6.30 pobudka. Zachmurzenie umiarkowane, plus 6 stopni. Toaleta, 6.45 śniadanie. 6.50 podnoszę głowę znad kanapki, a za oknem apokalipsa. Czarne chmury, jak z serialu, deszcze niespokojne, jak z innego serialu, szyby zapłakane deszczem, jak z piosenki.
W tym momencie miałem kryzys. Pomyślałem, że przetrwać pięć godzin na północy Szwecji będzie naprawdę ciężko. Założyłem dodatkowo buffkę, a czapkę zmieniłem na zimową.
7.00 wychodzę do samochodu, deszcz przechodzi do przeszłości. Podjeżdżam pod Gazetę, bo potem trzeba będzie wrócić do pracy. I o 7.32 ruszam.
Agrykola, a Borys Szyc czyta mi „Podziemny krąg”, akcja zrobiła się już mocno ciasna, mnie perspektywa przebiegnięcia jeszcze 4 h i 45 min. wciąż przeraża. Potem jakieś trzy kwadranse nad Wisłą, tempo 7:00. Wolno? Bardzo wolno, ale boję się tego zjazdu, co dwa tygodnie temu podczas 4 godzin.
Na Kępie Potockiej spotykam Kamila D. Ale przypadek. Góra z górą się nie zbiegnie. Ale polecieliśmy w przeciwne strony, bo Kamil musiał odprowadzić zaraz Zosię do przedszkola, a ja musiałem dotrzeć do Dąbrowy Leśnej o 9.45 na spotkanie z Dzikim.
Lasek Bielański i zaraz się kończy Warszawa. Książka też, to dobrze, bo dość była irytująca. Przełączam się na Lube i tempo mi ciut wzrasta. Piątka z Dzikim, Dziki ma dwie butelki wody, uzupełniam braki w bidonikach, wlewam w siebie resztę. Na półmetku, po 2 i pół godzinach tempo 6:51.
Biegnę jak w transie, jak w endorfinach, jak we mgle. Mówię Dzikiemu, że kierunek na Wiersze i żebyśmy wrócili na czas i zdaję cię na jego ścieżki i rympały. Moja puszcza, puszcza z dzieciństwa, a tyle ścieżek nieodkrytych. Dziki gada, w niedzielę o 11. szósty już Bieg Po Prawdziwej Warszawie. Przypomina mi się link podesłany przez Kamila parę dni temu. To dopiero było prawdziwe bieganie po Warszawie.
Zapadam się w sobie, tempo też się zapada do jakiegoś 7:30. Mijamy Truskaw i biegniemy jeszcze kawałek w las, do Wierszy nie dotrzemy, za wolno, żeby były szanse.
Baton. Zjadam baton energetyczny, popijam wodą i odzyskuję ducha. Omijamy Sieraków, bagno, kamień Ułanów Jazłowieckich i metę maratonu. 42 kilometry 195 m w 4 godziny 50 min. 40 sekund.
Naprawdę wielki szacun dla tych, którzy biegają maraton powyżej 4 godzin. Jaka to jest katusza energetyczna. Subiektywne obciążenie podobne, jak dla dwójkowców i trójkowców, a czas mordęgi o wiele dłuższy. Spaliłem dziś wg Garmina 3234 kalorii. Więcej niż zapotrzebowanie energetyczne górnika dołowego z KWK Piast.
Na koniec trzy rytualne przebieżki po 30 sekund. Naprawdę nie wiem, jak to możliwe, ale tempo między 3:46, a 4:05. W pięć godzin robię 43 km 640 m. Rozciągam chwilę mięśnie przy samochodzie Dzikiego, ale potem siadam na siedzeniu i zapadam w stupor. Podjeżdżamy do McDrive’a, gdzie kupuję sobie bombę węglowodanowo-białkową z dodatkiem kwasów tłuszczowych niskonasyconych. Po takich biegach mój organizm łaknie McDonalds’a, jak kania.
Po co mi to? Ekstremalny bodziec, trening tłuszczowego mechanizmu energetycznego. Zobaczymy w Łodzi, na maratonie, jak to zadziała. Ale nie naśladujcie, ja kombinuję, żeby odejść od rutyny, która na mnie niezbyt już działa. Jeżeli z eksperymentów wyjdzie mi coś magicznego, podzielę się tym z Wami. Na razie wychodzi wielki znak zapytania.
To ostatni tak odjechany trening. Teraz trochę interwałów, długich wybiegań. Na święta w Rabce będę unikał podbiegów, spróbuję sobie zrobić interwały na płaskim odcinku między wyciągiem a Maciejową.
W Łodzi nie zrobię życiówki, bo musiałbym pobiec maraton w tempie praktycznie takim samym, jak półmaraton tydzień temu. Ale chcę pobiec dobrze. W jakim czasie? Na pewno poniżej pięciu godzin.
Wygram z Dzikim, który w Łodzi ma być zającem na 5:15.
biegofanka
2012/03/29 22:01:39
Wojtek – chyba myślisz o przebiegnięciu ultra…:)
–
ok123
2012/03/29 22:23:54
Dzień dobry, czy zastałem Jolkę?
🙂
Czytam tego bloga od kilku miesięcy, ale jakoś nie zebrałem się do komentarza. Dopiero ten maraton w 4h50 mnie ruszył… bo to moje tempo 😉
W długich biegach cenię walory krajoznawcze, więc trochę zazdroszczę Wojtkowi dzisiejszego dnia. A pogoda jest zawsze najgorsza tuż przed wyjściem z domu!
Pozdrawiam Wojtka i komentatorów, będę się czasami odzywał jak mi coś błyskotliwego wpadnie do głowy 😉
–
sfx
2012/03/29 22:30:46
uffff.
–
johnson.wp
2012/03/29 22:57:40
Witaj OK123, cenimy tutaj krajobrazy, oj cenimy:) Najlepiej w hurtowych ilościach…
Kołczu, to ja zamawiam drugie blogowe miejsce w Łodzi, też chcę wygrać z Dzikim 🙂 Chyba że ktoś jeszcze się wybiera. Wybiera się ktoś jeszcze?
–
wojciech.staszewski
2012/03/29 23:04:16
ok123
Hej! Nasi tu byli!
Witaj. Współczuję Ci – nie tempa, bo każdy ma takie, na jakie się da radę wytrenować – ale długotrwałości wysiłku
–
piotrek.krawczyk
2012/03/29 23:10:03
Witaj Ok123 – tak, Jolka jest w domu, poprosić?… 🙂
Ruch może zastąpić prawie każdy lek, a żaden lek nie zastąpi ruchu – to radio Jedynka, usłyszałem własnie w radiu te słowa Wojciecha Oczki, lekarza króla Stefana Batorego… Oco – też podejrzewam batdzo długie i intensywne chodzenie o moją poprawę/naprawę. Dziękuję Ci za nieugięte i nieskończone wersy o chodzeniu po ziemi… A 1 kwietnia odbędzie się SIÓDMY Bieg po Prawdziwej Warszawie. Start spod Kolumny Zygmunta o godzinie 11:00, dystans +20 km, zwiedzamy w biegu, z gadającym ciągle przewodnikiem, Śródmieście i Powiśle oraz przylegające przyległości. A Dziki dokręcił jeszcze wieczorem godzinkę z hakiem upajam się, że prawie nie boli, mało boli… Z domu do Lasu Bielańskiego, koło wokół Lasu i z powrotem. Od jutra będę robił tylko dwie rzeczy: siłę i objętość. Dużo roweru i chodzenia, precz z samochodem, na ile się da oczywiście. Na Rzeźnika oczywiście. Będę też spał, jadł, uprawiał seks, słuchał radia, ogłupiał się/usypiał się wieczorem telewizją, siedział swoje na fejsie i pracował oczywiście, dwie rzeczy, siła i dystans, dotyczyły sfery biegowej oczywiście 🙂 Dzi
–
wojciech.staszewski
2012/03/29 23:13:49
A TERAZ uwaga, uwaga RUSZA WIOSENNA PODBLOGOWA LIGA PÓŁMARATOŃSKA!
