Szedłem od rana do nocy, a noc zapadała późno. Nie tak jak teraz, w Sylwestra, kiedy trzeba szybko robić poranne wybieganie, bo zaraz po południu robi się ciemno. Bo to był środek lata 1987 albo 1988. Minąłem Mogielicę, najwyższy szczyt Beskidu Wyspowego, ale tak się spieszyłem, że nie zanotowałem jej w sercu, tylko w komputerze – 1170 m npm. Komputerów oczywiście wtedy jeszcze nie było w przeciętnych domach, a zwłaszcza u studenckiej rodziny z małym dzieckiem.
Małym dzieckiem był Jaś. A ja zobaczyłem na mapie, że z Mogielicy schodzę na górę, która nazywa się Jasień. Na Jaśka mówiliśmy wtedy czasem Janeś, prawie tak samo. Więc myślałem sobie tamtego wieczora, czy mama Jasia go kąpie, czy już kładzie, jak minął mu dzień, jak zasypia.
Biegłem z tymi wspomnieniami na Mogielicę teraz, w Sylwestra 2015, taki sobie wymyśliłem czelendż. Bywają głupsze, córka gimnazjalistka mówiła, że na jutubie jest czelendż, żeby rozgnieść banana w spritcie i wypić; podobno się wymiotuje. Trasa na Mogielicę fantastyczna – nowa, nieznana. Bo po trzydziestu latach pamięć komputera by może coś odtworzyła, ale moja nie.
Nie wiem, czy wtedy był taki widok z polany pod Mogielicą. Teraz był.
Zjechałem z gór i jest dobrze. Po pierwsze dobra wiadomość: po napisaniu do Pani Dyrektor Biegu Chomiczówki dostałem pakiet z puli dla dziennikarzy/blogerów. Hurra. Będzie za dwa tygodnie weryfikacja moich planów bezczelnego sięgnięcia po życiówkę, która mi się już nie należy. Na razie udało mi się przez kilometr utrzymać tempo progowe – na koniec półtoragodzinnego treningu.
Mój plan treningowy, to więcej zapieprzać – tak jak mówi się brutalnie komuś, kto chce zgubić wagę: mniej żreć. Sobotnia struktura to jedyna rzecz, którą mam w miarę na sztywno ustaloną – 1,5 h powoli (pierwsza godzina z Moją Sportową Żoną, a potem jest jak z bicza) plus odcinek w tempie progowym; zacząłem od 1 km i co tydzień będę dodawał po kilometrze, pewnie do 6 km. Reszta to oczywistości – siła, siła, więcej kilometrów i jak najdłużej na uwięzi, bez włączania szybkości. To cały plan, Sten. A, i jeszcze plan na piątki: kończyć tekst do Newsweeka w czwartek wieczorem albo piątek całkiem rano. A potem robić długie wybieganie w drodze do pracy. Naprawdę długie. W pracy mam ciuchy, będę wymieniał, da się wszystko skleić z pracą. I z życiem rodzinnym.
Znów jest wieczór i znów trzeba kłaść syna spać. Kończę.
piotrek.krawczyk
2016/01/04 21:08:35
Pierwszy! Zapieprzaj John. Jest po co zapieprzać. A nawet zapindalać. A Dziki przez 4 dni dużo biegał, ale tylko trochę zapieprzałem, za to nad Bugiem w okolicy Broku. I wyłącznie po lesie. Też puszcza. Puszcza Biała. Koło 20 km dziennie. Dwa razy na dwa razy, dwa razy za jednym razem. Po 4 kilometrach robi się ciepło, u mnie to się dzieje nagle, jest zimno nie do wytrzymania – wtem zanurzam się w wyprodukowanej wcześniej energii zamienionej na ciepło, zdejmuję rękawiczki, odpinam suwak w bluzie.Tylko Dzikiego duże palce u nóg potrzebują specjalnych zabiegów, zginania i prostowania. Dziki
–
ok123
2016/01/04 22:56:05
Tak, ta Mogielica to niezła góra.
Rok temu zjechaliśmy trochę z trasy wracając z Tatr, żeby wejść na kolejny szczyt korony gór Polski (Beskid Wyspowy). Myślałem, że to będzie taki spacerek, a to jednak niezłe podejście było. Ale widoki z polany i potem z wieży były zacne – od Babiej po Tatry.
