start

Rozwiązanie zagadki, ogłoszenie tajemnicy czy jak tam chcecie będzie na końcu. Tylko proszę nie przewijać, bo w np. w biegu nie ma tak, że od razu możesz znaleźć się na finiszu. Bieg zaczyna się od startu.

Czyli z pewnymi nerwami, ale tuż po wystrzale już spokojnie. Tak zwykle bywa na każdym starcie. W Wiązownie pokręciłem się półtorej godziny między nami biegaczami, bo numer trzeba odebrać przed 11, a start jest o 12. Stanąłem spokojnie w dziesiątym rzędzie, tym razem bez przepychania się, bo cel miałem spokojny. Przebiec pierwszą połówkę w tempie na lekkie złamanie 1:30, a potem przyspieszyć i zobaczyć, co wyjdzie. Cel główny: druga połówka ma być szybsza. Cele zbierane po drodze: wygrać z Pictem, który wyprzedził mnie na czwartym kilometrze i do połowy biegł ciut przed grupką, w której się zaszyłem, a potem wygrać z Arkiem R., którego niedawno opisywałem w Życiówce w Bieganiu, a który teraz poleciał do przodu o dobrą minutę.

Połówka w Wiązownie ma genialny profil. Pierwsza część jest lekko pod górę i w tym roku leciutko pod wiatr. A ja to biegłem z pewnym luzem, na ćwiartce maratonu miałem czas na 1:27:30 na połówce. Po nawrotce przeczekałem lekki podbieg (żeby nie zakwasić się zbyt szybkim tempem na podbiegu) i zacząłem antytezę. Czyli już bez luzu, leciutko z wiatrem, lekko z góry i w ogóle lekko, jak na skrzydłach. Pict chyba też przyspieszył, bo łyknąłem go dopiero koło 13. kilometra, Arka R. złapałem na 17. Wtedy pojawił mi się na horyzoncie ostatni cel: złamać 1:25, bo z matematyki wychodziło, że to możliwe. I wyszło: 1:24:45 brutto z Arkiem R. na plecach.

Arek zrobił życiówkę o jakąś minutę, podobnie jak Pict. Te wyniki są oczywiście bardziej wartościowe od mojego, podobnie jak życiówka Kawonana, Wyspia czy bieg o minutę gorszy od życiówki jak u Beauty albo Andrzeja, z którym razem przyjechałem. Bo ja pobiegłem o pięć minut gorzej od życiówki i o dobrą minutę gorzej od tego, co mógłbym teraz maksymalnie osiągnąć. Ale tym razem nie chodziło o osiągnięcie, tylko o dwie dobre połowy biegu, a drugą jeszcze lepszą.

Na razie robię bazę, podstawę, żeby było na czym budować. Jak będę chciał zrobić życiówkę, zrobię sobie porządny BPS, obóz i polecę.

Użyłem w końcu tego słowa: obóz.

Całą noc mi się dzisiaj śniło. Co chwila się budziłem i widziałem naszą nieodpaloną jeszcze stronę internetową, która od tygodnia czeka w poczekalni. I emocje przed startem Kancelarii miałem przez całą noc jeszcze większe niż przed startem w Wiązownie.

Kancelaria Sportowa Staszewscy, to projekt, który obmyślaliśmy i szykowaliśmy z Moją Sportową Żoną od głębokiej zimy. A zrealizujemy – jak go podchwycicie – w środku lata.

Robimy obóz. Obóz biegowy. Gdzie? Zgaduj zgadula. W górach nieodkrytych dla biegaczy, gdzie znamy wszystkie ścieżki, nachylenia podbiegów, a nawet wiemy, które wioski w górach omijać, bo psy luzem latają.

Obóz ma być prawdziwy (moja trenerska w tym głowa) i perfekcyjny (to w rękach MSŻ). Z noclegami i posiłkami w pensjonacie, w którym będziemy spędzać czas między treningami. Ramowy plan treningów w górach, na stadionie i ćwiczeń na sali już jest, szczegóły na stronie.

