam się uruchomiła archetypiczna świadomość zbiorowa:)


    johnson.wp

    2010/11/28 19:00:19

    Aaa – i ta herbata – miodzio! Nie zapominając o wafelku na mecie. Pełna obsługa sponsorska. Dzięki wiara!


    piotrek.krawczyk

    2010/11/28 19:20:01

    W komiksach o Tytusie „CHA, CHA” Papcio Chmiel pisał przez ce ha, a „HI, HI” przez samo ha. A w słowniku języka polskiego jest ha ha. Po tym poznać miłośników Tytusa. Tak jak stary mieszkanie stolicy nie powie plac Łilsona, a nieprawidłowo plac Wilsona przez W. A Dziki na tydzień przed maratonem w Radomiu znów zrobił długi trening z wymuszonymi akcentami siłowymi. Dziś 22 km w tempie na jakie śnieg pozwalał: średnio 6’06. W Radomiu mały cel: SB. Czyli szybciej niż Silesia Maraton ukończony ze złamaną kością stopy od 15 km, czyli poniżej 3:41. Podsumowując sezon i rozliczając deklaracje w kajecie Ocobiegatu: Dziki nie wykonał żadnego z założeń. Ale nie uważam, że sezon stracony. Cztery życiówki mojej Jakże Pięknej Żony, których czuję się współautorem, kilka wspólnie pobieganych zawodów, udany kolejny maraton w roli zająca. No i wszedłem na ścieżkę ULTRA na trzecim miejscu w debiucie. Za to oddałbym życiówkę na dychę. Tak Dziki rozpoczął czas rozliczeń. Oco, wyciągaj kajet i rozliczaj. A my do spowiedzi 🙂
    Dziki


    johnson.wp

    2010/11/28 19:23:29

    Wstawiłem na mój blog kolejny wpis, ten co go smoła nie chciała…
    http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=39&code=9443


    piotrek.krawczyk

    2010/11/28 19:27:59

    Nareszcie Johnson. Dziś jak podróżnik błędny chodziłem po Twoim profilu na MP w poszukiwaniu. Już czytam. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2010/11/28 19:32:05

    Nie ma 🙁


    johnson.wp

    2010/11/28 19:40:10

    Dziki, spokojnie:) Wpisałem chronologicznie czyli pod lipiec 2009 🙂


    corvus78

    2010/11/28 21:14:16

    Fajka cieszę się, że mogłem, chociaż trochę pomóc, a otaczający nas świat jest niesamowity, co zobaczysz wówczas gdy Twoja Córka będzie miała mikrobiologię; polecam się na przyszłość, choć tak jak Johnson stwierdził specjalizuję się w wielkoustych, czyli tych co pokarm długo przeżuwają, ale powrót do nauk podstawowych będzie wycieczką do pięknych czasów mojego studiowania;

    Oco pragęba i doopa są ściśle ze sobą powiązane, taki związek przyczynowo skutkowy i trudno wyobrazić sobie co by było gdybyśmy zgubili dooopę na trasie i jak jej funkcję musiała by przejąć pragęba – fuj :), gratuluję wyniku;

    Wojtek myślę, że Samuel Morse przewrócił by się w grobie, gdyby dowiedział się, że jego przełomowy kod został zakwalifikowany jako podający śnieg :), ale Twój pomysł o powiadamianiu o zawiejach i zamieciach mnie się podoba

    A dzisiejsze 16 km było cudowne, doborowe towarzystwo, piękna trasa, śnieg pozwalający na oszczędzanie akumulatorków (jestem poznaniakiem) życie wówczas jest piękne, pomimo, że ogólnie jest do tego w co wtórouste zamieniają swą buźkę; a Bas w krótkich gatkach wzbudzał podziw na trasie, co więcej mohery zatrzymywały się i obracały, na szczęście obyło się bez tachykardii i zaburzeń rytmu, choć moim ratowniczym zdaniem życie kilku pań na widok Basa wisiało na włosku ; Johnson GPS to nie bąbel tylko w naszej basowocorvusowej nomenklaturze to babol, a herbatę zawsze zapewniamy i dlatego zapisy na bieg zamykamy wcześniej, a wafelek to jedna z wielu niespodzianek, które zapewniamy na i po trasie; podsumowując wielkie dzięki za wspólny bieg, naładowałem bateryjki i jestem gotów na nadchodzący tydzień;

    Spokojnego wieczoru i wiatru w żagle na nadchodzący tydzień


    basdlamas

    2010/11/28 22:13:22

    TAK Tak wszystko na mnie i moje krótkie portki 🙂 Ja biegam w krótkich tak do -5 🙂 jak nie ma wiatru i jest tak pięknie jak dzisiaj. Ogólnie Bieg dzisiejszy cudo sprawa ..byśmy tak biegli i biegli gdyby nie zdrowy rozsądek. Panowie super było.!!! Zaprasza My wszystkich z Poznania i poza 🙂 a o biegu… o dzisiejszym Koncercie MONIKI BRODKI ( genialna płyta) to w jutrzejszym odcinku mojego blogowania.