–
kubol7b
2016/01/05 09:53:18
przeklejam ogloszenie parafialne, mam nadzieje, ze wojtek mnie nie pogoni:
witajcie biegacze, dluzej juz nie moglem zwlekac z informacjami logistycznymi, bo bieg kubola juz w najblizsza sobote (9 stycznia 2016). ale opoznienie odzwierciedla stan mojego zaangazowania w bieganie ostatnimi czasy.
tym razem startujemy z parkingu na skraju wsi Palmiry, na granicy parku narodowego. czyli NIE kolo cmentarza, tylko ze wsi palmiry, skad startuja szlaki zolty i czarny.
grupa na 50km startuje o godz 7.30, grupa na 20km startuje o 10.15 i spotykamy sie na skrzyzowaniu szlaku zielonego z czerwonym na stoku Cwikowej gory. ostatnie 8-9km pokonamy wspolnie.
jest to bieg towarzyski, wiec zalozenie jest ze biegniemy wspolnie tempem najwolniejszego uczestnika (pewnie okolo 6/km), ale jesli ktos chce biegac szybciej moze leciec przodem wlasnym tempem.
na mecie bedzie jakis skromny poczestunek (i browar), mozemy tez rozpalic ognisko. po biegu, pewnie okolo godziny 14-15 mozemy wzorem lat poprzednich zjesc wspolnie obiad w pizzerii peperoni na zoliborzu (lub gdzies indziej, jestem otwarty na propozycje).
prosze o maila na biegkubola@gmail.com, w ktorej grupie planujecie biec i czy jestescie chetni na wspolne wyjscie do pizzerii, zebym wiedzial czego sie spodziewac i na ile osob zrobic rezerwacje w pepperoni. jesli ktos potrzebuje noclegu lub transportu z warszawy do palmir to tez prosze zaznaczcie to w mailu.
pozdrawiam kuba
–
kwasnaali
2016/01/05 10:53:41
a tymczasem na biegajznami.pl/wiadomo%C5%9Bci/kraj/ranking-polskich-marato%C5%84czyk%C3%B3w-2015/ 845 3:00:08 Wojciech Staszewski 67 Warszawa 26.04 M45 60
tak tak to czas rankingów i podsumowań i noworocznych postanowień! Oby te ostatnie przetrwały dłużej niż tylko kilka dni..
–
kubol7b
2016/01/05 10:54:46
a tymczasem powstala mapka trzeciego biegu kubola:
plus.google.com/112480314316329837703/posts/j59NahrXifa
zapraszam 9 stycznia
–
pict
2016/01/05 22:49:28
484! Wyniki brutto
–
beztlen
2016/01/05 23:47:27
Nie chodzi o to by WIĘCEJ zapieprzać, ale by wiedzieć/mieć pomysł JAK zapieprzać.
–
wojciech.staszewski
2016/01/06 17:33:25
Bardzo słuszna uwaga Beztlena. Zapamiętajmy ją
–
beztlen
2016/01/06 21:55:12
Wojtek, moim zdaniem powinieneś oprzeć przygotowania do życiowego maratonu na długich tlenowych wybieganiach, w które wpleciesz małe i duże zabawy biegowe w maratońskim tempie startowym czyli 4’/km.
–
piotrek.krawczyk
2016/01/06 22:53:55
Tu Dziki
Tomek (Beztlen) – John już raz tak się profilował, na duże tlenowe objętości, wyszło tak sobie. Dziki od jakiegoś czasu pyta/napastuje Johna ” A może weź trenera?”. I generalnie John się na to nie obrusza. Ale kogo? I tu się robi słabo. Wkraczają różne uwikłania, np. środowiskowe. To ja jeszcze raz: John (czyli Wojtek Staszewski), weź trenera. Bo jesteś w stanie zrobić ten wynik. Bo jestem w przymierzu z Tobą i chcę żebyś zrobił życiówkę dla Janka. Bo każdy superwizor ma swojego superwizora. Bo zobaczysz siebie z drugiej strony. Bo sam wymyślisz tylko to co sam wymyślisz i nic więcej. Powierzyć siebie i swoje cele to oczywiście trud. Ale też ulga. Potrzebne jest tylko zaufanie. No i uczciwość, ale Ty jesteś maksymalnie uczciwy. Do zobaczenia koledzy na Biegu Kubola lub po Biegu Kubola. Na koleżanki jakoś się niestety nie zanosi. Dziki
–
tomikgrewinski
2016/01/07 07:47:46
Dziki święte słowa.
Wojtek sprawdź Beztlena.
–
pict
2016/01/07 12:27:45
Wojtek jako padawan Beztlena… To by było Coś!
–
wojciech.staszewski
2016/01/07 18:31:44
Staszewski do tablicy!
Beztlen – taki jest mniej więcej plan. Tlen, tlen – tak jak piszesz, a ode mnie też siła, siła. Tempo startowe na razie realizowane na koniec jednego z dwóch długich wybiegań. Drugie – czysto tlenowo.
