Bieg siedmiu strachów

7

Strachy wyłażą z lasu, z ciemności. Strach przed Putinem, że puknie w nas atomówką, zakończy tę całą zabawę, a mój syn, Mały Yoda, nie dożyje nawet lat szkolnych. Strach taki mocny, że od kilku kilometrów czworogłowe uda mam jak z waty. A właściwie jest tak od startu na krynickim deptaku. Nucę w głowie „Bieriozy” Lube […]

Beskid bez kitu

4

Jest noc, facet po pięćdziesiątce próbuje zatrzymać samochód na drodze krajowej w Rytrze. Staje chyba pierwszy przejeżdżający maluch, bo facet stoi z małym dzieciakiem jeszcze przed dziesiątką. W tym maluchu jedzie już parę osób, ale przecież dwie się jeszcze zmieszczą, a raczej półtorej, bo chłopak jest chudzielcem, niejadkiem i dziadkowie zawsze są załamani, kiedy wraca […]

Telegram z wakacji

W Górach Stołowych rodzinnie zdobyty Szczeliniec i Błędne Skały stop. Z Moja Sportowa Żona, córka 5klasistka i Małym Yoda w nosidle. Tylko czery niedlugie i wolne treningi w tygodniu stop ale bieg wokół Szczelińca bezcenny stop. Dotarłem do skał koło Pasterki gdzie bawiliśmy się 15 lat temu w chowanego z Jankiem i córką dziś studentką […]

Własny Wbieg na Wołowiec

5

Bieganie to wyzwanie. A może wyzwanie to poszukiwanie sensu życia w sytuacji, kiedy jedynym sensem życia wydają się dzieci. Czyli jest to przenoszenie sensu na przyszłe pokolenia, a raczej robi się sztafeta bezsensów, bo w końcu te dzieci też będą musiały szukać sensu życia i być może też znajdą go tylko w swoich dzieciach. Monty […]

Pociąg z Rabki do Krynicy

6

Jak to możliwe, że o 2 nad ranem podeszliśmy z Rafałem-Sarenką i Sabiną do człowieka-orkiestry w Hulaj Duszy i zaczęliśmy śpiewać z nim do mikrofonu „Czerwony jak cegła”? To nie jest tylko kwestia upojenia w zieloną noc, to upojenie całym tygodniem wspólnego biegania. Kiedy w pierwszym dniu obozu usiadły przed nami 24 dorosłe osoby, które […]

Oddychaj ustami

Ostatni tydzień przed najdłuższą w życiu przerwą odpoczynkową. Spinka w Newsweeku, ostatni tekst przed urlopem (tacierzyńskim) powinien się przecież odbić echem. Spinka przed obozem w Rabce, a raczej dopinanie ostatnich szczegółów, bo w sobotę zaczynamy. Spinka była na tyle intensywna, że w poprzednim tygodniu zredukowałem liczbę treningów z pięciu do trzech i pół. Zrobiłem najważniejszy […]

Najlepsze wakacje ever

Najlepsze wakacje nad morzem w życiu. Już zawsze chciałbym jeździć na obozy sportowe. Pamiętacie PRL (młodsi: google)? Sport dotowany przez państwo, obozy sportowe dla dzieci i młodzieży chyba za darmo, ale żeby komuś z dorosłych przyszło do głowy jechać gdzieś i uprawiać sport. Nie powiem, że nigdy w życiu, bo były jakieś turnusy narciarskie, spływy […]

Mały wóz

Jakiś kijowy ten początek lipca. Od wczoraj jesteśmy pokłóceni z Moją Sportową Żoną, więc słońce mi świeci na szaro i nic mi się nie chce. Pracować mi się niby chce, chociaż mam jednak jakiś dyskomfort. Z ostatnich trzech moich tekstów dwa trafiły na okładkę, a za trzeci dostałem gratulacyjny sms od Zbigniewa Hołdysa (młodsi: guru) […]