11 grudnia 2006

Lepszy Wisłok w garści niż Wisła na dachu. Obudziłem się rano w pięknych okolicznościach Rzeszowa. Lubię to miasto, ma dla mnie odpowiednią skalę. Dość duże, żeby czuć się jak w aglomeracji – ładna Starówka pełna gastronomii, dwu-trzypasmowe ulice i moje ukochane blokowiska dookoła. I dość kameralne, żeby je schować do kieszeni. Obce miasta lubię pozwiedzać na bieganiu. Wstaję w delegacji o godzinę wcześniej niż muszę i idę potruchtać. W Gdańsku raz bezskutecznie szukałem morza – zanim obiegłem stocznie, porty i dotarłem do sosnowego lasku nadszedł czas by wracać. W Poznaniu nie zdołałem wydostać się z wąwozów ulic w centrum. W Krakowie zdobywałem Kopiec Kościuszki. To zupełnie inna perspektywa turystyczna niż spacer po galeriach muzealnych bądź handlowych, inna też niż zza szyby samochodu. Dziś pokierowany przez recepcjonistkę z hotelu Iskra (wszystko ok, łazienka ładna, pokój schludny, tylko zimno, bo kaloryfery grzeją wyłącznie w godzinach 18.00-6.00 i to ledwo ledwo) skręciłem za kościołem w prawo i w minutę byłem nad Wisłokiem. Przez jakieś półtora kilometra ciągnie się park: alejki, zielenie, przestrzenie. A obok Wisłok płynie. I zrobiło mi się żal. Wisły. Ja wprawdzie i tak mam za daleko z domu nad Wisłę, żeby sobie biegać, ale mówi się, że Warszawa jest do swojej rzeki odwrócona plecami. Dziś zrozumiałem co to naprawdę znaczy, jak zobaczyłem Rzeszów do swojej rzeki zwrócony twarzą. Jestem w mieście, skok w bok i już truchtam nad wodą. Kaczki pływają po wodzie, a nie zasiadają w Sejmie. Rzeka płynie leniwie, ja truchtam leniwie. Czysta rekreacja, nawrót za mostem, z powrotem przez kładkę pieszo-rowerową, znów parkowe alejki i w 34 minuty jestem z powrotem w hotelu. Nie zamieniłbym mojego ukochanego Lasu Kabackiego na rzeszowski park nadrzeczny. Ale wolałbym, żeby przez Warszawę płynął mały, oswojony Wisłok niż królowa polskich rzek, majestatyczna Wisła odcięta od miasta sześciopasmową Wisłostradą.

Updated: 11 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.