Wpisujcie przeklejając osoby, które już podały czasy. Każdy wpisuje wiosenny wynik netto oraz życiówkę. Wpisujcie się w odpowiednie miejsce, tak żeby wiosenne czasy układały się od najszybszego (i jestem pewien, że nie będzie to mój czas), do najwolniejszego na dziś.
Wojciech Staszewski 1:24:03 (życiówka 1:19:13)
–
tomikgrewinski
2012/03/30 02:20:15
Tomik Grewinski 1.43.52 (nowa zyciowka)
–
rob-ss
2012/03/30 07:04:56
Robert Marczuk 1:54:33-debiut (życiówka 1:43:33)
–
rob-ss
2012/03/30 07:05:41
sorry chochlik
Robert Marczuk 1:54:33-debiut (życiówka 1:54:33)
–
rob-ss
2012/03/30 07:29:59
Wojtek, to ja jeśli nie masz nic przeciwko temu przygotuję zestawienie. Odpowiedzi z poprzedniego odcinka i te wpisane poniżej zarchiwizuję a pozostałych uczestników ankiety zapraszam do wpisywania danych tutaj: WIOSENNA PODBLOGOWA LIGA PÓŁMARATOŃSKA!
Oczywiście wyniki udostępnię jak tylko uznasz, że nastąpił koniec ankiety. pozdrawiam, rob
–
podopieczny_bartek
2012/03/30 07:49:51
Bartek Grześkowiak: 1:29:17
–
podopieczny_bartek
2012/03/30 07:50:11
Życiówka: 1:29:17
–
popellus
2012/03/30 08:14:24
RobSS jest Dzikiem. Piękna sprawa, prosta….już się wpisuje.:)
Witaj ok123
Powodzenia w Łodzi…czyżby Quentini planował także Łódź??:). Okazja byłaby przednia, z wroc maraton w Łodzi stać się może kultowy, ale jeszcze nie w tym roku. Wszystko za sprawą polskibus.com… i ceną biletu, 4zł rezerwacja w lutym, no to wiadomo. Jak do łodzi za 4 zł, to do Wawy za mniej:)
Ja też zrobiłem 5h trening, ale inny, startujesz spod góry o 8 i jesteś na 13 w domu, ale to góry, więc km uczciwie znacznie mniejszy. No i wdrapanie zajmuje 30 min a reszta to zbiegi i wyprawa po grani:) To nie to samo.
p.s http://www.marcinchabowski.pl/aktualnosci,polmaraton_warszawski.html
Relacja z Warszawy, z czołówki:)
–
rob-ss
2012/03/30 08:32:05
Dane z ankiety się eksportują, wszystko gra 🙂 Póki co mamy wyniki:
Wojtka
Roba
Tomika
Podopiecznego Bartka
Popellusa
–
rob-ss
2012/03/30 08:33:06
Popellus, nie jestem godzien rzemienia u sandała wiązać Dzikiemu 😉 a co dopiero tytułować się jego pseudonimem artystycznym 🙂
–
rob-ss
2012/03/30 08:38:53
Wojtek, bo jest drobna nieścisłość interpretacyjna. Jeśli wynik połówki na wiosnę jest równocześnie nową życiówką to w polu „życiówka” wpisujemy ten wynik ? Czy chodzi raczej o Życiówkę dotychczasową ?? Może chcesz, żeby dodać takie pole „dotychczasowa życiówka” ?
–
wojciech.staszewski
2012/03/30 08:45:15
Robss
jesteś WIELKI,
jak wszedłem na aplikację (można to cudo nazwać aplikacją, prawda?), to mnie zamurowało z zachwytu.
Co do życiówki – tak – wpisujemy dotychczasową życiówkę, sprzed wiosny (do zimowej Wiązowny włącznie, Kraków to już wiosna).
Nie wiem, jak to podlinkować ładniej, więc wklejam adres WIOSENNEJ PODBLOGOWEJ LIGI PÓŁMARATOŃSKIEJ, by Rob-ss:
docs.google.com/spreadsheet/viewform?formkey=dExOdWlBY3JSell4ZmhKX1FlRFZDZ0E6MQ
Tu wpisujcie wyniki i życiówki
(Robsssss, jeżeli możesz dopisać u mnie średnie tętno 171, to będę wdzięczny)
–
podopieczny_bartek
2012/03/30 08:54:36
Rob, ja wpisałem 2 razy to samo bo źle zinterpretowałem zamysł Wojtka. Mogę jakoś poprawić ten wpis w Twojej aplikacji, żeby wpisać poprzednią życiówkę?
–
sten2012
2012/03/30 08:59:44
Się wpisałem do formularza.
Johnson – będę biegł w Łodzi. Przy okazji podziękowanie dla Dzikiego, że zdecydował się na bieg na wynik 5:15, jest szansa, że wygram.
Dziki – zapisuję się na twoją dokrętkę B45. Tym bardziej, że to będą też moje urodziny. Nie proponuję dokrętki do mojego wieku, bo nie o to chodzi, żeby biegać do wieczora:).
–
rob-ss
2012/03/30 09:20:42
Wojtek, tętno uzupełnione, Bartek podaj życiówkę sprzed startu wiosennego to ją zaktualizuję.
–
rob-ss
2012/03/30 09:26:17
zaktualizowałem pytania, żeby nie było wątpliwości. Prosiłbym jeszcze Tomika o przesłanie życiówki sprzed wiosny bo podana jest ta z wiosennego startu.
–
rob-ss
2012/03/30 09:30:46
A może dla urozmaicenia (póki jest jeszcze niewiele odpowiedzi) dodać miejsce wiosennego startu? Można będzie jako-tako dopasować uzyskany czas do charakterystyki trasy?
–
wojciech.staszewski
2012/03/30 09:32:41
Robss, jako kierownik projektu dodawaj co chcesz. U mnie – wawa
–
rob-ss
2012/03/30 09:45:31
to jeszcze tylko prośba do Frisinnad, która w poprzednim odcinku wpisała takie wartości: 1:58:09 i 1:52:24. Czy oznacza to, że 01:58:09 było dotychczasową życióweczką ??
–
johnson.wp
2012/03/30 09:51:43
Robson – dzięki za naukę, świetna aplikacja, już myślę jak użyć dla innych celów:)
Władysław „Johnson” Polcyn wiosna 2012 1:40:15 Sobótka, życiówka 1:38:29 Sobótka 2011
–
ocobiegatu
2012/03/30 10:26:17
Swietna strona ligowa. Moze by tak podawac teraz albo pojzniej wiek?. To mozna wtedy zrobic ranking wg procentu rekordu swiatowego.Wiadomo, ze kobiety by podaly te 3-5 lat mniej ale od razu by sie zrobilo korekte.:.).
–
ok123
2012/03/30 10:52:06
„Tak, Jolka jest w domu, poprosić?” to chyba wyższe sfery musiały być 😉
Ja słyszałem przeważnie: „Jolkaaaaaa! Znowu TEN dzwoni!”
