28 września 2006

Mam już adres: ajanatobiegam@agora.pl. Jeśli ktoś chce do mnie napisać, to już biegnę na pocztę! Dzisiaj miało nie być treningu, bo dziś jest czwartek. A czwartek i niedziela to dwa dni bez treningów. Czas na regenerację. Ale nie w tym tygodniu. Bo w sobotę startuję w Lesie Kabackim na 10 km. Więc przerwa będzie w piątek, dzień przed startem, żeby organizm zrobił się głodny biegania. Dzisiaj było więc tak: 500 metrów szybko, poniżej dwóch minut czyli w tempie zbliżonym do tego, w jakim będę biegł dychę w sobotę. A potem 500 metrów powoli, w trzy minuty. Powtórzyłem to sześć razy, żeby się uzbierało magiczne pół godziny. Bo dla mnie, żeby trening nazwać treningiem, to musi on trwać pół godziny. Trenowałem w Lesie Kabackim, na trasie sobotniego biegu. Dlatego, że trasa jest szczegółowo oznaczona, właśnie co 500 m. I dlatego, że tam jest cudna atmosfera. Nie chodzi nawet o te ulotne pierwiastki uwalniające się z listowia. Ale o to, że widzisz na ścieżce z daleka ludzką postać… Patrzysz: biegacz. Mijając się pozdrawiacie się rękoma, rzuconym między oddechami ‚hej’. Jak uczestnicy tajnego sprzysiężenia. Patrzysz: rowerzyści. Nie pozdrawiacie się, bo to inna sekta. Ale z zachwytem patrzysz, że to dwoje emerytów. Chciałbym na emeryturze jeździć po lesie na rowerze, a nie usychać w kolejce w przychodni. Patrzysz: wejście smoka. To trzy Azjatki maszerują rytmicznym krokiem. Często je, spotykam, czasem kilka grupek. Pewnie żony prezesów japońskich firm albo wietnamskich hurtowników zaopatrujących Stadion Dziesięciolecia. Patrzysz: matki z dziećmi w wózkach. Dzieci buszujące w liściach. Patrzysz: grupka upośledzonych na wycieczce. Mają w twarzach tyle pogody. Jak w ‚Ósmym dniu tygodnia’. Naprawdę dobra atmosfera. W Lesie Kabackim nie ma korków samochodowych, garniturowców z laptopami pod pachą, fast foodów, całego tego zgiełku. I tego faceta, który od rana we wszystkich telewizorach z zaciętą twarzą gromi układ.

Updated: 11 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.