    fajka

    2010/11/28 22:15:46

    Corvusiasty – z mikrobiologią jestem za Pan brat (na Boga, nie wiem jak to się pisze !). Moja żona jest mikrobiologiem. Niekiedy opowiada mi co zawiera woda, którą pijemy, choć nigdy nie odważyła się jej zbadać. Mówi, że woli nie wiedzieć. I pijemu. I żyjemy.
    Nas podobno ma najbliższej nocy i dnia kolejnego zasypać na maksa. Martwi mnie to, lecz nie dlatego, że moja kolej odśnieżania drogi dojazdowej, lecz dlatego, że utrudnienia w bieganiu mogą nastąpić. Jak dowali powyżej kostek, a wiatrem dowieje do tego, trza będzie bieżnią w fitnesie posiłkować się. Zima. Życie.


    corvus78

    2010/11/28 22:25:44

    Fajka ja żyłem w niewiedzy dopóki na zajęciach z biologii tych co ich nie widać mieliśmy zrobić posiewy z włosów, skóry, nosa itd. i po tygodniu stwierdziłem, że niezłą symbiotyczą gromadkę noszę na sobie, ale je mamy, lubimy i z nimi żyjemy, natomiast co do wody lepiej chyba się nie wypowiadać, bo to co pijemy często nie spełnia jakichkolwiek norm kałużowych, filtruję, gotuję i piję, cóż zrobić człowiek nie kaktus pić musi


    ocobiegatu

    2010/11/28 22:26:33

    corvus – przypomina mi się moja legandarna dwója z biologii ze szkoły średniej – na pytanie czy mucha ma płuca odpowiedziałem bez wahania – tak !
    Dziki – ja myślałem aby dac rozliczenie , statystykę , po Świętach bo moze jakies zyciówki wpadną..
    jednak na wezwanie Dzikiego się stawiam. Pod modne tu tematy..Dziki , gdyby ktoś nie wiedział, to Praszczur akcji Polska Biega ..ba ! teraz to już można powiedziec Pragęba co namówiła Wojtka do biegania….:).
    Więc rozliczenie obiecuję na Mikołajki , bo wtedy Dziki poda szczegóły 44k.
    Będzie bardziej happeningowo ..:) .
    A nawiasem mówiąc byśmy myśle chętnie poczytali zimowymi wieczorami opowiesc Dzikiego o tym jak namówił Wojtka do biegania..


    ocobiegatu

    2010/11/28 22:34:19

    acha – te 1.18 na 15km to oczywiście zrobiłem z palcem w pragębie…:).
    Trzeba popracować solidnie zimę a na wiosnę czuję , że będzie dobrze oj dobrze …
    Byle tylko tętna nie mierzyć..:)


    corvus78

    2010/11/28 22:56:11

    Oco Twój tok myślenia był poprawny, przecież mucha musi czymś oddychać :);
    choć moim zdaniem program tego przedmiotu powinien być radykalnie zmieniony, większość uczniów zna cykl Krebsa, pentozofosforanowy, wie na czym polega koniugacja u orzęsków itp., a jak się zapytasz o rozpoznanie podstawowych gatunków drzew to pojawia się problem, co więcej ptaki, które nas otaczają to wróbel i kruk (choć niestety tego czarnego pomiędzy blokami nigdy nie udało mi się zaobserwować), niestety na pytanie dlaczego i jakie coś ma konsekwencje w przyrodzie nie jesteś w stanie uzyskać odpowiedzi??? a szkoda bo to czego często uczy się to nie chemia, fizyka, biologia tylko zwykłą pamięciówa, może należałoby zgłosić nowy przedmiot nauka encyklopedii na pamięć, a w ramach fakultetów książki telefonicznej???


    fajka

    2010/11/28 23:14:09

    A Que i Moni to żyją jeszcze ??


    fajka

    2010/11/28 23:16:40

    U nas jeszcze nie pada śnieg, a miał padać na początku (tak gadali w pogodzie w dużej stacji TV).
    Postanowiłem siedzieć, gapić się przez okno i czekać. A nuż zasypie i nie trza będzie do szkół i fabryk jutro rano jechać ??


    johnson.wp

    2010/11/29 00:46:23

    Skończyłem pisać 10 stronę. Co za nudy, uwalniają się moje najgorsze instynkty. Całe życie uciekałem przed taką robotą i w końcu mnie dopadła. Nie chcę być docentem, chcę biegać luzem po górach i lasach!