😉
–
bolek.03
2012/03/30 10:54:57
Ok, ktoś musi być najwolniejszy;)
Paweł „Bolek” Sawicki 2:04:30 (nowa życiówka – poprzednia: 2:14:45)
–
rob-ss
2012/03/30 11:10:19
bolek.03 – wpisz te dane do Formularza
–
popellus
2012/03/30 11:19:48
Cienki to Ty Bolek nie jestes:):)
Masakra +inutowa,gratulacje.
Wpisujcie. Się do formularza,Robas upubliczni;)??;)
Pope
–
podopieczny_bartek
2012/03/30 11:46:25
Robss, podaję poprzednią życiówkę: 2011-09-11, I Półmaraton Tarczyński, czas netto – 01:45:21
Nowa życiówka to oczywiście warszawa
–
rob-ss
2012/03/30 11:48:56
Bartek, ładny progres 🙂 ciekaw jestem kiedy osiągnę poziom (i czy w ogóle to się uda) Twojej poprzedniej życiówki. Od dawna biegasz ?
–
fajka
2012/03/30 13:15:37
Rob – ss – właśnie posłałem moje wyniki do formularza. Fajna zabawa 🙂 Upublicznisz to później jakoś ?
–
fajka
2012/03/30 13:17:19
A Podblogowa Wiosenna Liga Maratońska też będzie ??
–
sten2012
2012/03/30 13:17:56
Jeżeli wyniki mają być upublicznione, to chciałbym skorygować swój wpis na lepszy.
–
kwasnaali
2012/03/30 13:21:53
alicja kwaśna 1:57:46 warszawa, życiówka!
–
rob-ss
2012/03/30 13:36:24
Fajka, zabawa ma sens tylko wtedy jeśli można później te wyniki zobaczyć i poddać analizie. Dla mnie na przykład już na tym etapie jest to mega mobilizujące do pracy- bo jak widzę chwalić się to ja nie mam czym 🙂 jedyne moje usprawiedliwienie/wytłumaczenie to krótki staż i wysokie BMI 🙂 Co prawda nie umieściłem w formularzu opcji zgody na upublicznienie ale pierwotny zamysł Wojtka był taki by wyniki podawać pod blogiem – a więc w pewnym sensie publicznie. Mogę jednak obiecać, że publicznie podane będą nicki a nie imiona i nazwiska – no chyba, że imię i nazwisko zawarte jest w nicku jak np. u Wojtka czy Dzikiego.
–
podopieczny_bartek
2012/03/30 13:52:22
Tak na poważnie to od lipca 2010
–
ocobiegatu
2012/03/30 15:18:23
A ja nawet nie mam debiutu w półmaratonie…A mija właśnie 50 miesięcy jak powróciłem do biegania.Chyba jestem rekordzista na blogu w tym. No chyba , ze jakis Cichociemny sie odezwie,ze dluzej biega bez debiutu na 21.1 .
Czyli nadszedl czas aby debiut na 21,2 byl spektakularny…:).
–
ocobiegatu
2012/03/30 15:19:08
Tak – na 21,2.:))
–
ok123
2012/03/30 17:08:44
Bolek, nie jesteś najwolniejszy, przebiłem Cię o minutę 😉
02:05:32, rok temu 02:25:35
Średnie tętno 168=84%
–
tomikgrewinski
2012/03/30 18:57:28
Robss
W takim razie moja poprzednia zyciowka to Wiazowna 2012 wynik 1.46.52
A obecna to warszawa 2012 wynik 1.43.57
Uaktualnij prosze.
Dzieki!
–
pict
2012/03/30 19:41:34
Dodałem 1:25:16 z Warszawy, a wcześniej 1:25:42 (Wiązowna 2011)
–
biegofanka
2012/03/30 20:49:52
Wojtek – fajny pomysł z ligą:))
Rob – świetnie ten formularz wymyśliłeś:))
–
biegofanka
2012/03/30 20:53:42
Nie wpisuję swojego wyniku z półmaratonu, bo wszyscy progres, a u mnie niestety gorzej, niże w zeszłym roku. Nie wiem, jak będzie dalej… za mało treningów, za dużo innych zajęć… chciałabym być w tym momencie maszyną, która nie wysiada;)
–
1.marsz
2012/03/30 20:58:46
rob-ss – netto czy z vatem?
marsz
–
1.marsz
2012/03/30 21:03:37
pamiętajcie o węglowodanach przed 15 kwietnia
http://www.facebook.com/PierogarniaStaryMlynWroclaw
marsz
–
ocobiegatu
2012/03/30 21:19:09
Marsz – lada dzien przyjdę i poproszę 12 w 4 odcinkach po 3 , na przerwie 5 minutowej a jak będę ze znajomymi to 42,2 , byle 0,2 równiutko przycięte było. Ciekawe czy kelnerka zrozumie..:).
–
1.marsz
2012/03/30 21:22:32
kiepsko mi poszedł dzisiejszy II zakres, zamiast 14 km po 4’45, tylko 10 po 4’55, i co najgorsze, przy kiepskim samopoczuciu w III zakresie; konia z rzędem temu, kto napisze jak jest podstawa etymologiczna słowa „kiepski”
marsz
–
rob-ss
2012/03/30 21:24:43
Tomik, dzięki- stara życiówka poprawiona. Powiedz mi tylko, która z tych tegorocznych jest prawidłowa 1.43.52 czy 1.43.57 bo w dwóch miejscach podałeś dwa różne wyniki 🙂
rob
–
1.marsz
2012/03/30 21:24:53
nie zrozumie oco, trzymaj się proszę menu, bo nie wiadomo co ci podadzą, jak będziesz grypsował:)
marsz
–
kobietybiegaja.pl
2012/03/30 21:26:03
Zainspirował mnie Pan do takiej biegowej wycieczki, co z pewnością uczynię po poznańskiej połówce. Ja niestety należę do tych, co biegają maraton powyżej 4 godzin, ale liczę, że jeszcze w tym roku to się zmieni. Pozdrawiam.
–
rob-ss
2012/03/30 21:27:01
marsz – netto, choćby z tego powodu, że w Warszawie praktycznie nie było pomiaru brutto
–
rob-ss
2012/03/30 21:30:24
Biegofanko, z danych szczątkowych to mogę Ci powiedzieć, że aż 9 osób ma wynik gorszy niż życiówka dodatkowo 3 osoby to debiutanci więc wpisuj wyniki bez stresu 🙂
–
piotrek.krawczyk
2012/03/30 21:37:54
Dziki się wpisał do formularza Roba. Proszę o możliwość aktualizowania bieżących wyników do końca sezonu 🙂 Dziki nie odpuścił zbicia 1:30, to dziwne zjawisko, ten dziki kompleks półmaratonu już mnie wkurza… 🙂 Po Rzeźniku złamać 1:30 to cel na 2012, znów zaprzyjaźnię się z tempem 4’15… A Dziki dziś rozpoczął sezon biegania z Zuzią, biegającą córką Dzikiego. Pojechaliśmy do Puszczy na 7 km krosu po górach Karczmiska, po odkrytym przez Dzikiego Suchym Lesie, to jakby płaskowyż, jałowce, wrzosy, piach, wypalone słońcem martwe drzewa, gałęzie suche i białe pod nogami, jakby nasycone sol z wyschniętego morza, rośliny jak z ogródka skalnego, kilkuhektarowa patelnia otoczona bagnem. Nowy krajobraz, zupełnie inny niż reszta Puszczy. To między drogą Truskaw – Pociecha, a Obszarem Ochrony Ścisłej ” Cyganka”. Wczoraj zahaczyliśmy z Johnem podczas Jego ultratreningu o brzeg Suchego Lasu… Zuzanna całość na tętnie 155, podbiegi 180, bardzo dobrze, jest w studentce zapał na zmierzenie się z życiówką 53:23 na 10 km. Start w maju w Siedlcach, na sympatycznym i atestowanym Biegu Jacka, a Jacek to bohater jednej z siedleckich legend…
To Dziki po powrocie z treningu z Zuzią dodał jeszcze swój siłowy trening. Na 12 kilometrach w Lesie Bielańskim i jego obrzeżach 8 półaktywnych podbiegów, czyli takich bez zwalniania, podbiegi o różnym nachyleniu, od 150 metrów pod górkę saneczkową do 750 metrów podjazdem rowerowym na trasie nowego mostu. Tempo nieistotne w tym momencie mojego dzikiego życia…
Sten – łączymy siły i robimy w Łodzi wspólne biegowe urodziny. Nawet razem i tak nie dojedziemy do 100 kilometrów… Jeszcze nie… Dopiero za parę lat 🙂 A ile trzeba by dokręcić do maratonu, żeby uczcić Twoje święto? Nie wiem, myślałem, że mniej niż Dzikiego, mam to na zdjęciach z B44, Sten rozluźniony jak jakaś młodzież…
–
johnson.wp
2012/03/30 21:43:43
O! Bolek znowu nadaje:)
marsz – już polubiłem:) szczególnie bliska mi jest idea pierogowego nieba…
kiepski to ten co zbyt często mysli że jest kiep 🙂 Moje wczorajsze 8km BNP też bym odczuł kiepsko gdyby nie wrodzone wysokie mniemanie o sobie…
Dziki – mój popisowy numer z czasów młodości to „bażant” – opowiem Ci na Rzeźniku i jeszcze o kilku innych :)))
ale to nie taki żart mam na myśli, no i nie zrealizuję go na BPPW z dokrętką do 45, okoliczności wymuszają Poznań.