Propozycja jest otwarta i komercyjna, ale nieprzypadkowo ogłaszam to na naszym blogu. Bo tak 🙂 Liczba miejsc nie jest nieograniczona, kto pierwszy ten szybszy.

Link do naszej strony internetowej (samoróbka wg gotowego szablonu, zajęło mi to więcej niż tydzień brzuszków Vadera 😉 uaktywnimy koło północy. Bo 1 marca zgodnie w wpisem do rejestru działalności gospodarczej Kancelaria zaczyna działalność, a MSŻ jako córka zegarmistrza jest punktualna z natury.

Jesteśmy też na Facebooku. Jak marketing, to marketing 😉 Można nas tam polubić, chociaż sami nie wiemy, co z tego wynika.

Czuję się jak na starcie.

 

 

 

 

Updated: 28 lutego 2011 — 18:55

  1. corvus78

    2011/02/28 20:37:17

    http://www.youtube.com/watch?v=fPfBX0oDXis


    basdlamas

    2011/02/28 20:39:46

    najssssssssssss


    biega_czu

    2011/02/28 20:56:50

    corvus78: film rewelacja :)) Gratulacje dla dzielnego biegacza!!!


    bolek.03

    2011/02/28 21:12:59

    Corvus, super film! Wojtek, super pomysł!


    biegofanka

    2011/02/28 21:15:10

    No Wojtku – pełen profesjonalizm się zapowiada. Na pewno chętni na taki obóz się znajdą. Powodzenia w realizacji projektu życzę!:))


    sten2007

    2011/02/28 21:46:34

    corvus – normalnie Oskar się należy. Ubawiłem się po pachy:)

    Wojtek – trzymam kciuki za powodzenie pomysłu.


    ocobiegatu

    2011/02/28 21:51:49

    W Żywcu fajnie się biega,wiemy..:).
    Dobrze gdyby były kursy też NW .NW jest chodliwe w górach a to rynek sie powiększający , co obserwuję. Kurs chodu sportowego? już się zapisuję..no ale marne szanse. W ekonomii im wiekszy rynek celowy tym lepiej z tym ,że nie można przesadzić.Dozowanie. Jazdy wierzchem na delfinie bym nie dokładał , choć któż wie, jakiś basen ..:).
    Jednak nie od razu Żywiec zbudowano..:).


    corvus78

    2011/02/28 21:58:45

    … ja nie mam z tym filmem nic wspólnego, poza tym, że mnie się podoba – znalazłem go tylko przypadkowo w necie, a dobre słowo należy się całemu zespołowi, który był zaangażowany w produkcję, co możecie wyrazić na Utube do czego zachęcam;

    spokojnego wieczoru


    piotrek.krawczyk

    2011/02/28 21:59:35

    Corvus – cudny film! Oscary za wszystko!


    woja-tech

    2011/02/28 22:00:02

    Ja też podjąłem wyzwanie. Jedno z najtrudniejszych moich wyzwań. 27 marca. Warszawa. I wszystko jasne. Może być ciężko. Bardzo ciężko. Ale się uda. Wierzę w to głęboko.
    Pozdrawiam tych, co już doświadczyli..


    johnson.wp

    2011/02/28 22:26:28

    Wojtek – w jakim terminie ten obóz? Mnie nie będzie stać – głównie psychicznie, ale oferuję dla najlepszych adeptów gratisowy maraton w niedalekich of Rabki (to łatwo było zgadnąć) Tatrach. Właśnie się zastanawiam nad terminem. Myślę o 23-24lipca albo o 6-7 sierpnia


    johnson.wp

    2011/02/28 22:29:43

    Dodam dla zachęty, że to będzie maraton trudniejszy od najtrudniejszego w Polsce maratonu Gór Stołowych…


    biegofanka

    2011/02/28 22:48:15

    Johnson – to Ty chcesz zachęcić, czy zrazić…?;)


    marsikor

    2011/02/28 23:14:01

    woja-tech – Powodzenia! Jak już się pobiegło kiedyś 10 minut, potem kilka kilometrów, potem z 10 km to półmaraton to już z górki.
    Czy trenujesz w Myślęcinku albo gdzieś niedaleko? Bo coś kojarzę, że jesteś z Bydgoszczy. Jakbyś chciał kiedyś razem pobiegać to daj znać. Ja jestem dość mobilny jeśli chodzi o terminy.