    ocobiegatu

    2010/11/29 08:19:25

    johnson – podpisuje sie , ja np. z powodu tej cholernej roboty malo nabiegalem sie w tym roku bo latem pracowalem we wszystkie dni tygodnia – bez sensu, nigdy wiecej…. fajka – Quentino i Moni aktualnie są w balonie z napisem Polska Biega , odbywaja podroz dookola swiata i przez nastepne 80 dni beda nam pisac jak sie biega po okregu..:).
    To zreszta temat ciekawy . Biologia na topie , wklejam cos
    jap.physiology.org/cgi/content/full/90/5/1900
    myszy w laboratorium biegaja po kole zamachowym z wlasnej woli srednio 4,3h dziennie..


    quentino-tarantino

    2010/11/29 09:04:27

    Oco, Fajka – po przebudzeniu jeszcze raz dokładnie sprawdziłem – w moim „balonie” nie ma Moni…czyżby w nocy wypadła nad Atlantykiem…mewy szczekają ale balon leci dalej…

    Mało mnie tu bo obowiązki wzywają z wszystkich stron. To są właśnie zady i walety dwóch równoległych domostw…każdy potrzebuje czasu, uwagi, uczucia. Razy dwa.
    Niekiedy „nie zdanżam”.

    Ale…biegania nie zaniedbuję bo jak mówi przysłowie…
    Na bieganie czasu zawsze stanie…czy jakoś tak…


    basdlamas

    2010/11/29 09:55:55

    CZy ktoś w niedziele biegnie w Toruniu?


    biega_czu

    2010/11/29 11:49:17

    Czołem!
    Zima przyszła!!! 🙂 I to jaka jeszcze! Przez noc napadało z 15 centymetrów. Wczoraj wyszedłem pobiegać i było już pięknie, biało i czysto. I myślałem sobie, że wreszcie mamy zimę, ale zima dopiero dzisiaj jest prawdziwa. 🙂 Ciekawe jak długo się utrzyma. Jak zima to i narty. Ktoś śmiga? Mieszkam niedaleko Czech i tam już stoki całkiem dobrze wyglądają choć jeszcze nieczynne. Jednak przy takich opadach lada dzień będzie można jeździć. Niedaleko mnie otwierają nowy ośrodek narciarski w Czechach. Może być lokalną perełką 🙂 Bo tam będzie pierwsza w Czechach sześcioosobowa kanapa, długie trasy mają ponad 2 km (jedna 2450 m.) dla biegających narciarzy też przygotowane są atrakcje. Jakby ktoś był zainteresowany, to podaję linka: Ski areál Kouty nad Desnou

    Jakoś ostatnio trochę mniej tu zaglądałem, ale widzę, że aktywność jest spora. Nie udało mi się jeszcze przejrzeć wszystkich wpisów 🙂 Witam wszystkich świeżo ujawnionych. Postaram się też mocniej uczestniczyć w życiu blogowym. Może będzie łatwiej, bo wracam do regularniejszego biegania po bardzo looźnym okresie roztrenowania. A za oknem? A za oknem śnieg nadal ostro nap… 😉 Ależ jest pięknie!!! 🙂


    corvus78

    2010/11/29 12:43:35

    jest setka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


    johnson.wp

    2010/11/29 13:00:54

    oco – dzięki za pociechę co do roli złotej klatki, ale nie chcę już ćwiczyć mięśni klikaczowych krótkich. Swoją drogą to może być dobre hasło dla portalu Polska Biega: „Schudnij – nawet myszy lubią biegać!”. Mysi dystans 6.8km to na dobę, aż tyle z prostej potrzeby cardio… Homo urbanicus to chyba nie ma serca.

    Zaciekawiła mnie notka w „Urodzonych” o trzech typach włókien mięśniowych i znalazłem takie coś athletics.wikia.com/wiki/Type_II_Muscle_Fiber

    Czyli, że mamy dwa typy włokien szybkokurczliwych – jedne o metabolizmie tlenowym (IIa, dużo mitochondriów i wysiłkowo wytrzymałe, ale ludzie mają ich mało), drugie – glikolitycznym (IIb, mało mitochondriów, duzo glikogenu i krótki wysiłek siłowy, mamy ich dużo). Trening myszy umożliwia przekształcanie IIb w IIa. Zatem coś tu nie gra z zaleceniem ćwiczenia się w spalaniu tłuszczy w ogniu glikogenu, bo to recepta na ćwiczenie mało wydajnych IIb. Taki heros długiego dystansu jak Anton Krupicka pisze na swoim blogu, że trenując łyka co godzinę jednego żela, przy tym jest chudy jak szczapa. Gdyby chciał ćwiczyć spalanie tłuszczy we włóknach IIb to by się stosował do klasycznych zaleceń.
    Myszy na pewno się nie głodzą biegając swoje 6.8km po kółku.
    Czy dobrze myslę, że jak mnie napieprzają czworogłowe to znaczy, że siadły mi IIa, bo mam ich mało i się odwodniły, a bolą mnie IIb, których mam dużo ale wiele nie wytrzymują, a ćwiczyłem ich przyrost powolnym skarżyńskowatym bieganiem. Gdybym biegał, może nie tak jak Quentino ale w tempie maratońskim, to by mi się przekształcały IIb a w IIa, jak to zapewne dawno nastąpiło u Wojtka, Dzikiego i SFX-a?
    Oco – proszę o wykład…

