Koncertowa – 25 maja 2008

Zrobiłem sobie mały akcent, mimochodem.

Teraz nie trenuję, tylko sobie biegam. Ale nie mogłem się powstrzymać przed małym akcentem biegowym przed wtorkowymi wyścigami na 10 km w Kabatach.

Guru Skarżyński doradza takie akcenty przed zawodami. Przed maratonem – 4-5 dni wcześniej mocne (w tempie maratonu) kilometrówki. Zmniejszyłem dziś te zalecenia do odpowiedniego rozmiarku i pobiegałem dziś (czyli na 2 dni przed zawodami na 10 km) 6 razy 333 metry.

Moja Sportowa Żona walczyła całą noc z grypą, rano szala zaczęła przechylać się na jej stronę. Ale przysięgła nie wstawać z łóżka już po pierwszych symptomach poprawy. Wyciągnąłem więc na swój trening córkę przedszkolaka na rowerze. Podjechaliśmy/podbiegliśmy do stadionu przy Koncertowej w jakieś 15 minut, to taki lekki bieg z niespodziewanymi przyspieszeniami, kiedy dziecku przyjdzie do głowy szybciej zakręcić nogami. Treningowo fajne – lekkie bieganie z pobudzającymi elementami.

Na Koncertowej córka przedszkolak wyjęła z koszyczka przy rowerze dwie laleczki Polly, które mogą zamieniać się sukienkami. I zabawy było co nie miara, na całe 15 minut. Tyle czasu zajęło mi zrobienie 6 przyspieszeń na 333 m, to jedno okrążenie stadionu. Przerwy – pół okrążenia w maksymalnie wolnym truchcie. Sam się zdziwiłem, że biegało mi się tak lekko. Szybkie odcinki – wiem, że bardzo krótkie – biegałem w tempie ok. 3:24 minut na kilometr. To szybciej niż potrzebuję biegać we wtorek na dziesiątce, tam szczytem marzeń jest tempo 3:29, a w tej chwili realne możliwości to ok. 3:40. Nie jest rozsądnie trenować znacznie szybciej niż ma się biec na zawodach. Ale nie mogłem się powstrzymać. Zwłaszcza, że ja teraz nie trenuję tylko sobie biegam – raz wolniej, raz jak widać, szybciej.

W drodze powrotnej – 15 minut w towarzystwie lekko rwącego monotonię biegu rowerku córki przedszkolaka – myślałem, jak pobiec tę kabacką dziesiatkę. Dwa tygodnie po maratonie (a po poprzednim cztery) nie mam przecież szans na dobry. Chyba spróbuję trenować nową filozofię czyli przebiegania drugiej połówki dystansu szybciej. W Kabatach to wyzwanie, bo tam połówka jest wyznaczona niedokładnie, w drugiej części w najlepszych biegach traciłem zwykle pół minuty. Tym razem spróbuję tyle zyskać.  

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.