Nie ryzykujcie biernego oczekiwania na mój żart prima aprilisowy, próbujcie zgadnąć, żeby się przygotować…
–
tomikgrewinski
2012/03/30 21:59:36
Robss
1.43.57
Sorry za zamieszanie.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/30 22:04:09
Johnson – nie wiem. Za poznańskiego koziołka się przebierzesz, a potem figa, to ja, Johnson… Nie dręcz 🙂
–
wojciech.staszewski
2012/03/30 22:26:27
kobiety – bądźcie z nami na ‚ty’, my tak wszyscy do siebie mówimy (to znaczy, ja będę z wami na ‚wy’ ze względu na wasz nick). Zastanówcie się, czy ta inspiracja warta jest wycieczki. Moim zdaniem to lekkie szaleństwo i eksperyment o nieopisanych jeszcze skutkach.
biegofanka – wpisuj wynik do Ligi. Mnie zabrakło 3 minut i 50 sekund. W bezwzględnej klasyfikacji wyprzedzi mnie przynajmniej gepard, a w Klasyfikacji Poprawionego Czasu będę z wynikiem ujemnym gdzieś na końcu.
–
rob-ss
2012/03/30 23:22:15
Wojtek, zerknij gazetowego @
rob
–
1.marsz
2012/03/30 23:36:42
oj johnson – lepiej żeby on nie myślał, że kiep jest to bowiem, w pierowtnym znaczeniu, „żeński organ płciowy”;
to było chyba trudniejsze niż twoja zagadka… ale nie wiem, czekam na prima…
marsz
–
podopieczny_bartek
2012/03/31 00:00:47
No jak tam wyniki?:)
–
sten2007
2012/03/31 00:07:14
Dziki – od siebie mogę dorzucić brakujące 6 km. Niestety ostatni raz w kategoria M45.
–
piotrek.krawczyk
2012/03/31 12:27:36
Sten – to koniecznie trzeba dokręcić, jest okazja – jest dokrętka…
–
piotrek.krawczyk
2012/03/31 20:45:43
A Dziki dziś nie biegał, był za to obiadek ze wszystkimi córkami, a mam ich co niemiara… Obiadek zrobił tata, zielono – czerwona zapiekanka poprawiająca hemoglobinę o 50%, Dziki skonsumuje za chwilę, bo nie zmieniły się moje nawyki żywieniowe, raz, a dobrze… No i mam profesjonalny plan treningowy na najbliższe 2 miesiące. Dziki sobie wymyślił ten plan, pod Rzeźnika, Dziki będzie biegał obligatoryjnie dwa razy w tygodniu długo, raz minimum 30 km, raz minimum 3 godziny, wszystko w krosowej Puszczy z szukaniem górek jak najbardziej, również obligatoryjnie jeden raz w tygodniu siła, sama siła i tylko siła, nie dłużej niż godzina podbiegów ze szczególnym trenowaniem zbiegania, Dzikiego pięty achillesowej, po Puszczy, na Łużowej Górze, na Ćwikowej Górze, na Białej Górze, ale niekoniecznie, mogą być asfalty i estakady… Pozostałe dni w tygodniu do decyzji Dzikiego, rób Dziki co chcesz, może być nic, możesz sobie potrenować szybkość, bez sensu w tym momencie życia, bo nic szybkiego nie planujesz, możesz także wyłoić czwarte czy piąte wybieganie, twoja Dziki sprawa. Za to obligatoryjnie dwa dni w tygodniu odpoczynek od biegania, to się spodoba Mistrzowi Johnsonowi. W tle rower, rowerem do pracy, z Hanią do przedszkola z fotelikiem albo, Hania na swoim, Dziki na swoim, samochód będzie jak karetka pogotowia, tylko wtedy, gdy będzie niezbędny… Dobry plan? Johnson, dobry?
A dziś w Gazecie fragment książki Johna. Bas już pewnie całą przeczytał… Napisz Basie recenzję, żeby się John nie pozbierał, taką z dooopy 🙂 Krytycy nie piszą, każdy czeka, aż inny zacznie, pogłaszcze, opie…li… A po Świętach odbędzie się Wieczór Autorski, tylko nie wiem, czy wieczorem, w lanserskiej knajpie przy Nowym Świecie, donoszę… Dziki
–
piotrek.krawczyk
2012/03/31 20:55:00
Johnson – nie wiem! Nie wyjdziesz wcale z domu? Pójdziesz na bieżnię mechaniczną? Pobiegniesz tyłem? Bokiem? Czy może przybędziesz na VII BPPW? To ostatnie bardzo by się Dzikiemu podobało 🙂
–
piotrek.krawczyk
2012/03/31 21:12:49
Już wiem! Olśnienia nie omijają też Dzikiego! Jutro Johnson nabiega życiówkę w Półmaratonie Poznańskim! Tak, na pewno, tydzień po Sobótce, jest w niebezpiecznym ciągu Johnson. Wygrałem nagrodę! Corvus miał łatwiej, bo jest Pyrkiem 🙂 Dziki ledwo kojarzył tą połówkę zajęty BPPW, Quentino mi dziś przypomniał w rozmowie telefonicznej, że są jutro te zawody…
Pobodzenia wszystkim w Poznaniu! Quentino (wiem), Johnson (zgaduję), kto jeszcze? Kto jeszcze startuje jutro w Poznaniu? Kto startuje, już śpi, głupi Dziki… Pobodzenia!
–
piotrek.krawczyk
2012/03/31 21:31:38
Do dooooopy z tym blogiem… Dziki jest samotnikiem w Puszczy, pod blogiem mam potrzeby społeczne… 🙂 Idę na zielono – czerwoną kolację, nie doczekam się polemik, odpowiedzi, słów poparcia, zajadłej agresji, wszystko lepsze niż nic… Prima Aprilis!… Wiem, wszyscy wysypiają się. Jak nie przed półmaratonem to przed BPPW.