    Życzę Wam wszystkim „very many mitochondria”!


    johnson.wp

    2010/11/29 13:04:17

    corvus – przyzwoitość wymaga minimum 120:) Dołóż indeks i długi spis literatury i będzie dobrze 🙂


    corvus78

    2010/11/29 13:21:55

    Johnson nie lubię nadmuchiwania czegokolwiek, ale jeszcze mogę dodać kilka stron podziękowań, spis użytych skrótów, streszczenie, streszczenie po angielsku i może w kilku innych językach, choć to chyba bez sensu, bo ci inni znają angielski :((, ale może ładnie by wyglądało, spis tabel, spis wykresów, spis schematów, no i może jeszcze spis spisów :), dodatkowo wydrukować na grubszym papierze i jest encyklopedia;
    reasumując to przyzwoite 120 będzie zrobione z paluszkiem w pragębie i to na luziku


    ocobiegatu

    2010/11/29 16:12:59

    Johnson czytalem o zamianie jednych miesni w drugie ale dalem sobie z tym spokoj, rozne doniesienia. Predko tego nie zbadaja , potrzebne pieniadze , ochotnicy , biopsje itp..
    Co innego myszy..Wyobrazmy sobie, ze jestesmy w klatce a nad nami pochylajs sie , wielcy jak King Kong, zatroskani , z pincetami w rekach johnson , corvus i basdlamas a obok przy kompie wszystko opracowuje quentinoI oto do lab wchodzi Moni i nas ratuje:). Ja dla mojego ocorganizmu stosuje , jak cos nie wiem , I oco prawo Wszechświata..:).
    Organizm lub jego czesc zachowuje się , adaptuje tak ,aby było to z pozytkiem dla organizmu lub jego czesci , sprzyjalo dalszemu zyciu a zarazem aby było to zwiazane z wydatkowaniem jak najmniejszej energii ,w ujeciu chwilowym i calego zycia.
    Przykład : kobieta A zna faceta B i C. Facet B ma kase , facet C nie ma.
    Kobieta A chce pojsc do kina , wybiera faceta B bo nie chce siedziec nadgodziny i zarabiac na bilet do kina z facetem C..:). Gorzej gdy dojda uczucia ale to opisuje II oco prawo..:).
    Można podac mnostwo przykladow, ze z kolei w sporcie mamy trenowac specyficznie pod to co chcemy osiagnac. A w tym aspekcie wazne jest nie tylko ujecie chwilowe ( skala np. miesiaca) ale i lata lub cale zycie.. Stad istotne jest okreslenie potrzeb i energii wydatkowanej w wymiarze czasowym. Jak chcemy mieć biceps tylko na lewej rece to nie cwiczymy na prawej , jak jedziemy w gory to efekt szybki , malo energi ( relatywnie) a jest zaspokojona chwilowa potrzeba zwiekszonej hemoglobiny na zawody. Jak chcemy być dobrzy w maratonie to biegamy duzo 25,30km ciut szybciej od tempa maratonskiego i 45km wolniej, zaciskajac swoja potrzebe specyficzna w energetyczne ,specyficzne , chwilowe kleszcze ,. Co rowniez wynika z oco prawa..:). Wyklad zakonczony , wszyscy spia , dziekuje za uwage..:).


    basdlamas

    2010/11/29 16:28:25

    ponowne pytanie.: czy ktoś jedzie do Torunia na polówkę?


    rubin8

    2010/11/29 17:59:27

    Wojtku, Ta grupa bankowców, którą trenujesz jest zamknięta czy może jest możliwość dołaczenia ?


    wojciech.staszewski

    2010/11/29 19:09:16

    rubin – zamknięta, bankowa, firmowa, korporacyjna. ale jeśli chciałbyś, żebyśmy pomyśleli nad planem treningowym, to pisz do mnie na mail.


    basdlamas

    2010/11/29 20:16:30

    Dzisiejszy wpis: zapraszam!!!

    http://www.blog.fory.pl/maly

    p.s. przemierzałem dzisiaj buty na rzeźnika saucony xodus 2 !!

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.