telewizja – 6 grudnia 2008

Miałem dziś zrobić półtoragodzinne bieganie. Ale zamiast tego córka przedszkolak zrobiła promocję biegania przed półtoramilionową widownią. Grecka jedność ciała i ducha zmaterializowała się u mnie w taki sposób. Od środy uczę się do egzaminu instruktorskiego (zdaję w piątek część ogólną, a w sobotę lekkoatletyczną). Mnóstwo ciekawych rzeczy, rodzaje wydolności, metody kształtowania siły, co to jest skoczność, jak udzielamy pierwszej pomocy, jakie są zasady reedukacji posturalnej w gimnastyce korekcyjnej. Są też fragmenty żywcem wycięte z peerelowskich kronik filmowych. Mam nadzieję, że nikt mnie nie zapyta, co jest "metoda programowego usprawniania się". Przytoczę fragment skryptu, bo to prawdziwa poezja: "Ćwiczący czuje się w sytuacji zadaniowej, ponieważ odczuwa potrzebę usprawniania się, w wyniku której podejmuje określony program działania np. na ścieżce zdrowia". Ciekawe, czy dałoby się tak pisać bloga? Odczuwając potrzebę usprawnienia się w trakcie procesu edukacji specjalistycznej dokonałem syntezy wysiłku umysłowego wspartego wykorzystaniem materiałów audytywnych z samodzielnie wyznaczanymi zadaniami ruchowymi pozostającymi zarazem w korelacji z bieżącymi planami treningowymi. Zrozumieliście? To już tłumaczę. Ponagrywałem sobie (wczoraj wieczorem i dziś w dzień) odpowiedzi na 60 pytań na odtwarzacz mp3 (w ten sposób właśnie powstały materiały audytywne). Będę tego słuchał w piątek rano na bieganiu. A dziś posłuchałem po powrocie z badmintona. Moja Sportowa Żona poszła spać – a raczej rozpoczęła regenerację, bo my już nie śpimy zwyczajnie, tylko sportowo ;-). A ja rozpocząłem naukę z odtwarzacza, a żeby się przy tym nie zanudzić, zrobiłem sobie 45-minutowy stretching. Trochę na piłce fitnessowej, trochę na podłodze. Słuchanie miało już dziś odbyć się na bieganiu, ale czasu nie starczyło. Chwaliłem się już chyba, że córka przedszkolak otrzymała od losu (ewentualnie Boga, choć nie sądzę, żeby Bóg, o ile istnieje, miał się zajmować takimi drobiazgami) mini szansę na sukces? Dokładniej na castingu została zakwalifikowana do występu w tym programie. Pani z telewizji powiedziała nam, że nagranie potrwa 2-3 godziny, a wróciliśmy po siedmiu, więc sorry Winetou. Córka przedszkolak w rozmowie z prowadzącym pochwaliła się, że jeździ na nartach (wymieniła przy tym dwie główne atrakcje Rabki Zdrój – że można tam jeździć na nartach oraz kupić sobie hot doga), że biega, że teraz startowała i zdobyła medal, a że tata startuje w zawodach i zdobył dwa puchary. Nie wiem, czy to wytną, czy puszczą. Ale reklama biegania niezła. A jak jej poszło śpiewanie czy też raczej wielokontekstowa autoprezenacja audiowizualna? Jeśli ktoś ciekawy, może zobaczyć na Dwójce 30 grudnia. Tego roku. �

Archiwum Bloga StaszewskiBiega (2009 - 2016)

telewizja – 6 grudnia 2008

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.