–
corvus78
2012/03/31 21:41:45
Dziki wygrywasz zegarek – niezniszczalny i niezatapialny Johnson jutro biegnie kolejną połówkę 🙂
–
podopieczny_bartek
2012/03/31 21:43:00
Jakos tak od wczoraj wieczorem nic sie nie dzieje… Ja jutro nie startuje, za to kolega Zbyszek wrobil mnie w 3h wybieganie poczawszy od 5.45….
–
ocobiegatu
2012/03/31 22:22:58
Dziki ma rację. No do chj Achillesa co się dzieje !? Tak – przekląłem moim ulubionym przekleństwem wymyślonym kiedyś na wybieganiu. Kiedyś się mówiło do chj Pana a teraz do chj Walca młodzi mówią . Innych odmian nie znam.:).
Co do piątki to bym chciał napisać jutro , bo to mój ulubiony temat . Będzie o treningu PSOTA.:).Dziś już późno więc dobrej nocy. Myślę , że akurat to przekleństwo da się wybaczyć..:).
–
grido71
2012/03/31 22:24:41
Jutro w Poznaniu biegnie, oprócz Johnsona, moja żona, Agnieszka, Alena, Michał (od Majki), tata Majki, Quentino, no i ja ;-). Generalnie znowu wuchta wiary, tej! 😀
Trzymajcie kciuki, bo pogoda może być kiepska.
–
ocobiegatu
2012/03/31 22:24:49
A pod temat Dzikiiego to dzis u mnie byly na obiad pierogi ruskie i szpinak.Zielony , tylko ten lisciasty. Jednak wole pomielony…
–
1.marsz
2012/03/31 22:41:29
wysypiajcie się, wysypiajcie, ja jeszcze we młynie do północy…i kiedy te 25 km zrobić?
dziki ten johnson się staje, żeby tak tydzień w tydzień połówkę…
jutro poznań górą, a pogoda się zapowiada rekordowa?
marsz
–
grido71
2012/03/31 22:42:34
Wyniki na żywo z jutrzejszego, 5. Poznań Półmaratonu:
http://www.domtel-sport.pl/wyniki/
–
johnson.wp
2012/03/31 22:51:04
Dziki odgadł mój absurdalny dowcip 🙂 Dziki – przytłacza mnie zarówno Twoja psyche, bo odgadłeś pomysł, na który o mało co sam bym nie wpadł gdyby nie „podpucha” żony i życzliwość poznanskich biegaczy w zdobyciu w ostatniej chwili numeru startowego, no i przytałacza mnie Twoja fizis, bo ten plan to już jest Rzeźnik:) – nie pozostaje mi nic innego tylko podciągnąć to moje najsłabsze ogniwo…
A jutro to bedzie prima aprilis jak rzeczywiście zrobię życiówkę 🙂 – liczę na swoje poczucie humoru:)
Pobodzenia wszystkim startującym, a chłód i wiatr nam pomogą!
–
podopieczny_bartek
2012/04/01 10:24:46
Polecam swietny artykul:) – polskabiega.sport.pl/polskabiega/1,105613,11429908,Krolowa_zapowiada_rewolucje__Maraton_skrocony_do_40.html
–
sten2012
2012/04/01 10:55:10
O skróceniu maratonu do 40km mówiło się od dawna. Podobno bieg w którym Szost poprawił rekord Polski już się odbył na skróconym dystansie. Korektę jednak przeprowadzono w tajemnicy, żeby nie wywoływać niepotrzebnego zamieszania.
–
wojciech.staszewski
2012/04/01 11:16:00
Słuchajcie, link do wyników w Poznaniu działa i to na serio 😉
Kto biegnie Poznań? Na razie w czasie do 20 min. na piątkę nikogo nie wypatrzyłem
–
rob-ss
2012/04/01 11:31:10
Johnson idzie po życiówkę – po 15km 01:08:05
–
basdlamas
2012/04/01 11:32:26
Que – 1:25
–
rob-ss
2012/04/01 11:36:21
Johnson na mecie – 01:34:59 (brutto)
–
basdlamas
2012/04/01 11:39:24
DŻONSON!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
–
wyspio_biega
2012/04/01 12:16:16
Czołem!
Ale wyniki w Poznaniu! Zaczynam się bać Rzeźnika. To ja miałem być szybki w tym duecie, a partner dobrze przygotowany. Tymczasem szybkość uleciała, przygotowania dopiero rozpoczynam, a partner daleko z przodu.
A u konkurencji „świeżość” powinni przemianować na „szybkość”.
Dopisałem się do formularza. Startuję w kategorii „największy regres”. Ponad 20 minut w jeden rok. Wynik 1:44:46 nie jest na szczęście odzwierciedleniem formy, ale dyscypliny. Wychodzę z kontuzji achillesa, której nabawiłem się pół roku temu. Po kosztownej i pracochłonnej rehabilitacji, po dwumiesięcznej katordze codziennych ćwiczeń pomału wracam do biegania i nie chciałem się forsować. Aby mieć jakiś cel startowy, a jednocześnie nie zajechać ścięgna, zgłosiłem się na prywatnego zająca. Pacjenta-debiutanta szacowałem na 1:45-1:50, więc zającem byłem elastycznym. Wsłuchiwałem się w oddech i podkręcałem tempo od 5:20 na pierwszym kilometrze do 3:55 na ostatnim. Piękne BNP nam wyszło, choć był to mój najwolniejszy półmaraton.
Wojtek, świetna książka. Ciekawe doświadczenie, bo język znany z reportaży i bloga, a materia jednak zupełnie inna, jak z powieści Philipa Rotha. Jest też mnóstwo perełek, jak na przykład pasaż o hutnikach. Wszystkim polecam.
Pozdrawiam,
wyspio
–
podopieczny_bartek
2012/04/01 12:48:00
Czy ktoś wie, jak pobiegł Quentino??
–
czepiak.czarny
2012/04/01 12:52:40
J., gratki za życiówkę!
Que: 1:25:30
(z vatem)
–
czepiak.czarny
2012/04/01 12:56:03
Wyspio, podziwiam i gratuluję cierpliwości w rehabilitacji. W tabelce Rob-ssa powinna być kategoria „powrót z contusio”.
–
podopieczny_bartek
2012/04/01 13:41:53
Wojtek, biorę sie ostro do roboty. Quentino mi odjezdza:)
A na serio, to gratulacje dla Que! Piękny wynik!
–
majka.bally
2012/04/01 13:58:43
Alena i Michał już zjedli makaron majki i energy cake (marchwiak) ;> i są przeszczęśliwi, bo oboje zrobili życióweczki! Tata mój nie wie, ale chyba też szybciej, niż rok temu.
Pozdrawiamy wszyscy ;>
–
johnson.wp
2012/04/01 15:01:14
Alena – jakie to uczucie – wyminąć 1000 osób na trasie?:) Ja wyprzedziłem jakieś 150 i jak to mnie niosło!
