scenariusz – 5 maja 2008

Wydostałem się z dołka, otrzepałem i pobiegłem przez Las Bielański. Liście były piękne i zielone.

To zabawne, że facet pisze pod hasłem "maraton", jak to nie można za szybko zacząć, bo się spali glikogen i będzie klęska. A obok, na tej samej stronie www jest opis, jak ten sam facet za szybko zaczął, spalił i przeżył oczywistą klęskę. Wczoraj tak wyglądała strona www.polskabiega.pl.

Jak to się mogło stać? Bo bieganie to emocje. Bo ściganie to jeszcze większe emocje. Czasem jest to euforia na mecie, kiedy bieg wyszedł. Czasem na starcie i często wtedy bieg nie wyjdzie.

Emocje to nie znaczy zawsze dzika radość. Czasem to smutek, zawód, złość. Potem jest mobilizacja, nowy cel, nowa nadzieja, jak w gwiezdnych wojnach, niekończących się gwiezdnych wojnach. Kocham biegać, nawet jeśli pojazdy Imperium podziurawiły mnie jak sito w poprzedniej części, to przecież będzie sequel.

Nawet mam już scenariusz. Wymyślałem go sobie truchtając na nieco sztywnych nogach po Lasku Bielańskim. Jadę za dwa tygodnie do Łodzi nie łudząc się, że stać mnie na 2:49 czy 2:54. Tyle amunicji nie mam, a nawet gdybym miał, to się w niedzielę w połowie z niej wypstrykałem. Mam nadzieję, że stać mnie na 2:59, to byłby powrót do przyzwoitości, do poziomu, z którego można by się na jesieni odbić.

Ale cel 2:59 to nie wszystko, co wymyśliłem. Celem jest przebiegnięcie drugiej połowy lepiej niż pierwszej. W Krakowie na połówce miałem 1:24:25. W Łodzi chciałbym mieć ok. 1:29-1:30. Czyli zacząć dużo spokojniej. Od połowy trzymać tempo, a po trzydziestce przyspieszyć.

Powiem wam, że to będzie dla mnie miara sukcesu: sekundy, może minuty różnicy między pierwszą a drugą połówką. Wyzwałbym na pojedynek Dzikiego, który też biegnie w Łodzi – kto zrobi większe przebicie czasowe na plus. Gdyby nie to, że Dziki ma akurat odwrotny pomysł: zacząć szybko, może nawet trochę za szybko, a skończyć tak, żeby wyszła życiówka.

Trzeba biegać przyzwoicie. Na starcie stawać z pokorą, żeby metę przebiegać triumfalnie. Nie na odwrót.

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.