    marsikor

    2011/02/28 23:38:49

    Dziki – dostałem ludzika-biegacza. Dzięki! Teraz pozostaje mi kupić jeszcze samochód, żeby mieć go gdzie nakleić.


    alena_wro

    2011/02/28 23:49:57

    juz lubie ten super pomysl na fb:))) i czekam na szczegoly!


    jagodka-z-lasu

    2011/03/01 08:09:14

    Wojtek – nawet nie wiesz ile czasu marzyłam o takim obozie 🙂 Gdy zaczęłam biegać 2 lata temu chciałam zapisać się na coś takiego ale jakoś czas i finanse nie pozwoliły.Teraz przeszkoda jest inna…Nie jestem już Jagoda tylko prawdziwa Jagodzianka 😉 Przestałam biegać bo kolana nie pozwoliły,a teraz zacząć się boję bo z takim ciężarem to sobie chyba nie poradzą..Więc mam tylko skromne pytanie i proszę o naprawdę szczerą odpowiedź : dla kogo jest ten obóz? Czy początkujący mają szansę czy będą zwyczajną przeszkodą? Czy może w 5 miesięcy uda mi się wziąść w garść i w miarę godnie reprezentować moje jagodowe miasteczko? Pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników 🙂 Śliczna pogoda 🙂 Lubię to 😉


    andante78

    2011/03/01 08:38:27

    Corvus – film robi furrorę 🙂

    Wojtek, brawo za odwagę i pomysł. Moja siostra w zeszłym roku uczestniczyła w czymś takim ze swoim sportowym mężem (w tym roku chcą znowu jechać więc chyba się im podobało) – jakby Cię interesowały ich opinie od środka to myślę, że jest taka opcja.
    Moim marzeniem było zawsze połączenie pracy z hobby, a Tobie się to udaje, serdecznie zazdroszczę i trzymam kciuki 🙂


    beautyandb

    2011/03/01 09:45:13

    Super pomysł 🙂 Wygląda bardzo profesjonalnie, a i oferta jest atrakcyjna.
    My na razie jesteśmy na etapie budżetowania drugiej połowy roku. Obawiam się, że obóz przegra z jesiennym maratonem…
    Ale polecam wszystkim, taki obóz naprawdę daje efekty…


    wojciech.staszewski

    2011/03/01 10:43:18

    jagoda – szczerze (bez tzw. marketingowych ściem 😉 – trzeba umieć biec bez przerwy godzinę w wolnym tempie i nie paść. jeśli biegałaś, to spokojnie do sierpnia dojdziesz do takiej dyspozycji.
    od razu też, bez marketingowych ściem zaznaczam, że to obóz również dla trójkołamaczy.
    mamy z MSŻ pomysły logistyczne, jak zorganizować treningi, żeby grupa o zróżnicowanym poziomie mogła trenować wspólnie przy zbliżonych obciążeniach dla każdego.
    strona działa


    ocobiegatu

    2011/03/01 11:30:20

    Na razie mi to wygląda na happeningowe spotkanie towarzyskie biegaczy raz do roku.Po przyjaznych cenach widać , że jest tak ustalone aby nikt za dużo nie zarobił ani nie stracił. I pomyśleć jak Greif szaleje z cenami na obozach w Turcji..:).
    Natomiast nie wierzę w obóz. Typowy obóz to przecież maksymalne zindywidualizowanie ( trudne słowo) treningów pod kontrola trenera albo pod mądrą kontrolą własnej główki. Jak ktos chce uczyć angielskiego i jednoczesnie zaawansowanych , zaawansowanych średnio i początkujących na jednej lekcji to ja w to nie wierzę . Zawsze grupa jest podzielona a ten główny nauczyciel jest z jedną..
    Choc moge sie mylic – jakies okrazenia , jedni robia wiecej inni mniej , nie znam tamtych terenow…
    Natomiast super – cos nowego sie dzieje..