Oj tak – udał mi się ten prima aprilisowy dowcip:))) Zaskoczyłem szczególnie sam siebie i to jest dopiero sztuka w tej kategorii:) Babol pokazał czas netto 1:34:33, buźka w ciemnych okularach to chyba wygląda tak 😎
Mam nadzieję, że wszystkich zszokowałem ale nie zgorszyłem:) Fajka o mało co uwierzył, jak go podpuściłem, że pobiegł za mnie ktoś inny i stąd ten wynik:) No bo jak tak można, tydzień w tydzień start i do tego jeszcze poprawa życiówki o całe 4 minuty! Nie wiem skąd to się wzięło, pobiegł Johnson v.2.0… Na pewno idealne, jak dla mnie, warunki, bo zimno, a wiatr wiał w twarz tylko na bardzo krótkich fragmentach. Nastawiałem się na stratę na górkach ale poszło to bardzo gładko, no i plan że pobiegnę szybką dychę po 4:30 a potem niech się dzieje co chce, przekształcił się w szybkie 21:) Oddechowo bez bólu, tylko na 20 i 21 włączyłem lokomotywę, gdy już było pewne że nie mam nic do stracenia, a nogi niosły twardo i pewnie, szczególnie „moja prawa stopa” utrzymała fason i nie chwiała się na boki. No i zadziałało psychiczne pozytywne sprzężenie zwrotne, bo cały bieg wyprzedzałem:) Na mecie niesamowita euforia – dookoła pobojowisko pokonanych słabości, nad którym górowali pozytywni wojownicy i wojowniczki – po prostu BIEG ŻYCIA!
PS. Mój młodszy syn jest dzisiaj też w tonacji dowcipkowatej i gdy zobaczył medal prychnął rozczarowany: „I to ma być medal na prima aprilis? Jakiegoś Jokera mogli by wstawić”…
–
johnson.wp
2012/04/01 15:05:41
Basiasty i Corvusie – wielkie dzięki za kibicowanie na trasie! Wkład w morale bezcenny, no i dzięki za zabranie z grzbietu 250g balastu, czyli wiatrówki na 11km:)
–
tanczacy_jastrzab
2012/04/01 15:23:19
Johnson Wielki. Niech żyje Król!!!! TJ
–
ocobiegatu
2012/04/01 15:43:23
Brawo Johnson. No i tak się sprawdza właśnie ,że nalezy rozpocząc szybko. Czołówka zawsze tak robi. Statystycznie oczywiście.
–
grido71
2012/04/01 15:53:25
Corvus: w imieniu mojej żony, podziękowania za doping i żelka 😉
–
tomikgrewinski
2012/04/01 16:31:44
Johnson , Quentino – brawa!!! Swietne wyniki!
Rowniez dla pozostalych ktorzy startowali w Poznaniu,
Wyspio fajnie ze wracasz do biegania.
A moze w ramach startow rehabilitacyjnych Debno w 3.55 ? 🙂
–
sten2012
2012/04/01 17:52:51
Jahnson, Que – wielkie brawa. Johnson czekam na wnioski i wyjaśnienie takiego dobrego wyniku
–
sten2012
2012/04/01 17:54:19
Wyspio – a ja dzisiaj miałem długie bieganie i wspominałem sobie B44 i twoją końcową dychę i późniejszą walkę w Dębnie. Super że wracasz do żywych.
–
wojciech.staszewski
2012/04/01 18:48:15
Wow,
Johnson przeskoczył samego siebie.
Quentino też (Que, bojkotujesz blog to trudno, ale wpisz się do formularza Robssa, bo dla mnie jesteś członkiem społeczności i chciałbym, żeby twój kosmiczny wynik znalazł się w zestawieniu).
A jak Alena?
W ogóle najlepszą pogodę miał zdaje się Poznań, a najgorszą Kraków.
Przypominam adres formularza Robssa:
docs.google.com/spreadsheet/viewform?formkey=dExOdWlBY3JSell4ZmhKX1FlRFZDZ0E6MQ
–
rob-ss
2012/04/01 19:38:40
Johnson, gratulacje. Z przyjemnością dokonam zmiany w arkuszu w pozycji Czas półmaratonu osiągnięty wiosną 2012 🙂
–
biegofanka
2012/04/01 19:49:44
Gratuluję Wam wszystkim dzisiaj startującym. Pięknie pobiegliście!:))
–
ocobiegatu
2012/04/01 20:08:24
I tak to wywołać oco z lasu na własny blog..). Piszę kilka razy do roku ale pod temat piątki dziś napisałem , bo mam do niej zamiłowanie.. O treningu PSOTA, Obłomowie i o Johnie..:).. ocobiegatu.blox.pl/2012/04/PSOTNY-trening.html
–
piotrek.krawczyk
2012/04/01 20:47:13
A Johnson dziś w Poznaniu
Zapomniał o bieganiu
Bo skrzydła z nieba przysłał
Znajomy Św. Władysław
A Dziki dziś się kłania
Johnsonowi z Poznania
Tak, Johnson, Mistrzu… Świetny żarcik, nie ma co… Czy Ty rozumiesz, że od tej chwili będziesz myślał o 1:30? 🙂 Z góry współczuję… 🙂 A Quentino zrobił to co trzeba, żeby metodę Quentinego wykuć na pamięć i wdrażać, płakać, kląć i wdrażać…
A Dziki dziś pobiegł jako biegający organizator udany VII BPPW. Pośród palm i palemek, w słońcu i pod ostrzałem twardymi lodowymi kulkami z nieba. Fajnie. Po południu drugi bieg, 10 wbiegów pod Łużową Górę w Puszczy, z dobiegiem i powrotem niecałe 12 kilometrów. To dziś razem koło 30 – 34 kilometrów. Na BPPW GPSy zawieszały się pod gęstymi, gradowymi chmurami, rozrzut wskazań do 4 kilometrów. Dziki
–
fajka
2012/04/01 20:55:56
Alena – 1.44.25 !
Johnson – jeszcze raz: wziąłeś co Twoje 🙂 Cieszę się i obiecuję, że przy najbliższej okazji dopadnę 🙂 Pozdrawiam
–
kamilmnch1
2012/04/01 20:59:08
a na Polska Biega niezły Prima Aprilis ;p
–
pawelink
2012/04/01 21:06:09
Witam wszystkich. Ja też chcę sie podzielić swoim sukcesem. Po 4,5 miesiącach ,,biegania” mając 37 lat, zaliczyłem dzisiaj w Poznaniu swojego pierwszego w życiu halfa. Sukces tym większy, że całe 20km do tej pory przebiegłem może 4 razy. Mój czas to 1:55:12 netto, średnie tętno 163 max 178.
–
podopieczny_bartek
2012/04/01 21:14:42
Piotrek, robisz oboz domowy, ze jedziesz 2 treningi dziennie?:) U mnie od minionego czwartku trwa katowanie na ostatniej prostej przed debnem… Mimo zmeczenia czuje, ze moc nadchodzi(oby tylko miesnie i sciegna wytrzymaly)
–
1.marsz
2012/04/01 21:46:43
johnson to jest wynik, quentino to jest wyczyn, wyspio to jest jeszcze w blokach
brawo pawelnik, imponujący debiut…
wojtek dałem się nabrać…, i kupiłem dziś ojca.prl
marsz
–
corvus78
2012/04/01 21:53:07
gratki dla wszystkich co biegli i zwyciężyli z własnymi słabościami; dzikie pyry zemsta ziemniaków, czyli Bas+Cvs dzisiaj nie biegły, ale wczoraj zrobiliśmy ten dystans na Dziewiczej Górze robiąc prawie kilometr podbiegów, tak pod rzeź; a dzisiaj występowaliśmy w nowej roli spontanicznych punktów motywacyjno-odżywczych; Bas był chyba na 6 km, a ja pomiędzy 10 i 11 km; po śniadaniu spakowałem do plecaka herbatę w termosie+kubeczki, colę i kilka rodzajów żelków, żeli i czekoladek i pojechałem na trasę; o 10:20 widzę pierwszego wózkarza (prędkość niesamowita), kilka minut później pojawiają się biegacze, później widzę Johnsona świeżutki, równo biegnie, proponuję moje menu, ale Johnson nic nie potrzebuje, tylko się rozbiera i tak mam Johnsonową kurtkę, rękawiczki i buffę, a On pozbywszy się balastu znika na Rolnej; później podbiega Kossak (oj dawno Ciebie tu nie było) i po chwili wspólnego biegu i otrzymaniu żelka znika; kolejną osobą, która przyjęła mojego żelka była Gridowa Agnieszka , niestety bardzo ciężko jest wyłapać w tłumie znajomych biegaczy; pewnie mój STM jest zbyt słaby i Was nie widziałem i tak czekam do 11:30 czyli połowy limitu, nie ma już znajomych, ale są biegacze, którym rozdaję zawartość mojego plecaka, ciepła herbata z termosu podnosi morale wielu zawodników – oni tego potrzebują; później idę dalej Rolną i widzę dwie panie ze zgrzewkami wody i kubeczkami one też pomagały, mam nadzieję, że na trasie było kilka takich spontanicznych punktów odżywczych
nowe doświadczenie, niesamowite przeżycie być po drugiej stronie Spokojnej nocy
–
basdlamas
2012/04/01 22:05:21
Niestety bas nikomu nie pomógł bo po prostu w ostatniej chwili ubrałem sie z domu, wsiadłem na kolarkę i wyleciałem na start żeby zobaczyć… i nic nie wziąłem… obiecuje że odpracuje… sądzę że na Poznańskim Maratonie odkupie winy…nie przewiduje startu 🙂
Podopieczny – co biegniesz w Dębnie?
