Dzisiaj wigilia. Wigilia sezon startowego. Ludzie odnajdujÄ… w bieganiu zwykle jednÄ… z dwóch rzeczy. Albo trans, albo możliwość rywalizacji. Do transowców należy mój przyjaciel Dziki, z którym razem transowaliÅ›my, kiedy nie wiedzieliÅ›my jeszcze o czymÅ› takim jak biegi masowe, którego namówiÅ‚em na Å›ciganie siÄ™ z pięć może sześć razy i który teraz bÄ™dÄ…c w najlepszej życiowej formie (osiÄ…gi z treningów) za Boga nie chce startować. Dla mnie istotÄ… biegania jest rywalizacja. Z wÅ‚asnÄ… życiówkÄ…, z biegowymi znajomymi, o miejsce w kategorii. I to już jutro. Znacie taki kawaÅ‚? Jak facet siedzi na przystanku autobusowym i siÄ™ strasznie cieszy, a drugi siÄ™ go pyta dlaczego, a on mówi, że żona chce uprawiać z nim tylko raz w roku, a drugi, dlaczego w takim razie siÄ™ cieszy, a on: bo to już jutro! Jutro zaczynam jesienny sezon startowy. 10 km w Kabatach, 11 rano. ChciaÅ‚oby siÄ™ zrobić życiówkÄ™. Hm. Nie jest to chyba niemożliwe, forma jest, pogoda też. Ale z drugiej strony wiem, że zawsze jeden, dwa wyÅ›cigi na poczÄ…tku sezonu sÄ… dla mnie spisane na straty. Nie jestem w stanie siÄ™ odpowiednio zakatować na trasie, żeby osiÄ…gnąć dobry wynik. Dopiero muszÄ™ sobie przypomnieć, co to za katorga bieganie na maksa. Ok. Nie postawiÅ‚bym na siebie tysiÄ…ca zÅ‚otych, ale dychÄ™ – tyle wynosi wpisowe w Kabatach – mogÄ™. Moja życiówka to 36:13. ZaatakujÄ™ jÄ…. Zawsze dzieÅ„ przed startem robiÅ‚em sobie wolne. Ale po paru rozmowach ze znajomymi biegaczami o "utracie czucia mięśniowego" przez dzieÅ„ niebiegania, postanowiÅ‚em spróbować innej strategii. Odpoczynek jest dwa dni przed, a dzieÅ„ przed Å›rednio ciężki trening. PobiegaÅ‚em dziÅ› w okolicach MiÄ™dzylesia, czekajÄ…c na rozmowÄ™ sÅ‚użbowÄ… z paniÄ… doktor w Centrum Zdrowia Dziecka. MiaÅ‚o być pół godziny w tym cztery przyspieszenia po trzy minuty. Ale kiedy czas minÄ…Å‚ okazaÅ‚o siÄ™, że nie wracam z lasu do MiÄ™dzylesia tylko do Anina. – Panie! Centrum Zdrowia Dziecka?! To ze cztery przystanki autobusem albo nawet pięć. A biegiem, to ho ho ho. OkazaÅ‚o siÄ™, że biegiem to 15 minut. Czyli wyszedÅ‚ mi 45-minutowy trening. DobiegÅ‚em do samochodu i przebraÅ‚em siÄ™ przy bagażniku w dżinsy oraz podkoszulek z marynarkÄ…. To mój uniform, kiedy udajÄ™ niebiegacza.  Â
Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.
Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.