    biegofanka

    2011/03/01 11:57:59

    Faktycznie strona działa… obejrzałam, istotne informacje dla chętnych na obóz są zawarte… no i zdjęcia pięknych gór…:))


    popellus

    2011/03/01 15:02:54

    Fajnie to wszystko sie rozgrywało ostatnio w Wiązowie:)
    ciekawe jak to wyjdzie w wawie,, pod Slężą…występuje w roli obserwatora.:) i tak tto właśnie bywa…

    Góry świetna rzecz- Johnson zrobi komercyjny bieg Tatrzański, więc też bedzie można się wy-biegać. Trzymam kciuki za te projekty.
    Póki co mini obóz w górach za chwile.
    mini 2 dni maxi powyżej 2:)

    Ktoś wybiera się nad polskie sfxowe morze? w weekend?

    najlepszego


    mksmdk

    2011/03/01 15:05:46

    KKS działa!!! fajny pomysł szkoda tylko ze termin zaraz po tym jak skończę swój urlopo-obóz.

    Odliczam dni do debiutu w roli narciarzobiegacza w sobotę o 9 30 ruszam na dystans na którym powyżej 42195 m jeszcze nie byłem.
    Obawy i trema jak to przed debiutem-peszą. Będą za to koledzy starsi w treningu i zaawansowaniu biegowym służyli radą. Będzie tez PLBiegowe towarzystwo umówiony jestem z Jackiem H-B jego cenne wskazówki kiedyś dawno temu skłoniły mnie do wystartowania w Biegu Piastów.


    biegofanka

    2011/03/01 16:17:15

    mksmdk – super, że startujesz, powodzenia w biegu na nartach:))
    Może za dwa, trzy lata też się skuszę…


    biegofanka

    2011/03/01 16:25:26

    Popellus – szkoda, że nie pobiegniesz w Sobótce… ale na umówione spotkanie przed startem przybędziesz?:) Mąż mój z synami będą kibicować, może się przyłączysz…


    johnson.wp

    2011/03/01 17:13:19

    A ja z zupełnie innego pieca: moja żona upiekła chleb! Świetnie jej się udał – syci, smakuje i cieszy oko:) Dwie poprzednie próby się nie udały, dopiero przepis rodzinny od mamy przyjaciela zadziałał. No może też małe czary z piekarnikiem… Czuje się spełniona jako gospodyni:) Myślę, że tak jak mężczyzna, który posadził drzewo…


    johnson.wp

    2011/03/01 17:16:27

    Pope – przyjeżdżaj! Biegofanka ma takie chody u orgów, że medal Ci załatwi – za najgłosniejszego kibica np:) Mi obiecała, że załatwi żeby dla mnie meta stała parę metrów bliżej :))


    johnson.wp

    2011/03/01 17:17:27

    No – boję się robienia życiówki na tej trasie, biegofanko – pomóż…


    quentino-tarantino

    2011/03/01 19:05:48

    Na blogu jak w ulu na wiosnę/lato – pozytywny ferment wyczuwa się na odległość. To bardzo dobry znak na wiosenne starty.


    quentino-tarantino

    2011/03/01 19:06:34

    Kopalnia odkrywkowa własnego umysłu kontra przerost gruczołu biegowego:

    http://www.quentino.pl/


    popellus

    2011/03/01 19:12:58

    Biego, Johns
    mam nadzieję, że stanę po jasnej stronie mocy..:)
    już nie chce kibicować. Tak czy siak będę.