W fazie intensyfikacji pewnie doradzałbyś mi BC, czuję, że zrealizuję to w stopniu minimalnym. Miłość do interwałów i wiara oraz doświadczenie w to, co mnie akurat służy, zwyciężą.
Dziki – duże objętości raz dały efekt taki sobie (kiedy biegałem po 3 h co tydzień), a raz świetny (po 4 h). Teraz będzie inna koncepcja, ale na pewno na tlenie nie będę oszczędzać tak jak w zeszłym roku (z powodów czasowo-życiowych).
Tomik – To jest jakiś pomysł. Ale boję się, że miałbym wewnętrzny imperatyw, żeby każdy wpis kończyć formułką „i dziękuję mojemu trenerowi Beztlenowi za świetne przygotowanie” 😉
Pict – Czasem mnie to kusi – oddać się w ręce komuś z inną filozofią treningową, przejść takie warsztaty na sobie. I wysoko na liście takich pokus jest Tomek (gdyby zechciał). Ale na razie jak mnie taka pokusa dogania, to odkładam ją do przegródki „może kiedyś”.
–
piotrek.krawczyk
2016/01/07 19:48:11
Tu Dziki
Dokonało się! 🙂 No to Chłopaki umówić się, buzi, buzi – i do roboty 🙂 Reszta nie ma znaczenia. A Dziki dziś nic. Ale coś mi świta, że jeszcze będzie.
No, nie do końca dziś nic. Poznałem Marsza w realu! To jest dopiero coś! Dziękuję, Marek. Dziki
–
piotrek.krawczyk
2016/01/07 19:53:12
A siła czysta Cię zamuli. To nie B7D 🙂 Dz
–
beztlen
2016/01/07 21:43:48
Wojtek – jestem do dyspozycji, na zasadach Edberg – Federer, z Twoją bazą tlenową, wolą walki na zawodach i czuciem organizmu zadanie jest w zasięgu. Trzeba się teraz trzymać razem. Bardzo celna dzisiejsza diagnoza Kamila D.
–
piotrek.krawczyk
2016/01/07 22:06:00
Yeeeesss!! 🙂 🙂
–
1.marsz
2016/01/07 22:46:19
to się szykuje super duo:)
dzięki piotrek, mnie było chyba łatwiej cię poznać, nie tylko dlatego, że znałem cię ze zdjęć:)
100 km gierkówki było dziś rano zupełnie białe, przy zmianie pasa wpadłem w poślizg i sunąłem bezwładnie na metalowe bariery oddzielające kierunki ruchu, udało się skontrować i już leciałem do rowu, kolejny, starałem się aby był delikatny, skręt kierownicy i błyskawicznie znalazłem się na środku drogi, dobrze, że to droga dwu pasmowa i szczęście, że nic z tyłu nie jechało, bo te moje manewry trwały jeszcze że dwie minuty, dla mnie wieczność – samochód długo nie chciał się ustabilizować, a nawet przez moment nabierał coraz większej amplitudy ale ostatecznie okazałem się wystarczająco dobrym kierowcą, żeby wyjść z tego obronną ręką:), a jak się chwilę potem okazało, nie wszyscy mieli taki fart
marsz
–
kubol7b
2016/01/08 10:46:25
Bieg Kubola juz jutro.
na razie mamy na trasie dlugiej:
Pope, Johnson, Majek, Zulu, Kubol
na trasie troche mniej dlugiej:
Marsz, Dziki, moze Tomik z Ziggym i moze John.
ktos jeszcze?
zapraszam serdecznie
–
pict
2016/01/08 18:22:18
szkoda TVP kultura….
–
1.marsz
2016/01/08 19:15:23
będzie tvp lura
marsz
–
piotrek.krawczyk
2016/01/08 19:46:24
Tu Dziki
Johnson za godzinę pojawi się na kwaterze u Dzikiego. Wstajemy o nieludzkiej porze i potem gnamy 50 km/godz po zaskoczonej zimą siódemce do Palmir. Potem Dziki, jak to Dziki, pobiega trochę na ultra – dystansie i zrobi nawrót, żeby zdążyć po żonę i sprzęt i żeby stawić się o 11:30 na Placu Zamowym na tajnym iwencie medialno muzycznym, o którym każdy już wie… Dziki. Niech Radość będzie z Wami!
–
piotrek.krawczyk
2016/01/08 20:04:32
Nie ma już hymnu w Jedynce! Jedynka zabrana! Kamilu Dąbrowa, Maratończyku, mój Druhu, Dyrektorze radiowej Jedynki, bardzo dobrze się spisałeś! Piotr Krawczyk
–
pict
2016/01/08 21:26:27
Trójkę też już zaorali… Kto to wszystko odbuduje?
