turniej – 17 lutego 2008

– Nie gram! Gdzie ty mnie przywiozÅ‚eÅ›?! – zaprotestowaÅ‚a Moja Sportowa Å»ona na wstÄ™pie. Ale jednak zagraliÅ›my. Na turnieju badminona w hali Akademii Obrony Narodowej w Warszawie. Dlaczego MSÅ» nie chciaÅ‚a grać? Bo byliÅ›my tu już półtora roku temu (chyba nawet jest to opisane w prehistorycznych czasach bloga), dostaliÅ›my w tyÅ‚ek od wszystkich, różnica w poziomach byÅ‚a taka, jakby ktoÅ› siÄ™ miaÅ‚ Å›cigać w Kabatach z Marcinasem, który dychÄ™ biega w jakieÅ› 31-32 minuty. To dlaczego tam teraz pojechaliÅ›my? Bo organizatorzy na jesieni wprowadzili nowÄ… kategoriÄ™ tzw. begginers z myÅ›lÄ… o kompletnych amatorach, nie mogÄ… w niej startować zawodnicy, którzy majÄ… licencje, ani tacy, którzy majÄ… zbyt wysoki współczynnik zwyciÄ™stw w poprzednich turniejach. I co z tego wyszÅ‚o? Nic, na hali byli dokÅ‚adnie ci sami ludzie, którzy zÅ‚oili nam skórÄ™ za poprzednim razem. PostanowiliÅ›my jednak zostać i powalczyć z Marcinasami. Zapisanych byÅ‚o dziewięć osób, podzielono nas na trzy grupy po trzy osoby. Każdy miaÅ‚ wiÄ™c do rozegrania po dwa mecze w fazie grupowej, do dwóch wygranych setów, a set do 15 punktów. W pierwszym zdoÅ‚aÅ‚em urwać przeciwnikowi siedem punktów, w drugim trochÄ™ lepiej, chyba z 16 – tak jakbym widziaÅ‚ jego plecy, ale i tak nie miaÅ‚em szans go dogonić. MSÅ» radziÅ‚a sobie podobnie. Najpierw zdobywaÅ‚a 2-3 punkty, bo robiÅ‚a rywalom zaskakujÄ…ce skróty. Potem rywale już siÄ™ w tym orientowali i zdobywali 12-13 punktów z rzÄ™du. A potem z sympatii zaczynali siÄ™ ruszać w zwolnionym tempie, żeby sobie dziewczyna coÅ› jeszcze wygraÅ‚a. Bo MSÅ» budzi sympatiÄ™, taka czarowna to góralka. OstrzyÅ‚em sobie zÄ™by na rozgrywki o miejsca 7-9, bo podejrzaÅ‚em u sÄ™dziów, że jeden zawodnik z trzeciej grupy dostaje jeszcze wiÄ™kszy wycisk niż my – w jednym meczu 0:15, 0:15. CzekaliÅ›my na te mecze czytajÄ…c z córkÄ… przedszkolakiem (caÅ‚y czas siedziaÅ‚a na widowni spokojna jak z licencjonowanego klubu kibica) jej nowÄ… książeczkÄ™. Aż sÄ™dzia wywoÅ‚aÅ‚ na kort mnie i MSÅ». Jaki byÅ‚ wynik? Å»eby nie pogłębiać depresji MSÅ» powiem tylko, że udaÅ‚ mi siÄ™ rewanż za porażkÄ™ sprzed półtora roku również w meczu o przedostatnie miejsce. A co z tym trzecim przegranym, z którym miaÅ‚em nadziejÄ™ powalczyć? OkazaÅ‚o siÄ™, że nie dotarÅ‚ na zawody. Nie przegraÅ‚ wcale grupowych meczów do zera, tylko sÄ™dziowie wpisali mu porażkÄ™ walkowerem.  Â

Updated: 12 marca 2009 — 18:55

Nie ma możliwości dodania komentarzy do Archium Bloga.

Zapraszam do komentowania nowych wpisów ksstaszewscy.pl/blog/.