    najlepszego


    piotrek.krawczyk

    2011/03/01 19:48:31

    Tu Dziki
    Może szósty trening otwarty będzie biegiem koedukacyjnym! Goście z prawej strony Wisły, spod lasów Mazowieckiego Parku Krajobrazowego nawydmach jak Puszcza. Będą się zatem czuli jak w domu, a specjalnie dla Niej pobiegniemy nad romantyczne oczko wodne koło Opalenia. A specjalnie dla Niego elementy wojenne, chociaż nie barbarzyńskie 🙂 I góry, trzeba zaprezentować Puszczę z krosowej strony. Jastrzębiu, mamy Gości! Ci są zapowiedziani, niezapowiedzianym uczestników 6. treningu otwartego zapraszam i przypominam. Start w niedzielę, 6 marca, godzina 11:00, parking przy Cmentarzu Północnym od strony Puszczy czyli od zachodu, dojazd ulicą Estrady. Tempo „wspólne”, czas trwania jak zawsze w okolicach 2 godzin z hakiem lub bez haka. Dziki


    piotrek.krawczyk

    2011/03/01 19:55:10

    Panie dostają na mecie kwiatek. Panowie przenoszą Panie przez roztopy jeśli wystąpią roztopy i jeśli bagna wyleją się na ścieżki. Trening siłowy w każdym tego słowa znaczeniu. Warto! 🙂


    kubako

    2011/03/01 20:59:37

    Wojtku, gratuluję czasu, choć wiem, że dla Ciebie nie był on jakimś wielkim osiągnięciem. Ja przygotowuję się do pierwszej w życiu połówki 3.04 w Pabianicach i liczę, że jeśli osiągnę czas o godzinę gorszy od Twojego to już będzie sukces 🙂
    Pozdrawiam i życzę powodzenia w realizacji KSS.


    piotrek.krawczyk

    2011/03/01 21:36:08

    Michał MKS – powodzenia w Twoim biegu. Na nartach. Narciarze biegowi są zaprzyjaźnionym gatunkiem w Puszczy. Zawsze jest „cześć”. I bardzo pożyteczni są. Przebierają szlak i łatwiej się biegnie nawet po jednorazowym śladzie. To powodzenia, a towarzystwo masz zacne w osobie Jacka Hugo – Badera, mistrza słowa i mistrza tego co między słowami. I multimatatończyka jak Ty.


    basdlamas

    2011/03/02 08:23:33

    dziki – jeszcze raz dziękuje za ludzika. bo nie pamiętam czy wpisałem.:)


    biegofanka

    2011/03/02 09:38:44

    Johnson – pociesz się, że ja też się boję… szczególnie tego, żeby po mocnych zbiegach kontuzji stopy, jak w zeszłym roku, nie załapać… chciałabym pobiec w Krakowie.
    Bliższej mety niestety nie uda mi się załatwić, ale głośne, pozytywnie dopingujące kibicowanie mamy zapewnione. Na pewno uda Ci się życiówkę zrobić… też chciałabym pobiec szybciej:)


    biegofanka

    2011/03/02 09:40:53

    Popellus – jak Ci się uda na naszą stronę przejść… to fantastycznie! Tego Ci życzę, abyś z naszymi kolegami mógł Ślężę obiec:)


    popellus

    2011/03/02 14:21:13

    Na dzisiaj…:) aby się lepiej roz-biegało
    demotywatory.pl/2781326/Afrykanscy-biegacze

    Giża oczywiście pisze, opisuje i biega…
    Dużo fajnych ciekawych kwestii..
    mariuszgizynski.pl/

    Póki co 7 dzień pięknej pogody- to się nie zdarza, zobaczymy jak na górskich rubieżach będzie za chwilę. Póki co spokojne 12,6 km, ok…bardzo spokojne. I jeszcze tak a’propos nowego runners’a… Red. naczelny Oco chyba….bo saame rewelacje, zaprzeczanie mitom i przesadom… no i świetny Biegający Jacek.F. – DLACZEGO SZNURÓWKI SĄ TAK DŁUGIE W BUTACH BIEGOWYCH??