–
podopieczny_bartek
2012/04/01 22:14:16
Najprawdopodobniej coś delikatnie poniżej 3.20, wybierasz sie?
–
basdlamas
2012/04/01 22:39:28
takk ale daleko za tobą:)
–
johnson.wp
2012/04/01 22:45:50
Dzięki za gratulacje, a nawet epigramy:) Jeszcze Agnieszka Gridowa zrobiła dzisiaj życiówkę w Poznaniu, no i innych parę znajomych osób spoza bloga – szczęście dzisiaj lało się strumieniami:)
Sten – nie podejmuję się wyjaśniać, chociaż zapewne ważnym czynnikiem rozwojowym w kategorii 45+ jest rozłożenie rozwoju na minimum 3 lata z naciskiem na regenerację:) No i myślę że długie biegi w tempie 1.5xWB1
Corvus – piękny spontan, chociaż wcześniej przyjąłeś tysiąc…:)
–
sfx
2012/04/02 00:19:26
nie biegam. i to częściowo przez corvusa. a siadam przed kompa pierwszy raz od piątku 🙂
gratki wszystkim.
–
sten2012
2012/04/02 08:35:21
Johnson – jak liczysz tempo 1,5xWB1? Jeżeli tempo WB1 = 6:00min/km, to 1,5xWB1 = 9:00? Czy jeszcze coś innego?
–
rob-ss
2012/04/02 09:59:45
Wojtek, w euforii zapowiedziałem już podmianę danych w arkuszu Johnsona ale nie pytałem Ciebie jak to potraktować. Czy ktoś kto zaliczył 2 wiosenne starty wpisuje się raz z najlepszym wynikiem? czy raczej niech pozostaną 2 wpisy z obydwoma wynikami- ma to sens skoro wpisujemy również miejsce biegu. Na podstawie wyników można wtedy sprawdzić, która trasa jest najbardziej przyjazna do bicia rekordów 🙂
Zachęcam przy tym do aktywnego wpisywania swoich czasów. Biegofanko cały czas nie wypełniłaś formularza. Z Poznania jak na razie wpisał się jedynie Grido. Przypominam adres: WIOSENNA PODBLOGOWA LIGA PÓŁMARATOŃSKA!
pozdrawiam, rob
–
rob-ss
2012/04/02 10:04:44
Ponawiam prośba do Frisinnad, która w poprzednim odcinku wpisała takie wartości: 1:58:09 i 1:52:24. Czy oznacza to, że 01:58:09 było dotychczasową życiówką? W formularzu wpisałaś 2x 1:52:24 i nie wiem czy oznaczyć Cię jako debiutantkę
rob
–
tanburyn
2012/04/02 11:11:28
po odwołaniu ślubu mojej siostry mogę biec na Rzeźnika nie wiem czy się cieszyć czy płakać ale wiem że biegnę tylko jeszcze nie mam partnera:( jakieś propozycje zgłoszenia 🙂
–
alena_wro
2012/04/02 13:47:44
halo halo, moje kochane biegacze i biegaczki:) sto lat mnie tu nie bylo:// a to z braku internetu..
GRATULACJE dla szystkich kto zrobil zyciowki czy poprostu pobiegl/a dobry bieg w Poznaniu!!! pogoda byla idealna, towarzystwo rowniez:))
1:43:10 to moja nowa zyciwoka i ciesze sie bardzo z tego:))
ogolnie to byl niesamowity weekend: zaczynal sie sniegiem i zimnem, skonczyl sie sloncem, wysypem zyciowek, ciastem marchewkowym i tona makaronu Majki:))
Johnson, jestes wielki z taka zyciowka!!!! bez niej tez:))
jak sie wyprzedza 1000 osob od 5 do 21 km? przepis jest prosty: do 9.km gonilismy z Michalem (naszej Majki) balony na 1:50:) a jak juz dogonilismy, to uciekalismy:) Michal mial kilka razy pecha, bo sznurowadla odmawialy wspolpracy, wiec ucieklam mu:)
co do tabelki z wynikami polmaratonskimi, to jest to moj trzeci polmaraton, czy mam wpisac krakow i sobotke?
pozdrawiam goraco wszystkich, bardzo mi brakuje tego bloga..
Wojtku, jeszcze nie przeczytalam kawalku Twojej ksiazki w sobotniej wyborczej, ale gratuluje wydania!! pewnie sie czyta tak samo ciekawie jak wszystkie Twoje reportaze i wywiady:) nie moge sie doczekac!!
–
rob-ss
2012/04/02 13:56:29
Alena – wpisz wszystkie 3 wyniki. Będzie ciekawy materiał porównawczy, a jesli Wojtek uzna, że wystarczy 1 to się z ogólnego zestawienia te zbędne usunie.
–
johnson.wp
2012/04/02 14:28:06
SFX – co Ci zrobił Corvusiaty?
Bury – dobrze że siostra się zastanawia… a z Rzeźnika to cieszyć się:) czyżbyś był na liście startowej?
