Tylko Kingi żal
Co roku czuję się, jakbym przeżywał ten sam film. To niemożliwe, żeby się miało dobrze skończyć, tempa nieosiągalne, sprawdziany niezadowalające, mróz, smog i błoto… A potem przychodzi wiosna i nagle okazuje się, że w całej stajni jest dobrze, konie brykają, fruną nad przeszkodami jak Piotr Lisek nad poprzeczką na 5,50. I wszystko byłoby pięknie, tylko […]