    Najlepszego.


    piotrek.krawczyk

    2011/03/02 20:02:23

    Tu Dziki
    Medale na Bieg Czterdzieści i Cztery w produkcji. Zapisy niebawem (z ostatniej chwili wiadomość od mastera Tarantina, że stronkę domykamy). Koszulki będą, ANDANTE trzyma rękę na pulsie i Dzikiego trzyma krótko i konkretnie 🙂
    A Dziki dziś znów krosy po Puszczy. 18 km, BNP, średnie tempo 5’07. Śnieg robi się luźny, robi się głośno w lesie, niektóre ptaszki już wróciły, przygotowują gardła, piórka i gniazda na wiosenną oczywistą wierność lub rozwiązłość, w zależności od gatunku…
    Dziki


    ocobiegatu

    2011/03/02 20:36:23

    Popellus – ja mam tylko oco bibliotekę internetową..:).
    Dziś pierwszy raz w tym roku az tak długi bieg jak 10km w 59 minut. Obieganie sędziowskie ścieżek. Protokół : miejscami , sporadycznie , cienki lód zmieszany ze śniegiem. Jakieś 2,5-3% trasy. Stawy lód . Jednak po stawach nie biegam. Ponieważ mój regulamin mówi ,ze sezon biegacki mozna rozpoczac jak nie ma ani źdźbła śniegu lub lodu – jest szansa , ze juz za kilka dni bedę miał oficjalne otwarcie sezonu . hurra !!! No przydaloby sie- kilometraz biegacki w tym roku moze byc inspiracja do kawalow – 35km..


    johnson.wp

    2011/03/02 22:25:15

    YES! Udało się zarejestrować na Sobótkę:) Dokonała tego Asia dramatycznym rzutem na przekaz pocztowy:) W takim razie deklaracje startowe. W zeszłym roku było 1:43:19. Teraz chciałbym ten czas poprawić o… 4min, żeby wyrównać sierpniową życiówkę z „Gryfa”. Niech mi gruczoł biegowy pomoże:) Natomiast Maniacką 10 chcę pobiec poniżej 44minut, zobaczymy.
    A propolis dywagacji Quentina, które głowy preferować przy bieganiu, to przeczytajcie proszę tutaj: http://www.maratonypolskie.pl/mp_index.php?dzial=2&action=44&code=25429

    Natomiast w gimnazjum nauczyciele powinni preferować używanie głowomózgowia, jednak bywa, że mają w tym miejscu dysfunkcyjny gruczoł wychowawczo-dydaktyczny. Służę dzisiejszym przykładem, a zgromadziłem ich wiele. Wąska specjalizacja exkatedralna powoduje, że oczytanemu uczniowi czasem ciężko się porozumieć z „wymagacielem” nawet na terenie tzw. dobrego gimnazjum. Dziki – posłuchaj. Ilustracją do lekcji j. polskiego był łoś płci męskiej. Gdy mój starszy syn zauważył, że łoś powinien mieć poroże – no takie łopaty, proszę Pani, to usłyszał, że łosie mają gładkie głowy i myli mu się z reniferem (!).Pewnie miała na mysli Rudolfa… Klasa poparła zdanie Pani – łosie są łyse. Jedno dziewczę wytłumaczyło, że gdyby łoś miał rogi, to by mu przeszkadzały gdy się rodził… Syn wrócił załamany – znowu brak porozumienia. Będzie jednak walczył o splendor łosia – przyniesie polonistce jego zdjęcie i do tego film z Łosiem-Superktosiem. To ostatnie powinno ją i młodzież przekonać…


    tomikgrewinski

    2011/03/03 00:10:54

    Fajnie za oknem.
    we wtorek wyorzystalem to i zrobilem 14k na trasie sopot-gdansk-sopot z widokiem na zamarzniete morze
    a dzis 20k w podwarszawskiej scenerii w ramach sprawdzianu przed warszawska polowka
    na sobote szykuja sie gorki w falenicy
    ktos bedzie?


    ocobiegatu

    2011/03/03 09:53:52

    Dzis jeden z trudniejszych dni w moim postanowieniu rocznym aby nie jesc jakichkolwiek slodyczy.Mozna sparafrazowac – z nami sie nie napijesz? na – z nami paczka nie zjesz ?..:). Juz jestem atakowany propozycjami..
    Proba odpornosci psychicznej. Mialem tez nie jesc chipsow ale juz na jakiejs imprezie zlamalem przysiege noworoczna..:).
    Jednak Wam zycze smacznego. Jednak kazdy paczek to powiedzmy 250kcal.
    Bieganie w tempie 10km/h to ca 10 MET.
    Waga – powiedzmy 70kg. Na 10km jest wiec 10×70=700kcal.
    Paczek to 250/700= 0,36.
    Kazdy paczek to 3600m biegu ..).


