17 listopada 2006

Kupuję sobie garnitur. Spokojnie, sportowy. A przy okazji odkryłem, że nie potrafię chodzić. Oglądaliśmy sztruksowe marynarki już w lecie. Ale decyzja zapadła dopiero teraz w związku z nagłym przypływem gotówki. Rano MSŻ poszła prowadzić fitness na Ursynowie, na swoją stałą godzinę, nie żadne zastępstwo. Ja odprowadziłem córkę przedszkolaka, chwilę posymulowałem pracę na komputerze. I na 10.15 zebrałem się pod fajny sklep z garniturami kilometr od nas, gdzie miała już na mnie czekać MSŻ. Przed wyjściem pierwsze dylematy. Może pojadę na rolkach? Ale jak, skoro zakładam do sklepu swoje najlepsze spodnie i marynarkę, żeby mieć porównanie. Może pojechać na rowerze? Odpada z tego samego powodu. Podbiegnięcie do sklepu również. To może się przejdę do sklepu? Czemu nie. Ale w duszy tak bardzo nie chciałem, że przetracałem kolejne minuty aż musiałem podjechać samochodem. Na miejscu wpadka – sklep otwierają za 45 minut. Co robimy? Może na kawę? Ale oboje nie pijemy. Wracać do domu – bez sensu. Moja Sportowa Żona zaproponowała spacer. Bez rolek?! Chyba oboje wypowiedzieliśmy to pytanie jednocześnie. Bo jakże to tak, będziemy sobie spacerować jak kuracjusze? Nawet spróbowaliśmy. MSŻ wzięła mnie pod rękę i skierowaliśmy dostojne kroki między bloki. Ale nie umiemy poruszać się w takim tempie. Ze spaceru nici. Skończyło się niestety niesportowo, bo pojechaliśmy do mięsnego po wieprzowe bez kości. Z garnituru też nici, nie było zadowalającego. Potem dzień pracy. A wieczorem MSŻ na kolejne dwie godziny fitnessu tym razem na Pradze. Zawstydziłem się i zrobiłem chociaż siłownię – grzbiety, brzuszki i altas. Dzisiaj dźwigałem mniejsze ciężary, 15 kilo. Bo na większych ciężarach i krótkimi seriami ćwiczy się na efekt wizualny – tak zrobiłem poprzednią siłownię (na 25 kg). Na mniejszych ciężarach, ale dźwiganych w dłuższych seriach ćwiczy się realną siłę mięśni. Postanowiłem, że będę ćwiczył raz tak, raz tak. Jeden trening, żeby się czuć mocnym. A drugi, żeby MSŻ mogła zobaczyć klatę szeroką jak schodowa i kaloryfer.

Updated: 11 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.