–
tomikgrewinski
2016/01/08 23:14:51
Kamil wpadaj jutro do puszczy!
–
anka2013
2016/01/09 12:52:01
nie o truchtaniu nawet, ale na pewno o życiu
http://www.jerzysosnowski.pl/?p=1408
http://www.facebook.com/RatujmyTrojke/?fref=photo
http://www.wysluchanieobywatelskie.pl/
–
kubol7b
2016/01/09 16:37:31
Trzeci bieg kubola odchodzi do przeszłości. Przebiegliśmy 46,5km i 21,5km. Byli goście zamiejscowi, byli lokalni. Wszystkim dziękuję za spotkanie. Był popas, była pizza, był też czas na demonstracje KODu.
–
zziggy
2016/01/09 19:22:06
Byłem 🙂 Kubol, wielkie dzięki za super organizację! Dziękuję też wszystim współbiegaczom. Było super! Zastanawiam się tylko jak mi jutro wyjdzie BC2:))))))
–
podopieczny_bartek
2016/01/09 20:57:52
dobrze wyjdzie:)
–
podopieczny_bartek
2016/01/09 20:58:17
albo lepiej…
–
popellus
2016/01/09 21:10:18
Dzięki za spotkanie i wspólne kilometry. Dobrze było was zobaczyć chłopaki!.
Kubol dzięki serdecznie dla Was za przyjęcie, organizację i muffiny. Mam nadzieję, że do zobaczenia na Krecie 🙂 Mam nadzieję, że Johnson dokręcił swoje, a Dziki nam zazdrości czasu w Puszczy:)
Najlepszego Pope
–
1.marsz
2016/01/09 21:14:00
zziggy – wyjdzie tak, jak to ujmiesz w sprawozdaniu…
dzięki wszystkim za wspólne bieganie, kubie zwłaszcza i przede wszystkim
marsz
–
tomikgrewinski
2016/01/09 22:46:15
Ja również dziękuję.
To była duża przyjemność pobiegać razem z Wami.
–
1.marsz
2016/01/10 16:52:50
przyznam, że do ostatniej piłki nie wierzyłem w naszych siatkarzy – wstyd marsz, to przecież takie charakterne chłopaki, oj były emocje:)
marsz
–
piotrek.krawczyk
2016/01/10 18:13:24
Tu Dziki
Dziki wczoraj wykonał w ramach Biegu Kubola najkrótszy ultra-maraton w karierze, razem około 15 km. Z Palmir – wioski do Mogilnego Mostku, potem skrajem bagna Cichowąż do uroczyska Żydowskie czyli do polany Szczukówek. Tu, po 45 minutach Dziki się oddalił, ale nie wróciłem tą samą drogą. Powrót rympałem pod Dziekanówek, przelot przez wieś, dalej na zachód brzegiem Puszczy z jeszcze jednym rympałem, bo nie mogłem się powstrzymać jak zobaczyłem tajemniczą ścieżkę w głąb gęstwiny na południe, z rympału Dziki wypadł na żółty szlak, którym biegliśmy na początku, żeby się nie powtarzać jeszcze jeden mały rympał po malutkich wydmach na parking. Dzięki Kubol! Dzięki Koledzy! Pope, Johnson, Majek i kolega Majka! Potem Dziki do domu żeby razem z Jakże Piękną Żoną wziąć udział w w ydarzeniu na Placu Zamkowym. A tu obie Małe Córki mają gorączkę i objawy gastrologiczne. Losujemy. Na Flash Mob jedzie Agata ze skrzypcami. Jak wraca po udanym evencie, Dziki jedzie z flagą na Plac Powstańców, tu byli też Koledzy po Biegu Kubola. Jestem przekonany i pewny, że trzeba chodzić na place i na ulice. Dla dobra wspólnego i dla siebie samego. A Dziki dziś Bielany z jedną pętlą w Parku Młocińskim, razem 13,3 km w tempie 5’18, pętelka w kształcie fasolki o obwodzie 3,5 km w planowanym tempie Tomika i Ziggiego na Biegu Kubola, czyli po 4’41. Dziki
–
kubol7b
2016/01/11 09:41:52
fajnie bylo Was wszystkich zobaczyc.
w linku zdjecia: plus.google.com/112480314316329837703/posts/iXq1zR2zCjY
–
kubol7b
2016/01/11 10:24:01
sorry, media spolecznosciowe nie sa moja mocna strona.
tutaj jest album do ktorego bede dorzucal zdjecia (w zasadzie chyba jeszcze brakuje tylko z tel mojej zony):
goo.gl/photos/SV47vBmX5cmJK1Bj9