    marsikor

    2011/03/03 10:37:01

    Oco – spoko-spoko, my tu mamy takich zawodowców co spalają po pół tuzina pączków na jednym treningu. + ze 2 podczas rozciągania po. I jeszcze jeden w czasie dumania nad zapisem tempo/pulso/dystanso/wysokości z ostatniego biegu. A jeszcze się kąpią w przeremblu. Tobie też smacznego.


    marsikor

    2011/03/03 11:02:34

    Wczoraj u mnie była piękna pogoda. 3 km z hakiem rozgrzewko-dobiegu do bieżni. Potem chwila gimnastyki i 4x100m przerwa 100 truchtu, 4×200/200, 4×400/400 i na koniec 100 na maksa. Później miał być wolny powrót do domu. Jednak po 1 km mi się zboczyło do lasu i wyszło ponad 5 km BNP po coraz mniej przetartych ścieżkach w średnim tempie 5:00. Zadowolenie było duże, a obiad od razu i pyszny. Dopiero potem uświadomiłem sobie jakie płaskie i lekkie wydawły mi się te interwały. Nie mogę też tego stwierdzić na 100% bo mam za słabe technologie ale ostatnie 100 metrów w 2, 3 i 4 razie po 400 metrów i 100 na dokładkę były jak na mnie naprawdę ekspresowe. Wyczuwam pozytywne efekty 3 miesięcy krosów (płaska ta bieżnia jakaś) i zmiany kadencji na conajmniej 180 kroków/min (odczucie lekkości). Pierwszy raz też poczułem o co chodzi jak piszą o wybiciu czy grzebnięciu stopą. Fajne uczucie. Wieczorem jednak jak opadły hormony byłem mocno zmęczony.


    popellus

    2011/03/03 14:09:34

    Zamulony jak w ziarno w silosie, i to nie pączkami:)
    popellus.eblog.pl/

    Jakoś tak, okoliczności przyrody sprzyjają WB.
    I tak, żeby uciec od pączków.

    Oco za zjedzone chipsy- karnie zrobiłeś 21,195?
    najlepszego:))


    ocobiegatu

    2011/03/03 15:19:32

    Popellus – wlasnie trzeba za te chipsy dopiero pobiec 21,1 ..oco 21.1..).
    Tak mysle o terminie tydzien przed Sobotka, abysmy na razie dolnoslazakow skrzykneli.
    A widzialem juz dzis paczki w stosie – rozne , jasne , ciemniejsze , lukrowane mniej lub bardziej , w prazki jasne i ciemne i nic , udalo sie nie zjesc , gorzej bedzie wieczorem ,ale trzymajcie kciuki..:). Bo jak wiara bedzie zlomna a nie niezlomna to i na wynik w zawodach nadzieja skromna..:).


    piotrek.krawczyk

    2011/03/03 21:09:05

    Johnson – pani od polskiego może była bardzo tu i teraz. Jak w terapii Gestalt 🙂 Bo teraz łosie chodzą łyse, coś już odrasta, ale z daleka nie widać rosochów. No ale rzeczywiście dramat. Mam nadzieję, że Twój Młody nie narazi się wykazując nauczycielce błędu. To pamiętliwe, protekcyjno – represyjne środowisko. A Dziki wykonał trening rano. I to był instynkt, bo potem do tej pory siedzę nad sprawami, co na mnie znienacka spadły z księgowości. A rano 20 km spokojnego biegania po Puszczy. Spokojnie było nie dlatego, że się uspokoiłem, ale coś mi pękło lub na naciagnęło się w obrębie klatki piersiowej i boli przy szybkim oddychaniu i gwałtownych ruchach. Nosiłem wczoraj meble i coś chrupnęło pod pachą. Trzeba wzmacniać górę – mądry Dziki po szkodzie.

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.