Sten – dobrze że drążysz, bo próbuję się ogarnąć retrospektywnie i zrozumieć ten wynik. No więc historia progresu w kategorii 45+ wyglądała tak. 2010 (drugi rok biegania) trenowałem 4xtydzień i nie mogłem przebić się przez granicę 3:45 w maratonie, jak sądzę z powodu zbyt dużej objetości treningowej, chociaż w tygodniu max 65km, przy czym na WB2 oszukiwałem sam siebie, bo biegałem na 87%HRmax. Jako że znacznie lepiej szły krótsze dystanse to znaczy że byłem typem „powolnego szybkościowca”:) z brakami w wytrzymałości. Ale w 2010 zastosowałem dwa bodźce wytrzymałościowe:) Rzeźnika i B7D, a w 2011 postawiłem głównie na starty w „szybkich szóstkach” wytrzymałosciowych, czyli w 1/2 IronMana (basen 2xtydz i latem 1.5-2h sesje na szosówce) i w MGS, no i jesienią 2011 pojawił się progres 3:35. Pomogły mi w tym nie interwały i inne szybkie treningi ale długie biegi terenowe no i patent z 1.5xWB1 a w zasadzie WB1.5. Już wyjaśniam: już dawno temu zauwazyłem, że zwykłe WB1 powoduje u mnie przeciążenia z powodu mojej sztywnej i pochylonej do przodu sylwetki i wcale nie dzialaly regeneracyjnie. Aby zmienić postawę, czyli technikę, trzeba było przyspieszyć te WB1. Porzuciłem oszukiwanie na WB2 i pilnowałem pulsu do 83%HRmax, natomiast tempo WB1 podkręciłem z dotychczasowych 75% (tutaj i tak Polska Norma przewiduje 70% aleto dobre na 1 rok biegania) do poziomu 78% czyli niepełnego WB2, bieganego szybciej (znacznie bo o pół minuty/km) ale spokojnie bo bez wzrostu pulsu na dystansie 16km. Czyli takie WB1.5 🙂 Widziałem jakie to daje postępy no i sprawdziło się na PM. Natomiast tej zimy sprobowałem wydłuzać owo WB1.5 i okazało się, że robiłem to regularnie (ok10x) na spokojnie nawet do 35km w terenie. To była głowna baza, znowu bez interwałów itp. z przebiegiem 50-60/tydz. Do tego zastosowałem specyficzny 4-tyg BPS w marcu, w którym biegałem prawie samo WB2 co dwa dni, na zmianę po 12 i 16km + 400m sprinty na wiadukcie i „szybką dychę” jako jedyne podejście do tempa półmaratonu. Czyli plan zimą przyjemnościowy, bo same szybkie wycieczki +1xWB2/tydz, a w marcu mocne uderzenie. No i tzw „przetarcie” w Sobótce:))) tydzien przed życiówką… To jest dopiero zagadka, bo jeszcze w czwartek na 8k BNP czułem bolące uda, a w niedzielę właśnie one mnie poniosły… Być może „przetarcie” (czyli superkompensacja) było głównie oddechowe.
–
wojciech.staszewski
2012/04/02 14:38:46
Robss – zrób Johnson 1 i Joshnson 2.
Tylko sam nie wiem, jak potraktować rubrykę dotychczasowa życiówka przy Johnsonie 2 – czy wpisać tę sprzed zimy, czy jednak życiówkę Johnsona 1.
Dlatego chciałbym tę decyzję spuścić na Robsssssa jako autora formularza 🙂
–
kobietybiegaja.pl
2012/04/02 14:44:27
Po poznańskim półmaratonie z pewnością stwierdzam, że był to bieg życia: 1:47:06 netto i już nie boję się stawać w szranki z facetami 😉 Wszyscy biegnący znajomi, a nawet debiutanci na tym dystansie, przekroczyli swoje najśmielsze oczekiwania. Pozdrawiam!
–
rob-ss
2012/04/02 14:57:06
Wojtek, Johnson(1) nie pobił życiówki w Sobótce więc zarówno w 1 jak i w 2 pozycji obowiązującą była ta sprzed zimy. Podobnie jak sądzę sprawa wygląda u Aleny_wro
kobietybiagaja.pl – wpisujcie się do formularza 🙂
Johnsonie – zechcesz dopisać swoją nową życiówkę ? Nie chciałbym Ci odbierać tej przyjemności 🙂
–
johnson.wp
2012/04/02 15:06:04
Robsson – oczywiście że wpiszę z przyjemnością, mniam,mniam:)
–
kobietybiegaja.pl
2012/04/02 15:16:12
Robss – wpisałam się 🙂 kobietybiegaja.pl to póki co jednoosobowa działalność niegospodarcza (pod tym adresem prowadzę blog).
–
podopieczny_bartek
2012/04/02 15:30:12
Byłem, zajrzałem, poczytałem, ale zamiast o bieganiu to tam jest głównie o… jedzeniu;)
–
popellus
2012/04/02 16:55:17
dzisiaj moj sympatyczny przyjaciel,o ktorym pisalem…ten od 15,30,30,20km doniosl,ze czas 1,26, a pamietam jak spokojnie mu w Sobotce odszedlem. U niego 1;31… Poznan Zyciowek.to jego zyciowki,a pamieyam jak w czwartek on po 12 km padl i wrocil do domu,a ja na spokojnie realizowalem ponad 20 treningu.
jestesmy rozni.Bieganie jest fascynujaco rozne.
Najlepszego
Pope.
p.s Johnson,Lukasz bedzie w szoku,jak sie dowie.;))
–
grido71
2012/04/02 20:15:15
Za chwilę Wojtek będzie w radiu TOK.fm
–
grido71
2012/04/02 20:28:35
Choinka, nie zauważyłem następnego wpisu. Ale wtopa 😉
–
piotrek.krawczyk
2012/04/02 20:55:18
A Dziki dziś rano przeszedł na „ty” z mistrzem Pawłem Januszewskim, niedawnym olimpijczykiem na średnich dystansach, który kręci akcję Biegam bo Lubię i prowadzi program „Atleci” w Polsacie. I do Polsatu zaprosił Mistrz BIEGI PO PRAWDZIWEJ WARSZAWIE. Ale gadający w studiu o bieganiu po Warszawie Dziki nie konweniował Dzikiemu, przyjedźcie na bieg, nie, za 4 tygodnie to za późno, dobra, zrobimy SPECJALNY VIII BPPW pod roboczą nazwą „BPPW na Szkło”. Zaraz po Świętach, wcześniej nie udało się ukuć terminu. Pawłowi spodobała się konwencja prawdziwego biegu i tak będzie. Będzie Żoliborz, bo to razem z Bielanami jest najładniejszą dzielnicą stolicy, a i orgowie mają blisko z domu… Jak ktoś ma parcie na szkło, albo nie ma, ale chciałby i mógłby pojawić się koło południa w dzień powszedni po Świętach, jeszcze nie ustaliliśmy konkretnego dnia, to zapraszam. Jastrząb i Gepard – Wy musicie być, to była grupa inicjatywna (młodsi: google) Gepard, Jastrząb, Rafał Przewodnik oraz Dziki – zaczynaliśmy we czterech w październiku biegiem właśnie po Bielanach i Żoliborzu… Czy to Dzikiego przerasta? Już przestało, wszedłem w myślenie w nowym standardzie… Jak kiedyś w początkach Stowarzyszenia Terapeutów, prawie 10 lat temu, kiedy musieliśmy zakupić dwa segregatory i trzy pieczątki, myślałem, jak doszło do tego, że zostałem biurokratą, teraz są cztery szafy segragatorów plus archiwum oraz szuflada na trzydzieści pieczątek, pogodzenie się z niezbędną do rozwoju misji stowarzyszenia biurokracją, a Dziki dalej jest terapeutą, dziś przyjąłem rodzinę, a mamie w drzwiach wymknęło się „może coś z tego będzie…”, tak od serca, stażystki, które to słyszały, prosiły, żeby ten tekst został jako motto naszej działalności… Nie ma co gadać, przyszli starzy rodzice z dorosłym synem, a jego nikt nigdzie nie chce, bo robi problemy, a te problemy to w istocie rzeczy problemy tych, którzy go nie chcą, tak to się toczy od ponad trzydziestu lat, to nasza specjalność – zajmowanie się i pomaganie tym, którym nie pozwolono wzrastać, nawet narodzić się nie pozwolono, nie w sensie moherowym, a w społecznym i emocjonalnym. MOŻE COŚ Z TEGO BĘDZIE. Nadzieja i bezradna pokora, mamy zatem nowego podopiecznego… Tak mi poszło w pracę… A może to uniwersalne motto? MOŻE COŚ Z TEGO BĘDZIE. Dedykuję Dzikiemu na przygotowania do Rzeźnika… Dziki